Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Pozwolenie środowiskowe dla lotniska w Brukseli cofnięte. Powód?
Polska: Śmierć w korytarzu życia. Nigdy nie rób tego, co ten kierowca
Belgia: Od 2027 roku jedna strefa policyjna w Brukseli
Polska: Według wyliczeń PIE średnia wartość pracy domowej kobiet w Polsce wynosi 4727 zł.
Belgia: Pożar w sklepie mięsnym w Evere
Polska: Ponad 324 tys. wykroczeń w pół roku. Fotoradary nie na wszystkich działają
Temat dnia: Król chwali Europę, ale i ostrzega. „Wstyd dla ludzkości”
Pierwszy z Polsce przypadek cholery od lat. Dlaczego ta choroba jest taka groźna?
Słowo dnia: Per maand
Belgia: Strażnik więzienny ostrzelany z... wiatrówki
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia: Codziennie Internet? Niektórzy radzą sobie bez

Prawie 93% mieszkańców Belgii w wieku co najmniej 16 lat codziennie korzysta z Internetu. To więcej niż unijna średnia.

Z drugiej strony można powiedzieć: ponad 7% mieszkańców Belgii mających 16 lat lub więcej daje sobie radę bez codziennego korzystania z sieci. W Polsce takich ludzi jest nawet 16%, bo codziennie z Internetu korzysta 84% mieszkańców Polski w wieku co najmniej 16 lat.

Dane na ten temat opublikowało unijne biuro statystyczne Eurostat. Wynika z nich, że w skali całej Unii Europejskiej codziennie do sieci zagląda 88% populacji w wieku 16 lat i więcej. Średnio prawie co ósmy (12%) mieszkaniec UE żyje więc bez codziennego korzystania z Internetu. Dane dotyczą ubiegłego roku.

Relatywnie najwięcej ludzi zaglądających do Internetu każdego dnia jest w Holandii i w Irlandii. W tych krajach aż 98,3% populacji w wieku co najmniej 16 lat korzysta z sieci codziennie! W Danii to ponad 96%, a w Szwecji niespełna 96%.

Z kolei w Bułgarii (79%) i w Chorwacji (80%) odsetek ten był najniższy. W Grecji było to niespełna 83%, a w Polsce wspomniane już 84% - wynika z danych Eurostatu.


18.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Chcą zabić brukselskiego prokuratora? „Najwyższy stopień zagrożenia”

Szef brukselskiej prokuratury Julien Moinil objęty został ścisłą ochroną. Zagrożenie jego życia jest realne i bardzo poważne, wynika z analizy belgijskich służb.

W Belgii poziom zagrożenia osób publicznych, w tym wysokich urzędników państwowych i przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, określa się w czterostopniowej skali. W przypadku Moinila mowa od minionej soboty o czwartym, a więc najwyższym poziomie zagrożenia.

Według portalu vrt.be źródłem zagrożenia są zapewne groźby ze strony przestępców narkotykowych. Moinil uchodzi za zdecydowanego prokuratura, a funkcję kierowniczą w Brukseli pełni dopiero od pół roku.

Już w tak krótkim czasie dał się jednak poznać jako bezkompromisowy wróg gangów narkotykowych. W czerwcu zarządził między innymi przeprowadzenie wielkiej akcji policyjnej w dzielnicy Peterboswijk w Anderlechcie. Brało w niej udział ośmiuset policjantów, aresztowano wielu podejrzanych.

Moinil już w przeszłości bywał obejmowany ścisłą ochroną. Działo się tak już dwukrotnie, w czasie kiedy pracował w prokuraturze krajowej i również tam zajmował się zwalczaniem zorganizowanej przestępczości.

Belgia od lat ma wielki problem z gangami narkotykowymi. Port w Antwerpii to obok portu w Rotterdamie „europejskie centrum” przemytu narkotyków z Ameryki Południowej. Chodzi tutaj głównie o kokainę, na której przestępcy zarabiają miliardy euro.

Pieniądze zarabiane na przemycie i handlu narkotykami są tak wielkie, że gangi robią wiele, by „chronić” ten interes. Trzy lata temu zdarzyło się nawet, że ówczesny minister sprawiedliwości Vincent Van Quickenborne przez ponad miesiąc musiał się ukrywać w ściśle chronionym domu o nieznanym adresie (tzw. safehouse). Również wtedy przyczyną były groźby śmierci ze strony kryminalistów narkotykowych.


15.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowo dnia: Rijhuis

Jest ich w Belgii wiele, bo mieszkańcy tego kraju lubią mieć własne domy, nawet jeśli nie są to domy wolnostojące. Mowa o rijhuizen, czyli o domach w zabudowie szeregowej, popularnych „szeregowcach”.

W standardowym języku niderlandzkim taki dom określa się przeważnie słowem rijtjeshuis. Słowo „rij” oznacza w niderlandzkim szereg, rząd, kolejkę, a rijtje to zdrobnienie tego słowa (w niderlandzkim często stosuje się zdrobnienia). Huis to dom, a więc rijtjeshuis to dom szeregowy.

We flamandzkiej odmianie języka niderlandzkiego, używanej przez mieszkańców północnej części Belgii (czyli Flandrii właśnie) popularniejsza jest jednak forma rijhuis albo rijwoning. W Holandii z kolei zamiast rijtjeshuis mówi się też rijtjeswoning.

Wymowę słowa rijhuis znajdziemy TUTAJ, a rijtjeshuis TUTAJ.

Flamandzkie szeregowce różnicą się od tych holenderskich nie tylko słowem, jakim się je określa. W Holandii domy w zabudowie szeregowej są przeważnie niemal identyczne - mają podobną powierzchnię, układ i fasadę, co sąsiad z prawej lub w lewej strony.

W Belgii wygląda to często inaczej: w jednym szeregu stoją obok siebie nieraz bardzo różniące się od siebie domy, z fasadami w różnych kolorach i różnej wysokości.

Domy szeregowe można podzielić na tussenwoning (segment środkowy, a więc z sąsiadami po obu stronach) oraz hoekwoning (dosłownie: mieszkanie na rogu), czyli dom szeregowy na końcu szeregu, z sąsiadem tylko z jednej strony. Twee-onder-een-kap (dosłownie „dwa pod jednym dachem”) to zaś tzw. bliźniak, dom w zabudowie bliźniaczej.

We flamandzkim niderlandzkim używa się też często określeń gesloten/helfopen/open bebouwing (zamknięta/półotwarta/otwarta zabudowa).

Tussenwoning to na przykład rodzaj gesloten bebouwing (zabudowy zamkniętej), zaś hoekwoning określić możemy jako halfopen bebouwing (zabudowa półotwarta). Z kolei dom wolnostojący (vrijstaand huis) to open bebouwing, czyli zabudowa otwarta.

Słowo rijhuis, podobnie jak samo huis, jest rodzaju nijakiego, a zatem łączy się z rodzajnikiem określonym het. Mówiąc więc o konkretnym szeregowcu, powiemy het rijhuis. Liczba mnoga to rijhuizen.

Więcej słów dnia


15.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Bruksela bez rządu już… od ponad roku!

Poprzednie wybory samorządowe w Belgii odbyły się 9 czerwca... 2024 r. We Flandrii i w Walonii powstały już regionalne rządy, ale w Regionie Stołecznym Brukseli wciąż się to nie udało.

To przede wszystkim skutek tego, jaki skład regionalnego parlamentu wybrali brukselczycy oraz warunków, jakie musi spełniać regionalny rząd Brukseli. Zgodnie z belgijską konstytucją musi on mieć poparcie większości zarówno francuskojęzycznych partii aktywnych w tym regionie, jak i niderlandzkojęzycznych.

Problem w tym, że częścią francuskojęzycznej większości jest Partia Socjalistyczna PS, zaś po stronie niderlandzkojęzycznej ważnym graczem jest partia umiarkowanych flamandzkich nacjonalistów N-VA, opisuje dziennik „Het Laatste Nieuws”. PS zdecydowanie odmawia współpracy w ramach jednego rządu z flamandzkimi nacjonalistami - i jest problem…

Impas trwa już około 400 dni, ale być może wkrótce się skończy. Lider frankofońskich liberałów z partii MR, Georges-Louis Bouchez, zaproponował niedawno „kreatywne rozwiązanie” tej kwestii.

Zaproponowany przez Boucheza skomplikowany plan polityczny zakłada, że jego partia wyznaczy członka zarządu miasta, który nie będzie politykiem i będzie mógł liczyć na poparcie N-VA. Dzięki temu N-VA będzie mieć wpływ na zarząd Regionu Stołecznego Brukseli, ale oficjalnie nie wejdzie do lokalnego rządu - co powinno uspokoić socjalistów z PS.

Na razie nikt zdecydowanie nie odrzucił tego planu, ale poszczególni liderzy brukselskich frakcji w różny sposób go interpretują. Negocjacje nad powołaniem rządu Regionu Stołecznego Brukseli zatem jeszcze trochę potrwają - choć jest już pewne „światełko w tunelu” i szansa na to, że być może uda się je zakończyć sukcesem jeszcze w te wakacje.

Czas pokaże.


16.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed