Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Pogoda na piątek (20 września)
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 20 września 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Rosnąca liczba studentów
Polska: Beata Kempa ma poważne problemy. W tle tornistry szkolne dla dzieci w Syrii
Belgia: Starsza kobieta oszukana przez fałszywych pracowników banku
Polska: „Jolka, Jolka pamiętasz...”. Nie żyje Felicjan Andrzejczak
Opóźnienie strefy niskiej emisji w Brukseli: kosztowne konsekwencje w przyszłości
Polska: Kary za marnowanie żywności mocno w górę. Żeby to się nie opłacało
Niemcy: Tu mieszkania studenckie najdroższe!
Polska: Zmyło wszystko, stadiony też. Dramat 100 klubów sportowych

Belgia: Dyskutowali do 4:30 nad ranem. Powstanie nowego rządu zagrożone?

Belgia: Dyskutowali do 4:30 nad ranem. Powstanie nowego rządu zagrożone? Fot. venuswix / Shutterstock.com

Negocjacje nad powołaniem nowej koalicji rządowej przedłużają się, a długie rozmowy liderów partyjnych w nocy z niedzieli na poniedziałek nie doprowadziły do przełomu.

Przypomnijmy, wybory do belgijskiego parlamentu (oraz parlamentów regionalnych i Parlamentu Europejskiego) odbyły się na początku czerwca tego roku. Teraz na czele rządu wciąż stoi Alexander De Croo z partii flamandzkich liberałów Open Vld. Jest on premierem w stanie dymisji i kierować będzie pracami rządu tylko do czasu utworzenia nowego gabinetu.

Rozmowy nad potencjalną koalicją rządową trwają już od ponad dwóch miesięcy. Najbardziej prawdopodobna wydaje się pięciopartyjna koalicja, w skład której oprócz umiarkowanych flamandzkich nacjonalistów z N-VA Barta De Wevera wejdą dwa inne ugrupowania z Flandrii (chadeckie CD&V oraz lewicowe Vooruit) oraz dwie partie frankofońskie: liberalne MR i chadeckie Les Engagés (Zaangażowani).

Naturalnym kandydatem na premiera jest lider największego ugrupowania koalicyjnego, czyli właśnie De Wever z N-VA. Jeśli rząd uda się szybko sformować, to jego pierwszym ważnym zadaniem będzie przygotowanie budżetu z planami poważnych reform, mających uzdrowić belgijskie finanse publiczne. Belgia musi w nadchodzących czterech latach (lub siedmiu, jeśli zgodzi się na to KE) zaoszczędzić około 23 mld euro.

Pośpiech jest więc wskazany, ale na razie negocjacje się przedłużają. Liderzy pięciu partii spotkali się w niedzielę wieczorem i mimo rozmów trwających aż do 4:30 nad ranem, nie osiągnęli porozumienia.

Kością niezgody jest zarys planów finansowo-gospodarczo-socjalnych przedstawiony przez De Wevera. Chodzi między innymi o reformy rynku pracy i systemu emerytalnego oraz o politykę budżetową.

Aby zyskać wsparcie socjaldemokratów z Vooruit, lider N-VA zgodził się na złagodzenie części liberalnych propozycji. Nie spodobało się to jednak frankofońskim liberałom z MR i to właśnie oni są teraz najbardziej sceptyczni wobec propozycji De Wevera - opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Głównym problemem jest kwestia dodatkowego opodatkowania najbogatszych mieszkańców Belgii. Lewicowe Vooruit chce, by taki podatek był wysoki i dotyczył wszystkich zamożnych mieszkańców. Liberalne MR najchętniej nie podnosiłoby żadnego podatku. Jeśli już dodatkowe opodatkowanie zamożnych jest konieczne, to jedynie w ograniczonym zakresie - uważają liderzy MR.

Po czerwcowych wyborach liderzy zwycięskich partii zapowiadali, że chcą zerwać z belgijską „tradycją” długich rozmów koalicyjnych i wyrażali nadzieję, że nowy rząd szybko powstanie. Teraz jednak nie jest to już tak oczywiste…

Przewiduje się, że król Filip przedłuży misję De Wevera i rozmowy koalicyjne w pięciopartyjnym gronie potrwają jeszcze przynajmniej kolejny tydzień.


19.08.2024 Niedziela.BE // fot. venuswix / Shutterstock.com

(łk)

Last modified onponiedziałek, 19 sierpień 2024 15:27

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież