Belgia: Chcą zabić brukselskiego prokuratora? „Najwyższy stopień zagrożenia”
Szef brukselskiej prokuratury Julien Moinil objęty został ścisłą ochroną. Zagrożenie jego życia jest realne i bardzo poważne, wynika z analizy belgijskich służb.
W Belgii poziom zagrożenia osób publicznych, w tym wysokich urzędników państwowych i przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, określa się w czterostopniowej skali. W przypadku Moinila mowa od minionej soboty o czwartym, a więc najwyższym poziomie zagrożenia.
Według portalu vrt.be źródłem zagrożenia są zapewne groźby ze strony przestępców narkotykowych. Moinil uchodzi za zdecydowanego prokuratura, a funkcję kierowniczą w Brukseli pełni dopiero od pół roku.
Już w tak krótkim czasie dał się jednak poznać jako bezkompromisowy wróg gangów narkotykowych. W czerwcu zarządził między innymi przeprowadzenie wielkiej akcji policyjnej w dzielnicy Peterboswijk w Anderlechcie. Brało w niej udział ośmiuset policjantów, aresztowano wielu podejrzanych.
Moinil już w przeszłości bywał obejmowany ścisłą ochroną. Działo się tak już dwukrotnie, w czasie kiedy pracował w prokuraturze krajowej i również tam zajmował się zwalczaniem zorganizowanej przestępczości.
Belgia od lat ma wielki problem z gangami narkotykowymi. Port w Antwerpii to obok portu w Rotterdamie „europejskie centrum” przemytu narkotyków z Ameryki Południowej. Chodzi tutaj głównie o kokainę, na której przestępcy zarabiają miliardy euro.
Pieniądze zarabiane na przemycie i handlu narkotykami są tak wielkie, że gangi robią wiele, by „chronić” ten interes. Trzy lata temu zdarzyło się nawet, że ówczesny minister sprawiedliwości Vincent Van Quickenborne przez ponad miesiąc musiał się ukrywać w ściśle chronionym domu o nieznanym adresie (tzw. safehouse). Również wtedy przyczyną były groźby śmierci ze strony kryminalistów narkotykowych.
15.07.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)