Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Matura i co dalej? Dobra praca, wysoka płaca, zadowolenie siebie
Belgia: Domy w tych gminach są najdroższe
Belgia: Przedsiębiorstwo De Lijn zamówi do 100 „futurystycznych” autobusów
Belgia: Pogoda na 8 maja
Belgia: Uzbrojeni złodzieje obrabowali sklep spożywczy w Waterloo
Polska: Wakacje kredytowe podpisane. Kiedy zawieszenie pierwszej raty?
Polska: Nareszcie! Sprawdź, o ile i od kiedy wzrosną alimenty
Belgia: Zadźgał 17-latkę. Minęło ćwierć wieku. Teraz go aresztowano
Polska: Uwaga, grasują oszuści. Pukają do drzwi i bezprawnie pytają o nasze piece
Polska: Ortopeda, kardiolog, dentysta. Pacjenci nie przychodzą. Plaga w szpitalach i przychodniach
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia: Zadźgał 17-latkę. Minęło ćwierć wieku. Teraz go aresztowano

51-letni Albańczyk został aresztowany w związku z okrutnym morderstwem, do którego doszło w maju 1999 r. w Antwerpii. Po ćwierć wieku czekania sprawa zabójstwa 17-letniej Ioany wreszcie znajdzie sądowy finał.

W połowie maja 1999 r. na ulicy Dries w Antwerpii natrafiono na zmasakrowane ciało 17-letniej obywatelki Rumunii. Lekarz sądowy doliczył się na jej ciele około 20 ran kłutych i ciętych - przypomniał dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Jak wynikało z ustaleń śledczych, młoda kobieta była zmuszana do prostytucji przez wówczas 26-letniego „partnera”, Albańczyka Artura X., używającego imienia i nazwiska Arturo Vrenoz. To właśnie z nim widziano ją po raz ostatni.

Artur X. został aresztowany i przesłuchany. Po pewnym czasie został jednak zwolniony z aresztu, a następnie wyjechał z Belgii. Kiedy chciano go ponownie przesłuchać, nie było już z nim kontaktu. Po pewnym czasie sprawę zamknięto.

W 2020 r. śledczy jednak ponownie przeanalizowali zgromadzone lata wcześniej dowody, w tym zakrwawione rękawiczki wyrzucone przez prawdopodobnego sprawcę. Dzięki nowocześniejszym metodom badań udało się ustalić profil DNA.

Jednocześnie wznowiono poszukiwania Artura X. Wiadomo było, że od 2002 r. przebywał we Włoszech, gdzie znów używał fałszywej tożsamości. Dzięki współpracy z włoską policją i Interpolem udało się go wreszcie zlokalizować i zatrzymać.

51-letni Albańczyk został aresztowany w sierpniu ubiegłego roku w Rzymie. Na początku kwietnia tego roku dokonano ekstradycji do Belgii. Tutaj pobrano jego próbki DNA i okazało się, że ich profil pokrywa się z tym z rękawiczek.

Mężczyźnie postawiono już oficjalnie zarzut morderstwa, a jego areszt tymczasowy został przedłużony. Belgijskie władze poinformowały już rodzinę ofiary o przełomie w tym śledztwie - czytamy w „Het Laatste Nieuws”.


07.05.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Domy w tych gminach są najdroższe

W ubiegłym roku najwięcej za domy płacono w brukselskim Elsene oraz we flamandzkim Knokke-Heist – poinformował Statbel, czyli Belgijski Urząd Statystyczny.

Mediana cen wszystkich domów wyniosła w Elsene w 2023 r. aż 827,5 tys. euro. W Knokke-Heist było to 737,5 tys. euro.

W rankingu najdroższych domów w Belgii uwzględniono wszystkie domy: zarówno te wolnostojące, jak i tzw. bliźniaki i szeregowce. Cen mieszkań, np. w blokach i kamienicach, w tym zestawieniu nie brano pod uwagę.

Mediana cen domów w Elsene na poziomie 827,5 tys. euro oznacza, że połowa domów kosztowała tu więcej niż 827,5 tys. euro, a połowa mniej.

Trzecią najdroższą gminą w całym kraju było brukselskie Sint-Pieters-Woluwe. W tej gminie mediana cen domów wyniosła w ubiegłym roku 736,5 tys. euro.

We Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części kraju, bardzo drogo było też np. w gminach Sint-Martens-Latem (705 tys. euro), Kraainem (622,5 tys. euro), Wezembeek-Oppem (590 tys. euro) i Sint-Genesius-Rode (585 tys. euro).

W Regionie Stołecznym Brukseli najdroższe gminy to oprócz wspomnianych już Elsene i Sint-Pieters-Woluwe także Sint-Gillis (681 tys. euro), Ukkel (668 tys. euro), i Watermaal-Bosvoorde (650 tys. euro).

W Walonii, a więc w południowej, francuskojęzycznej części kraju, najwięcej za domy płacono w gminach Lasne (632 tys. euro), Waterloo (522,5 tys. euro) i Rixensart (480 tys. euro).

W Walonii leży też gmina z najniższymi cenami domów w całym kraju: Hastiere. Tutaj mediana cen wyniosła ubiegłym roku tylko 91 tys. euro. To jedyna gmina w całej Belgii z medianą cen domów poniżej 100 tys. euro.


08.05.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowa dnia: Ik heb je gemist!

Kiedy wreszcie znów widzimy kogoś, kogo bardzo nam brakowało, powiemy: Ik heb je gemist!

Wyrażenie „ik heb je gemist” oznacza w języku niderlandzkim „tęskniłem za tobą”, „brakowało mi cię”. Zdarza się, że w potocznym, mówionym języku czasem opuszcza się ik i mówi się po prostu „heb je gemist!”.

Kiedy się z kimś musimy rozstać (bo np. osoba ta wyjeżdża na dłużej za granicę), możemy powiedzieć „ik zal je missen!” (będzie mi cię brakować, będę za tobą tęsknić).

Siłę emocjonalną missen możemy wzmocnić dodając „erg” (bardzo), „zo erg” (tak bardzo). „Ik mis haar nu al zo erg” oznacza więc „Już teraz tak bardzo za nią tęsknię”.

Tęsknić można nie tylko za ludźmi. „Ik mis de goede oude tijden” oznacza „tęsknię za starymi, dobrymi czasami”, a „zij mist Nederland” to „ona tęskni za Holandią”.

Sam czasownik missen ma kilka znaczeń. Oprócz tęsknić i brakować (w emocjonalnym znaczeniu), może też wskazywać na brak jakiegoś przedmiotu (bo się np. zgubił). „Wij missen twee vorken” oznacza więc „brakuje nam dwóch widelców” (bo się np. zapodziały).

Missen oznacza też chybić, nie trafić. „Hij miste een penalty” to po niderlandzku „on nie trafił karnego” (zmarnował jedenastkę). Missen to też przeoczyć, przegapić, spóźnić się na coś. Jeśli więc ktoś powie „wij misten de laatste trein”, to oznacza to „przegapiliśmy ostatni pociąg” (spóźniliśmy się na ostatni pociąg).

Więcej słów dnia


07.05.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Tragedia młodej Belgijki. Spadła ze 120-metrowego klifu

W miniony weekend na zachodzie Irlandii doszło do tragedii. Zginęła belgijska studentka, która spadła z około 120-metrowego klifu.

Do tragedii doszło w sobotnie popołudnie, poinformował flamandzki dziennik „De Standaard”. Belgijka studiowała w Szkocji i wybrała się tego dnia z trojgiem znajomych do Irlandii. Spacerowała tam po Klifach Moheru (Cliffs of Moher).

Z relacji świadków wynika, że w pewnym momencie straciła równowagę i spadła do oceanu. Rozpoczęto akcję poszukiwawczą i szybko odnaleziono jej ciało. Śmierć około dwudziestokilkuletniej studentki potwierdziło belgijskie ministerstwo spraw zagranicznych.

Klify Moheru są malownicze, ale i niebezpiecznie. Nie jest to pierwsza tego rodzaju tragedia w tej okolicy. W 2007 r. z klifu spadł młody Węgier, który chciał zrobić ze znajomymi zdjęcie. W 2019 r. miał miejsce podobny wypadek. Z klifu spadł wówczas 26-letni obywatel Indii, próbujący zrobić sobie selfie.

W najwyższym punkcie Klify Moheru mają ponad 200 metrów wysokości. W miejscu, w którym zginęła Belgijka, klif wznosi się nad oceanem na wysokość około 120 metrów. Klify Moheru to jedna z najpopularniejszych atrakcji turystycznych Irlandii.


07.05.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed