Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Ceny mieszkań są od teraz jawne. Duża zmiana dla deweloperów
Temat dnia: Aż tylu mieszkańców Belgii nie stać na wakacyjny wyjazd
Polska: Panele na dachach będą obowiązkowe. Sprawdź, od kiedy
Słowo dnia: Windturbine
Belgia: Więcej strzelanin. „W Brukseli najniebezpieczniej”
Niemcy: W warzywniaku znaleziono 300 kg amfetaminy
Polska: Są już ofiary śmiertelne. Polacy przed wakacjami zapominają o bezpieczeństwie
Belgia: Dwie osoby ranne w walce na noże w... brukselskim salonie fryzjerskim
Polska: Deszczowy lipiec. Sprawdzamy, co nas czeka w pogodzie
Flandria: Tracimy 13 miesięcy zdrowego życia z powodu cząstek stałych
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia, sport: Belgijski tenisista „znokautował” (dosłownie!) rywala

Skandal, głupota, nieszczęśliwy wypadek? Różnie można komentować zdarzenie - a właściwie zderzenie - do którego doszło w trakcie niedzielnego meczu Pucharu Davisa w Hasselt.

Belgijscy tenisiści zmierzyli się tam z drużyną Chile. Mecz Zizou Bergsa z Christianem Garínem był bardzo wyrównany. W trzecim, decydującym secie przy stanie 5-5 młody Belg przełamał rywala.

Bergs tak bardzo się cieszył z tego przełamania, że biegnąc do ławeczki zderzył się z rywalem i go przewrócił. Zderzenie zapewne nie było zamierzone, ale ekipa chilijska domagała się dyskwalifikacji przeciwnika. Garínowi udzielono pomocy medycznej, ale lekarz stwierdził, że ten może kontynuować rywalizację.

Sędzia ukarał Bergsa jedynie ostrzeżeniem i stwierdził, że gra może być wznowiona. Garín stwierdził jednak, że nie będzie dalej grać. Ostatecznie to go ukarano utratą punktu i gema - i to Bergs wygrał to starcie, a Belgia wygrała cały mecz z Chile 3-1.

Ekipa chilijska twierdzi, że Garín nie był w stanie kontynuować gry, a lekarz turniejowy popełnił błąd w ocenie jego stanu. Według lekarza Chilijczyków Garín został uderzony w oko, nie widział dokładnie i kręciło mu się w głowie. Drużyna Chile zamierza odwołać się od decyzji sędziego.

Z kolei sam Bergs przyznał, że całe to zamieszanie to „jego wina”, ale reakcję przeciwnika uznał za „przesadzoną”.


4.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Sport
  • 0

Belgia: Tylko w tym kraju strefy euro wyższa inflacja

Na tle innych państw strefy euro Belgia nadal ma wysoką inflację. Tylko w Chorwacji tempo wzrostu cen jest wyższe.

Jak poinformowało unijne biuro statystyczne Eurostat, w styczniu inflacja w Belgii wyniosła 4,4% w skali roku. To dokładnie tyle samo, co miesiąc wcześniej, ale mniej niż w listopadzie (4,8%).

W skali całej strefy euro inflacja w styczniu 2025 r. wyniosła 2,5% i była nieco wyższa niż miesiąc wcześniej (2,4%). W styczniu 2024 r. inflacja w strefie euro wynosiła 2,8% w skali roku.

Można więc powiedzieć, że od kilkunastu miesięcy tempo wzrostu cen w strefie euro utrzymuje się na poziomie od 2% do 3% w skali roku. To dużo niższa inflacja niż np. w 2022 r., kiedy Europa zmagała się z tzw. kryzysem energetycznym i powszechną „drożyzną”.

Obecnie wyższy poziom inflacji niż w Belgii jest tylko w Chorwacji (jeśli ograniczymy się do państw należących do strefy euro). W styczniu inflacja w kraju ze stolicą w Zagrzebiu wynosiła 5% w skali roku.

Państwem strefy euro z najniższą inflacją była w pierwszym miesiącu tego roku Irlandia. Ceny były tu średnio o 1,5% wyższe niż rok wcześniej. W Finlandii było to 1,6%, a we Włoszech i na Malcie 1,7% - wynika z danych biura Eurostat.

Belgijski Urząd Statystyczny Statbel stosuje inną metodologię obliczania inflacji. Według Statbel inflacja w kraju ze stolicą w Brukseli wyniosła w styczniu niespełna 4,1% w skali roku.


7.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Pięć partii, mniej ministrów, mało kobiet. Oto nowy rząd

W poniedziałek 3 lutego po prawie ośmiu miesiącach od wyborów parlamentarnych zaprzysiężono nowy belgijski rząd.

Gabinet premiera Barta De Wevera ma większość w belgijskim parlamencie. Popiera go pięć partii: trzy z niderlandzkojęzycznej części Belgii i dwie z francuskojęzycznej części kraju.

Premierem został De Wever z partii umiarkowanych flamandzkich nacjonalistów N-VA. Co ciekawe, De Wever nadal też będzie burmistrzem Antwerpii.

W koalicji rządowej są też dwie inne niderlandzkojęzyczne partie, chadeckie CD&V oraz socjaldemokratyczne Vooruit. Oprócz tego nowy rząd tworzą dwa ugrupowania frankofońskie, a więc reprezentujące francuskojęzycznych Belgów z południa kraju. Te partie to liberalno-prawicowe MR oraz chadeckie Les Engagés.

Nowy rząd liczy tylko 15 ministrów (poprzedni miał 20). Są to premier, pięciu wiceministrów (po jednym z każdej partiim koalicyjnej) oraz dziewięciu „zwykłych” ministrów. Parytetu płciowego nie ma: w skład nowego rządu wchodzi 11 mężczyzn i tylko 4 kobiety. W rządowym „rdzeniu” (premier plus wicepremierzy) nie ma żadnej kobiety.

W skład nowego belgijskiego rządu wchodzą:

Premier

Bart de Wever (partia flamandzkich nacjonalistów N-VA)

Wicepremierzy

Jan Jambon (N-VA) - minister ds. finansów i emerytur

David Carnival (partia frankofońskich liberałów MR) - minister gospodarki, pracy i rolnictwa

Maxime Prévot (partia frankofońskich chadeków Les Engagés) - minister spraw zagranicznych

Frank Vandenbroucke (partia flamandzkich socjaldemokratów Vooruit) - minister zdrowia

Vincent Van Peteghem (partia flamandzkich chadeków CD&V) - minister ds. budżetu

Pozostali ministrowie

Annelies Verlinden (CD&V) - minister sprawiedliwości

Bernard Quintin (MR) - minister spraw wewnętrznych

Theo Francken (N-VA) - minister obrony narodowej

Jean-Luc Crucke (Les Engagés) - minister transportu i klimatu

Rob Beenders (Vooruit) - minister praw konsumenta

Anneleen Van Bossuyt (N-VA) - minister ds. imigracji i azylu

Mathie Bihet (MR) - minister energetyki

Vanessa Matz (Les Engagés) - minister ds. administracji państwowej

Eléonore Simonet (MR) - minister ds. małych i średnich przedsiębiorstw


3.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowo dnia: Bancontact

Jest ich coraz mniej, ale banki zapewniają, że z nich nie zrezygnują. Bancontant, geldautomaat albo bankautomaat to we flamandzkiej odmianie języka niderlandzkiego bankomat.

Geld oznacza w języku niderlandzkim pieniądze, bank to oczywiście bank, zaś automaat to automat, urządzenie. Geldautomaat to zatem dosłownie „automat z pieniędzmi”. Bankomat można nazwać w języku niderlandzkim także pinautomaat.

We Flandrii, czyli w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, pierwsze bankomaty pojawiły się pod koniec lat siedemdziesiątych XX w. Nosiły one nazwę Mister Cash oraz Bancontact-automaat. Potem doszło do fuzji i połączenia nazw w Bancontact/Mister Cash.

Do dziś zdarza się, że niektórzy (starsi) mieszkańcy Flandrii na bankomat mówią bancontact. W Holandii określenie bancontact nie funkcjonuje i najczęściej mówi się geldautomaat.

Wypłacać pieniądze z bankomatu to po niderlandzku geld afnemen (lub opnemen) bij een geldautomaat/bankautomaat/bancontact. Można też powiedzieć pinnen czy cashen, ale te określenia są popularne głównie w Holandii, a we Flandrii już niekoniecznie.

Z bankomatu wypłacamy gotówkę, czyli contant geld, cash. Są to banknoty (biljetten), a nie monety (munten). Potrzebujemy do tego karty debetowej (pinpas) lub karty kredytowej (creditcard) oraz kodu PIN (pincode).

Słowo automaat jest rodzaju męskiego, więc zarówno bankautomaat i geldautomaat są rodzaju męskiego. W związku z tym łączą się z rodzajnikiem określonym de. Jeśli więc mówimy o jakimś konkretnym bankomacie, to powiemy de geldautomaat albo de bankautomaat. Także w przypadku bancontact rodzajnikiem określonym jest de. Liczba mnoga to geldautomaten, bankautomaten, bancontacten (bankomaty).

Wymowę niderlandzkiego słowa geldautomaat znajdziemy TUTAJ, bankautomaat TUTAJ, a bancontact TUTAJ

Więcej słów dnia


3.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed