Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Kierowcy furgonetek zbyt często rozpraszani są przez smartfony
Belgia, biznes: Ponad 6 tys. bankructw w tym roku. To dużo?
Belgia: Strefy bezemisyjne niesprawiedliwe?
Belgia, Flandria: Tutaj najwięcej „singli”
Niemcy: Inflacja osiągnęła najniższy poziom od października
Belgia: Organizacje potępiają przesyłki przez port w Antwerpii do Izraela
Słowo dnia: Kampeerterrein
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 13 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Ziemniaki w UE potaniały. Ale nie w Belgii
Belgia: Lotnisko w Brukseli zamknie 1 z 3 pasów startowych
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia: Średnia długość życia 90 lat? „To będzie norma”

Dziewczynki, które urodzą się w Belgii w 2070 r., będą żyły średnio prawie 90 lat - wynika z prognozy Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel.

Także średnia długość mężczyzn będzie rosnąć. Z obliczeń belgijskich demografów i analityków wynika, że dziewczynki urodzone w 2070 r. będą miały przed sobą średnio 89,8 lat życia. W przypadku chłopców urodzonych w 2070 r. będzie to około 88,1 lat.

Obecnie oba te wskaźniki są dużo niższe, a różnica w prognozowanej długości życia mężczyzn i kobiet jest większa. Dziewczynki urodzone w Belgii w 2024 r. będą żyć średnio 84,7 lat, a chłopcy około 80,5 lat - przewiduje Statbel.

Nie tylko płeć ma znaczenie. Także miejsce urodzenia wpływa na prognozowaną średnią długość życia. Obecnie jest ona najdłuższa w przypadku mieszkańców Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii. W 2070 r. będzie podobnie, wynika z prognoz.

Dziewczynki urodzone we Flandrii w 2024 r. mają prognozowaną długość życia 85,5 lat, a w 2070 r. będzie to już 90,8 lat!

Dla Flamandek, które przyjdą na świat za niespełna pół wieku, dożycie 90. urodzin będzie więc normą. O ile oczywiście prognozy te się spełnią. Wybiegają one bardzo w przyszłość, więc są obarczone sporym ryzykiem błędu.

Z kolei w przypadku mężczyzn najniższą prognozowaną średnią długość życia mają teraz ci, którzy przyszli na świat w Walonii, czyli w południowej, francuskojęzycznej części kraju. Także w 2070 r. ma być podobnie.

Przewidywana średnia długość życia chłopców, urodzonych w Walonii w 2024 r. to 78,6 lat. W 2070 r. będzie to 86,2 lat, prognozuje urząd Statbel.


16.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowo dnia: Valentijnsdag

Dla jednych to obchodzone 14 lutego święto jest czymś wspaniałym i wyjątkowym, dla innych to sztuczny komercyjny twór. Valentijnsdag to w języku niderlandzkim walentynki.

To właśnie tego dnia wielu zakochanych obdarowuje się prezentami, idzie na romantyczną kolację do restauracji lub po prostu wspólnie spędza czas. Święto to obchodzimy 14 lutego, czyli w dniu, w którym katolicy wspominają św. Walentyna (Heilige Valentijn).

Niderlandzką wymowę słowa Valentijnsdag znajdziemy między innymi TUTAJ

Zakochani to w języku niderlandzkim geliefden lub verliefden, a miłość to liefde. Walentynki w niderlandzkim określa się też jako de dag van de verliefden (czyli właśnie świętem zakochanych).

Niektórzy zakochani są w związku małżeńskim (czyli są getrouwd), inni są oficjalnie tzw. singlami (vrijgezel). Istotne jest, że chcą być razem (samen) i wierzą, że ich miłość będzie wieczna (eeuwig).

Walentynki to dobra okazja do romantycznej (romantisch) kolacji, w przyjemnej atmosferze (gezellig). Często zakochani dają sobie tego dnia prezenty (cadeaus), np. kwiaty lub czekoladki. Niektórzy idą tego dnia do kina (bioscoop), na koncert czy po prostu spędzają wieczór na kanapie w salonie (woonkamer).

Tego dnia można też dostać kartkę walentynkową. Kartka walentynkowa (walentynka) to w języku niderlandzkim Valentijnskaart. Samo słowo kartka to een kaart. Na twarzy obdarowanego walentynką zapewne pojawi się uśmiech (glimlach) i być może nadzieja (hoop), że wkrótce w jego życiu pojawi się miłość…

Więcej słów dnia


14.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowo dnia: Verdrinken

O człowieku, który utonął, powie się w języku niderlandzkim: is verdronken. Słowo verdronken pochodzi od czasownika verdrinken, oznaczającego tonąć, utonąć, zginąć w wyniku utonięcia.

Kiedy w niderlandzkim mowa nie o człowieku, zwierzęciu lub innej istocie żywej, ale o rzeczach i obiektach, to używa się przeważnie innych słów. Wtedy powie się raczej zinken (tonąć) oraz is gezonken (utonął).

Czasownik zinken oznacza więc tonąć w odniesieniu do rzeczy, łodzi, statków itd., zaś czasownik verdrinken to tonąć, utonąć - ale przeważnie w odniesieniu do ludzi (lub zwierząt).

Zdanie „de boot zinkt” oznacza zatem „łódź tonie”, a „het schip is gezonken” oznacza „statek utonął”. Jeśli jednak chcemy powiedzieć, że „jej wujek utonął”, to powiemy „haar oom is verdronken”.

Niekiedy jednak formy verdronken używa się również w odniesieniu nie do ludzi, w znaczeniu zatopiony, zalany. Verdronken gebied to na przykład zalany teren.

Verdrinking oznacza w języku niderlandzkim utonięcie (człowieka, zwierzęcia), a śmierć przez utonięcie to verdrinkingsdood lub dood door verdrinking. Ryzyko utonięcia jest mniejsze, gdy potrafi się pływać (zwemmen).

Wymowę słowa verdrinken znajdziemy TUTAJ, a słowa verdronken TUTAJ. Jak wymówić słowo zinken dowiemy się TUTAJ, a gezonken TUTAJ.

Więcej słów dnia


11.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Chciała zabić córki (12 i 15 lat)? Tajemniczy wypadek w De Haan

Według belgijskiej prokuratury 44-letnia M. B. specjalnie spowodowała wypadek, w którym ranne zostały jej dwie córki. Życie starszej z dziewczynek wciąż jest zagrożone.

W nocy z 4 na 5 lutego kobieta zabrała swe córki w wieku 12 i 15 lat do samochodu i wyruszyła z Ostendy do pobliskiego De Haan. Około godziny pierwszej w nocy na drodze Nieuwe Rijksweg wzdłuż wybrzeża Morza Północnego samochód zjechał z drogi i czołowo uderzył w słup - opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Następnie auto wylądowało w rowie. Co ciekawe, zarówno matka, jak i jej córki nie miały zapiętych pasów bezpieczeństwa. Na miejsce zdarzenia przyjechały służby ratunkowe. Troje rannych przewieziono do szpitala.

W najpoważniejszym stanie była 15-latka. Do dziś jej życie jest zagrożone i utrzymywana jest w stanie śpiączki farmakologicznej. Także matka i młodsza córka były ranne i trafiły do szpitala. Ich życie nie jest jednak zagrożone.

Matka trafiła jednak do szpitala… przy więzieniu. Kobieta została aresztowana. Prokuratura podejrzewa, że M. B. chciała popełnić samobójstwo, jednocześnie zabijając swe córki.

Po wypadku przeszukano jej mieszkanie. Znajomi kobiety przyznali bowiem, że M. B. miała problemy psychiczne. Przeszukanie mieszkania pochodzącej z Holandii kobiety skierowało policję na szokujący trop. Policja natrafiła w mieszkaniu na list pożegnalny, wskazujący na to, że 44-latka chciała sobie odebrać życie. Za hipotezą o samobójstwie przemawiają także inne fakty, uważają śledczy.

Dlaczego M. B. nagle w nocy zdecydowała o zabraniu córek do samochodu i wyjeździe z Ostendy? Dlaczego nikt w samochodzie nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa? Dlaczego auto nagle zjechało z drogi, uderzając czołowo w słup?

M. B. została już przesłuchana, a według belgijskich mediów nie była w stanie przedstawić sensownych i przekonujących odpowiedzi na te pytania. 44-latka twierdzi, że po prostu doszło do wypadku. Przyznała, że napisała list pożegnalny, ale nie zamierzała sobie odbierać życia i nie chciała skrzywdzić córek.

Adwokat podejrzanej chciał, by jego klientka została zwolniona z aresztu. We wtorek sprawą zajął się sąd w Brugii. Uznał on argumenty prokuratury na tyle mocne, że zdecydował o przedłużeniu aresztu podejrzanej o miesiąc - poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”.


11.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed