Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Flandria: Tracimy 13 miesięcy zdrowego życia z powodu cząstek stałych
Belgia: Częściej latamy. A pod tym względem Belgia potęgą
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 14 lipca 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Tutaj co drugie mieszkanie za mniej niż 160 tys. euro
Belgia: Troje dzieci pod jednym dachem? To rzadkość
Belgia: Kierowcy furgonetek zbyt często rozpraszani są przez smartfony
Belgia, biznes: Ponad 6 tys. bankructw w tym roku. To dużo?
Belgia: Strefy bezemisyjne niesprawiedliwe?
Belgia, Flandria: Tutaj najwięcej „singli”
Niemcy: Inflacja osiągnęła najniższy poziom od października
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Temat dnia: Euro najsłabsze od lat! Złotówka silna

Jeśli na przykład pracujesz w Belgii i zarabiasz w euro, ale na stałe mieszkasz w Polsce i tutaj wydajesz większość pieniędzy, to zapewne obecny kurs euro wobec złotówki Cię nie cieszy…

Kto obserwuje kursy walut lub często wymienia euro na złotówki (lub odwrotnie), ten już o tym dobrze wie: złotówka w minionych tygodniach bardzo się umocniła. W piątkowym notowaniu NBP jedno euro warte było 4,1632 złotego i także w poniedziałek rano kurs oscylował wokół 4,16 zł.

Złotówka rzadko bywała aż tak mocna. Obecnie jest ona w relacji do euro najsilniejsza od siedmiu lat. Polska waluta stopniowo umacniała się już od listopada ubiegłego roku, a w tym roku trend ten się pogłębił, szczególnie w lutym.

A jeszcze niedawno wyglądało to całkiem inaczej. W listopadzie 2024 r. zdarzało się nawet, że euro kosztowało 4,37 zł. Potem nastąpił spadek. Na początku tego roku było to już o około dziesięć groszy mniej. W kolejnych tygodniach euro straciło wobec złotówki kolejnych dziesięć groszy.

Również wobec dolara złotówka się umocniła, ale nie tak bardzo jak wobec euro. Kurs złotówki wobec dolara po raz pierwszy od początku listopada ubiegłego roku spadł teraz poniżej 4 zł.

Analitycy twierdzą, że umocnienie złotówki względem euro to efekt między innymi relatywnie wysokiego tempa rozwoju gospodarczego Polski (czemu sprzyja choćby napływ unijnych środków, w tych tych w ramach Krajowego Planu Odbudowy), restrykcyjnej polityki monetarnej NBP oraz sytuacji geopolitycznej.

Część ekspertów uważa, że po deklaracjach prezydenta Trumpa wzrosły szanse na zakończenie wojny w Ukrainie. Jeśli wojna się zakończy, to sytuacja w regionie będzie stabilniejsza - przynajmniej w oczach globalnych inwestorów. Perspektywa większej stabilności już teraz ma zachęcać „rynki” do inwestowania w polską walutę, co sprzyja jej umacnianiu się - tłumaczą eksperci. I trend ten może się jeszcze trochę utrzymać.

Z drugiej strony należy pamiętać, że prognozowanie kursów nie jest łatwe i jest obarczone dużym ryzykiem. Jest też wielu ekonomistów twierdzących, że złotówka nie będzie się już bardzo umacniać. Nawet jeśli kurs euro spadnie do 4,15 czy 4,13 zł, to potem euro szybko powinno się umocnić.

Są tacy analitycy, którzy twierdzą, że za kilka tygodni lub miesięcy euro znów może kosztować około 4,30 zł lub więcej. Niektórzy idą jeszcze dalej i prognozują jeszcze większe osłabienie złotego oraz wzrost kursu do 4,40 zł czy nawet 4,50 zł.

Czynników wpływających na kursy walutowe jest jednak bardzo wiele, a sytuacja na świecie jest niestabilna i dynamiczna. Nie wiemy, jak rozwinie się sytuacja w Ukrainie, jakie będą kolejne ruchy Trumpa, czy polska gospodarka utrzyma obecne tempo wzrostu oraz czy NBP nie poluzuje jednak polityki monetarnej - i być może za jakiś czas zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych.

Do prognoz kursów walut należy zatem podchodzić z dużą ostrożnością, bo jak pokazały minione lata, rzeczywistość lubi zaskakiwać, a niektórych wydarzeń (mających także wielkie skutki ekonomiczne) nie sposób przewidzieć.

Mało kto uwierzyłby sześć lat temu, że w kolejnych kilku latach doświadczymy śmiertelnej pandemii, brutalnej wojny w Europie (rosyjska agresja na Ukrainę), kryzysu energetycznego i inflacyjnego oraz geopolitycznego zwrotu w polityce USA po reelekcji Trumpa. Wszystkie te wydarzenia miały jednak wielki wpływ na rynki finansowe i kursy walut.


17.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: 8 tys. euro za korepetycje? Wielu uczniów korzysta

Aż co szósty uczeń flamandzkich szkół średnich korzysta co najmniej raz na semestr z korepetycji - poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Przynajmniej raz w ciągu nauki w szkole średniej z korepetycji skorzystało aż 40% uczniów. To jeden z wniosków ankiety przeprowadzonej wśród 3,5 tys. uczniów szkół średnich i studentów przez naukowców z Katolickiego Uniwersytetu w Lowanium.

Najpopularniejsze są korepetycje z matematyki. Także inne przedmioty ścisłe i język francuski są popularne. Najczęściej decyzję o wykupieniu korepetycji podejmują rodzice, ale w średnio co trzecim przypadku inicjatywa wychodzi od samego ucznia.

Nie jest to jednak tanie. Najczęściej za godzinę korepetycji płaci się we Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, od 25 do 30 euro za godzinę. Co siódmy ankietowany przyznał jednak, że godzina korepetycji to wydatek około 50 euro.

Jeśli korepetycje udzielane są regularnie przez kilka lat, to robi się z tego naprawdę spora kwota. Dziennik „Het Laatste Nieuws” opublikował obliczenia matki jednego z uczniów flamandzkiej szkoły średniej.

Z wyliczeń tych wynika, że tylko w ostatnim roku edukacji syna wydała ona na korepetycje - głównie z matematyki i chemii - prawie 5 tys. euro. W ciągu trzech lat wydatki na korepetycje wyniosły w tym przypadku prawie 8 tys. euro.


13.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Słowo dnia: Bonen

Są różne odmiany: czerwone, białe, czarne, szparagowe… Bonen to w języku niderlandzkim fasole, a jedna fasola to een boon.

Fasole to rośliny strączkowe (peulvruchten). Do roślin strączkowych zalicza się też między innymi groch (erwt), ciecierzycę (kikkererwt), soczewicę (linze), soję warzywną (sojaboon) i, co ciekawe, także fistaszki (pinda).

Wymowę słowa bonen znajdziemy TUTAJ, a słowa peulvruchten TUTAJ.

Istnieją różne odmiany fasoli zwykłej (gewone boon). Bruine boon to dosłownie brązowa fasola, choć w Polsce nazywamy ją przeważnie czerwoną fasolą. Witte boon to z kolei biała fasola, a zwarte boon to fasola czarna.

Fasolę szparagową (sperzieboon) określa się w niderlandzkim czasem mianem prinsessenboon (fasola „księżniczek”, bo prinsessen to właśnie księżniczki). W języku polskim często mówi się o niej w zdrobniałej formie, jako o fasolce, a nie fasoli.

Fasola (lub fasolka) może byś składnikiem (ingrediënt) różnych potraw, w tym dań głównych (hoofdgerechten), przystawek (voorgerechten), dodatków (bijgerechten) do dań głównych, a nawet przekąsek (snacks).

Można zrobić z niej np. zupę (bonensoep) lub sałatkę (bonensalade); może też być składnikiem dania z piekarnika (sperziebonen ovenschotel).

Więcej słów dnia


13.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia, sport: Włosi wściekli po wygranej Club Brugge w LM

Nie byli faworytami, ale wygrali - choć zdecydowała kontrowersyjna decyzja sędziego w doliczonym czasie gry. Club Brugge pokonał na własnym terenie Atalantę 2-1.

W tym roku Liga Mistrzów rozgrywana jest w nowej formule. W fazie ligowej wystąpiło 36 drużyn, a do dalszej gry awansowały 24 z nich. Club Brugge w tej fazie zajął właśnie 24. miejsce i niejako „rzutem na taśmę” przeszedł do etapu play-off.

Losowanie zdecydowało, że rywalem mistrzów Belgii w dwumeczu play-off o miejsce w 1/8 finału będzie Atalanta, zajmująca obecnie trzecie miejsce w serie A. W fazie ligowej LM klub z Bergamo zajął wysokie, dziewiąte miejsce.

Na papierze faworytem tego starcia byli więc Włosi, ale środowy mecz w Brugii pokazał, że kwestia awansu do najlepszej szesnastki Ligi Mistrzów wciąż jest otwarta.

Mecz w Belgii do samego końca był wyrównany. Po pierwszej połowie było 1-1. Najpierw gola dla gospodarzy strzelił Ferran Jutglà, potem wyrównał Mario Pašalić. Do końca regulaminowego czasu gry utrzymywał się wynik remisowy, ale w doliczonym czasie sędzia podjął kontrowersyjną decyzję…

W polu karnym zawodnik Atalanty trącił dłonią twarz Gustafa Nilssona. Sędzia uznał - wbrew protestom wściekłych gości i ku zdziwieniu wielu neutralnych widzów - że można na tej podstawie podyktować rzut karny. Wykonał go, skutecznie, sam Nilsson i fani Club Brugge mogli się cieszyć z zaskakującego, dającego nadzieję na awans zwycięstwa.

Rewanżowe spotkanie tego dwumeczu zaplanowano na najbliższy wtorek. Początek meczu w Bergamo o godz. 21:00.


13.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Sport
  • 0
Subscribe to this RSS feed