Jak poinformował dziennik „Het Laatste Nieuws”, Benjamin W., skazany niegdyś za udział w podwójnym morderstwie, zaledwie 10 dni po wypuszczeniu z więzienia zabił 29-latka.

W 2017 r. Benjamin W. został skazany na 25 lat więzienia za udział w brutalnym, podwójnym morderstwie. Na ławie oskarżonych zasiadło wtedy aż dziewięcioro podejrzanych.

Stawiano im zarzuty porwania, torturowania i zabójstwa dwóch osób. Ofiary zginęły po tym, jak związane wrzucono je do kanału. Jednym ze skazanych był Benjamin W., przypomniał dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Mężczyzna został jednak wypuszczony na wolność dużo wcześniej. Nie osiedział 25 lat, ale wiele wskazuje na to, że znów trafi za kratki. Półtora tygodnia po wyjściu na wolność W. uczestniczył bowiem w ulicznej kłótni, która zakończyła się tragicznie.

Do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek w miejscowości Quaregnon w prowincji Hainaut. Oprócz W. w kłótni brały udział cztery inne osoby. W pewnym momencie W. - mający obecnie około 30 lat - zadał cios nożem w udo 29-letniego Sébastiena Wautersa. Trafił go w tętnicę, a mężczyzna zmarł.

Dokładne okoliczności zdarzenia nie są jeszcze znane, ale Benjamin W. został już aresztowany.

10.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Jeśli chodzi o liczbę bankructw, to ten rok rozpoczął się w Belgii lepiej niż poprzedni.

W pierwszych pięciu tygodniach 2025 r., a więc w okresie do 2 lutego, w Belgii ogłoszono bankructwo 973 przedsiębiorstw. Dane na ten temat opublikowano na stronie internetowej Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel.

Rok temu upadłości było więcej. W pierwszych pięciu tygodniach 2024 r. belgijskie sądy ogłosiły bankructwo 1.018 firm. W styczniu i na początku lutego 2025 r. liczba upadłości w Belgii była zatem o 4,4% mniejsza niż w analogicznym okresie roku ubiegłego.

Każde bankructwo wiąże się z utratą miejsc pracy. W wyniku upadłości ogłoszonych w pierwszych pięciu tygodniach obecnego roku w kraju ze stolicą w Brukseli zlikwidowano łącznie prawie 2,9 tys. miejsc pracy.

Na początku ubiegłego roku miejsc pracy utraconych w wyniku bankructw było więcej. Wtedy w pierwszych pięciu tygodniach w efekcie upadłości firm zlikwidowano prawie 3,1 tys. miejsc pracy - poinformował urząd Statbel. Liczba miejsc pracy utraconych w wyniku upadłości zmalała więc w ciągu roku o około 5,6%.

10.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Znajdziemy ich przede wszystkim w sklepach, gdzie ich zadaniem jest pomaganie klientom i przede wszystkim - sprzedaż. Verkopers to sprzedawcy, a verkoopsters - sprzedawczynie.

Jeden sprzedawca to verkoper, a jedna sprzedawczyni (kobieta-sprzedawca) to verkoopster. Liczba mnoga to verkopers (sprzedawcy) i verkoopsters (sprzedawczynie).

Wymowę słowa verkoopster usłyszymy TUTAJ, a słowa verkoper TUTAJ.

Mimo rosnącej popularności handlu online, gdzie bezpośredni kontakt sprzedawca-klient jest, mówiąc delikatnie, ograniczony, sprzedawca (sprzedawczyni) to wciąż jeden z najczęściej wykonywanych zawodów. Słowo zawód to w niderlandzkim beroep, vak. 

Nazwa tego zawodu pochodzi od czasownika verkopen, czyli sprzedawać. Kupować to w języku niderlandzkim kopen, a kupiec to koper. Sprzedawca ma do czynienia z klientem (klant), którego można też określić mianem konsumenta (consument).

Miejscem pracy sprzedawcy lub sprzedawczyni (kiedyś powiedzielibyśmy: ekspedientki) jest sklep, czyli winkel. Kiedyś pracownika sklepu, obsługującego klientów, określano też w niderlandzkim słowem winkelbediende, ale obecnie wyraz ten jest rzadziej używany.

Rzeczowniki verkoper i verkoopster łączą się z rodzajnikiem określonym de. Kiedy zatem mówimy o konkretnym sprzedawcy lub o konkretnej sprzedawczyni, to powiemy de verkoper lub de verkoopster.

Od czasownika verkopen pochodzi też inny rzeczownik, mianowicie verkoop. Oznacza on sprzedaż. Ze sprzedawcami mamy przeważnie do czynienia w handlu detalicznym (detailhandel). Handel hurtowy to w języku niderlandzkim groothandel.

Więcej słów dnia

Szukasz pracy w Belgii - jako sprzedawca (sprzedawczyni) lub w innym zawodzie? Sprawdź OGŁOSZENIA

6.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Wskaźnik określający poziom dobrobytu w Belgii spadł do poziomu najniższego od 2005 r. - wynika z analizy belgijskiego Federalnego Biura Planowania.

Z opublikowanego w czwartek raportu wynika, że w 2023 r. wskaźnik dobrobytu był w Belgii na poziomie 0,33 punktu (danych z 2024 r. jeszcze nie ma) w skali od 0 (najniższy poziom dobrobytu) do 1 (najwyższy poziom).

Obliczając ten wskaźnik, bierze się pod uwagę dane dotyczące między innymi stanu zdrowia mieszkańców, ich sytuacji finansowej i materialnej oraz poziomu bezrobocia. Znaczenie ma także odsetek ludzi niezdolnych do pracy oraz odsetek młodych ludzi przedwcześnie kończących edukację.

Jeszcze w 2008 r. wskaźnik ten był na poziomie około 0,7 punktu - czyli był ponad dwukrotnie wyższy niż w 2023 r. Do pierwszego poważniejszego spadku doszło w trakcie światowego kryzysu finansowego. Kolejny wielki spadek odnotowano w 2019 r., a następny w latach 2022-2023.

Niedawny spadek wskaźnika dobrobytu to skutek pogorszenia się stanu zdrowia mieszkańców Belgii, wzrostu liczby ludzi długotrwale niezdolnych do pracy oraz pogorszenia się sytuacji finansowej i materialnej wielu gospodarstw domowych - poinformował portal vrt.be.

W Belgii, uchodzącej od lat za jedno z zamożniejszych państw Unii Europejskiej, wiele jest więc do zrobienia. Przed nowym belgijskim rządem stoi szereg wyzwań. Niedawno zaprzysiężony gabinet Barta De Wevera chce przede wszystkim zwiększyć poziom aktywności zawodowej mieszkańców Belgii, ograniczyć liczbę ludzi żyjących z zasiłków i uzdrowić finanse publiczne.

Czy to się przełoży na zatrzymanie negatywnego trendu i wzrost poziomu dobrobytu? Najbliższe lata dadzą odpowiedź na to pytanie.

6.02.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)