Dwóch byłych inspektorów policji z prowincji Antwerpia zostało skazanych za zażywanie narkotyków podczas służby oraz nielegalne korzystanie z policyjnych baz danych. Z ustaleń sądu wynika, że funkcjonariusze zażywali kokainę i MDMA jeszcze przed rozpoczęciem pracy, a następnie przeprowadzali kontrole drogowe w poszukiwaniu kierowców będących pod wpływem środków odurzających.

Mężczyźni, obaj po trzydziestce, pracowali w wydziale ruchu drogowego i mieli kontrolować kierowców pod kątem zażywania narkotyków. Z wymienianych między sobą wiadomości wynikało, że sami byli pod wpływem substancji psychoaktywnych. Komitet P, organ nadzorujący pracę policji, ustalił, że wielokrotnie wykonywali obowiązki służbowe będąc odurzeni narkotykami lub alkoholem.

Śledztwo wykazało również, że funkcjonariusze nielegalnie przeszukiwali policyjne bazy danych. Jeden z nich miał przekazywać znajomym poufne informacje o planowanych kontrolach drogowych. W ocenie sądu ich działania stanowiły poważne naruszenie zasad etyki i podważyły zaufanie społeczne do policji.

Sąd Karny w Turnhout skazał mężczyzn na odpowiednio 70 i 90 godzin prac społecznych oraz grzywnę w wysokości 8 000 euro, z czego część została zawieszona. W przypadku niewykonania prac społecznych obaj trafią do więzienia. Sędzia podkreślił, że choć funkcjonariusze „poważnie naruszyli swoją wzorową rolę”, sąd uwzględnił fakt, że podjęli próbę zerwania z nałogiem.

08.10.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Belgia rozważa przeniesienie części więźniów na Bałkany, aby rozwiązać problem poważnego przeludnienia w krajowych zakładach karnych. Obecnie w belgijskich więzieniach przebywa ponad 13 tys. osób, mimo że jest jedynie około 11 tys. miejsc. W niektórych placówkach sytuacja jest na tyle dramatyczna, że osadzeni zmuszeni są spać na materacach rozłożonych bezpośrednio na podłodze.

Minister sprawiedliwości, Annelies Verlinden, oraz minister ds. migracji, Anneleen Van Bossuyt, wyruszyły z trzydniową misją do Albanii i Kosowa, aby omówić możliwość budowy lub wynajęcia więzienia poza granicami kraju. Koncepcja ta inspirowana jest porozumieniem Danii z Kosowem z 2021 roku oraz wcześniejszym belgijsko-holenderskim eksperymentem w Tilburgu, gdzie Belgia wynajmowała miejsca w holenderskim zakładzie karnym.

„Pozwolenie osobie skazanej w Belgii, ale nieposiadającej zezwolenia na pobyt, na odbycie kary w kraju pochodzenia gwarantuje prawidłowe egzekwowanie prawa i odciąża nasz system” – powiedziała Verlinden w rozmowie z Het Laatste Nieuws. W belgijskich więzieniach przebywa obecnie około 4400 cudzoziemców bez dokumentów pobytowych, co stanowi niemal 1/3 wszystkich osadzonych. Rząd liczy, że choćby częściowe przeniesienie tej grupy za granicę pozwoliłoby złagodzić kryzys przeludnienia.

Podczas wizyty ministrowie spotkają się w Prisztinie z prezydent Kosowa, Vjosą Osmani, i ministrem sprawiedliwości, Blerimem Sallahu, a następnie w Tiranie z ministrami sprawiedliwości i spraw wewnętrznych Albanii. Celem rozmów jest zarówno ocena politycznej gotowości do przyjęcia belgijskich więźniów, jak i wzmocnienie współpracy w zwalczaniu przestępczości zorganizowanej – w szczególności handlu narkotykami, przemytu ludzi i prania pieniędzy.

Oczekuje się również podpisania oświadczenia o podziale majątku skonfiskowanego w wyniku śledztw dotyczących działalności mafii narkotykowych. Belgia ma nadzieję odzyskać część milionów euro zainwestowanych przez przestępcze siatki w nieruchomości na Bałkanach. „W samej Albanii toczy się osiem postępowań karnych, w których zajęte aktywa szacowane są na 160 mln euro. Współpraca międzynarodowa jest kluczowa – opróżniając portfele przestępców, uderzamy tam, gdzie boli najbardziej” – podkreśliła Verlinden.

Pomysł przenoszenia więźniów za granicę budzi jednak kontrowersje. Krytycy, w tym organizacje praw człowieka i związki zawodowe strażników więziennych, ostrzegają, że takie rozwiązanie może prowadzić do naruszeń praw osadzonych i utrudnić im kontakt z rodziną oraz prawnikami. Zwracają również uwagę, że Belgia powinna przede wszystkim inwestować w poprawę warunków w krajowych więzieniach i rozwój alternatywnych form kary, takich jak dozór elektroniczny czy prace społeczne.

08.10.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Belgijscy nauczyciele coraz częściej czują się przytłoczeni – wynika z najnowszego badania TALIS przeprowadzonego przez OECD. Główne źródła stresu to przeciążenie obowiązkami administracyjnymi oraz konieczność ciągłego dostosowywania się do zmieniających się decyzji rządowych.

Aż 70% nauczycieli szkół średnich pierwszego stopnia w Belgii wskazało nadmiar zadań administracyjnych jako czynnik wywołujący stres. Kolejne 59% mówi o presji związanej z częstymi zmianami polityki oświatowej i wymagań administracyjnych. W obydwóch kategoriach Belgia wypada gorzej niż średnia OECD.

Co piąty belgijski nauczyciel przyznaje, że odczuwa wysoki poziom stresu zawodowego – a to wynik zbliżony do średniej międzynarodowej (19%). Mimo to, aż 90% respondentów deklaruje zadowolenie z wykonywanego zawodu, co odpowiada średniej OECD (89%).

Zaskakująco pozytywnie wypadła ocena wynagrodzeń. 69% belgijskich nauczycieli jest zadowolonych lub bardzo zadowolonych ze swoich pensji, podczas gdy w krajach OECD odsetek ten wynosi zaledwie 39%. Od 2018 roku zadowolenie z płac w Belgii wzrosło o 5 punktów procentowych. Znacznie gorzej przedstawia się jednak postrzeganie prestiżu zawodu. Tylko 15% nauczycieli uważa, że społeczeństwo ceni ich pracę, a zaledwie 13% ma poczucie, że ich wysiłek jest doceniany przez polityków.

Badanie wskazuje również na coraz większe zróżnicowanie społeczne w belgijskich szkołach. Ponad połowa nauczycieli (56%) pracuje w placówkach, gdzie przynajmniej 10% uczniów posługuje się innym językiem ojczystym niż język nauczania – to ponad dwukrotnie więcej niż średnia OECD (25%). Z kolei 76% uczniów uczęszcza do szkół, w których uczy się co najmniej 1% uczniów będących uchodźcami, wobec średniej OECD na poziomie 47%. Od poprzedniego badania TALIS w 2018 roku liczby te wzrosły odpowiednio o 18 i 19 punktów procentowych.

Rosnące zróżnicowanie, biurokracja i zmieniające się regulacje stają się coraz większym wyzwaniem dla belgijskiego systemu edukacji – mimo że większość nauczycieli wciąż deklaruje pasję i zaangażowanie w swoją pracę.

07.10.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

Antwerpska policja zatrzymała kilku handlarzy ryb podejrzanych o udział w procederze prania pieniędzy. Jak poinformowała prokuratura, śledztwo koncentruje się wokół sklepu rybnego przy Abdijstraat w dzielnicy Kiel, który został zamknięty po serii kontroli przeprowadzonych na początku października.

2 października policja, we współpracy z jednostką ds. zapobiegania oszustwom Federalnej Agencji Bezpieczeństwa Łańcucha Żywnościowego (FASFC), przeprowadziła szczegółową inspekcję w sklepie. W trakcie działań ujawniono liczne naruszenia przepisów operacyjnych i zabezpieczono dokumentację księgową, która ma pomóc w dalszym dochodzeniu.

Jak ustalono, sklep był już wcześniej na celowniku służb. Miesiąc temu FASFC tymczasowo zamknęła lokal z powodu poważnych naruszeń zasad higieny i bezpieczeństwa żywności. Cały zapas ryb został wówczas zniszczony, a przedsiębiorstwo zobowiązano do wdrożenia odpowiednich środków naprawczych – co, jak się okazuje, nie zostało w pełni wykonane.

Śledczy z zespołu DIFA (Direct and Indirect Financial Approach) podejrzewają, że działalność sklepu mogła być wykorzystywana do prania pieniędzy pochodzących z handlu narkotykami. Dochodzenie obejmuje również inne przedsiębiorstwa powiązane z rodzinami wcześniej notowanymi w związku z przestępczością narkotykową lub wspierające logistykę tego typu działalności.

Prokuratura zapowiedziała, że śledztwo będzie kontynuowane i nie wyklucza dalszych aresztowań w nadchodzących dniach.

08.10.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)