Temat dnia: Brutalne tortury w więzieniu. Szczegóły szokują
- Written by Lukasz
- Published in Temat tygodnia
- Add new comment
Ta sprawa zszokowała Belgię. W trakcie strajku strażników więziennych cela zakładu karnego w Antwerpii zamieniła się w salę tortur… Sąd surowo ukarał sprawców.
Trzech osadzonych wykorzystało strajk (a co za tym idzie mocno ograniczoną kontrolę ze strony strażników), by znęcać się nad współwięźniem. Tortury trwały przez trzy dni, a ofiara cudem uszła z życiem - przypomniał flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.
Do tych wstrząsających zdarzeń doszło w marcu ubiegłego roku w celi nr 1311 zakładu karnego w Antwerpii. Trwał właśnie strajk strażników więziennych we Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii). Trzech więźniów z celi 1311 - Filip T., Sonny R. oraz Soulemane D. - postanowiło to wykorzystać…
Głównym oskarżonym w tej sprawie był Filip T. Najpierw domagał się od ofiary, 42-letniego Roya J., pieniędzy, a potem zaczął go torturować. Pomagali mu w tym dwaj pozostali główni oskarżeni. Dwóch innych więźniów, przebywających w tej samej celi, biernie się temu przyglądało.
Tortury były okrutne. Sprawcy wielokrotnie oblewali Roya T. wrzątkiem, uderzali go pięściami i kopali, dusili, zakładali plastikowy worek na głowę i wyzywali. Jak opisuje „Het Laatste Nieuws”, oskarżeni także „ wielokrotnie zgwałcili ofiarę używając kija od miotły” oraz zmusili go do zjedzenia własnych odchodów…
Mężczyzna przez trzy dni prawie w ogóle nie spał i niewiele jadł. W nocy musiał siedzieć nagi na krześle. Jeden ze sprawców wbił mu w ucho ostry przedmiot, z ucha zaczęła lać się krew. Złamano mu żebra, na jego twarzy i ciele gaszono papierosy.
Dopiero po trzech dniach to piekło się skończyło. Partnerka ofiary, z którą Roy rozmawiał telefonicznie o tym, czego doświadcza, próbowała wcześniej zaalarmować dyrekcję zakładu karnego - ale jej skargi zostały zlekceważone.
Przełom nastąpił dopiero po tym, jak pani dyrektor więzienia An Janssens dowiedziała się od jednego ze skazanych o krążących w mediach społecznościowych nagraniach z tortur. Janssens udała się ze strażnikami do celi 1311. Roy J. leżał tam przykryty kocem, półżywy - opisywały belgijskie media.
Życie ofiary udało się uratować, a teraz zapadły wyroki w procesie wytoczonym jego oprawcom. Prokuratura postawiła im szereg zarzutów, takich jak usiłowanie zabójstwa, gwałt i torturowanie ofiary. Sąd zgodził się z większością tych oskarżeń.
Filip T. oraz Sonny R. zostali skazani na karę 20 lat pozbawienia wolności. Po odbyciu tego wyroku przez kolejnych 15 lat będą objęci kontrolą wymiaru sprawiedliwości - co oznacza, że być może także przez kolejne lata będą przebywać w zamkniętym zakładzie karnym lub psychiatrycznym.
Trzeci główny oskarżony, Soulemene D., został skazany na karę 15 lat więzienia. Dwóch podejrzanych, którzy co prawda sami nie uczestniczyli w torturach, ale biernie się im przyglądali, skazano na mniej surowe kary. Usłyszeli oni wyroki 1,5 roku pozbawienia wolności.
01.10.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)