Belgia: „Nie dla rządu”. Strajki na lotniskach, demonstracja w Brukseli
W środę na ulicach stolicy demonstrowało co najmniej 20 tys. ludzi, niezadowolonych z planów obecnego rządu. Doszło też do strajków, między innymi w portach lotniczych w Charleroi i Brukseli.
Belgijskie związki zawodowe ACV, ABVV i ACLVB ogłosiły środę „narodowym dniem protestu”. To coś innego niż ogólnokrajowy strajk, kiedy w wielu branżach dochodzi do wstrzymania pracy. W środę głównym wydarzeniem była brukselska demonstracja.
Nie oznacza to jednak, że nie doszło do żadnych strajków. Odczuli to najbardziej podróżni, którzy mieli tego dnia zaplanowany lot w portach lotniczych w Charleroi i Zaventem (Brussels Airport).
W porcie Charleroi odwołano tego dnia wszystkie przyloty i odloty, a w Brussels Airport odwołano wszystkie odloty i ponad połowę przylotów - poinformował portal vrt.be.
W demonstracji w Brukseli wzięło udział według stołecznej policji około 20 tys. ludzi. Z informacji przekazanych przez związkowców frekwencja była większa i przekroczyła 30 tys.
Uczestnicy protestu demonstrowali przeciwko planom rządu premiera Barta De Wevera. Według związkowców planowane przez rząd reformy, mające na celu uzdrowienie finansów publicznych i zmniejszenie deficytu, najbardziej uderzą w ludzi najsłabszych i pracowników, którym już teraz trudno związać koniec z końcem.
- Ludzie zadają sobie pytanie, co ten rząd dla nich w minionych miesiącach zrobił? Pielęgniarki, nauczyciele, sprzątaczki i inni pracownicy są zaniepokojeni - portal vrt.be cytuje Berta Engelaara ze związku zawodowego ABVV.
- Pracownicy widzą, że ich siła nabywcza nie rośnie, a jednocześnie są konfrontowani z kolejnymi zmianami, między innymi „uelastycznieniem” rynku pracy. I nie chcą się na to zgodzić - dodał związkowiec. -Ludzie są zdenerwowani, zaniepokojeni i oburzeni.
25.06.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(łk)