Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Jest nas coraz więcej. Są wyniki spisu ludności
Pracownik belgijskiej agencji rozwoju zginął w zamachu bombowym w Strefie Gazy!
Belgia, biznes: Firm wciąż przybywa. Już ponad 1,1 mln!
Słowo dnia: Tasje
Niemcy podnoszą prognozę wzrostu PKB do 0,3% w 2024 roku
Belgia: 6 walońskich gmin zobowiązało się do wspierania dialektów regionalnych
Belgia: Wskaźnik zatrudnienia wśród migrantów osiągnął rekordowy poziom
Polska: Ile włożyć do koperty ślubnej w tym sezonie? To zależy, ile wychodzi za talerzyk
Z belgijskiego muzeum skradziono cesarski, chiński „dzban na wino”
Belgia: Pogoda na 26 kwietnia

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Odliczanie do wakacji już się rozpoczęło (cz.107)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Odliczanie do wakacji już się rozpoczęło (cz.107) fot. Shutterstock, Inc. / zdjęcie ilustracyjne

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

Odliczanie do wakacji już się rozpoczęło

Już od jakiegoś czasu odliczam dni do wakacji. Gdy napisałam to pierwsze zdanie, natychmiast zaczęłam zastanawiać się, co tak naprawdę mam na myśli, pisząc „wakacje”? Czym one są dla mnie? Natychmiast pojawiły się kolejne pytania. Czy wakacje oznaczają to samo dla każdego? Czy w czasie wakacji trzeba wyjechać? Czy mam gwarancję, że w tym wolnym czasie odpocznę? Czy każdy się z nich cieszy? I co gorsza, czy każdy może sobie na nie pozwolić?

Po krótkim namyślę doszłam do wniosku, że pisząc to pierwsze zdanie, miałam na myśli dwa rodzaje wakacji. Po pierwsze - wyjazd. Ale to nie jedyny rodzaj moich wakacji. Istotne dla mnie są jeszcze inne wakacje. Już wyjaśniam.

Wakacje to zawsze dni wolne od pracy zawodowej, ale nie zawsze jest to odpoczynek. Ponieważ wolne dni nie zawsze są tak naprawdę wolne, szczególnie, gdy się wyjeżdża.

Odliczam dni do wyjazdu. A ten będzie niezwykły. Nie, nie jedziemy na żadną tropikalną wyspę ani w żadne odwiedzane przez tłumy turystów miejsce.

Po raz pierwszy od wybuchu pandemii pojedziemy do Polski, do mojego rodzinnego miasta. Nareszcie! Nie byłam tam już 3 lata! Nie mogę w to uwierzyć! Przed koroną nie było roku, a mieszkam poza granicami Polski już ponad 20 lat, abym choć raz nie była w ojczyźnie.

Jednak takie wakacje nigdy nie wiązały się z odpoczynkiem. Najpierw, przed wyjazdem, należy bardzo dużo przygotować. W czasie pobytu dużo zrobić (również teraz mam mnóstwo planów) a potem, gdy już się wróci do domu, znów pracy jest mnóstwo. Ale to nic, z tym wszystkim łączy się mnóstwo radości.

W ciągu ostatniego półtora roku mnóstwo moich znajomych ignorowało zalecania ministerstwa zdrowia i w czasie trwania pandemii podróżowało. W jakimś sensie to rozumiem i gdybym nie martwiła się tak bardzo o zdrowie najbliższych, którzy znajdują się w grupie ryzyka, pewnie również i ja zignorowałabym te wszystkie zalecenia. Teraz, gdy wszystkie osoby, o które się martwiłam, są zaszczepione i wydaje się, że wirus jest w odwrocie mogę znów zacząć planować wyjazd.

Gdzieś na dnie czai się obawa, że może się nie udać, ale za każdym razem, gdy się odzywa, uciszam ją optymizmem.

Pragnę tylko wrócić do tych wszystkich miejsc znanych mi z dzieciństwa. Pobyć, poczuć i powdychać. Zjeść, napić się i odwiedzić. Och! Wybrać się na zakupy do księgarni. Planów jest mnóstwo. Jeszcze trochę muszę poczekać. Odliczam.

W tym roku po raz pierwszy również moje dzieci mają wakacyjne plany. Każde z nich wybiera się w innym kierunku, ale do Polski pojedziemy razem.
Z powodu pandemii w czasie ubiegłych wakacji nie mogłam nigdzie wyjechać, ale dzięki temu odkryłam ten drugi rodzaj wakacji. Odpoczynek i nic nierobienie (prawie…). Ubiegłoroczne wakacje spędziłam w przydomowym ogrodzie. Godziny spędzone z książką były niezapomnianymi chwilami. Wtedy właśnie doszłam do wniosku, że wakacje to również czas, gdy niczego nie trzeba robić, nie trzeba planować ani przygotowywać. To chwile, gdy można robić tylko to, co się chce. Jednak, kto tak naprawdę ma takie wakacje? Choć kilka dni… Z tego właśnie powodu, również w tym roku zaplanowaliśmy krótkie wakacje w ogrodzie. Również do tych dni trwa odliczanie.

A czym dla Czytelników portalu Niedziela.be są wakacje? Czy znaczą to samo? A może coś jeszcze całkiem innego? Czy są powrotami a może wyprawami w nieznane?

Ja w każdym razie odliczam…

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie. 

Agnieszka

20.06.2021 Niedziela.be

(AS) 

Last modified onśroda, 28 lipiec 2021 21:41

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież