Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Ilu z nas „streamuje” filmy i seriale?
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (sobota 20 kwietnia 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Młodzi i zdrowi. To zdecydowana większość
Belgia: Chwalił Hamas, atakował Belgię. Zostanie wydalony?
Polska: E-rejestracja zlikwiduje kolejki do lekarzy? Wyjaśniamy, o co chodzi
Belgia: Dobra wiadomość! Żywność już tak nie drożeje
Belgia: Maroko obiecuje zacieśnić współpracę w walce z nielegalną imigracją
Koniec z bezdomnością w Brukseli do 2029 roku?
W jakim celu fotografia biznesowa?
Belgia: Seks randka z finałem w sądzie. „Na zdjęciu wyglądał inaczej”

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Co przyniesie jutro? (cz.56)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Co przyniesie jutro?  (cz.56) Fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

 

Co przyniesie jutro?

W ostatnim czasie ze szczególną uwagą śledzę to, co dzieje się w Polsce. Prawdopodobnie większość Polaków mieszkających poza granicami ojczyzny to robi. Dziś z lekkim niepokojem piję naszą poranną kawę i zastanawiam się, co będzie? Co przyniosą kolejne dni? Być może coś się jednak zmieni. Być może beznadziejna sytuacja, wcale taka beznadziejna nie jest. Przecież jest szansa. Po raz pierwszy do kilku lat dostrzec można światełko w tunelu. Ale, czy faktycznie?

Trochę się martwię. Gdy zaczynam z tym przesadzać, przypominają mi się słowa piosenki australijskiego artysty Baza Luhrmanna pod tytułem „Everybody's Free”, która jest niczym lista dobrych rad.

„Nie martw się o przyszłość…
albo martw się, ponieważ martwienie się przynosi te same efekty, co próbowanie rozwiązania zadania z algebry za pomocą żucia gumy”. Czyli jest równie pozbawione sensu.

Staram się nie martwić, jednak nie zawsze jest to łatwe. Dzisiaj w Polsce odbywają się wybory. Wybieramy prezydenta. Każde takie wydarzenie jest bardzo ważne, ale już dawno nie było tak istotne, jak to dzisiejsze. Wybory to chwila, gdy decyduje się zgodnie z sercem i rozumem. To akt dokonywany tylko w obecności własnego sumienia. Nikt przecież nie wie, przy którym nazwisku postawimy krzyżyk. A postawienie go będzie miało wpływ na życie nasze i naszych najbliższych.

Czyż świat nie wyglądałby piękniej, gdyby można oddawać głos bez tego straszliwego hałasu? Bez tego obrzucania się błotem w Internecie, telewizji i w życiu. Jak bardzo ludzie siebie obrażali w ciągu ostatnich tygodni, jak udowadniali, że tylko ich wybór jest jedyny i właściwy! Nigdy nie ma jedynego właściwego wyboru, jeśli dokonuje go tak wiele osób. Każdy przecież postępuje w zgodzie z własnym sumieniem, lub przynajmniej tak powinien robić. Różnimy się i to właśnie jest piękne.

Obecnie rządzącym Polską można zarzucić wiele (bardzo wiele), jednak to, co wydaje się najgorsze to to, że nas podzielili. Zamiast jednoczyć, podzielili Polaków. A przecież dziś wybieramy przyszłość dla nas wszystkich. Czy nie lepiej byłoby wspólnie troszczyć się o to, co mamy? Przemawia przeze mnie naiwność? Pewnie tak.

Przypomniało mi się, jak byłam nastolatką i na drzwiach szafy w moim pokoju, nakleiłam dużą kartkę z bloku technicznego, na której wykaligrafowałam fragment „Dezyderaty”. Nie wiem, dlaczego akurat teraz o tym myślę, ale wydaje mi się, że dziś te słowa stają się jeszcze istotniejsze niż kiedyś.
„Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech, i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy.”

„O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.
Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść.
Unikaj głośnych i napastliwych - są udręką ducha.”

Jak wiele zależy od tego, co zdecydują moi rodacy, co zadecydujemy my wszyscy! Być może od jutra będzie można mieć znów nadzieję, że podstawowe zasady demokracji zaczną znów być szanowane a może to będzie koniec? Być może od jutra ludzie poczują, że jest szansa, by zachodzące zmiany wreszcie były dobre? By iść do przodu a nie nadal się cofać? Może pojawi się nadzieja na to, by być razem a nie tak boleśnie oddzielnie? Nie wiem.
Zobaczymy!

„Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek On ci się wydaje,
czymkolwiek się trudzisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, w zgiełkliwym pomieszaniu życia zachowaj spokój ze swą duszą.
Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.”

 

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka

 


28.06.2020 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(as)

 

Last modified onniedziela, 12 lipiec 2020 23:12

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież