Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Biedronka zmienia system parkowania. Znikną biletomaty
Temat dnia: Belgia zalegalizuje... gaz pieprzowy?!
Polska: Mobilizacja. Te osoby mogą być powołane w pierwszej kolejności
Słowo dnia: Ziekteverlof
Belgia: Powolny jak... belgijski student?
Belgia: W Belgii prognozowana długość życia dłuższa niż w Polsce…
Polska: To zrobi Polak, kiedy butelkomat zwróci mu butelkę. Sondaż
Belgia: Drugi dom w Hiszpanii? Tylu Belgów już kupiło
Polska: 16 dronów odnalezionych. Jeden zatrzymał się na klatce dla królików [MAPA]
Belgia: Koszt usuwania graffiti z pociągów? Prawie 9 mln euro
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Belgia, Walonia: Pół roku bez rządu, ale wyborcy wierni

Od wyborów parlamentarnych w Belgii minęło już prawie pół roku, a liderzy zwycięskich partii nadal nie porozumieli się w sprawie powołania nowej koalicji rządowej. Elektorat jest jednak nadal cierpliwy.

Jak wynika z ankiety przeprowadzonej na zlecenie telewizyjnego programu informacyjnego VTM, telewizji RTL oraz gazet „Le Soir” i „Het Laatste Nieuws”, obecne wyniki sondażowe partii nie różnią się znacząco od wyniku wyborów do parlamentu federalnego z 9 czerwca.

Zarówno we Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii), jak i w Walonii (południowej, francuskojęzycznej części kraju) partie, które w czerwcu wygrały, nadal cieszą się sporą popularnością.

W Walonii sondażowym liderem pozostaje liberalno-prawicowe MR. Obecnie ma 27% poparcia, o jeden punkt procentowy mniej niż w czerwcowych wyborach federalnych.

Poparcie dla Partii Socjalistycznej PS w ciągu pół roku wzrosło, z 22% w wyborach 9 czerwca do niespełna 25% w listopadowym sondażu. Chadecko-humanistyczne Les Engagés mogłaby teraz liczyć na 21% głosów (w wyborach miała 20%), a poparcie dla skrajnej lewicy z komunistycznymi korzeniami PTB wzrosło z około 11,5% do 13%.

Na Zielonych z Ecolo w listopadzie zagłosowałoby około 8% walońskich wyborców, co oznacza wzrost poparcia o około jeden punkt procentowy. Około 6% mieszkańców Walonii z wyrobionymi preferencjami partyjnymi chce głosować na inne, mniejsze ugrupowania.

Warto tu podkreślić, że Belgia to bardzo zdecentralizowany kraj, z dużymi różnicami pomiędzy trzema głównymi regionami. Także polityczne różnice pomiędzy regionami są wielkie. Flandria, Walonia i Region Stołeczny Brukseli mają różne systemy partyjne, a elektoraty w poszczególnych regionach mają różne upodobania.


30.11.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, Flandria: Nacjonaliści wciąż mocni

Gdyby wybory do belgijskiego parlamentu odbyły się w listopadzie, to w północnej, niderlandzkojęzycznej części kraju podobnie jak w czerwcowych wyborach najlepszy wynik uzyskałyby partie flamandzkich nacjonalistów.

Przypomnijmy, 9 czerwca tego roku w Belgii odbyły się potrójne wybory. Wybory do paramentu federalnego (ogólnokrajowego) były wtedy połączone z głosowaniem do Parlamentu Europejskiego oraz z wyborami do parlamentów regionalnych (Flandrii, Walonii i Regionu Stołecznego Brukseli).

We Flandrii w wyborach federalnych i do parlamentu regionalnego najlepszy wynik uzyskało ugrupowanie flamandzkich nacjonalistów N-VA Barta De Wevera. W wyborach do parlamentu federalnego zagłosowało na nie prawie 26% głosujących we Flandrii.

Teraz poparcie to jest na podobnym poziomie i wynosi niespełna 25% - wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie telewizyjnego programu informacyjnego VTM Nieuws, telewizji RTL oraz gazet „Le Soir” i „Het Laatste Nieuws”.

Podobnie jak w czerwcu drugą najpopularniejszą siłą polityczną we Flandrii jest Interes Flamandzki (Vlaams Belang). Jest to (skrajnie) prawicowe, nacjonalistyczne, eurosceptyczne ugrupowanie, domagające się niepodległości Flandrii oraz radykalnego ograniczenia imigracji.

Kiedyś partia ta była jeszcze radykalniejsza i była skutecznie marginalizowana. Pod wodzą młodego lidera Toma Van Griekena przemawia jednak do coraz większej części elektoratu. Na Vlaams Belang zagłosowało w czerwcu 22% wyborców, a teraz poparcie tej partii wzrosło do 23,5%.

Trzecią najpopularniejszą partią we Flandrii pozostaje socjaldemokratyczne Vooruit. Ta partia cieszy się teraz poparciem na poziomie 15,5%. To lepszy wynik niż w czerwcowych wyborach (13%).

Na chadeków z CD&V chciało w listopadzie zagłosować około 13% ankietowanych, czyli tyle samo, co pół roku temu. Także poparcie dla socjalistycznej Partii Pracy PVDA utrzymuje się na stabilnym poziomie około 8%.

Liberałowie z Open Vld premiera (w stanie dymisji) Alexandra De Croo wciąż tracą na znaczeniu. W wyborach dostali we Flandrii niespełna 9%, a teraz mogą liczyć tylko na nieco ponad 7%. Zieloni (Groen) mają w najnowszym sondażu około 7%, czyli niewiele mniej niż w czerwcowych wyborach (7,5%).


29.11.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: „Niech dalej próbują”. Decyzja króla w sprawie nowego rządu

Król Belgów Filip spotkał się w poniedziałek z Bartem De Weverem, liderem największej partii w belgijskim parlamencie (N-VA) i przedłużył jego misję tworzenia nowego rządu o kolejne dwa tygodnie.

Wybory parlamentarne w Belgii odbyły się już prawie pół roku temu, ale nowego gabinetu wciąż nie udało się utworzyć. Oficjalnie premierem pozostaje więc Alexander De Croo z partii flamandzkich liberałów Open Vld.

Głównym kandydatem do zastąpienia De Croo jest De Wever, burmistrz Antwerpii i szef N-VA, ugrupowania umiarkowanych flamandzkich nacjonalistów. To właśnie N-VA zdobyło w czerwcowych wyborach najwięcej mandatów w parlamencie federalnym oraz uzyskało najlepszy wynik w wyborach do parlamentu regionalnego Flandrii (czyli północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii).

Rozmowy nad powołaniem nowej, pięciopartyjnej koalicji się jednak przeciągają. W skład nowego rządu mają wejść oprócz N-VA dwa inne ugrupowania z Flandrii (chadeckie CD&V oraz lewicowe Vooruit) oraz dwie partie frankofońskie: liberalne MR (Ruch Reformatorski) oraz chadeckie Les Engagés (Zaangażowani).

Negocjacje nad utworzeniem nowego rządu przedłużają się głównie z powodu różnicy zdań partyjnych liderów w kwestii polityki budżetowej, gospodarczej i socjalnej. Deficyt budżetowy Belgii i dług państwowe tego kraju są bardzo wielkie. Konieczne jest więc uzdrowienie finansów publicznych, a to bywa bolesne.

W poniedziałek król Filip przedłużył misję De Wevera do 10 grudnia. Tego dnia lider N-VA ponownie uda się do Pałacu Królewskiego w Brukseli, by zdać relację ze stanu negocjacji.


26.11.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Słowo dnia: Bang

Nie jest to najprzyjemniejsze uczucie, ale każdy czasem go doświadcza. Bang zijn oznacza w niderlandzkim bać się, być przestraszonym, wystraszonym.

„Ik ben bang” to po niderlandzku „boję się”. Jak widać, w niderlandzkim używamy w tej sytuacji konstrukcji czasownik (być) plus przymiotnik (wystraszony, przestraszony). Dosłownie „ik ben bang” to zatem „jestem przestraszony”, „jestem pełen obaw”, itp. Znaczenie lepiej jednak oddaje na polski tłumaczenie „boję się”.

Po „ik ben bang” może następić „dat” i uzasadnienie przyczyn strachu. Zdanie „ik ben bang dat ik verlies” oznacza „boję się, że przegram”. Pytanie „zijn jullie bang dat het kapotgaat?” oznacza z kolei „boicie się, że się to zepsuje?”.

Bange mensen to wystraszeni (przestraszeni, obawiający się) ludzie, a „bang zijn voor honden” oznacza „bać się psów”. Ktoś to jest bojaźliwy, lękliwy jest bangelijk, a tchórza możemy określić słowem bangerd lub bangerik.

Czasownik bać się (bang zijn) wiąże się ze strachem, a strach to po niderlandzku angst lub vrees. Wymowę słowa bang znajdziemy między innymi TUTAJ, a wyrażenia bang zijn TUTAJ.

Więcej słów dnia


25.11.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed