Czwartek to kolejny dzień wielkich protestów rolników w Belgii. Tym razem wielu wściekłych rolników przyjechało do Brukseli.

Jak informują belgijskie media, już rano do stolicy wjechało około 1,3 tys. ciągników. Rolnicy zmierzali głównie do „dzielnicy europejskiej”, w której znajdują się siedziby wielu unijnych instutucji.

To właśnie w czwartek w Brukseli zaplanowano szczyt Rady Europejskiej, czyli spotkanie szefów unijnych rządów. Głównym tematem szczytu ma być pomoc zaatakowanej przez Rosję Ukrainie, a nie kwestie związane z rolnictwem.

Protestujący rolnicy uznali jednak, że to dobra okazja, by pokazać swoje niezadowolenie oraz uzyskać zainteresowanie unijnych liderów i zagranicznych mediów. Część postulatów demonstrujących dotyczy bowiem unijnych przepisów związanych z rolnictwem.

Według protestujących są one zbyt restrykcyjne, utrudniają im pracę i pozbawiają dochodów. Jednocześnie rolnicy obawiają się, że UE może się za bardzo otworzyć na produkty rolne spoza Unii.

Już rano w Brukseli doszło do pierwszych utarczek protestujących z policją. Demonstrujący rozpalili w centrum miasta niewielkie ogniska i rzucali w policję jajkami, obornikiem, butelkami po piwie i petardami, opisywał portal vrt.be.

Na miejscu obecnych było bardzo wielu funkcjonariuszy. Policja zdecydowała się na użycie gazu łzawiącego, czytamy w portalu nu.nl. W związku z protestami ruch autobusowy w centrum został ograniczony.

Rolnicy protestowali w czwartek także w innych miastach, między innymi w Gandawie, Zeebrugge i w okolicach Antwerpii.

01.02.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Smutna wiadomość z francuskich Alp. W wypadku na trasie narciarskiej, do którego doszło tam w środę po południu, zginął 29-letni obywatel Belgii.

Wypadek miał miejsce na trasie Les Sybelles, czytamy w tekście opublikowanym na stronie internetowej flamandzkiego dziennika „Het Laatste Nieuws”.

Mężczyzna zginął około godz. 13:30 w pobliżu stacji narciarskiej Le Corbier. Do wypadku doszło na trasie oznaczonej kolorem niebieskim, a więc na relatywnie „łatwym” zjeździe.

Jak informują belgijskie media, ratownicy szybko pojawili się na miejscu wypadku i próbowali uratować ofiarę. W akcji ratunkowej uczestniczył również specjalny helikopter pogotowia ratunkowego. Niestety mimo tych działań życia 29-letniego Belga nie udało się uratować.

Śmierć mężczyzny potwierdziła francuska prokuratura i tamtejsze media. Dokładne okoliczności zdarzenia nie są jeszcze znane. Prokuratura w Albertville rozpoczęła dochodzenie, mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności tej tragedii.

- Na razie nic nie wskazuje na to, by przyczyna śmierci ofiary była inna niż nieszczęśliwy wypadek - powiedziała przedstawicielka francuskiej prokuratury, cytowana przez dziennik „Het Laatste Nieuws”.

01.02.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W każdej z ponad pół tysiąca belgijskich gmin działa instytucja określana skrótem OCMW (w niderlandzkojęzycznej części kraju), CPAS (w Belgii francuskojęzycznej) lub ÖSHZ (w regionie niemieckojęzycznym).

Głównym zadaniem tych instytucji jest walka z biedą i społecznym wykluczeniem. To swego rodzaju ośrodki pomocy społecznej. Pomagają nie tylko ubogim, ale też seniorom (prowadzą domy spokojnej starości) i osobom z problemami psychicznymi.

Belgia to zamożny kraj, z wysokim poziomem opieki społecznej. Ośrodki OCMW/CPAS mają dbać o to, by w tym państwie dobrobytu każdy mógł „prowadzić godne życie”. Jednym z głównych zadań tych ośrodków jest przyznawanie i wypłacanie ludziom z dochodami poniżej minimum socjalnego zapomogi leefloon (fr. le revenu d’intégration).

Inaczej niż w wielu innych krajach europejskich ośrodki te nie są w pełni podległe władzom samorządowym, ale mają własność osobowość prawną i stanowią osobne, dosyć niezależne jednostki.

Niderlandzki skrót OCMW oznacza Openbaar Centrum voor Maatschapelijk Welzijn, czyli Publiczne Centrum Opieki Społecznej (słowo welzijn niełatwo jednoznacznie przetłumaczyć na polski, bo może oznaczać zdrowie, pomyślność, dobro).

Francuskie CPAS to skrót od Centre Public d'Action Sociale, a niemieckie ÖSHZ oznacza Öffentliches Sozialhilfezentrum. Oba te skróty można również przetłumaczyć na polski jako Publiczne Centrum Opieki Społecznej.

Więcej przydatnych skrótów TUTAJ

03.02.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W styczniu inflacja w Belgii wyniosła 1,8% w skali roku. To więcej niż miesiąc wcześniej (1,4%), ale dużo mniej niż rok temu (8,1%) – poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Inflacja w Belgii rosła, podobnie jak w wielu innych krajach świata, od początku 2022 r. W sierpniu ubiegłego roku inflacja w kraju ze stolicą w Brukseli wynosiła 9,9%, we wrześniu 11,3%, a w październiku już 12,3%.

Pod koniec 2022 r. tempo wzrostu cen przyhamowało. W styczniu 2023 r. inflacja w Belgii wynosiła 8,1%, w sierpniu 4,1%, a w październiku jedynie 0,4%.

Od listopada ubiegłego roku inflacja w kraju ze stolicą w Brukseli znów rośnie, ale wciąż jest relatywnie niska. To właśnie inflację na poziomie około 2% uznaje się za „najzdrowszą” dla gospodarki.

Bardzo wysoka inflacja w Belgii i innych krajach Unii Europejskiej była w 2022 r. i na początku 2023 r. między innymi skutkiem wysokich cen paliw, energii i surowców.

Teraz ceny te są znów dużo niższe. Gaz ziemny kosztował w styczniu 2024 r. aż o 52% mniej niż rok wcześniej, a energia elektryczna potaniała w tym czasie o prawie 32%.

Nie można tego powiedzieć o żywności. Jedzenie w Belgii nadal drożeje, choć już w wolniejszym tempie niż kilka miesięcy temu. W styczniu tego roku za produkty spożywcze i napoje (w tym alkoholowe) płacono w Belgii średnio o 6,6% więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. W grudniu wzrost ten wynosił jeszcze 7% w skali roku.

04.02.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)