Belgia jest po uszy zadłużona. W Unii Europejskiej większy dług publiczny niż kraj ze stolicą w Brukseli mają jedynie trzy państwa.

To właśnie ograniczenie deficytu budżetowego i długu państwowego będzie jednym z głównych zadań nowego rządu. Wybory w Belgii odbyły się w czerwcu ubiegłego roku, a negocjacje nad powołaniem nowego gabinetu przedłużają się między innymi właśnie z powodu problematyki budżetowej. Poszczególne partie mają różne pomysły na to, jak ograniczyć wydatki i zwiększyć przychody.

A sytuacja jest poważna. Jak wynika z danych unijnego biura statystycznego Eurostat, w trzecim kwartale ubiegłego roku belgijski dług publiczny był na poziomie ponad 105,6% rocznego PKB tego kraju. To dużo więcej niż unijna średnia, wynosząca 81,6%.

W całej UE tylko trzy państwa mają jeszcze większy dług publiczny niż Belgia. Najgorzej pod tym względem wypada Grecja, gdzie zadłużenie jest na poziomie przekraczającym 158% PKB. We Włoszech jest to ponad 136%, a we Francji niespełna 114%.

Obecnie belgijski dług publiczny jest już nawet większy niż ten hiszpański. W kraju ze stolicą w Madrycie zadłużenie było w trzecim kwartale 2024 r. na poziomie 104,3% PKB.

Relatywnie najmniej zadłużona jest Estonia, gdzie dług publiczny odpowiada tylko 24% PKB. W Bułgarii jest to 24,6%, a w Luksemburgu 26,6% - wynika z danych Eurostatu.

Także w Polsce dług publiczny jest niższy niż unijna średnia. Wyniósł on w trzecim kwartale 2024 r. około 53,5% PKB - a więc był prawie dwukrotnie niższy niż w Belgii. Wielu ekonomistów podkreśla jednak, że część długu publicznego w Polsce jest ukryta i jest on w ten sposób zaniżony.

Dług publiczny wszystkich państw UE to łącznie około 14.500 mld euro. Dług publiczny Belgii to około 643 mld euro, a Polski - 1.900 mld zł (czyli około 450 mld euro).

24.01.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Mieszkańcy Belgii w większości są zadowoleni z tego, jak im się żyje. Wskaźnik zadowolenia z życia jest tu wyższy niż unijna średnia.

Unijne biuro statystyczne Eurostat poprosiło mieszkańców Unii Europejskiej o ocenę „ogólnej satysfakcji z życia” w skali od 0 (najmniejsze zadowolenie) do 10 (największa satysfakcja z życia). Badanie dotyczy 2023 r., ale jego omówienie dopiero niedawno opublikowano na stronie internetowej Eurostatu.

Jak pokazują wyniki tej ankiety, Europejczycy są raczej zadowoleni z życia. Średnia dla całej UE wyniosła 7,3 punktu, ale różnica pomiędzy krajem z najniższym poziomem zadowolenia, a państwem z najwyższym wynikiem była zauważalna.

Najbardziej zadowoleni z życia okazali się być mieszkańcy Finlandii. Tam wskaźnik ten wyniósł 7,8. Minimalnie niższy wynik (7,7) odnotowano w kilku krajach, w tym właśnie w Belgii. Tak wysoki poziom satysfakcji z życia wyrazili również mieszkańcy Austrii, Słowenii i Rumunii. W Polsce było to 7,6.

Dużo mniej zadowoleni z życia okazali się być mieszkańcy Bułgarii. Tutaj wynik tej ankiety był najniższy w całej UE. Bułgarzy ocenili satysfakcję ze swojego życia jedynie na 5,9 w 10-punktowej skali. Na Łotwie i w Grecji było to 6,9.

Co ciekawe, również w Niemczech, a więc w największym państwie Unii Europejskiej, wynik był niższy niż unijna średnia i wyniósł 7 punktów. Jak się okazuje, mieszkańcy Niemiec są mniej zadowoleni z życia niż np. mieszkańcy Holandii (7,6) albo Czech (7,4).

W porównaniu z 2013 r. poziom satysfakcji mieszkańców Belgii nieco się zwiększył. Wtedy wynosił on 7,5, czyli był o 0,2 niższy niż dekadę później - wynika z danych Eurostatu.

Także w Polsce odnotowano poprawę, z 7,3 do 7,6. W całej UE wskaźnik satysfakcji z życia był w 2013 r. na poziomie 7 punktów, czyli był o 0,3 niższy niż dziesięć lat później.

22.01.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgijska armia kilka lat temu zmodernizowała kilkadziesiąt wozów opancerzonych Pandur, ale od tego czasu są z nimi problemy - opisuje flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Wydatki na obronność wyrażone w relacji do PKB należą w Belgii od dawna do jednych z najniższych w NATO. Przekłada się to na stan tutejszej armii. Kolejne rządy oszczędzały na wojsku, bo przecież ryzyko wojny było niskie.

Po rosyjskiej inwazji na Ukrainę podejście do wydatków na obronność w wielu krajach Europy, w tym Europy Zachodniej, się zmieniło. Także Belgia planuje większe inwestycje w armię, ale na razie stan belgijskiego wojska jest - delikatnie mówiąc - niesatysfakcjonujący.

Problemy z wozami opancerzonymi Pandur są tego dobrą ilustracją. Wozy są już stare, bo kupiono je w 1998 r. Wielokrotnie je modernizowano, reperowano i unowocześniano. Ostatnia taka wielka operacja miała miejsce w 2019 r.

Jej skutki były jednak przeciwne do zamierzonych. Z wozami Pandur jest od tego czasu jeszcze więcej problemów. Nawet niewielka awaria wymaga bowiem rozłożenia na części prawie całego pojazdu, a to zajmuje wiele czasu i dużo kosztuje.

W dodatku brakuje wyspecjalizowanego personelu technicznego do przeprowadzania takich operacji. W efekcie wiele wozów stoi bezużytecznie i czeka na naprawę. Po modernizacji do użycia wróciło 31 z nich, ale teraz czasem jest kłopot ze zgromadzeniem 5 wozów, by przeprowadzić manewry - opisuje „Het Laatste Nieuws”.

Są też inne trudności. Sterowanie wozami jest od czasu modernizacji utrudnione. Poza kierowcą do pojazdów mogą wchodzić jedynie żołnierze „mający maksymalnie 170 cm wzrostu”, bo ci wyżsi nie zmieszczą się bezpiecznie w ciasnym wnętrzu, a w przypadku wstrząsów mogą się zranić, np. uderzając głową o ściany…

Ministerstwo obrony częściowo potwierdziło medialne doniesienia i przyznało, że wozy opancerzone Pandur mają „czasowy niski poziom gotowości operacyjnej”. Zapowiedziało również zatrudnienie nowych pracowników technicznych, dzięki czemu naprawy wozów Pandur mają być przeprowadzane szybciej.

22.01.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Rzeczownik bestelling oznacza w języku niderlandzkim zamówienie, dostawę, zlecenie. Pochodzi od czasownika bestellen.

Z czasownikiem bestellen trzeba uważać. Pamiętać należy, że litera L występuje w nim podwójnie. Pomyłka może kompletnie zmienić znaczenie, bo bestelen (z pojedynczym L) oznacza w języku niderlandzkim okraść, okradać kogoś lub coś.

Frazę „hier bestellen” przetłumaczymy jako „tu zamawiać”, a „een dienst bestellen” to „zamówić usługę”. Niekiedy bestellen może też znaczyć „wezwać kogoś”, „zamówić wizytę”. Wyrażenie „de dokter bestellen” to na przykład „wezwać lekarza”.

Wyrażenia z bestellen usłyszymy często w restauracjach i kawiarniach. „Wil je iets bestellen?” oznacza „czy chcesz coś zamówić?”, a „ik heb twee pizza’s besteld” to w języku polskim „zamówiłem dwie pizze”.

Jak już wspomniano, od czasownika bestellen pochodzi rzeczownik bestelling, oznaczający zamówienie, zlecenie, dostawę. „Vertraging in de bestelling” to „opóźnienie w zamówieniu”, a „een bestelling doen” to „złożyć zamówienie”. Zamówienie można też przyjąć („een bestelling opnemen”) i wycofać („een bestelling afzeggen”).

Jak wymówić słowo bestelling? Odpowiedź usłyszymy między innymi TUTAJ. Wymowa czasownika bestellen z kolei TUTAJ.

Rzeczownik bestelling jest rodzaju żeńskiego i łączy się z rodzajnikiem określonym de. Mówiąc więc o konkretnym zamówieniu lub o konkretnej dostawie, powiemy de bestelling. Liczba mnoga to bestellingen.

Więcej słów dnia

22.01.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)