Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Aż tylu młodych rowerzystów korzysta z telefonów. „Bardzo groźne”
Polska: Wiatraki wpędzają nas w chorobę? Wyniki badanie temu przeczą
Belgia, Borgerhout: Protest przeciwko wycince drzew
Polska: Ostatni moment na zapisanie dziecka. Korepetycje nadal w cenie
Belgia: Pożar firmy zajmującej się utylizacją odpadów przypadkowy
Polska: Miliony podrożeją. Los Lotto już nie za 3 zł. Wygrane także w górę
Temat dnia: Tu potrzebują pracowników. „Ponad 4 tys. euro miesięcznie”
Polska: Od dziś w aptekach więcej szczepień. Zabieg jest darmowy
Słowo dnia: Woede
Belgia, Zeebrugge: Mężczyzna pobity na śmierć
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Sztandarowa obietnica trafiła do kosza. Cios w pracodawców

Nie będzie zmian w płaceniu za zwolnienie lekarskie pracownika. Jeden ze 100 konkretów Koalicji Obywatelskiej nie zostanie zrealizowany. Powodem są pieniądze i możliwe pole do oszustw.

Ta obietnica znalazła się na liście 100 konkretów. W kampanii wyborczej w 2023 roku, a potem w Sejmie Donald Tusk zapowiadał wdrożenie ważnego dla pracodawców rozwiązania.

„Pomożemy mikroprzedsiębiorcom obniżyć koszty działalności: zasiłek chorobowy od pierwszego dnia nieobecności pracownika będzie płacił ZUS (...)” – czytamy.

Byłaby to oszczędność dla firm

Teraz pracownik idący na L4 dostaje 80 proc. pensji. Pieniądze jednak nie pochodzą z budżetu ZUS-u, ale z kasy pracodawcy. Dopiero po miesiącu świadczenie wypłaca ZUS.

Gdyby ZUS przejął ten obowiązek już od pierwszego dnia L4, byłoby to dużym ułatwieniem i oszczędnością dla firm.

Tak jednak się nie stanie.

Funduszu Ubezpieczeń Społecznych musiałby wydawać 13-14 mld zł rocznie

Projekt ustawy w tej sprawie został już przygotowany przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS), ale przyblokowany na etapie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, a więc zanim zdążył trafić na posiedzenie rządu – podaje money.pl.

I wyjaśnia, że zdecydowały o tym pieniądze.

– Ta reforma kosztowałaby Funduszu Ubezpieczeń Społecznych 13-14 mld zł rocznie. To koszty porównywalne z rentą wdowią w wariancie docelowym, czyli 25 proc. –  wyjaśnia Sebastian Gajewski, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.

I dodaje: – Środki te musiałyby pochodzić z funduszu chorobowego, w którym – w przeciwieństwie do nadwyżkowych funduszy rentowego i wypadkowego – jest deficyt.

W rezultacie gdyby rozwiązania te weszły w życie, minister finansów musiałby dopłacić 13-14 mld zł rocznie dotacji z budżetu państwa do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Nie można wykluczyć możliwych przekrętów

To rozwiązanie może także stać się polem do nadużyć. Można sobie wyobrazić sytuację, że jakaś firma ma mniej zamówień, nie potrzebuje aż tylu pracowników, ale to okres przejściowy. Można takich ludzi wysłać na urlopy – nawet bezpłatne. Ale można też „wysłać” pracowników na L4 i wówczas pracodawca nie ponosiłby żadnych kosztów, bo „choremu” płaciłby ZUS.

– Nie zakładam, że takie zachowania byłyby powszechne, ale musimy je brać pod uwagę – komentuje Sebastian Gajewski.

I zaznacza, że nowe rozwiązanie wymagałoby jeszcze częstszych kontroli L4, a już teraz brakuje 40 proc. lekarzy orzeczników.


21.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Czarny Księżyc nad nami. Ciemne niebo już w ten weekend

Przed nami niezwykłe rzadkie zjawisko astronomiczne – tzw. czarny księżyc. Będzie to wyjątkowy moment dla miłośników astronomii i astrologii.

Czarny księżyc występuje rzadko. W sierpniu 2025 to zjawisko wystąpi 22 sierpnia, a jego kulminacja, czyli moment, kiedy jest najciemniejszy, rano 23 sierpnia, o godzinie 8:06 czasu polskiego. 

Po raz kolejny to zjawisko będziemy mogli obserwować dopiero 20 sierpnia 2028 r.

Co to jest „czarny księżyc”?

To nie formalny termin astronomiczny, ale chwytliwa nazwa opisująca fazy nowiu. Wyróżnia się – jak podaje Space Wikipedia Chron – dwa główne znaczenia tego określenia:

Po pierwsze, drugi nów w jednym miesiącu kalendarzowym – analogiczny do „blue moon” przy pełni, występuje średnio co 29 miesięcy. 

Po drugie, trzeci nów w sezonie, który zawiera cztery nowie, tzw. sezonowy czarny księżyc, występuje rzadziej, bo co 33 miesiące.

Zjawisko z 22/23 sierpnia 2025 spełnia drugą definicję – to właśnie trzeci nów w letnim sezonie 2025, który obfituje w cztery takie fazy.

Kiedy i dlaczego nie można go zobaczyć?

Nowiu nie da się zobaczyć. Zjawisko występuje, kiedy Księżyc znajduje się między Słońcem a Ziemią – jego oświetlona strona zwrócona jest ku Słońcu, a nie ku nam.

Dodatkowo wschodzi i zachodzi razem ze Słońcem, ginąc w jego blasku. 

W związku z tym „czarny księżyc” pozostaje ukryty i nieuchwytny gołym okiem, chyba że dochodzi do zaćmienia Słońca – co może ujawnić sylwetkę Księżyca  

Ciemne niebo. Okazja dla obserwatorów i fotograficzna gratka

Choć sam księżyc będzie niewidoczny, jego nienaturalna „nieobecność” zapewni wyjątkowo ciemne niebo. To znakomita okazja, aby obserwować praktycznie niezakłócony gwiazdami widok nocnego nieba, a nawet Drogę Mleczną. 

Live Science Chron podaje, że latem na półkuli północnej jej fragment przechodzi przez Letni Trójkąt – obszar nieba wyznaczany przez gwiazdy Deneb, Altair, Vega, szczególnie wyraźny tej nocy.

Dodatkowo w tym samym czasie nasila się aktywność roju Perseidów. Dzięki bardzo ciemnemu niebu możliwe będzie dostrzeżenie większej liczby meteorów – idealny moment dla miłośników spadających gwiazd 

Duchowa i kulturowa symbolika czarnego księżyca

Według International Business Times, w duchowości i tradycjach neopogańskich, szczególnie w Wicce (współczesna religia neopogańska – red.), black moon uznawany jest za moment o wysokiej mocy rytualnej. To czas odnowy, oczyszczenia i introspekcji. 

Położenie Księżyca w znaku Panny podczas sierpniowego nowiu symbolizuje oczyszczenie, porządkowanie intencji i ustawienie nowych celów życiowych

Rytuały przed nowiem, jak Deipnon („małe poświęcenie” bogini Hekate), są bardziej znaczące właśnie podczas czarnego księżyca – czas składania ofiar, wewnętrznego oczyszczenia i odcinania od przeszłości.

Czarny księżyc w kontekście astrologicznym to pojęcie związane z Lilith, apogeum księżycowego perygeum, czyli punktem orbity Księżyca, który jest najdalej od Ziemi. W astrologii Lilith symbolizuje mroczne, nieświadome aspekty kobiecej natury, związane z buntem, niezależnością i pierwotnymi instynktami. 

To nie jest zapowiedź końca świata

Niektórzy ludzie, zwłaszcza w kręgach ezoterycznych i łączą z zapowiedzią końca świata. Przesądy te często wynikają z interpretacji symbolicznych i duchowych, a nie faktów. Współczesne obawy związane z niepewnością i kryzysami mogą potęgować te lęki, prowadząc do szukania znaków i przepowiedni. 

Teoria o czarnym księżycu jako zapowiedzi końca świata jest oparta na przesądach i interpretacjach symbolicznych, a nie na faktach naukowych czy religijnych. Warto pamiętać, że lęk przed nieznanym i niepewnością może prowadzić do powstawania i rozprzestrzeniania się takich teorii, ale nie powinny one być traktowane jako fakty. 

W astronomii czarny księżyc to po prostu drugi nów w danym miesiącu. Nie ma on żadnego negatywnego wpływu na Ziemię i nie jest zapowiedzią katastrofy. 


21.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska. Sąd Najwyższy: dług alimentacyjny nie przedawnia się

Sąd Najwyższy orzekł niedawno coś, co może zmienić życie wielu osób – dług wobec Funduszu Alimentacyjnego nie ulega przedawnieniu.

Oznacza to, że państwo może dochodzić tych należności bezterminowo, niezależnie od upływu czasu.

Fundusz Alimentacyjny to – przypomnijmy –  mechanizm wspierający dzieci, gdy rodzic nie płaci zasądzonych świadczeń. W takiej sytuacji państwo wypłaca pieniądze, a potem ma prawo je odzyskać od dłużnika. 

Dzięki najnowszej uchwale długi z tego tytułu będzie można egzekwować nawet po wielu latach.

Dłużnicy alimentacyjni przestają być bezkarni

To orzeczenie Sądu Najwyższego – podkreśla Wp.pl – ma dla państwa duże znaczenie. Pozwala skuteczniej egzekwować należności, które według Krajowego Rejestru Dłużników sięgają nawet 17 mld zł. Dzięki temu ZUS lub inne organy mogą dochodzić zwrotu wypłaconych alimentów, a dłużnicy alimentacyjni przestają być bezkarni – egzekucja może sięgnąć np. potrąceń z pensji bez ograniczeń czasowych.

Taka interpretacja – wyjaśnia Bizblog.pl – przenosi zaległości alimentacyjne z obszaru cywilnego (gdzie obowiązuje przedawnienie) do prawnego obszaru publicznego, co oznacza, że państwo nie straci prawa do dochodzenia należności nawet po dekadach.

Co to oznacza w praktyce?

Po pierwsze, dłużnicy alimentacyjni nie mają taryfy ulgowej: prawo nie przewiduje przedawnienia w przypadku długów względem Funduszu Alimentacyjnego. Organy państwowe mogą wszcząć egzekucję praktycznie w każdej chwili.

Po drugie, skuteczniejszą egzekucję. Brak przedawnienia wzmacnia pozycję dziecka uprawnionego do alimentów, bo świadczenia muszą być zwrócone, niezależnie od tego, ile czasu minęło.

Po trzecie wreszcie, zmieni to świadomość dłużników. Osoby zaniedbujące płatności alimentacyjne nie mogą już liczyć na „przedawnienie” – od teraz to działa jak sygnał: w końcu może się to skończyć egzekucją.

Dłużnik nie może uciec przed odpowiedzialnością

Pani Ewa, lat 40, jest mamą 15-letniego Kuby. Po rozstaniu z mężem sąd przyznał jej alimenty, Tylko co z tego, skoro ich nie płacił. Pieniądze na dziecko wypłaca jej Fundusz Alimentacyjny. Dlatego tak ucieszyła ją decyzja Sądu Najwyższego.

– To orzeczenie to nadzieja. Przez lata mój były mąż unika płacenia alimentów, a ja musiałam i muszę jakoś radzić sobie sama – opowiada. – Czułam się zawiedziona i bezradna. Teraz widzę jasny sygnał: państwo nie odpuści.

Pani Ewa nie ma wątpliwości, że dłużnik alimentacyjny nie może uciec przed odpowiedzialnością nawet po latach. Ku jej zadowoleniu SN podzielił ten punkt widzenia. 

Sąd jasno zaznaczył, że każdy, kto unika płatności alimentacyjnych – czy to świadomie, czy przez ignorancję – musi zdawać sobie sprawę, że państwo ma dziś solidniejsze narzędzia egzekucji. Ta zmiana przynosi ulgę wielu rodzicom, którzy latami mierzyli się z bezczynnością i ograniczonymi możliwościami prawnymi.


21.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Dlaczego polskie radary nie wykryły drona? Mamy dziurę w obronie

Drugi dzień poszukiwań części uzbrojonego drona, który spadł na pole kukurydzy. Szef MON mówi o rosyjskiej prowokacji. Padają pytania o to, czemu radary na wschodniej granicy nie wykryły maszyny.

– W prawie wszystkich państwach NATO, szczególnie w Skandynawii, państwach bałtyckich, a także w Polsce, Rumunii i Bułgarii, po raz kolejny mamy do czynienia z prowokacją Federacji Rosyjskiej – mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej.

Ma na myśli wydarzenia z nocy z wtorku na środę.

Uzbrojony dron w kukurydzy

Maszyna spadła w środku nocy na pole kukurydzy w Osinach niedaleko Łukowa w województwie lubelskim. To teren sąsiadujący z Białorusią i Ukrainą. Mieszkańców obudził wybuch i wypadające szyby z pobliskiego budynku gospodarczego.

Od razu na miejsce została wysłana policja, a potem Straż Pożarna i wojsko. Szybko okazało się, że jest to najpewniej rosyjski dron – irańska konstrukcja zbudowana przez samych Rosjan korzystających z własnych części. Przeszukanie terenu, aby znaleźć wszystkie części maszyny, trwają już drugi dzień. Odnaleziono wiele nadpalonych elementów, a na nich także napisy zapewne w języku koreańskim. Znaleziono też prosty silnik napędzający maszynę.

Rosja po raz kolejny prowokuje

– Dzieje się to w szczególnym momencie, kiedy trwają dyskusje o pokoju, kiedy pojawia się nadzieja na zakończenie wojny, którą Rosja wypowiedziała nie tylko państwu ukraińskiemu, ale również zagraża bezpieczeństwu państw NATO. Rosja po raz kolejny prowokuje – dodaje szef MON.

Jak przekazał prokurator okręgowy w Lublinie Grzegorz Trusiewicz, w Osinach spadł spory dron wojskowy.

– Ze wstępnej opinii wynika, że skala zniszczeń urządzenia wybuchowego jest tak duża, że nie jesteśmy w stanie precyzyjnie i w sposób niebudzący wątpliwości określić, skąd pochodzi ten dron, jakiej jest produkcji – wyjaśnił. I przyznał, że maszyna zawierała materiały wybuchowe. Na razie nie wiadomo, jakie i ile.

Gdzie są radary?

Wojsko od razu podało, że polskie systemy radarowe nie wykryły żadnego naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej ze strony Białorusi i Ukrainy. Ale nie oznacza to, że nic nie mogło do nas wlecieć.

Komandor por. rez. Maksymilian Dura w RMF FM mówi, że nasza wschodnia granica jest dobrze strzeżona przez radary i to wysokiej jakości, ale „strefa stworzona przez te radary jest nieszczelna”.

– Bo nie ma możliwości takiego rozstawienia radarów, żeby one na niskiej wysokości, a na takie latają tego rodzaju drony, pokrywały cały teren Polski. To jest po prostu niemożliwe – tłumaczy wojskowy.

I dodaje, że ta granica musi być bardzo szczelna.

– To, że ktoś powiedział, że radary nie wykryły tego statku powietrznego, nie oznacza, że tego statku powietrznego nie było. On mógł polecieć w takiej strefie przez taki rejon, gdzie te radary nie widziały. A to może oznaczać, że zostało to zrobione specjalnie, że Rosjanie w ten sposób sprawdzają, w którym miejscu drony mogą przelecieć, a w którym miejscu nie mogą. I to powinno być dla nas alarmem. I dlatego wojsko powinno zareagować natychmiast. Już o godzinie trzeciej, czwartej powinni być tam żołnierze, żeby sprawdzić, co się dzieje – komentuje.

Na takich pułapach nasze systemy są ślepe

Z kolei Onet analizuje, że nasz system dobrze sobie radzi z wykrywaniem obiektów przelatujących na dużych wysokościach, ale gdy taki dron leci na wysokości 100 czy 200 metrów, to z wykryciem go może być gorzej.

„Tymczasem najczęściej wykorzystywane na rosyjsko-ukraińskiej wojnie drony Shahed są w stanie latać na wysokości 60-100 m, choć ukraińskie raporty wojskowe donoszą też o przelotach poniżej 50 m. Na obiekty znajdujące się na takich pułapach nasze systemy są ślepe” – czytamy.


21.08.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. X

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed