Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Mieszkańcy Belgii zaoszczędzili w 2024 roku mniej niż inni Europejczycy!
Belgia: Niezapowiedziane kontrole w niderlandzkich szkołach
Niemieccy producenci samochodów odnotowują ogromny spadek zysków!
Belgia: Gandawa też zmaga się z przepełnionymi więzieniami
Słowo dnia: Mei
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 4 maja 2025, www.PRACA.BE)
W Brukseli otwarto „Muzeum Frytek"!
Polska: Zamiast kupować samochody, coraz chętniej je wypożyczamy
Belgia: Miasto Aalter zmienia procedurę rejestracji dla obcokrajowców
Belgia: Wypadki w martwym polu. 10% ofiar ciężko rannych lub śmiertelnych
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Wielkanoc. Co oznacza każdy dzień Wielkiego Tygodnia?

Dziś początek Wielkiego Tygodnia. To ma być czas refleksji, wyciszenia, skupienia i przygotowania do Wielkanocy. Najważniejszych świąt w kalendarzu Kościoła katolickiego.

Za nami Niedziela Palmowa, czyli dnia, w którym Kościół wspomina triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy. Zaczyna to Wielki Tydzień – czas przygotowania się od świąt wielkanocnych.

Wielki Poniedziałek

Ks. Adam Drwięga, proboszcz wrocławskiej katedry, w tygodniku „Niedziela” radzi, aby o świąteczne porządki zadbać wcześniej, żeby nie przeszkadzały wiernym w kolejnych dniach Wielkiego Tygodnia. Tak samo jest ze spowiedzią.

„Jak najwcześniej skorzystajmy z sakramentu pokuty w naszych parafiach. Kiedy wierni spowiadają się w czasie Triduum Paschalnego, nie mają szans na głębokie przeżycie tych wyjątkowych liturgii. Stoją w długich kolejkach, nie skupiają się na celebracji, nie wchodzą w ten szczególny czas. A naprawdę inaczej się przeżywa Święta, kiedy Chrystus Zmartwychwstały jest w nas” – radzi.

Wielki Wtorek

„Jak sama nazwa wskazuje, Wielki Tydzień obejmuje 7 dni, nie tylko Triduum Paschalne. Dlatego u nas Święta rozpoczynają się od początku tygodnia. Skupiamy się na modlitwie, na rozmowach, dobrej lekturze. To dla nas czas przygotowania, nie tylko domu, stołu, potraw, ale przede wszystkim czas przygotowania naszych serc na przyjście Chrystusa. Staramy się wyciszać, nie słuchać radia czy innych mediów, dzieciom opowiadamy o Triduum Paschalnym, o Wielkanocy” – podpowiada psycholog Elżbieta Łozińska.

Wielka Środa

W wielu parafiach jest dniem spowiedzi przedświątecznej. Rozpoczyna się akcja „Noc konfesjonałów”, czyli spowiadanie wiernych do późnych godzin.

Wielki Czwartek

Nie należy w całości do Triduum Paschalnego, bo to zaczyna się wieczorem Mszą Wieczerzy Pańskiej. W Wielki Czwartek nie organizuje się porannych mszy, za wyjątkiem Mszy Krzyżma w katedrach.

„Warto przerwać przedpołudniowe obowiązki, aby uczestniczyć w transmisji mszy z katedry w Rzeszowie. Tegoroczną nowością, do której zachęca wielu duszpasterzy, jest uroczysta kolacja w Wielki Czwartek. Po obejrzeniu albo wysłuchaniu transmisji Mszy Wieczerzy Pańskiej z komunią duchową, skoro nie możemy spotkać się przy stole eucharystycznym, zasiądźmy przy stole domowym.

W modlitwie przed posiłkiem podziękujmy Panu Bogu za ustanowienie sakramentu Eucharystii i kapłaństwa. To dobra okazja, aby przy stole opowiedzieć dzieciom o wydarzeniach Triduum Paschalnego. Liturgia kościelna w Wielki Czwartek kończy się przeniesieniem Najświętszego Sakramentu do ciemnicy na pamiątkę pojmania i uwięzienia Jezusa. Ten klimat opuszczenia i bólu niech pojawi się we wspólnej modlitwie wieczornej i śpiewie pieśni „Ogrodzie oliwny” – opisuje rzeszowski Kościół.

Wielki Piątek

To wyjątkowy dzień, bo bez eucharystii. To też dzień upamiętniający ukrzyżowanie Jezusa. Zgodnie z przekazami ewangelicznymi – około godziny 11 rozpoczęła się droga Jezusa na Golgotę. O godz. 12 został ukrzyżowany, a po 3 godzinach, skonał.

W tym dniu obowiązuje post ilościowy i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. O godz. 15 odmawia się koronkę do Bożego Miłosierdzia. Kościelna liturgia koncentruje się na adoracji krzyża i słuchaniu opisu Męki Pańskiej.

Wielka Sobota

Dzień ciszy. W Wielką Sobotę nie ma już obowiązku postu wynikającego z przykazań kościelnych, ale wiele osób jednak pości. W Wielką Sobotę święcimy pokarmy. W tradycyjnym koszyku muszą być: pisanki, kiełbasa, pieczywo, sól i pieprz.

Wieczorem odbywa się Wigilia Paschalna – to najważniejsza liturgia w ciągu całego roku.

Wielka Niedziela

„Kto nie uczestniczył w Liturgii Wigilii Paschalnej, powinien pomyśleć o udziale w mszy rezurekcyjnej, albo o skorzystaniu z transmisji. Ważną częścią świątecznych obchodów jest śniadanie” – radzi rzeszowska kuria.

Jest to pierwszy dzień Wielkanocy.


25.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Ludzie klną, stojąc w korkach przez protest rolników. Przecież jest porozumienie

Rząd podpisał porozumienie z rolnikami, a drogi i tak są blokowane. O co tu chodzi?

– To dramat. Kiedy wreszcie skończą? Nie da się wjechać do Lublina – tak w środę wieczorem narzekała jedna z mieszkanek okolicznej gminy, która chciała dojechać do miasta.

Było trudno, bo właśnie tego dnia miał miejsce strajk generalny rolników. – Jeszcze wieczorem drogi były zablokowane – dodała zdenerwowana.

– Stałam w tych korkach i wyklinałam rolników, bo zawalili mi cały dzień – skarżyła się w środę 20 marca zdenerwowana mieszkanka Warmii i Mazur. – Jechałam do Trójmiasta do lekarza. Zwykle zajmowało mi to 1,5 godziny. Tym razem 2 razy więcej. Pilna wizyta przeszła mi koła nosa. Gdzieś mam interes rolników, przez których będę miała jeszcze większe kłopoty ze zdrowiem.

Kolejny dzień blokad dróg

Czwartek 21 marca nie jest lepszy. Kierowcy nadal stoją w korkach.

Kielce. Z dróg dojazdowych do centrum miasta w czwartek rano rolnicy przenieśli się na al. IX Wieków Kielc, blokując dojazd do Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Drogi blokowane są w całej Polsce. W lubelskim jest 18 protestów na trasach wojewódzkich i krajowych. Wiele z nich to wjazdy do miast. Lokalne władze starają się negocjować z rolnikami, prosząc o przepuszczanie co jakiś czas kierowców stojących w kilometrowych korkach.



W woj. kujawsko-pomorskim zablokowana jest np. autostrada A1, a na Dolnym Śląsku protest trwa m.in. w Kobierzycach, Oławie, Oleśnicy i Trzebnicy.

Jest porozumienie

To wszystko jest o tyle dziwne, że przecież w środę rząd zawarł z rolnikami porozumienie. Zakłada ono np. to, że minister rolnictwa zwróci się do premiera Donalda Tuska z wnioskiem o wstrzymanie tranzytu przez terytorium Polski produktów rolnych z Ukrainy objętych embargiem. Strony mają także uzgodnić wysokość dopłaty do zboża, które zostało sprzedane od 1 stycznia do 30 maja tego roku. Tzw. strona społeczna ma wspierać rząd w działaniach, które mają doprowadzić do zmian w zapisach Zielonego Ładu.

Mogło się wydawać, że to zamyka sprawę blokad dróg. Ale jest inaczej.

Nie ci rolnicy

Problem z tym, że porozumienie zostało zawarte „nie z tymi rolnikami”. Podpisali je minister rolnictwa Czesław Siekierski, wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak oraz 11 przedstawicieli organizacji rolniczych. To m.in. lider Podkarpackiej Oszukanej Wsi Roman Kondrów, Wiesław Gryn z Zamojskiego Towarzystwa Rolniczego, Artur Koncik, rolnik protestujący na przejściu w Świecku, przewodniczący NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Obszański, Filip Pawlik z AgroUnii, Władysław Serafin, przewodniczący Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, oraz Andrzej Sobociński, przedstawiciel protestujących rolników na Żuławach.

A to nie wszyscy organizatorzy protestów. Podpisy złożyli „starzy działacze”, a ci młodzi nadal stoją na drogach.

– W dokumencie brakuje nazwisk liderów z Warmii i Mazur, Wielkopolski, Pomorza, Dolnego Śląska. Tekst to nie jest porozumienie, ale zlepek rządowych deklaracji, o których słyszymy od wielu tygodni – komentuje dla Wp.pl Emil Lemański, 24-letni rolnik z organizacji Rola Wielkopolski oraz członek Ruchu Młodych Farmerów.

Link: TUTAJ

Stanisław Barna, lider protestów rolników z województwa zachodniopomorskiego, podobnie.

– To jakaś szopka działaczy. Przypomnę, że w rozmowach z premierem Donaldem Tuskiem brali udział liderzy z całej Polski, a tu podpisało się kilku działaczy. To nie jest prawdziwa reprezentacja rolników. Dużo brakuje do porozumienia. Ja jestem na blokadzie.


21.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja, N4M

(sm)

Polska: Biedronce się to opłaciło. Zasypanie ludzi sms-ami dało zarobić

Agresywna walka reklamowa z Lidlem przyniosła Biedronce pewien sukces. Okazuje się, że sms-y przyciągnęły klientów.

Tej wojny cenowej ma już dosyć wielu. Przedstawiciele polskich sieci handlowych spotkali się z szefostwem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, żeby porozmawiać o tym, jak można zakończyć ten wyścig. Konkurencyjne obniżanie cen w sklepach, zdaniem handlowców, nie prowadzi do niczego dobrego.

A chodzi o starcie Biedronki z Lidlem. To dwie największe sieci handlowe w Polsce, które – jak się wydawało – podzieliły wpływy rynkowe. Kilka tygodni temu Biedronka zaatakowała.

Wojna na całego

Zaczęła do swoich klientów wysyłać sms-y, w których porównywała ceny produktów w swoich sklepach z cenami z Lidla. Taka reklama jest dozwolona, jeżeli opiera się na prawdziwych informacjach.

Potem Biedronka oplakatowała miasta informacjami, że od lat jest najtańszą siecią w Polsce.

Odpowiedź Lidla była szybka. Sieć zaczęła przekonywać z radiu i telewizji, że gdy „prawidłowo porównuje się ceny”, to jednak on jest najtańszy.

Ale jest efekt

Wygląda na to, że agresywna kampania Biedronki dała sieci pozytywne efekty. Agencja Badań Marketingowych Openfield diagnozuje:

„Starsze pokolenie wychowane w czasach ekonomicznych niesprawiedliwości i sztywnych reguł, patrzy na zakupy przez pryzmat oszczędności i lokalności wobec marek. Każda złotówka się liczy, a przed jej wydaniem dwa razy się zastanowi…”

Młodzi ludzie do kwestii cen podchodzą inaczej. Nie jest to dla nich kluczowe. Z badań agencji wynika, że 54 proc. respondentów zdecydowało się na zakupy po otrzymaniu sms-a promocyjnego.

„Im starszy klient, tym częściej dokonuje zakupu po otrzymaniu sms-a z promocją ze sklepu Biedronka. Aż trzy czwarte osób po 65 roku życia skorzystało z promocji po otrzymaniu sms-a, a zaledwie jedna czwarta osób w wieku 18-24 lata uczyniło to samo” – wykazuje agencja.

Link: TUTAJ

52,1 proc. badanych, którzy dotychczas nie wybierali Biedronki, przynajmniej raz sięgnęło po promocyjną okazję po otrzymaniu sms-a. 56,1 proc. stałych klientów Biedronki również skusiło się na zakupy po otrzymaniu wiadomości.

„Wyniki wykazują wyraźną tendencję: im starszy klient, tym bardziej pozytywnie ocenia sms-y promocyjne oraz jest bardziej skłonny do odwiedzenia sklepu po ich otrzymaniu. Jest to obserwacja ważna z punktu widzenia strategii marketingowej” – podaje agencja.


24.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: „Dureń” nie znieważa prezydenta Polski. Jest już wyrok Sądu Najwyższego

Sąd Najwyższy uznał, że mężczyzna, który na spotkanie z Andrzejem Dudą przyniósł transparent z hasłem „Mamy durnia za prezydenta”, nie znieważył głowy państwa. Mirosławowi Iwańskiemu groziło nawet do 3 lat więzienia. Tak stanowi prawo. Jest to kara za „publiczne znieważenie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej”.

Zatrzymanie, zarzuty, akt oskarżenia

W 2020 roku Iwański miał 65 lat. Poszedł na więc Andrzeja Dudy w Łowiczu. Rynek, centrum miasta, prezydent walczy o reelekcję, a w tłumie daje się wypatrzeć transparent z napisem „Mamy durnia za prezydenta L.W.”. te inicjały oznaczały Lecha Wałęsę, bo był to cytat z byłego prezydenta.

Policja zatrzymała Iwańskiego jeszcze na wiecu, zarekwirowała mu transparent, a prokuratura postawiła zarzuty i skierowała akt oskarżenia do sądu.

Sąd nie miał wątpliwości

W marcu 2023 r. Sąd Apelacyjny w Łodzi uniewinnił mężczyznę. Prokuratura jednak skierowała kasację do Sądu Najwyższego, a ten właśnie podjął decyzję. Oddalił skargę jako bezzasadną.

– Sąd Najwyższy nie pochwala zachowań, które obniżają poziom debaty publicznej. Istnieje jednak granica, w ramach której obywatel może się poruszać. W tym wypadku pan Iwański tej granicy nie przekroczył – powiedział sędzia Zbigniew Puszkarski, uzasadniając decyzję SN.

Jak uzasadnił to sędzia?

Sędzia wyjaśnił, że Andrzej Duda przyjechał do Łowicza nie jako głowa państwa, ale jako uczestnik kampanii wyborczej. Musiał zatem liczyć się z oceną osób, które brały udział w spotkaniu.

– Podczas wiecu wyborczego obywatel ma prawo wyrazić opinię o kandydacie nawet w sposób, który może nasuwać krytykę i zastrzeżenia – pokreślił sędzia.

I dodał: – Zamiarem było nie tyle deprecjonowanie samego prezydenta, ale kandydata na prezydenta. Pan Iwański przekonywał zebranych do tego, że jego zdaniem ten kandydat nie zasługuje na reelekcję. Była to ostra forma agitacji wyborczej.

Pisarz też niewinny

Przypomnijmy, że w 2023 r. w podobnej sprawie został uniewinniony popularny pisarz Jakub Żulczyk. Kiedy w internecie skomentował fakt, że Andrzej Duda nie złożył wprost gratulacji Joe'mu Bidenowi, który został wtedy prezydentem USA, Żulczyk nazwał Dudę „debilem”.

Sąd uznał, że Żulczyk nie popełnił przestępstwa, a czyn, którego się dopuścił, ma znikomą szkodliwość społeczną.


21.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. KPRM

(sm)

Subscribe to this RSS feed