Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Coraz częściej ubezpieczamy swoje rowery!
Polska: Kleszczowe zapalenie mózgu nie odpuszcza. Trzeba się szczepić
Mieszkańcy Belgii zaoszczędzili w 2024 roku mniej niż inni Europejczycy!
Belgia: Niezapowiedziane kontrole w niderlandzkich szkołach
Niemieccy producenci samochodów odnotowują ogromny spadek zysków!
Belgia: Gandawa też zmaga się z przepełnionymi więzieniami
Słowo dnia: Mei
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 4 maja 2025, www.PRACA.BE)
W Brukseli otwarto „Muzeum Frytek"!
Polska: Zamiast kupować samochody, coraz chętniej je wypożyczamy
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Jeśli kupiłeś mieszkanie, to masz się czego bać. Bo prześwietli cię skarbówka

Fiskus nie odpuszcza i ciągle kontroluje w nadziei na przyłapanie kogoś na unikaniu płacenia podatków. Teraz pod lupę wziął właścicieli mieszkań.

Urzędy skarbowe nasiliły kontrole dotyczące osób fizycznych, które kupiły nieruchomość.

Niższa cena to mniejsze wpływy z podatku

Celem tych działań jest weryfikacja, czy ceny transakcyjne kupionych mieszkań nie były zaniżone w porównaniu do ich wartości rynkowej.

Główną przyczyną zwiększonej aktywności kontrolnej jest chęć wyeliminowania zaniżania podstawy opodatkowania. Konkretnie chodzi o podatek od czynności cywilnoprawnych (PCC).

Mechanizm opiera się na prostej zasadzie: im niższa cena transakcji, tym mniejsza kwota podatku (PCC) przy zakupie. To z kolei uszczupla wpływy do budżetu państwa.

Urzędnicy mają cię na oku

W praktyce naliczenie podatku PCC, który wynosi 2 proc. wartości nieruchomości kupowanej na rynku wtórnym, nie zawsze jest proste i może nie odzwierciedlać realnej ceny transakcyjnej. Jeśli jednak zadeklarowana wartość znacznie odbiega od rynkowej, to urzędnicy mogą podjąć działania weryfikacyjne.

Przypomnijmy, że z końcem sierpnia ubiegłego roku weszły w życie nowe przepisy dotyczące zwolnienia z PCC, w wyniku których osoby kupujące pierwsze mieszkanie na rynku wtórnym tego podatku nie zapłacą.

„Czynności sprawdzające” mogą doprowadzić do dodatkowych obciążeń podatkowych dla nabywców, którzy nie są w stanie udowodnić adekwatności ceny zakupu do wartości rynkowej mieszkania.

Przechytrz skarbówkę

Eksperci radzą nabywcom zabezpieczenie się przed roszczeniami fiskusa poprzez zgromadzenie dowodów potwierdzających rzeczywistą wartość rynkową nieruchomości, w tym operat szacunkowy przygotowany przez rzeczoznawcę. Ten dokument, często tworzony w trakcie procesu kredytowania hipotecznego, może okazać się kluczowy w obronie przed możliwymi roszczeniami podatkowymi.

Taki dokument należy przechowywać przez nie mniej niż 5 lat, ponieważ ten okres odpowiada terminowi przedawnienia zobowiązań podatkowych. 


29.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Bezpłatne leki będzie już mógł przepisać każdy lekarz. W końcu zmienią przepisy

7 kwietnia wybory samorządowe. Wybierzemy swoich przedstawicieli, którzy mają zajmować się najdrobniejszymi i najważniejszymi sprawami. Tłumaczymy, o co w tym wszystkim chodzi.

Po Wielkanocy pójdziemy do urn. Będziemy wybierać rady gmin, powiatów, miast i sejmiki oraz wójtów, burmistrzów i prezydentów. Tylko dwóch samorządowców stojących na czele lokalnych społeczności jest wybieranych w sposób pośredni. To starostowie i marszałkowie województw. Tych pierwszych wybierają rady powiatów, tych drugich – radni wojewódzcy.

W lokalu wyborczym otrzymamy kilka kart, na których zaznaczymy swoich kandydatów. Nie we wszystkich miejscowościach będzie ich tyle samo. Na przykład w miastach na prawach powiatu nie będzie kandydatów do rady powiatu, bo tą jest już rada miasta. Za to w Warszawie mieszkańcy wybierają – oprócz miejskich radnych – także radnych dzielnicowych.

Parkowanie i śmieci

Czym zajmuje się samorząd? Odpowiedź jest złożona, bo na każdym szczeblu są trochę inne zadnia. Generalnie jednak decyduje o najważniejszych – bo najbliższych ludziom – sprawach. To właśnie radni gmin i miast ustalają wysokość opłaty za odpady. To oni określają także, ile płaci się za parkowanie w miastach i przeznaczają pieniądze na remont parków.

Powiat z kolei to przede wszystkim odpowiedzialność za ochronę zdrowia czy ważniejsze drogi. W sejmikach zaś decydują się sprawy regionalne – jak np. opracowanie planu wskazującego, w których miejscowościach może powstać spalarnia śmieci.

Gmina

„Gmina jako podstawowa jednostka samorządu terytorialnego odpowiada za wszystkie sprawy o zasięgu lokalnym, które – zgodnie z założeniami ustawy o samorządzie gminnym – mogą się przysłużyć „zaspokojeniu zbiorowych potrzeb wspólnoty”. Nawet jeśli prawo wyraźnie nie nakazuje gminom podejmowania określonych działań czy rozwiązywania konkretnych problemów, władze gminy nie mogą tego traktować jako wymówki dla swojej bierności.

Gmina powinna aktywnie rozwiązywać problemy mieszkańców! Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy o samorządzie gminnym oraz art. 16 ust. 1 Konstytucji RP mieszkańcy gminy tworzą z mocy prawa wspólnotę samorządową. Celem działań podejmowanych przez gminę powinno być zaspokajanie konkretnych potrzeb danej wspólnoty samorządowej” – tak tę kwestię opisują autorzy poradnika akcji „Masz głos”.

Tłumacząc te zawiłości, można powiedzieć, że gmina (i miasto) opowiadają m.in. za usługi komunalne: sieci wodociągowe i kanalizacyjne, kursowanie autobusów, budowę mieszkań dla najuboższych, wywóz śmieci i opłaty ze nie. To też na tym samorządzie ciąży obowiązek utrzymania parków, skwerów i obiektów rekreacyjnych.

Gmina odpowiada za prowadzenie żłobków, przedszkoli, szkół podstawowych oraz gimnazjów, a powiat za szkoły ponadgimnazjalne, czyli licea, technika i szkoły zawodowe. Władze samorządowe powołują i odwołują dyrektorów szkół oraz finansują rozbudowę czy remonty tych placówek.

Przekazują także szkołom środki na bieżące funkcjonowanie według zasady „pieniądz podąża za uczniem”. To znaczy, że szkoła otrzymuje określoną kwotę na każdego ucznia, który uczęszcza do danej placówki. Środki na ten cel stanowią największą pozycję w budżecie gmin.

Samorządy nie byłyby w stanie pokryć kosztów utrzymania szkół z własnych środków, dlatego około połowy ich wydatków na ten cel pochodzi z subwencji oświatowej z budżetu państwa – czytamy w opracowaniu.

Gmina ma także ważne zadania jeśli chodzi o ochronę zdrowia, ale w praktyce ciężar ten w dużej mierze przejmuje w Polsce powiat.

Powiat

Ten samorząd ma zapewnić mieszkańcom opiekę szpitalną. O ile rola gmin jest większa jeśli chodzi o podstawową opiekę zdrowotną, to powiat utrzymuje tę specjalistyczną. Na tym zadania się nie kończą, bo powiaty powstały, aby zarządzać usługami publicznymi, z którymi nie poradziłyby sobie gminy, szczególnie mniejsze. Stąd właśnie w katalogu odpowiedzialności znajdują się szpitale, ale także prowadzenie szkół ponadgimnazjalnych, urzędów pracy czy geodezji. To właśnie powiaty zajmują się takimi sprawami jak wydawanie praw jazdy czy zezwoleń na budowę.

Radni powiatowi odpowiadają także za przeciwdziałanie bezrobociu. Powiat prowadzi także politykę na rzecz osób niepełnosprawnych, przeciwdziałania problemom społecznym. Dodatkowo odpowiada za całą listę zadań zleconych przez administrację centralną, czyli ściśle współpracuje ze strażą pożarną, policją czy służbami weterynaryjnymi i geodezyjnymi.

Ten szczebel samorządu jest chyba najmniej eksponowany i częste są głosy, że powiaty należałby zlikwidować. Na razie jednak takich planów nie ma.

Województwo

Sejmik województwa można nazwać regionalnym parlamentem. To tu zapadają decyzje ważne dla każdego z mieszkańców regionu. Chodzi o kształtowanie polityki – ustanawiania np. uchwał, do których muszą się stosować miasta czy gminy.

Prosty przykład: uchwała antysmogowa Jeżeli sejmik zdecyduje o zakazaniu stosowania najgorszej jakości pieców, to mieszkańcy poszczególnych miast muszą się do tego zastosować. A wójtowie gmin powinni za takie piece karać.

Województwo odpowiada także za największe inwestycje: budowę dróg wojewódzkich, lotnisk regionalnych, utrzymanie teatrów i to przez urzędy marszałkowskie przechodzi część pieniędzy z UE, jakie ma do dyspozycji Polska.

Ważne, ale nie najważniejsze

Na początku tego roku CBOS zapytał Polaków o znaczenie różnego rodzaju wyborów.

Respondenci uznali, że najważniejsze są wybory parlamentarne oraz prezydenckie (odpowiednio 66 i 65 proc. odpowiedzi).

Wybory samorządowe za bardzo ważne uznaje 56 proc. dorosłych Polaków, ale tyko 49 proc. nadaje im maksymalną wagę.

W czerwcu tego roku będziemy jeszcze wybierać posłów do Parlamentu Europejskiego. Że są to ważne wybory, ocenia tylko 41 proc. pytanych o zdanie.


25.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Decyzja już zapadła. W Polsce będzie obowiązywał zakaz sprzedaży e-papierosów

Ministerstwo Zdrowia wprowadzi zakaz sprzedaży e-papierosów. I to jeszcze w tym roku. Izabela Leszczyna podała już termin.

Taki widok w Polsce to już norma. Ulicami spacerują młodzi ludzie z e-papierosami, a z ust wypuszczają kłęby dymu.

Często można zobaczyć przed szkołami grupy nastolatków, z których każdy używa takiego urządzenia. Ministerstwo Zdrowia chce z tym skończyć. Powód? Szkodliwość.

Związki chemiczne

E-papierosy szybko podbiły Polskę. Nad tradycyjnymi używkami mają taką wyższość, że nie śmierdzą spalenizną. Dym nie zawiera substancji smolistych, a smakowe olejki dają nawet przyjemny zapach i wrażenie, że to używka mniej szkodliwa niż zwykły papieros. Jest jednak inaczej.

Najnowsze badania dowodzą, że użytkownicy e-papierosów są narażeni na podobne zmiany w DNA jak tradycyjni palacze. Naukowcy z University College London i Uniwersytetu w Innsbrucku doszli do wniosku, że używanie elektronicznych papierosów także negatywnie wpływa na komórki w jamie ustnej, krwi czy szyjki macicy.

– Na podstawie tych ustaleń nie możemy stwierdzić, że e-papierosy powodują raka, ale widzimy wyraźnie, że ich użytkownicy mają podobne zmiany epigenetyczne w komórkach policzka jak te, które obserwujemy u palaczy. Zmiany te są zaś powiązane z przyszłym rozwojem raka płuc w tej drugiej grupie. Konieczne będą więc dalsze badania w celu sprawdzenia, czy nasze odkrycie można wykorzystać do indywidualnego przewidywania raka u palaczy i użytkowników e-papierosów – ogłosił dr Chiara Herzog.

Tyle że to nie wszystko, bo przecież e-papierosy zawierają:

nikotynę,
aromaty, takie jak diacetyl,
lotne związki organiczne,
substancje chemiczne powodujące raka,
metale ciężkie, takie jak nikiel, cyna i ołów.

Wniosek jest jeden: elektroniczne papierosy są mniej szkodliwe niż tradycyjne, ale nadal nie są zdrowe.

Po e-papierosy sięgają już dzieci

– Ministerstwo Zdrowia jest zdeterminowane, żeby taki zakaz wprowadzić – zapowiedział wiceminister zdrowia Wojciech Konieczny podczas posiedzenia komisji senackiej. I wskazał jednorazowe e-papierosy.

Potwierdziła to szefowa resortu Izabela Leszczyna. Jak powiedziała, prace już trwają, a efekt ich działania będzie szeroki.

– Nie do końca wiemy, co się znajduje w tych jednorazowych pojemnikach – tłumaczy. I dodaje, że jednorazówki to także produkowanie większej ilości śmieci.

Problemem jest też to, że po takie produkty sięgają już dzieci. Nie zawierają tytoniu, mają miłe dla nosa zapachy owocowe i przyciągają kolorowymi opakowaniami.

Jednocześnie mają jednak nikotynę i substancję słodzącą, np. sukralozę.

– Według badań, z którymi mogłam się zapoznać, sukraloza podana w formie pary wodnej jest substancją, która bardzo silnie uzależnia – podkreśla Małgorzaty Niemczyk, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu ds. Przeciwdziałania Uzależnieniom.

Zakaz wejdzie w życie przed wakacjami?

Ministerstwo Zdrowia chce, żeby zakaz wszedł w życie jeszcze przed wakacjami tego roku.

W Polsce w sprzedaży jest ponad 770 wariantów smakowych jednorazowych e-papierosów. Zgodnie z danymi Instytutu Prognoz i Analiz Gospodarczych używa ich 47,6 proc. uczniów.

– Z tego powodu coraz więcej europejskich państw już pracuje nad ograniczeniem ich sprzedaży. Wśród nich są np. Wielka Brytania, Francja, Irlandia czy Niemcy. Niebawem do tego grona zamierza dołączyć również Polska – dodaje Leszczyna.


25.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Psycholog dostępny przez 24 godziny. Telefon zaufania dla dzieci ma operatora

Dobra wiadomość dla młodych ludzi, którzy potrzebują pomocy psychicznej. Najpierw rząd Tuska przywrócił finansowanie, a teraz wybrał operatora telefonu zaufania dla dzieci.

Według danych policji, w 2022 roku dzieci i młodzież w wieku od 7 do 18 lat ponad 2 tys. razy próbowały odebrać sobie życia. W 156 przypadkach zakończyło się to śmiercią.

W 2023 r takich prób było o 0,6 proc. więcej.  

Dlatego takie znaczenie ma decyzja, którą Izabela Leszczyna, minister zdrowia, ogłosiła w rozmowie z radiową Jedynką.

– Wprowadziliśmy telefon zaufania, to znaczy rozstrzygnięty został konkurs, wybrany realizator. Telefon zaufania dla dzieci w całej Polsce będzie dostępny 24 godziny na dobę. Prawnik, psycholog, psychiatra – powiedziała Leszczyna.

Żeby  uzyskać pomoc wystarczy zadzwonić pod numer 116 111.

Całodobowe centrum wsparcia

Konkurs Ministerstwo Zdrowia na operatora Wygrała Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. To ona poprowadzi telefon zaufania i poradnię internetową.

Oznacza to, że fundacyjne centrum wsparcia zapewni młodym ludziom całodobowy dyżur psychologa oraz po 10 godzin w tygodniu dyżury prawnika, pedagoga i lekarza psychiatry dla dzieci i młodzieży.

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę w tym toku dostanie na to z ministerstwa ponad 7,5 mln zł, a w 2025 r. 10 mln zł.

Liczby mówią same za siebie

„116 111 – telefon zaufania dla dzieci i młodzieży uzupełnia istotną lukę w systemie pomocy dzieciom w Polsce. Możliwość anonimowej pomocy w trudnych sytuacjach życiowych – ale także w codziennych trudnościach – ważna jest zawsze, a szczególnie teraz, kiedy pomoc psychologiczna i psychiatryczna dla dzieci w Polsce jest wciąż w dramatycznym kryzysie” – czytamy w komunikacie Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, która prowadzi telefon zaufania od 2008 roku.

O tym, że jest on bardzo potrzebny, najlepiej świadczą liczby. Jak podała na swojej stronie fundacja, „w ciągu 14 lat działania odebraliśmy ponad 1,4 miliona połączeń od dzieci, które szukają pomocy.
Ponad 4000 razy ratowaliśmy zdrowie i życie w trakcie tych rozmów”.

To, co rząd PiS zabrał, rząd koalicji zwrócił

Telefon Zaufania dla dzieci i młodzieży od początku w dużej części był finansowany ze środków publicznych. Do czasu aż rząd PiS uznał, że prowadząca go fundacja Dajemy Dzieciom Siłę nie ma do tego właściwych kompetencji. I zablokował dotację.

Musiały wystarczyć pieniądze z 1 proc. (od ubiegłego roku z 1,5 proc.), zbiórek społecznych i udziału w konkursach na dofinansowanie. To jednak nie zapewniało stabilnego funkcjonowania telefonu i jego rozwoju.

Tę decyzję zmienił na szczęście koalicyjny rząd Tuska.


25.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Subscribe to this RSS feed