Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Tragedia pod Gandawą. Trójka młodych ludzi wracających z wesela nie żyje
Polska: Najemcy mieszkań komunalnych pod lupą gmin. Przepisy obejmą wszystkich
Belgia: Strajk pracowników w IKEI w Anderlechcie
Polska: Emerytura niższa o kilkaset złotych. Jest konkretny powód
Temat dnia: Nauczyciele w Belgii pod presją. Powód?
Polska: Wyborca poprze kandydata na burmistrza przez internet? Zmiana w wyborach coraz bliżej
Słowo dnia: Pompoensoep
Belgia: Przerwa w dostawie prądu w Pałacu Sprawiedliwości
Polska: Zaczęło się od załamanego rolnika. Minister chce kontroli cen
Trzy osoby ranne w wypadku drogowym w Forest
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Najemcy mieszkań komunalnych pod lupą gmin. Przepisy obejmą wszystkich

Dobra wiadomość dla gmin: dostaną nowe uprawnienia do kontroli dochodów i majątku najemców mieszkań komunalnych. Zmianę szykuje Ministerstwo Finansów.

Tymczasem niektóre gminy rozpoczęły właśnie sprawdzać  najemców ich mieszkań. Jeszcze według startych przepisów.

Teraz nie wszyscy lokatorzy są weryfikowani

Jest wśród nich – jak podaje WP.pl – między innymi gmina i miasto Gorlice w województwie małopolskim. Na oficjalnej stronie internetowej wyjaśnia, że ma obowiązek przeprowadzać takie działania nie częściej niż raz na 2,5 roku.

Pracownicy urzędu mają prawo sprawdzić, czy lokator mieszkania komunalnego spełnia kryteria dochodowe. Tyle że dotyczy to tylko umów najmu zawartych po 21 kwietnia 2019 r. Osoby, które podpisały umowy wcześniej, nie są weryfikowane.

Ministerstwo Finansów i Gospodarki, które pracuje nad nowymi przepisami, zapowiada, że to się zmieni. Będą sprawdzane dochody wszystkich najemców. Ale po kolei... 

Trzeba będzie złożyć oświadczenie

Otóż nowe przepisy przewidują – jak podał portal spidersweb.pl – że miasta i gminy będą miały prawo dokładnie prześwietlić sytuację finansową osób, które starają się o mieszkania komunalne, a także obecnych najemców.

Taka kontrola dochodów będzie przeprowadzana nie rzadziej niż raz na 5 lat i obejmie również umowy sprzed 2019 roku.

Natomiast najemcy – i ten obowiązek będzie spoczywał na wszystkich –  będą musieli złożyć oświadczenie, że nie mają tytułu prawnego do innych nieruchomości w tej samej lub sąsiedniej miejscowości.

Jeśli w trakcie kontroli okaże się, że dochody najemcy wzrosły, to w ślad za tym wzrośnie również czynsz.

Ekspertka: jesteśmy już gotowi na takie zmiany

Serwis spidersweb.pl poprosił o komentarz Hannę Milewska-Wilk z Instytutu Rozwoju Miast i Regionów. W jej ocenie – jesteśmy już gotowi na takie zmiany. Czym to uzasadnia?

Jej zdaniem media ujawniły wiele sytuacji, kiedy mieszkania komunalne zajmowały osoby, nie potrzebują pomocy mieszkaniowej. Prawo do lokalu miały z innych powodów.

– Dotyczyło to na przykład posłów i osób sprawujących wysoko wynagradzane stanowiska publiczne, jak np. sędzia. W debacie publicznej uznaliśmy, że w takich przypadkach gmina nie musi dotrzymywać umowy najmu albo przynajmniej może zmienić jej warunki – podkreśliła ekspertka.


07.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Emerytura niższa o kilkaset złotych. Jest konkretny powód

Około miliona osób nie ma wyliczonego kapitału początkowego. To oznacza dużo niższą emeryturę. Żeby tego uniknąć, jak najszybciej trzeba złożyć wniosek w ZUS.

Kto jest w tej grupie? Jak podaje „Fakt”, osoby, które pracowały i opłacały składki na ubezpieczenie społeczne przed 1999 rokiem i nie mają wyliczonego kapitału początkowego. A to jest potrzebne do ustalenia wysokości emerytur na nowych zasadach.

Dlaczego wprowadzono kapitał początkowy?

Bo reforma emerytalna z 1999 r. zmieniła zasady funkcjonowania systemu. Brakowało jednak sposobu na przeliczenie dotychczasowego stażu pracy na nowe zasady. Bo ZUS nie ewidencjonował indywidualnych składek na kontach ubezpieczonych.

I to właśnie kapitał początkowy ma odtworzyć wartość tych składek i zapobiec pokrzywdzeniu osób, które pracowały przed wspomniana reformą emerytalną.

Co zrobić, żeby otrzymać kapitał początkowy?

Przede wszystkim złożyć w ZUS wniosek o ustalenie kapitału początkowego. wniosek i dołączyć do niego dokumenty potwierdzające zatrudnienie i wynagrodzenie sprzed 1999 r. Bez tych dokumentów – przypomina „Fakt” – przyszła emerytura może być niższa o 400-500 zł miesięcznie.

Najlepiej zrobić to jak najwcześniej, na kilka lat przed planowanym przejściem na emeryturę. Po tylu latach może się jednak okazać, że zakłady, w których kiedyś pracowaliśmy, już nie istnieją. W efekcie zainteresowani mogą mieć kłopot ze znalezieniem dokumentów potrzebnych do ustalenia kapitału początkowego.

W takim przypadku dokumenty można znaleźć w archiwach państwowych, urzędach lub u syndyka. Jeśli w ten sposób nie uda się ich zdobyć, możliwe jest skorzystanie z zeznań świadków. Zwłaszcza gdy akta zaginęły w wyniku powodzi lub likwidacji firmy.


07.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Wyborca poprze kandydata na burmistrza przez internet? Zmiana w wyborach coraz bliżej

Kandydujących na posłów, wójtów, burmistrzów, prezydentów miast będzie można poprzeć w sieci. Krajowe Biuro Wyborcze właśnie pracuje nad takimi zmianami. Jest też pomysł na ukrócenie „skoku na kasę” w komisjach wyborczych.

Wybory kojarzą się z plakatami, billboardami, wiecami, konferencjami prasowymi. Ale zanim zaczną się dziać takie rzeczy, komitety wyborcze muszą zgromadzić odpowiednią liczbę podpisów poparcia, żeby wystawić w wyborach swoich kandydatów.

Dlatego na ulicach miast wystawiane są namiociki, gdzie chętni mogą się podpisać, a niekiedy politycy chodzą po domach, prosząc o podanie swoich danych i złożenie podpisu.

Takie obrazki w Polsce to norma w okresie wyborczym. Okazuje się, że może przejść do przeszłości.

Będzie można składać podpisy elektroniczne

Podczas IX Krajowego Kongresu Sekretarzy w Warszawie dr Rafał Tkacz, szef Krajowego Biura Wyborczego, poinformował o trwających pracach nad projektem zmian w kodeksie wyborczym.

– Planujemy uruchomienie portalu poparcia dla komitetów wyborczych i list kandydatów. Oprócz tradycyjnego zbierania podpisów papierowych, będzie można składać podpisy elektroniczne, np. za pomocą aplikacji mObywatel –  prawo.pl cytuje szefa KBW.

To rozwiązanie, o którym w Polsce mówi się od dawna.

– Jesteśmy już społeczeństwem cyfrowym. Podpis online byłby prostszy, a administracja wyborcza mogłaby go łatwo zweryfikować. Najlepiej, aby system był administrowany przez Państwową Komisję Wyborczą, co zapewniłoby przejrzystość i zaufanie obywateli – komentuje Zofia Lutkiewicz, prezeska Fundacji Odpowiedzialna Polityka.

Żeby system był skuteczny i nie pozwalał na oszustwa, weryfikacja poparcia ma być możliwa poprzez połączenie z bazą PESEL i Centralnym Rejestrem Wyborców. To od razu zwracałoby uwagę na „martwe dusze” i błędy.

Koniec łatwych pieniędzy

Kolejna propozycja zmian dotyczy obsadzania obwodowych komisji wyborczych. To realne pieniądze – nawet 700 zł, które wypłaca się osobom pracującym przy wyborach. Zgodnie z przepisami, kandydatów na członków komisji mogą zgłaszać wszystkie zarejestrowane komitetu. Nawet takie, które nie biorą realnego udziały w wyborach – nie mają kandydatów. Wystarczy tylko formalna rejestracja.

KBW chce z tym skończyć i ukrócić ten wyborczy „skok na kasę”. Rozważana jest zmiana, która uniemożliwiłaby zgłaszanie kandydatów do obwodowych komisji wyborczych przez komitety, które nie zarejestrowały swoich list lub kandydatów.

– W ostatnich wyborach prezydenckich powstało wiele komitetów tylko po to, żeby wprowadzić swoich ludzi do komisji. Gdyby w komisjach zasiadały osoby rzeczywiście zainteresowane przebiegiem wyborów, praca tych organów byłaby bardziej profesjonalna – punktuje Monika Hołówka, sekretarz gminy Dobroszyce.

Jeszcze dwa projekty

W Sejmie procedowane są obecnie dwa odrębne projekty poselskie dotyczące ordynacji wyborczej:

Projekt zniesienia dwukadencyjności w samorządach – przewiduje też możliwość jednoczesnego kandydowania w wyborach na wójta (burmistrza, prezydenta) oraz do rady powiatu i sejmiku województwa.

Projekt powszechnego głosowania korespondencyjnego – umożliwiający wszystkim wyborcom w kraju i za granicą oddanie głosu korespondencyjnie.


07.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. N4M

(sp)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Zaczęło się od załamanego rolnika. Minister chce kontroli cen

Minister rolnictwa chce, żeby UOKiK sprawdził, czy nie ma zmowy cenowej wśród odbiorców warzyw i owoców. To reakcja na sprawę jednego z plantatorów papryki.

Tomasz Jachacz z Zemborzyc Wojciechowskich pod Lublinem od lat uprawia paprykę. W tym roku jednak ceny skupu okazały się tak niskie, że rolnik postanowił zmienić strategię. Zamiast zatrudniać zbieraczy i odwozić towar do skupu, zorganizował na swoim trzyhektarowym polu akcję samozbiorów.

– Kiedy sezon się zaczynał, cena papryki krojonej w skupie wynosiła około 1,50 zł za kilogram. Ale jeśli zapłacę ludziom 30 groszy za krojenie i wydrążenie, a wcześniej jeszcze 20 groszy za samo zbieranie, to zostaje mi złotówka. Tymczasem przy samozbiorze klienci sami sobie zbiorą i zapłacą mi po 2 zł za kilogram – powiedział Wp.pl rolnik.

Na liście są też kapusta i ziemniaki

Rażąco niskie ceny papryki nie są wyjątkiem. Rolnicy narzekają też na skrajnie niskie stawki za ziemniaki czy kapustę. Kiedy jeszcze rok temu opłacało się uprawiać i sprzedawać, to teraz skupy oferują ok. 1 zł lub mniej za kilogram tych warzyw.

Dlaczego tak się dzieje? Powodów jest kilka. Po pierwsze znacznie zwiększyła się powierzchnia upraw i skala produkcji. Po drugie w magazynach zostały zapasy sprzed roku. Po trzecie – import.

Od początku roku do maja sprowadziliśmy do Polski 41 tys. ton ogórków (głównie z Hiszpanii), kapusty było 19,6 tys. ton (większość z Macedonii Północnej), marchwi – 57,7 tys. ton (Holandia), papryki – 62,11 tys. ton (Holandia) oraz ziemniaków aż 165 tys. ton (najwięcej z Niemiec).

Minister pisze do UOKiK-u

Teraz Stefan Krajewski, minister rolnictwa, poprosił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) o sprawdzenie, czy na rynku nie dochodzi do zmowy cenowej.

„Sytuacja (...) którą obserwujemy w ostatnim czasie, wynika z wielu przyczyn. Z jednej strony – trudne warunki pogodowe dotknęły polskich producentów, z drugiej – w części upraw mamy wręcz nadwyżkę i zwiększony areał” – napisał na portalu X Stefan Krajewski.

A na konferencji prasowej mówił: – Rolnicy, obserwując działania innych, często decydują się na podobne uprawy. Brakuje kontraktacji i gwarantowanych cen, przez co rynek staje się coraz bardziej niestabilny.

Mimo to szef resortu rolnictwa chce, żeby UOKiK skontrolował odbiorców warzyw i roślin. 

Pięć skupów porozumiało się w sprawie cen

Przypomniał też, że najnowsze postępowanie urzędu wykazało, że pięć skupów, m.in. porzeczek, wiśni i śliwek, porozumiało się w sprawie cen oferowanych rolnikom.

„Prezes UOKiK posiada dowody, zdobyte m.in. podczas przeszukania w siedzibie jednej z firm, że przedsiębiorcy wymieniali się wzajemnie informacjami o cenach, które następnie stosowali wobec dostawców w swoich skupach. Porozumienie mogło funkcjonować w latach 2022-2024. 

Postępowanie prowadzone jest przeciwko następującym przedsiębiorcom: Fructis z Wierzbia (woj. wielkopolskie), Damex z Nowej Wsi (woj. wielkopolskie), Silver-Trans z Sompolna (woj. wielkopolskie), Kam Pol z Białej Rawskiej (woj. łódzkie) i Kalbrok z Sielic (woj. mazowieckie). Zarzuty otrzymała również osoba zarządzająca w spółce Fructis” – poinformował UOKiK.


07.10.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva / Stefan Krajewski FB

(sp)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed