Kolejna afera z polskim podręcznikiem! Obraża... Belgów?! „Nie mają tożsamości narodowej"
- Written by Redakcja
- Published in Świat
- Add new comment
Od tego roku szkolnego uczniowie dziewiątej klasy szkół publicznych w Polsce są zapisani na nowy, obowiązkowy kurs „Historia i współczesność”, obejmujący podręcznik, który stawia Kościół Katolicki w centrum i zawiera m.in. homofobiczne, antyfeministyczne i antyunijne treści.
Od tygodni w Polsce trwają dyskusję nad kontrowersyjnym szkolnym podręcznikiem do HiT-u (Historia i teraźniejszość), czyli zastępującego WOS przedmiotu, który jest uważany za narzędzie propagandy. Oprócz propagowania poglądów katolickich, książka mocno atakuje przywódców UE i kraje wspólnoty, w tym Belgię, i podąża za ekstremistyczną linią polityczną partii rządzącej. Okazuje się jednak, że podręcznik nie jest też wolny od absurdalnych błędów merytorycznych. I tak na przykład na jednej z rzekomo aktualnych (jak twierdzi podręcznik) map brakuje sporego fragmentu Polski - Ustrzyk Dolnych, czyli miasta, którego burmistrz, o ironio, wszedł w spór z Przemysławem Czarnkiem i chciał tej książki zakazać.
Teraz ponownie stało się głośno o podręczniku, kiedy w belgijskiej prasie pojawiła się informacja, że książka... obraża Belgów. „Według oficjalnego podręcznika, na pytanie, dlaczego Bruksela jest najbardziej odpowiednim miastem na stolicę UE, łatwo można odpowiedzieć: to dlatego, że Belgom brakuje tożsamości narodowej” – napisał Rafał Markiewicz, Polak, który przetłumaczył fragmenty książki dla portalu „The Brussels Times”.
Tekst, napisany wspólnie przez jednego z ideologów partii rządzącej, historyka Wojciecha Roszkowskiego, przytacza fakt, że Belgia jest niepodległym państwem zaledwie od niecałych 200 lat, a trzy języki urzędowe i różnice kulturowe pomiędzy poszczególnymi regionami to powody „zmniejszenia tożsamości narodowej”. „Belgia została uformowana jako państwo dopiero w l. 1830-1839, posiada trzy języki urzędowe, między kilkoma regionami występują tam duże różnice kulturowe. Tym, co praktycznie łączy Belgów jest osoba króla, choć monarcha nie posiada już szczególnej władzy. Właśnie z powodu mniejszego poczucia tożsamości narodowej Belgów ich stolica, Bruksela, nadawała się na siedzibę międzynarodowych władz Unii Europejskiej” - czytamy w podręczniku.
Sam Markiewicz mieszka w Holandii, ale jego córki nadal chodzą do szkoły w Warszawie. „Jeśli chcą kontynuować naukę, muszą uczyć się tych bzdur i zdać ten szalony przedmiot” – powiedział mężczyzna. „Historia i teraźniejszość to podręcznik dla młodego pokolenia, który uczy jak zostać zdrowym, chrześcijańskim i narodowo-konserwatywnym patriotą” – ironicznie skomentował Markiewicz.
Nawet uczniowie, którzy zrezygnowali z przedmiotów związanych z religią, są zmuszani do uczęszczania na zajęcia, w których uczą się o „wyższości systemu chrześcijańskiego”. Dla niektórych jest to znak, że rząd dąży do autorytaryzmu.
Oprócz krótkiego komentarza na temat braku tożsamości narodowej Belgów, książka zawiera różne inne kontrowersyjne stwierdzenia i stanowiska polityczne. Wygłasza daleko idące twierdzenia na tematy takie jak wyzwolenie seksualne – które, jak twierdzi autor, podważa wartości rodzinne i powoduje więcej rozwodów – a także ateizm i feminizm. Roszkowski pisze również, że tolerancja, szczególnie we wspomnianych wyżej kwestiach, sprowadza zachodnią cywilizację na skraj katastrofy.
Fragmenty, które przetłumaczył Markiewicz, można znaleźć na jego Twitterze: TUTAJ.
15.09.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(kk)
Latest from Redakcja
- Polska: Jakie tankowanie na majówkę? Stacje kuszą promocjami
- Polska: Czterodniowy tydzień pracy. Nie wiadomo, czy firmy w to wejdą
- Polska: 18-latek poszedł popływać i utonął. Zaczął się tragiczny sezon na wodzie
- Polska: Wybory 20205. Jak głosować poza miejscem zamieszkania? Nie trzeba iść do urzędu [WIDEO]
- Polska: Siekiera i młotek. Fotoradar działał tylko dobę, bo ktoś go bardzo nie lubi [WIDEO]