Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia, Antwerpia: Szpital zwalnia wszystkich radiologów!
Belgijski festiwal wprowadza zakaz korzystania z telefonów
Belgia: Wspięli się na sam szczyt najwyższego kościoła w kraju! Policja prowadzi śledztwo
Niemcy: Anne Applebaum zdobyła niemiecką Pokojową Nagrodę za rok 2024
Belgia: Pogoda na 28, 29 i 30 czerwca
Belgia: Kierowcy, rowerzyści, piesi - kto najczęściej ginie w wypadkach?
Polska: Wyprawka szkolna 2024/25. Zbliża się termin składania wniosków. Sprawdź, gdzie i jak
Słowo dnia: Uitzendbureau
Belgia: Pogoda na 28 czerwca
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (piątek 28 czerwca 2024, www.PRACA.BE)

Polska: Euro 2024. Polska – Francja i nasza specjalność narodowa: mecz o honor

Polska: Euro 2024. Polska – Francja i nasza specjalność narodowa: mecz o honor Fot. Canva

Kolejny turniej opuszczamy już po fazie grupowej. W ostatnich latach mecze o honor są specjalnością polskiej reprezentacji piłkarskiej.

Fakty są takie: Polska jako ostatnia zakwalifikowała się do euro 2024 w Niemczech i jako pierwsza w mistrzostw odpadła. Po przegranych z Holandią i Austrią nawet wtorkowa wygrana z Francją nie zmieni sytuacji (mecz we wtorek 25 czerwca o godz. 18). A dodajmy, że o zwycięstwo będzie trudno.

Michał Probierz, polski selekcjoner, już zapowiedział, że piłkarze zaraz po meczu jadą na lotnisko, żeby wsiąść do samolotu do Polski.

Tym samym powtarza się piłkarski scenariusz, zgodnie z którym jest pierwsze spotkanie, potem mecz o wszystko, a następnie mecz o honor.

Polska specjalność?

Ten schemat widzieliśmy w minionych latach już kilka razy. Tak było na mistrzostwach świata. W 2002 roku w Korei Południowej i Japonii, w 2006 w Niemczech, potem w Rosji. Za każdym razem nasza sytuacja piłkarska wyjaśniała się już po dwóch pierwszych spotkaniach.

Trochę inaczej wyglądało to jednak podczas Mistrzostw Europy. Też odpadaliśmy szybko, ale w trochę innej atmosferze. W czterech poprzednich turniejach na poziomie europejskim Polacy nie byli w takiej sytuacji jak obecnie.

„W najtrudniejszej sytuacji znajdowali się na Euro 2008 w Austrii i Szwajcarii. Po dwóch kolejkach w grupie B prowadzeni wówczas przez Holendra Leo Beenhakkera piłkarze mieli jeden punkt – przegrali z Niemcami 0:2 po dwóch golach urodzonego w Gliwicach Lukasa Podolskiego, który obecnie gra w Górniku Zabrze, i zremisowali z Austrią 1:1” – wylicza TVP Info.

Potem było spotkanie z Chorwacją, która już był pewna awansu i wystawiła przeciwko Polsce rezerwowy skład. Ale i tak przegraliśmy 0:1.

Nie poszło nam także, gdy w 2012 razem z Ukrainą organizowaliśmy Euro. Wtedy w ostatniej kolejce wystarczyło pokonać Czechów. Niestety przegraliśmy 0:1.

Nawałka wyjątkiem

W 2016 r. we Francji grała drużyna Adama Nawałki, a nadzieje kibiców były rozbuchane. Piłkarze i sam selekcjoner brylowali w reklamach, byli wszędzie. To Euro to był wyjątek. Wyszliśmy z grupy i potem pokonaliśmy Szwajcarię, aby następnie w rzutach karnych przegrać z Portugalią.

Niestety potem było opóźnione Euro 2020 (z powodu pandemii odbyło się rok później) i piłkarze Paulo Sousy po dwóch meczach (przegrana 1:2 ze Słowacją i remis 1:1 z Hiszpanią) mieli jeszcze szanse na wyjście w grupy. Jednak w przegraliśmy ze Szwecją 2:3. I to był koniec turnieju.


24.06.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sc)

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież