Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: 101 osób objętych ochroną policyjną
Polska: Wysyp grzybów dopiero przed nami. Ma być deszczowo i ciepło
Belgia: „Ten tort za 860 euro to katastrofa!”. Panna młoda wściekła
Polska: Obraża, przeklina, wyzywa. Sztuczna inteligencja Muska zwariowała
Belgia: W porcie w Antwerpii skonfiskowano 34 kg kokainy
Polska: Burze nadal kroczą. Są pierwsze ewakuacje. Zagrożenie powodziowe jest wciąż realne
Temat dnia: Urodzeni w Belgii długo pożyją. Jest coraz lepiej!
Polska: Zwierzęta w foliowej pułapce. Leśnicy apelują o zdrowy rozsądek
Słowo dnia: Uitstapje
Belgia: Na obwodnicy Brukseli zatrzymano auto z 100 kg narkotyków!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Ludzie żyli w czasach dinozaurów. Polacy w to wierzą

Wierzymy w laboratoria spisku, w to, że istnieje cudowny lek na raka, ale jest zatajony. Lista bzdur jest długa. I bez solidnej edukacji będzie jeszcze dłuższa.

Badanie Eurobarometru sprawdzało, jak obywatele Unii Europejskiej postrzegają naukę i technologię, jaką mają wiedzę, skąd czerpią informacje, jakie są ich poglądy na temat korzyści z rozwoju nauki i jej wpływu na społeczeństwo.

W przypadku Polski to także przegląd lęków społecznych, wynikających z braku – niekiedy – podstawowej wiedzy.

Daleko nam do krajów dawnego Zachodu

W co zatem według badania Eurobarometru wierzą Polski i Polacy? Jak podaje glos.pl:

• 64 proc. wskazuje, że nauka nie jest im potrzebna w codziennym życiu.
• 52 proc. sądzi, błędnie, że zmiana klimatu jest w większości spowodowana cyklami naturalnymi, a nie działalnością człowieka. Jesteśmy liderami sceptyków klimatycznych w UE.
• 51 proc. naszych rodaków wierzy, że lasery funkcjonują dzięki skupianiu fal dźwiękowych.
• 51 proc. myli się, wierząc w to, że „antybiotyki zabijają wirusy tak jak bakterie”.
• 50 proc. wierzy, że „w laboratoriach rządowych produkowane są wirusy, aby kontrolować naszą wolność”.
• 45 proc., uważa że „lek na raka istnieje, ale jest ukrywany przed opinią publiczną przez interesy komercyjne”.
• 42 proc. nie uznaje teorii ewolucji.
• 32 proc. twierdzi, że ludzie żyli w czasach dinozaurów.

Jak wypadamy na tle innych krajów europejskich? W odpowiedziach często znajdujemy się obok Węgier, Chorwacji czy Bułgarii. Daleko nam do Szwecji, Danii, Finlandii czy Niderlandów. 

Jesteśmy społeczeństwem tylko teoretycznie informacyjnym? 

„Z najnowszego raportu Komisji Europejskiej wynika, że Polacy – mimo generalnie pozytywnego nastawienia do nauki i technologii – częściej niż inni Europejczycy dają się zwieść pseudonaukowym twierdzeniom i dezinformacji” – tak podsumowała na Facebooku badanie Eurobarometru Polska Akademia Nauk (PAN).

Rzucają one cień na polskie społeczeństwo... teoretycznie informacyjne. Choć 77 proc. Polaków deklaruje, że nauka i technologia mają pozytywny wpływ na świat (co jest i tak dość niskie, ponieważ średnia unijna to 83 proc.), tylko 59 proc. uważa, że realnie poprawiają one jakość ich życia. To wynik znacząco niższy niż europejska średnia wynosząca 67 proc.

Czy da się to zmienić?

– Tak, ale wymaga to czasu i konkretnych działań – odpowiada cytowana przez Wprost prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.

I podkreśla: – Przede wszystkim potrzeba w szkołach zajęć uczących rozpoznawania dezinformacji, krytycznego myślenia i oceny źródeł informacji. Takie programy są w krajach skandynawskich, co przekłada się na ich dobre wyniki w raporcie. W Polsce tego brakuje.

Profesorka dodaje, że wprowadzenie edukacji zdrowotnej do szkół jest trafne, ale jednocześnie ubolewa, że będzie to przedmiot fakultatywny.

– Młodzież potrzebuje rzetelnej wiedzy – nie tylko o zdrowiu, ale i o manipulacji informacyjnej – przekonuje. 


9.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Chętnie zaciągamy się nielegalnym dymkiem. Szara strefa w Polsce ma się dobrze

Na rynku jest coraz więcej nielegalnych papierosów. w Europie co 11 wypalony papieros był nielegalny. W Polsce – co 25 i szara strefa szybko rośnie.

Jak podała „Gazety Wyborczej”, od stycznia do maja 2025 roku w Polsce skurczyła się  legalna sprzedaż papierosów, tytoniu do skręcania papierosów i podgrzewanego tytoniu.

Powód tego stanu rzeczy? Krajowe podwyżki akcyzy i plany Komisji Europejskiej zrównania cen wyrobów tytoniowych w UE.

Maleje sprzedaż wyrobów tytoniowych

Z raportu KPMG „Szara strefa tytoniowa w Europie w 2024 roku” wynika, że w całej UE co 11 papieros pochodził z nielegalnych źródeł. Strata budżetów państw Wspólnoty wyniosła 14,9 mld euro, a szara strefa urosła do 9,2 proc. 

W Polsce z szarej strefy pochodziło ok. 1,85 mld sztuk papierosów. Oznacza to, że co 25 papieros był nielegalny. To 4,3 proc. rynku. Dla porównania – rok wcześniej było to 3,9 proc.

Straty dla budżetu państwa – według raportu – wyniosły 312 mln euro.

Spadają też wpływy z akcyzy do budżetu, bo zmalała legalna sprzedaż:

tytoniu do skręcania o 15,79 proc.,
tytoniu do podgrzewania o 11,26 proc.,
papierosów o ponad 7 proc.

To reakcja rynku na podwyżki akcyzy w 2025 r., która zamiast o 10 proc., jak planowano, wzrosła o 25 proc., na tytoń do palenia o 38 proc., a na podgrzewany tytoń o 50 proc.

Rząd najwyraźniej nie założył takiego scenariusza. Zakładał, że wyższa akcyza zwiększy wpływy do budżetu. Tymczasem z danych Ministerstwa Finansów – jak podaje Newseria – w pierwszym kwartale 2025 r. wpływy z akcyzy na produkty tytoniowe spadły o 5,81 proc. w porównaniu do pierwszego kwartału 2024 roku.

W liczbach bezwzględnych to 390 mln zł mniej pieniędzy w budżecie.

Nie popełniajmy błędów Europy Zachodniej 

– Francja i Holandia popełniły ten błąd, że radykalnie podnosiły akcyzę. A to doprowadziło do wzrostu szarej strefy – przypomina Waldemar Buda, europoseł PiS.

I dodaje: – Jeżeli namawia się nas do tego samego, to znaczy znów bez większego planu radykalnego podniesienia akcyzy, a pamiętajmy, że były takie dyskusje w Polsce, które akcyzę podniosłyby bodajże o 139 proc., doprowadziłoby to do sytuacji, w której natychmiast cena by wzrosła radykalnie i natychmiast wzrosłaby szara strefa.

Jego zdaniem – to nie jest ta droga.

– Należy wyznaczać jakąś drogę podwyżek rozłożoną w czasie, która nie powoduje takich skokowych fluktuacji i chęci zarabiania na nielegalnym przemycie – proponuje.

I ocenia, że zwiększanie szarych stref z miejsca spowoduje osłabianie tych regionów, które mają udział nie tylko w rynku konsumenckim, ale i w rynku producenckim.

– Należy więc bardzo delikatnie postępować, bo radykalne podniesienie cen z pewnością doprowadziłoby do większej szarej strefy. A to jest strata dla wszystkich – podsumowuje europoseł Buda.

Polska jest – doprecyzujmy – największym producentem wyrobów tytoniowych w Unii Europejskiej i drugim – po Chinach – na świecie.


9.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Połowie młodych Polaków jest obojętne, czy żyją w demokracji

Wniosek jest co najmniej ponury: co trzeciemu Polakowi z pokolenia Z (16-26 lat ) jest obojętne, czy żyje w wolności, czy w autorytaryzmie.

Co gorsza wielu z nich uważa nawet, że autorytaryzm w różnych kwestiach jest lepszy.

Demokrację za najlepszą formę rządów uważa nieco ponad połowa młodych Europejczyków. Najbardziej sceptyczni są Polacy – wynika z badania Młoda Europa 2025, przeprowadzonego w Berlinie na zlecenie Fundacji TUI w Niemczech, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Grecji, Polsce i Wielkiej Brytanii.

Młodzi Niemcy liderem poparcia dla demokracji

Najwyższe poparcie, bo aż 71 proc., demokracja ma wśród młodych Niemców. Za Niemcami znaleźli się:

Grecy (61 proc.), 
Brytyjczycy (60 proc.), 
Włosi (52 proc.), 
Francuzi (53 proc.), 
Hiszpanie (51 proc.).

Wśród młodych Polaków tylko 48 proc. badanych uznało demokrację za najlepszą formę rządów.

Jedna piąta (21 proc.) badanych jest – oczywiście pod pewnymi warunkami – otwarta na inne formy rządów. Najmniej takich młodych ludzi jest w Niemczech (15 proc. ), ale we Francji, Hiszpanii, Włoszech, Grecji i Polsce ponad 20 proc. (w Polsce 23 proc.). 

Nieco mniej niż jedna dziesiąta (8 proc.) badanych zapewnia, że nie obchodzi ich, czy forma rządu jest demokratyczna, czy nie. Szczególnie wysoki odsetek takich osób mają Polska (11 proc.) i Wielka Brytania (10 proc.).

– Jeśli 57 procent młodych Europejczyków twierdzi, że woli demokrację od jakiejkolwiek innej formy rządów, oznacza to również, że wielu z nich nie popiera demokracji w 100 procentach – zauważa Thorsten Faas z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie, który wspierał badanie od strony naukowej. 

Ocenia, że te dane pokazują, że „demokracja jest pod presją – zarówno z zewnątrz, jak i od wewnątrz”.

Rośnie grupa zorientowanych na prawo

Od poprzedniej edycji badania niepokojąca wzrosła grupa młodych Europejczyków określających swoje poglądy jako bardziej prawicowe niż centrowe. W 2021 r. odsetek ten wynosił 14 proc., obecnie – 19.

W Polsce na prawo od politycznego centrum lokuje się 21 proc. badanych (w 2021 r. – 16 proc.). Z kolei w Niemczech, we Francji i Włoszech rośnie odsetek osób, które widzą siebie po lewej stronie od politycznego centrum. 

Polacy wśród najmniej zadowolonych z demokracji

Wielu młodych Europejczyków jest niezadowolonych z funkcjonowania demokracji w ich krajach. Najmniej zadowolonych jest:

w Grecji (12 proc.), 
we Włoszech (17 proc.),
w Hiszpanii (21 proc.),
w Polsce (23 proc.). 

Najwięcej zaś w Niemczech (45 proc.) i Wielkiej Brytanii (37 proc.). 

UE musi przejść gruntowne zmiany

Członkostwo swojego kraju w UE pozytywnie ocenia dwie trzecie badanych. Jednocześnie 53 proc. młodych ludzi krytykuje fakt, że UE zbyt często zajmuje się drobnymi sprawami. Połowa uważa, że UE to dobra idea, ale jest źle wdrażana.

W efekcie młodzi Europejczycy mają małe zaufanie do UE. Tylko 42 proc. badanych zalicza ją do grona najpotężniejszych globalnych graczy politycznych – obok Stanów Zjednoczonych (83 proc.), Chin (75 proc.) i Rosji (57 proc.). 

51 procent uważa, że UE będzie miała większy wpływ tylko wtedy, gdy przejdzie gruntowne zmiany.


8.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Polska: Popełniasz ten błąd? Kolejne miasto zakazuje tak wyrzucać śmieci

Odpady najpierw do worka, potem do pojemnika. Okazuje się, że to nie jest właściwa metoda i dlatego miasta już nie będą mieszkańcom dostarczać plastikowych worków.

– W sumie wydaje się to logiczne – komentuje pan Piotr. I opowiada, jak sam wyrzuca śmieci. Mieszka w domu jednorodzinnym i za każdym razem, jak śmieciarka zabiera odpady, pan Piotr otrzymuje nowy zestaw plastikowych worków.

– Po kilka każdego rodzaju: na plastik, szkło, papier, bio – wylicza. I dodaje: – Worki to norma. Każdy ich używa, niezależnie od tego, czy mieszka w domu czy w bloku. To już nie te czasy, kiedy kubły na śmieci wykładało się gazetami.

Śmieci będzie się wyrzucało bezpośrednio do pojemników

Tyle że czas wszechobecnych worków może się skończyć. 

„Kilka lat temu Wałbrzych na Dolnym Śląsku zadecydował, że nie będzie więcej wydawał darmowych worków na śmieci mieszkańcom. Podobną decyzję podjęły w marcu 2025 r. Ząbkowice Śląskie. Tam trzeba będzie się zaopatrzyć w worki lub pojemniki na własną rękę” – donosi Interia.

I dodaje, że od początku lipca Miastko na Pomorzu w ogóle zrezygnowało z worków, a dolnośląski Lubań zrobi tak od stycznia 2026 roku.

Oznacza to, że śmieci będzie się wyrzucało bezpośrednio do pojemników.

Skąd te zmiany? Chodzi o pieniądze i ekologię

Miastko na worki wydaje 120 tys. zł rocznie. Jak przestało je wydawać, to koszty zniknęły. 

– Każdy będzie musiał kupić je we własnym zakresie albo wyposażyć się w odpowiednio duże pojemniki, do których będzie je bezpośrednio wrzucać – zapowiadała zmiany Izabela Klasa, prezeska Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Miastku.

Drugim powodem jest ekologia. Jak odpady szklane czy plastikowe albo bio są w worku, to znaczy, że otoczone są plastikiem, który zanieczyszczają wyselekcjonowaną (zakładając prawidłową segregację) zawartość.

– Ideałem byłaby zbiórka całkowicie bez worków – powiedział Portalowi Samorządowemu Piotr Szewczyk, przewodniczący Rady Regionalnych Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych.

Gdzie i jak przechowywać odpady?

Zmierzch worków może nastąpić, ale nie znaczy to, że każdy będzie z tego zadowolony. Jeżeli mieszka się w bloku i w każdej chwili można wynieść śmieci trzymane w pojemnikach, to nie ma wielkich problemów. Na wsiach jest z tym gorzej.

– Zimą śmieci są odbierane raz w miesiącu, latem raz na dwa tygodnie. Gdzie przez ten czas ludzie mają trzymać odpady? Muszą to robić w workach np. w garażach, stodołach, szopach – opisuje pan Michał, który mieszka na wsi koło dużego miasta.


8.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sl)

Subscribe to this RSS feed