Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Słowo dnia: Haasje
Belgia: Ukradli 1833 beczek piwa. Teraz usłyszeli wyrok
Niemcy: Lekarz z Berlina oskarżony o 15 morderstw!
Polska: Koszmar 1,5-rocznego dziecka. Wykorzystywali je i nagrywali
Belgijscy kolejarze zakończyli 24-godzinny strajk
Polska: „Mój rower elektryczny” na starcie. Wiadomo, jakie będą dotacje
Belgia: Skąd pieniądze na armię? Są różne pomysły
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 16 kwietnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Długie kolejki do sklepów Casa wyprzedających asortyment
Polska: To nie żart. Tyle wynosi rekordowa emerytura rolnika w Polsce
Lukasz

Lukasz

Website URL:

Słowo dnia: Kampioenschap

Dla sportowców to ważne zawody. Kampioenschap oznacza w języku niderlandzkim, używanym poza Holandią także w północnej części Belgii (czyli we Flandrii), mistrzostwo, mistrzostwa.

Wereldkampioenschap to na przykład mistrzostwa świata (bo wereld to świat), a Europees kampioenschap to mistrzostwa Europy. Pools kampioenschap to mistrzostwa Polski, czyli np. Pools kampioenschap schaatsen to mistrzostwa Polski w łyżwiarstwie (szybkim).

Zawodnik, który wygrywa mistrzostwa, staje się mistrzem, czyli w niderlandzkim kampioen. Mistrz Belgii to Belgisch kampioen, czyli np. mistrz Belgii w tenisie stołowym to Belgisch kampioen tafeltennis. Ogólnie o mistrzu kraju powiemy landskampioen.

Mistrz olimpijski to Olympisch kampioen, mistrz Europy to Europees kampioen, a mistrz świata to wereldkampioen. O mistrzu Europy we wioślarstwie powiemy zatem Europees kampioen roeien (wioślarstwo to w niderlandzkim właśnie roeien).

Liczba mnoga (mistrzowie, mistrzynie) to kampioenen (w przypadku kobiet można też powiedzieć kampioenes). Wymowę słowa kampioenschap znajdziemy TUTAJ.

Brać udział w mistrzostwach to aan een kampioenschap meedoen, a zdobyć mistrzostwo to een kampioenschap behalen. Obrońcę tytułu nazywamy w niderlandzkim titelhouder, a byłego mistrza ex-kampioen albo voormalig kampioen. Były mistrz Belgii w szermierce to zatem voormalig Belgisch kampioen schermen.

Mistrz to przeważnie zwycięzca (winnaar), „numer jeden” (nummer een) w jakiejś dyscyplinie, najlepszy w danym sporcie (de beste in een sport). O kobiecie powiemy kampioene (czyli z „e” na końcu). Zwyciężczyni to z kolei winnares.

Więcej słów dnia


31.03.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia, praca: Średnio prawie 50 euro na godzinę!

Koszty pracy w Belgii pozostają wysokie. W ubiegłym roku średni łączny koszt jednej godziny pracy wyniósł tutaj aż 48,20 euro!

W skali całej Unii Europejskiej było to dużo mniej, bo 33,50 euro na godzinę. W obu przypadkach odnotowano wzrost. W 2024 r. godzina pracy w Belgii kosztowała o 1,10 euro więcej niż rok wcześniej. W całej UE wzrost ten był większy, bo o 1,60 euro na godzinie.

Tylko w dwóch państwach UE praca kosztowała w ubiegłym roku więcej niż w Belgii. Tymi krajami były Luksemburg (średnio aż 55,20 euro na godzinę) oraz Dania (50,10 euro). Dane na ten temat opublikowało unijne biuro statystyczne Eurostat.

Czy zatem statystyczny pracownik w Belgii może liczyć na to, że za każdą godzinę pracy na jego konto wpłynie około 48 euro? Absolutnie nie. Podane liczby dotyczą całkowitych kosztów pracodawcy, a nie zarobków netto (czyli „na rękę”).

Eurostat, obliczając średni koszt godziny pracy, dolicza do zarobku netto także podatek dochodowy potrącany z pensji oraz składki na ubezpieczenia społeczne opłacane przez pracodawcę i pracownika.

Na wysokość kosztów pracy mają też wpływ bonusy, koszty rekrutacji i pieniądze zwracane pracownikowi przez pracodawcę np. za dojazd do pracy lub zakup ubrań roboczych.

Zarobki netto, czyli to co pracownik faktycznie dostaje „na rękę”, są więc dużo niższe niż kwoty podane w tym opracowaniu biura Eurostat.

W Polsce koszty pracy są sporo mniejsze niż w Belgii. W 2024 r. wyniosły one 17,30 euro na godzinę. W Polsce rosną one jednak szybciej niż w kraju ze stolicą w Brukseli. W ciągu roku koszty pracy w kraju nad Wisłą zwiększyły się o 2,80 euro.

Najmniej kosztuje praca w Bułgarii, gdzie łączne koszty pracy w 2024 r. wyniosły 10,60 euro. W Rumunii było to 12,50 euro, na Wegrzech 14,10 euro, a na Łotwie 15,10 euro.

Szukasz pracy w Holandii? Sprawdź OGŁOSZENIA.


5.04.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Belgia: Tragedia w Alpach. Nie żyje 38-letni Belg

W niedzielę rano w szwajcarskich Alpach doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Zginął w nim 38-letni turysta z Belgii.

Jak poinformowano na stronie internetowej flamandzkiego dziennika „Het Laatste Nieuws”, 38-latek wraz z innymi narciarzami wysokogórskimi wyruszył w niedzielę około godz. 8:30 ze schroniska Schönbielhut. To położone na wysokości około 2,7 tys. m n.p.m. schronisko, znajdujące się na północ od szczytu Mattehorn (4.478 m n.p.m.).

Grupa udała się stąd w kierunku Zermatt, jednej z najpopularniejszych miejscowości turystycznych w Szwajcarii. To również jedno z ulubionych miejsc w Alpach wśród narciarzy, ze względu na świetną infrastrukturę, dobre trasy i piękne widoki.

Belg uprawiał tzw. skialpinizm, czyli narciarstwo wysokogórskie. To swego rodzaju połączenie narciarstwa i alpinizmu. Narciarze nie korzystają z wyciągów, ale sami wchodzą na szczyt (co wymaga pewnych umiejętności alpinistycznych), a następnie zjeżdżają z niego na nartach.

Z nieznanych jeszcze przyczyn podczas zjazdu w kierunku Zermatt 38-latek przewrócił się i spadł w przepaść. Na miejsce wezwano ratowników, ale nic nie mogli już zrobić: Belg zginął na miejscu. Lokalna prokuratura wszczęła dochodzenie, mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności tej tragedii.


31.03.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Temat dnia: Dziś „ogólnokrajowy strajk”. Sporo utrudnień

W poniedziałek strajkują między innymi niektórzy pracownicy kolei, komunikacji miejskiej, lotnisk, szkół, urzędów, poczty, supermarketów i większych firm.

To właśnie na poniedziałek 31 marca belgijskie związki zawodowe ACV i ABVV zaplanowały „24-godzinny strajk ogólnokrajowy”. Związkowcy protestują przeciwko planom nowego rządu premiera Barta De Wevera, opisuje portal vrt.be.

Według nich reformy planowane przez rząd doprowadzą do tego, że pracownicy będą później przechodzić na emerytury, a wysokość tych emerytur będzie niższa. Urzędnicy obawiają się pogorszenia warunków zatrudnienia. Także planowane zmiany dotyczące zasiłków chorobowych i dla bezrobotnych budzą niepokój związkowców.

Poniedziałkowy jest odczuwalny w wielu sektorach. Należy się spodziewać, że kursować będzie o wiele mniej pociągów niż zazwyczaj w dni robocze.

Także autobusy i tramwaje będą rzadziej jeździć. W niektórych regionach realizowanych przejazdów będzie nawet o połowę czy nawet 70% mniej niż zazwyczaj - wynika z informacji przekazanych między innymi przez dziennik „Het Laatste Nieuws”.

Strajkują również pracownicy lotnisk. W głównym porcie lotniczym kraju Brussels Airport odwołano wszystkie odloty. Z kolei port lotniczy w Charleroi będzie całkowicie zamknięty i nie będą obsługiwane także loty przychodzące.

Do strajku przystąpiła też część nauczycieli. We Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, strajkować ma około co piąty nauczyciel. Większość lekcji powinna się więc tu odbyć, choć różnie będzie to wyglądać w różnych miejscach. Niektóre szkoły będą w poniedziałek zamknięte, inne odwołały tylko część lekcji, a jeszcze inne będą działać normalnie.

W niektórych miastach w poniedziałek nie będą zbierane śmieci. Możliwe jest też zamknięcie na jeden dzień części żłobków. Także część pracowników poczty będzie strajkować, co przełoży się na dłuższy czas dostarczania paczek i listów.

W szpitalach i przychodniach strajk ma być mniej odczuwalny, opisuje „Het Laatste Nieuws”. Podobnie ma być w przypadku policji.

Do strajku przystąpili również pracownicy niektórych supermarketów, np. z sieci Carrefour i Lidl. Media informują jednak głównie o pojedynczych filiach zamkniętych przez kilka godzin.

Również w niektórych większych firmach zaplanowano strajki. W poniedziałek nie będą pracować np. pracownicy centrum dystrybucyjnego Nike w Laakdal, czytamy w „Het Laatste Nieuws”. W fabryce w Volvo częściowo wstrzymano produkcję.

Zdecydowana większość pracowników sektora prywatnego nie przystąpiła jednak do strajku. Jedynie 3% pracodawców we Flandrii zgłosiło, że ich personel zdecydował się na strajk - wynika z ankiety organizacji Unizo.

Nowy belgijski rząd planuje szereg tzw. bolesnych reform. Według wielu ekonomistów i komentatorów są one konieczne.

Dziura budżetowa jest zbyt wielka, a dług publiczny Belgii olbrzymi. To między innymi skutek szczodrych wydatków socjalnych, choćby na wypłacane przez lata zasiłki dla bezrobotnych, przedwczesne emerytury oraz inne świadczenia. Różnorakie przywileje pracowników strefy budżetowej, np. urzędników czy nauczycieli, co roku kosztują miliardy euro.

Z drugiej strony odsetek pracujących mieszkańców Belgii w wieku produkcyjnym wciąż jest relatywnie niski, szczególnie na południu kraju. Nowy rząd chce, by pracowało więcej mieszkańców Belgii i mniej ludzi przechodziło na wcześniejsze emerytury.

Zapowiedzi tego rodzaju zmian musiały się spotkać z reakcję społeczną. Związkowcy uważają, że planowane reformy uderzą przede wszystkim w najsłabszych, czyli np. pracowników słabo opłacanych branż, bezrobotnych czy rencistów. W Belgii „tradycja strajków” jest wielka, więc nie jest zaskoczeniem, że w odpowiedzi na plany nowego rządu związki zawodowe zachęcają do strajków, w tym do tego dzisiejszego.


31.03.2025 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed