Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 4 maja 2025, www.PRACA.BE)
W Brukseli otwarto „Muzeum Frytek"!
Polska: Zamiast kupować samochody, coraz chętniej je wypożyczamy
Belgia: Miasto Aalter zmienia procedurę rejestracji dla obcokrajowców
Belgia: Wypadki w martwym polu. 10% ofiar ciężko rannych lub śmiertelnych
Niemcy: Małe browary walczą o przetrwanie
Emisje CO2 w europejskim lotnictwie osiągnęły poziom sprzed pandemii
Słowo dnia: Grondwet
Narodowe Święto 3 Maja. Tak obchodzono je przed laty [ZDJĘCIA]
Świętujemy: Rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Ludzi nie stać na trzymanie psów i kotów. Coraz częściej oddają je do schronisk

Polacy mają kłopoty finansowe i dlatego oddają zwierzęta do schronisk. Nie stać ich na opiekę nad pupilami.

– Ceny zabiegów i środków w ciągu ostatniego roku bardzo poszły w górę – przyznaje pani Edyta, lekarka weterynarii.

I wylicza: – Po pierwsze, dystrybutorzy leków i środków podnoszą ceny. Po drugie, rosną koszty prowadzenia lecznic. Chodzi o rachunki za prąd i ogrzewanie, ale też koszty pracownicze. Jeżeli jest to średniej wielkości lecznica, to lekarz zatrudnia 2-3 osoby. Musi im płacić i nie jest to najniższa krajowa.

Przyznaje też, że coraz więcej pacjentów, kiedy poznają koszty leczenia zwierzęcia, rezygnują.

– Mamy taki niepisany system, że jeżeli przychodzi np. starsza pani z psem, którego leczenie będzie długie i kosztowne, to zawieramy umowę. Jeżeli zwierzę padnie, to przechodzi na własność lecznicy i to my ponosimy koszty. Jeżeli uda się je wyleczyć, to pies zostaje u właścicielki, a opłatę rozkładamy na raty – tłumaczy lekarka.

Ruch w oknie życia dla zwierząt

Okazuje się, że coraz więcej Polaków nie stać już na trzymanie w domach psów i kotów. Że to za dużo kosztuje i przerasta możliwości ich kieszeni. Nie chodzi wyłączenie o wydatki na jedzenie, ale właśnie o pieniądze wydawane na wspomniane leczenie czy zabiegi zwierzęce.

Joanna Repel, rzeczniczka prasowa Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, przyznaje, że do działającego w tym mieście okna życia dla zwierząt trafiają porzucane zwierzęta z całej Polski. Rok 2022 był rekordowy, jeżeli chodzi o liczbę oddanych do schroniska zwierząt.

– Psy i koty zostawiali tu także Ukraińcy, którzy z różnych względów, w tym formalnych, nie mogli ich zabrać dalej za granicę. Ale bardzo często powodem oddania czworonoga jest brak pieniędzy na jego utrzymanie i leczenie – podkreśla Repel.

Zostawiają przed bramą schroniska

W 2022 r. w jej schronisku liczba zwierząt w jednym czasie wynosiła 700 i pobiła rekord z 2010 r., kiedy po powodzi liczba futrzaków przebywających sięgała 600. A zwykle w tym miejscu przebywa równocześnie 300-400 zwierząt. Doszło do sytuacji, kiedy na boksy dla czworonogów trzeba było przerabiać magazyny schroniska.

Często ludzie wstydzą się tego, że porzucają swoje zwierzę, że zostawiają je w potrzebie. Dlatego nie wchodzą do schroniska, tylko przywiązują je do pobliskiej barierki. Boją się także, że schronisko wystawi im za to rachunek, na który nie mają pieniędzy.

02.04.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

  • Published in Polska
  • 0

Polskie województwo na szarym końcu Unii Europejskiej

To już nie jest kryzys. To już nie ostrzeżenie. Mamy demograficzny dramat. A najgorzej w skali całej Unii Europejskiej wypada polskie województwo.

To dane z najnowszego raportu Eurostatu, który tym razem zbadał dzietność w krajach UE. Jeśli chodzi o Polskę, to (dane z 2021) odnotowano poziom dzietności wynoszący 1,33 dziecka na kobietę. Gorzej jest tylko w Hiszpanii (1,19), ale większość krajów prześciga Polskę.

Zaskoczenie? Nie bardzo. Według najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego w Polsce w 2022 roku na świat przyszło dramatycznie mało dzieci: 305 tys. dzieci, czyli o 27 tys. mniej niż w 2021 roku, który pod tym względem był już przecież fatalny. To najmniej dzieci w powojennej historii Polski.

Coraz mniej i mniej dzieci

W Polsce liczba urodzeń spada od 2018 roku. Najwięcej dzieci rodziło się w latach 50. XX wieku – ponad 700 tys. rocznie. Pod koniec lat 60. liczba ta spadła do ponad pół miliona, żeby w 1983 r. znów osiągnąć przeszło 720 tys. urodzeń.

Naprawdę źle zaczęło się dziać na początku obecnego wieku z najgorszym w tym czasie 2003 r., gdy w Polsce na świat przyszło niewiele ponad 351 tys. dzieci.

Współczynnik przyrostu naturalnego (stosunek narodzin do zgonów) wyniósł w minionym roku -3,8. Rok wcześniej było jeszcze gorzej (-4,8), ale wtedy  było też więcej zgonów, zapewne przez pandemię (rok przed nią ten współczynnik wynosił -0,9).

W ogonie Europy

W zestawieniu Eurostatu fatalnie wypada województwo świętokrzyskie, gdzie średnio na jedną kobietę przypada 1,19 dziecka.

„Ten współczynnik pokazuje liczbę dzieci, które przeciętnie rodzi kobieta w okresie swojego okresu rozrodczego, który przyjmuje się na wiek 15-49. To 22 najgorszy rezultat w Europie. A Polska jest zasadniczo w ogonie kontynentu, jeżeli chodzi o narodziny. Do grupy najmniej dzietnych w Europie regionów należą też woj. opolskie i zachodniopomorskie” – podaje bussinesinsider.pl.

A dr hab. Agnieszka Rossa z katedry demografii Uniwersytetu Łódzkiego dodaje, że województwo świętokrzyskie charakteryzuje się dość szybkim tempem wzrostu średniego wieku matek w porównaniu do innych.

Bardzo duży spadek liczba urodzeń odnotowano także w województwie warmińsko-mazurskim (o 29 proc.) Z kolei wzrost, aż o 16 proc., widać w województwie mazowieckim i o 5 proc. w pomorskim.

02.04.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Drakoński wyrok na matkę, która zabiła swoje dziecko

To najwyższa możliwa kara, jaką można zasądzić po zniesieniu kary śmierci. Magdalena C. ma spędzić w więzieniu przynajmniej 50 lat.

Ostatnią karę śmierci w Polsce wykonano w 1988 roku. Kilka miesięcy później rząd Mieczysława Rakowskiego ogłosił moratorium na wykonywanie takich wyroków. Formalnie kara śmierci w Polsce została zniesiona w 1997 roku.
Od tego czasu najsurowszym wyrokiem może być dożywocie. Z tym że skazani mogą ubiegać się o wcześniejsze zwolnienie z więzienia po odsiedzeniu np. kilkunastu lat. W przypadku Magdaleny C. tak nie będzie.

Trzy razy ugodziła córkę nożem

Do rodzinnej tragedii doszło 4 maja 2021 roku. 26-letnia wówczas Magdalena C. udusiła, a potem swoją 3-letnią córkę 3 razy ugodziła nożem kuchennym w okolice serca. Później zadzwoniła do znajomego i opowiedziała o tym, co zrobiła.

Ciężko ranna dziewczynka zmarła w czasie operacji w szpitalu. Jak przyznali wówczas lekarze, 3-latka miała bardzo głęboką ranę kłutą serca.

Przed sądem w Poznaniu właśnie zapadł wyrok. Kobieta została skazana na dożywocie, a warunkowe o skrócenie kary może się ubiegać dopiero po 50 latach za kratkami. Magdalena C. została także pozbawiona praw publicznych na okres 10 lat. Proces był niejawny.

Sędzia: Zabójstwo nie było przypadkowe

Sędzia Michał Ziemniewski doszedł do wniosku, że zabójstwo nie było przypadkowe. Że to nie był efekt jakichś zaburzeń. Mówił, że kobieta działała w sposób „przemyślany, wcześniej zaplanowany i przygotowany oraz rozciągnięty w czasie”.

– Za tę zbrodnię, na podstawie art. 148 par. 2 Kodeksu karnego sąd wymierza jej karę dożywotniego pozbawienia wolności – orzekł.

– Nie zgadzam się z tym wymiarem kary jak i z orzeczeniem, czego wynikiem będzie złożenie wniosku o uzasadnienie wyroku i prawdopodobnie apelacja – zapowiedział po procesie Jarosław Brzozowski obrońca Magdaleny C.

Nie była w stanie popełnić samobójstwa

Kobieta podczas śledztwa mówiła, że chciała zabić najpierw dziecko, a potem siebie, ale po zranieniu córki, nie była w stanie targnąć się na swoje życie.

W listopadzie 2021 roku poznańska prokuratura podała, że po przeprowadzeniu obserwacji sądowo-psychiatrycznej biegli stwierdzili poczytalność podejrzanej w chwili popełniania zarzucanych jej czynów. W trakcie śledztwa ustalono, że matka dziewczynki starannie zaplanowała zabójstwo, rozciągnęła je w czasie i wykorzystała ufność dziecka.

30.02.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

W samochodzie w Brukseli znaleziono ciało mężczyzny. Policja podejrzewa morderstwo

W środę wieczorem, 29 marca, we wschodniej części Brukseli znaleziono ciało mężczyzny leżące w samochodzie. Możliwe, że został on postrzelony, dlatego też wszczęto śledztwo w sprawie morderstwa.

Około godziny 21:00 policja została wezwana na skrzyżowanie Avenue de Tervueren i Boulevard de la Woluwe w Woluwé-Saint-Pierre, gdzie zauważono nieprzytomną osobę leżącą w swoim pojeździe – poinformowała w czwartek, 30 marca, brukselska prokuratura. „Kilku świadków na miejscu zdarzenia zgłosiło, że słyszało strzały” – czytamy w oświadczeniu prasowym władz.

Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe i podjęto próbę reanimacji kierowcy, jednak wkrótce stwierdzono jego zgon. Możliwe, że został zastrzelony, ale nie zostało to jeszcze potwierdzone.

Trwa śledztwo w sprawie morderstwa.

30.03.2023 Niedziela.BE // fot. Bruno Bleu / Shutterstock.com

(kk)

Subscribe to this RSS feed