Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Ponad stuletnie dęby zostaną ścięte? „Uratujmy je”
Polska: Kamizelka kuloodporna i hełm dla każdego Polaka
Temat dnia: Klienci Delhaize przez miesiące płacili za produkty, których nie kupili!
Polska: Za różaniec chcą kilkaset złotych. Tak zarabiają na papieżu Franciszku
Słowo dnia: Staken
Belgia: Spontaniczny protest kierowców Ubera w Brukseli
Niemcy, Berlin: Wybuch epidemii choroby Legionistów!
Polska: Rekordowa średnia pensja w Polsce. Dużo ponad najniższą krajową
Polska: Majówka 2025. Bez szaleństw. Wydamy tyle, ile mamy w portfelu
Belgia, Flandria: Urząd Pracy częściej karze. Głównie za to
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Wiadomo, kto zagra Łęcką w „Lalce”. Będzie o nią zabiegał Dorociński

Marcin Dorociński z roli Stanisława Wokulskiego. Izabelę Łęcką zagra aktorka z „Chłopów”. Powoli poznajemy szczegóły nowej filmowej wersji „Lalki”. To już trzecia ekranizacja tej powieści.

– Moim marzeniem jest realizacja filmu, który dla fanów książki będzie wspaniałą adaptacją, a dla tych, którzy jeszcze jej nie czytali, mocną zachętą do lektury. Przede wszystkim będzie to jednak znakomita rozrywka i filmowe wydarzenie – mówił, zapowiadając powstanie filmu, jego producent Radosław Drabik.

Wtedy też ogłoszono, że powstanie kolejna – trzecia już – adaptacja „Lalki” Bolesława Prusa. Za kamerą stanie Maciej Kawalski.

Można się zatem spodziewać, że będzie to film zupełnie inny niż poprzednie produkcje. Kawalski to reżyser np. bardzo dobrze przyjętych „Niebezpiecznych dżentelmenów”, a Drabik stoi za „Planetą singli”.

Dorociński i Urzędowska jako Wokulski i Łęcka

Od jakiegoś już czasu wiadomo, że w Stanisława Wokulskiego, właściciela warszawskiego sklepu śmiertelnie zakochanego w pięknej Izabeli Łęckiej, zagra Marcin Dorociński.

– Są w polskiej kulturze postaci, które żyją i odbijają się echem w każdym z nas. Stanisław Wokulski jest jedną z nich. To człowiek pełen sprzeczności, marzyciel i pragmatyk, romantyk i rewolucjonista – mówił aktor.

I dodał: – Jestem zaszczycony, że będę mógł podążyć śladami wielkich aktorów: Mariusza Dmochowskiego oraz Jerzego Kamasa i zmierzyć się z legendą stworzoną przez Prusa, pokazać ją w nowym świetle i mojej interpretacji. Mam nadzieję, że widzowie zobaczą w Wokulskim nie tylko bohatera XIX wieku, ale i kogoś bliskiego naszym czasom. Bo choć czasy się zmieniają, serca wciąż biją tak samo. Mam nadzieję, że sprostam temu olbrzymiemu wyzwaniu i nie zawiodę – nie tylko wielbicieli Prusa, ale przede wszystkim kinomanów.

Nadal jednak otwarte było pytanie o Łęcką. Na giełdzie nazwisk było kilka młodych aktorek. W końcu wybór padł na Kamilę Urzędowską. To 31-latka, która największy sukces odniosła, grając Jagnę w najnowszej odsłonie „Chłopów”.

– Praca nad tą rolą to dla mnie okazja, żeby oddać hołd klasyce, a jednocześnie tchnąć w Izabelę współczesną wrażliwość, która pozwoli nam wszystkim na nowo spojrzeć na jej historię – mówi aktorka.

Dwa poprzednie ekranizacje miały znakomitą obsadę

Będzie to trzecie podejście filmowców do „Lalki”.  W 1968 roku w filmie Wojciecha Jerzego Hasa w rolach głównych wystąpili Mariusz Dmochowski i Beata Tyszkiewicz.

W 1977 roku powstał serial w reżyserii Ryszarda Bera. Wówczas główne postaci zagrali Jerzy Kamas i Małgorzata Braunek.


16.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. materiały prasowe / Marcin Dorociński i Kamila Urzędowska

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Co dalej z pracami domowymi? Wiceministra edukacji: Popełniliśmy błąd

Ministerstwo Edukacji Narodowej po roku zamierza sprawdzić, jak działa lub nie działa zakaz zadawania prac domowych. Już teraz wiceszefowa resortu mówi, że doszło do pomyłki. Wróci zadawanie prac uczniom?

Od razu trzeba zastrzec, że nikt otwarcie nie mówi o całkowitym wycofaniu się ze zmian wprowadzonych w kwietniu 2024 roku. Wtedy właśnie MEN wydał rozporządzenie praktycznie likwidujące prace domowe w polskiej szkole.

Zgodnie z zasadami prace domowe mogą być zadawane w młodszych klasach, ale nie mogą być oceniane. Ta zmiana od początku była krytykowana przez nauczycieli, rodziców i ekspertów od edukacji. Argumentowali, że uczeń musi jakieś działania podjąć samodzielnie w domu. Dzięki temu, zwłaszcza młodsze dzieci, rozwijają się i uczą, jak się samemu uczyć.

Popełniliśmy błąd komunikacyjny, bo prace domowe można zadawać

Teraz Katarzyna Lubnauer, wiceministra edukacji, zapowiada, że na początku przyszłego roku szkolnego ta zmiana zostanie oceniona. Zajmie się tym Instytut Badań Edukacyjnych, który zaczął już działać.

– Nie można oceniać zadanych prac domowych. To nie jest to samo – mówiła polityczka w TVN24.

I wyjaśniała, że w reformie nie chodziło o to, aby w ogóle uczniowie nie pracowali samodzielnie. Tylko że „przepisy związane z pracami domowymi mogły być nieodpowiednio zakomunikowane, co wywołało wątpliwości wśród nauczycieli i rodziców.

– Popełniliśmy pewien błąd komunikacyjny. To, co powinniśmy bardzo wyraźnie mówić nauczycielom, to to, że mogą zadawać prace domowe – dodała Lubanuer.


16.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

Polska: Koniec z bazarkami w Poczcie Polskiej. Stoiska mają zniknąć

Placówki Poczty Polskiej mają być nowoczesne, przyjazne i oferować usługi, do których zostały powołane. To oznacza ograniczenie sprzedaży innych produktów.

„W pierwszym kwartale 2025 roku Poczta Polska rozpoczyna proces zmian wyglądu swoich placówek oraz ich oferty, mający na celu odświeżenie wizerunku i zwiększenie konkurencyjności na rynku usług pocztowych oraz handlowych. Po przeprowadzeniu pilotażu w 30 placówkach pocztowych różnego typu i w konkretnych lokalizacjach firma zapowiada kontynuację projektu w kolejnych 300 placówkach w całej Polsce” – podała niedawno państwowa spółka.

To oznacza bardzo poważne zmiany w urzędach pocztowych.

Poczta w kłopotach

Firma niedawno zakończyła program dobrowolnych odejść, ale to nie koniec redukcji zatrudnienia. Powodem tych ruchów są kłopoty finansowe. Przez lata Poczta Polska została w tyle za prywatnymi firmami kurierskimi, nie rozwijała się i nie unowocześniała odpowiednio szybko. W efekcie dziś jest odbierana przez wielu klientów jako firma staroświecka. Tego wizerunku z pewnością nie poprawiały pocztowe sklepiki.

Mowa o stoiskach, w których można kupić niemal wszystko – od książek kucharskich przez kolorowanki dla dzieci, kalendarze z Janem Pawłem II po słodycze i papier toaletowy.

„W ramach projektu pilotażowego w 30 placówkach Poczta Polska dokonała szeregu zmian w celu poprawy standardu obsługi klienta, estetyki prezentacji towarów oraz zwiększenia efektywności sprzedaży. Inicjatywa ta przyniosła wymierne rezultaty: średni wzrost prowizji netto plasuje się na poziomie 116,59 proc. – w porównaniu do wyników osiąganych przed wdrożeniem zmian” – podała spółka.

I dodała, że zmiany mają dotknąć 200 punktów.

Koniec ze straganem

To jednak nie koniec zmian, bo prezes spółki Sebastian Mikosz w Radiu Dla Ciebie zapowiedział kolejne.

– Dopóki to nie jest nielegalne, to jest ok, jednak standard tego jest zły i pokazanie tego jest złe. Powinniśmy być profesjonalni. Chciałbym, aby ten asortyment, który nazywam potocznie bazarkiem, był bardziej profesjonalny – powiedział.

Nie oznacza to jednak, że sklepiki znikną całkowicie. Ale asortyment ma być uporządkowany. Jeszcze pod koniec 2024 r. firma uznała, że w niektórych miejscach taka oferta jest potrzebna. Zwłaszcza na wsiach.

– Jest efektem konkretnego, wynikającego z przyczyn praktycznych zapotrzebowania, bo do najbliższego sklepu czy galerii handlowej jest po prostu daleko – przekonywał Mikosz.


16.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Poczta Polska

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Koszmar 1,5-rocznego dziecka. Wykorzystywali je i nagrywali

Dziecko było pod opieką 18-letniej kobiety. To ona miała pozwalać na wykorzystywanie seksualne chłopca. Wszystko było nagrywane telefonem.

Sąd już aresztował w tej sprawie trzy osoby: 18-letnią opiekunkę dziecka, 25-letnią kobietę i 27-letniego mężczyznę. Całej trójce grozi nawet 15 lat więzienia za wykorzystanie seksualne dziecka i do 10 lat za utrwalanie takich treści.

Ale to się jeszcze może zmienić, bo w grę wchodzi także zgwałcenie. A to już wiąże się z karą dożywotniego więzienia.

Kiedy mama była w pracy

Dramat rozegrał się w Częstochowie. 1,5-rocznym chłopcem opiekowała się wynajęta 18-latka. Miała zadbać o dziecko, gdy mama była w pracy. Tymczasem te godziny stały się dla malucha piekłem.

Tomasz Ozimek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, przyznaje, że sprawa wyszła na jaw po otrzymaniu anonimowego pisma. Tak właśnie ktoś alarmował, że dziecko jest wykorzystywane seksualnie.

– Choć do anonimów podchodzimy z dużą ostrożnością, prokurator postanowił wszcząć w tej sprawie śledztwo, a następnie polecił policjantom z komendy miejskiej w Częstochowie przeprowadzenie przeszukiwań u wytypowanych osób, żeby zabezpieczyć telefony i inne nośniki pamięci – powiedział prokurator.

W telefonie młodej kobiety śledczy znaleźli odrażające nagrania.


16.04.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sk)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed