Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Koniec z bezdomnością w Brukseli do 2029 roku?
W jakim celu fotografia biznesowa?
Belgia: Seks randka z finałem w sądzie. „Na zdjęciu wyglądał inaczej”
Niemcy: Przywódca skrajnej prawicy oskarżony o użycie nazistowskiego hasła
Belgia: Starzejmy się. Szybko przybywa 80-latków
Belgia: Burmistrz proponuje zakaz używania w nocy e-hulajnóg
Polska: Lepiej zwolnij. Kierowcy wpadają w tych miejscach jeden za drugim
Belgia, Flandria: Aż tylu ludzi chce „ograniczenia imigracji”
Belgia: Pogoda na weekend (19, 20, 21 kwietnia)
Belgia: Pogoda na 19 kwietnia
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Nowe wjeżdża na polskie drogi. Ładowarki przy trasach i mniej spalin w powietrzu

Kierowcy mają zauważyć i odczuć zmiany, jakie zachodzą na drogach. Plan zakłada m.in. uzbrojenie ich w ładowarki. Ale to nie wszystko.

Samochodów elektrycznych przybywa. Jak podało Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności, na koniec lutego flota osobowych, dostawczych i ciężarowych samochodów całkowicie elektrycznych (BEV) w Polsce liczyła 60 387 sztuk.

„W Polsce na koniec lutego 2024 r. funkcjonowało 6213 (+33% rok ro roku) ogólnodostępnych punktów ładowania, w tym 4507 AC (+26%) oraz 1706 DC (+55%).

W lutym uruchomiono 127 nowych punktów.

Największym udziałem w sieci infrastruktury ładowania w Polsce dysponowały ładowarki o mocy do 22 kW (64%), ale liczba szybkich stacji DC o mocy przekraczającej 50 kW bardzo dynamicznie rośnie” – wylicza PSNM.

Co zwiera nowe prawo?

Tymczasem 13 kwietnia tego roku weszło w życie unijne rozporządzenie AFIR (w sprawie rozwoju infrastruktury paliw alternatywnych). Zobowiązuje ono Polskę i inne kraje UE do przyspieszenie w stawianiu przy drogach ładowarek do aut.

„Do 2025 r. wzdłuż korytarzy transeuropejskiej sieci transportowej (TEN-T), czyli m.in. autostrad i dróg ekspresowych, ale też tras krajowych, stacje szybkiego ładowania o mocy co najmniej 400 kW powinny być rozmieszczone nie rzadziej niż co 60 km (w obu kierunkach)” – wyjaśnia money.pl.

I dodaje, że do 2027 r. moc urządzeń ma wzrosnąć do co najmniej 600 kW.

„Ma to służyć nie tylko ładowaniu samochodów osobowych, co przede wszystkim elektrycznych ciężarówek i autobusów” – czytamy.

Za prąd do auta ma się płacić szybko i prosto. Operatorzy tych systemów nie mogą wymagać posiadania specjalnych kart czy aplikacji. Ma to być tak proste jak obecnie przy tankowaniu tradycyjnego paliwa.

Spełnienie tych wymagań przez Polskę może być trudne

Jan Wiśniewski, dyrektor Centrum Badań i Analiz PSNM, tłumaczy, że zgodnie z oczekiwaniami łączna moc stacji ładowania musi się szybko zwiększyć o połowę.

– Biorąc pod uwagę dotychczasowe tempo rozbudowy infrastruktury i liczne bariery (w tym bardzo długi czas przyłączania stacji do sieci elektroenergetycznej), wypełnienie tego celu wydaje się na dziś bardzo mało prawdopodobne. Przykładowo, w roku 2030 łączna moc stacji powinna wzrosnąć ponad 6-krotnie, zaś do roku 2035 – w więc za niecałe 12 lat – ponad 15-krotnie – podsumowuje ekspert.

Zaostrzone normy i paszport

To nie jedyna unijna zmiana, która zmierza na polskie drogi. Rada Unii Europejskiej zaakceptowała właśnie rozporządzenie zaostrzające normy środowiskowe pojazdów.

Norma Euro 7 zaostrzy limity cząstek stałych dla samochodów osobowych i dostawczych oraz spalin dla autobusów i ciężarówek. Zasady wejdą w życie za 5 lat. Wówczas też – bo jest to część rozporządzenia – auta będą miały paszport środowiskowy.

Ma to być dokument zawierający informacje o pojeździe. Chodzi o dane dotyczące efektywności środowiskowej, emisji CO2, zużyciu paliwa i energii elektrycznej, zasięgu elektrycznym czy trwałości akumulatora.


17.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Ksiądz-gwiazda TVP ukarany przez Watykan. Za sms-y do kobiety

Znany i popularny z ekranu telewizora ksiądz został ukarany przez władze kościelne. Do 30-letniej kobiety wysyłał obsceniczne wiadomości.

Sprawa wyszła na jaw w 2022 roku. Chodzi o księdza Andrzeja Dębskiego z Białegostoku. To były rzecznik prasowy kurii, ale bardziej znany z występów w TVP. Prowadził m.in. program dla dzieci „Ziarno”.

Wulgarne wpisy

Wszystko to runęło kiedy okazało się, że duchowny wysyłał sms-y do młodej kobiety. Poznał ją w internecie.

30-latka otrzymywała potem m.in. takie sms-y: „Będziesz s...ką do spełniania moich poleceń, zachcianek. A będzie ich dużo”.

Albo: „Będziesz pierwszą kobietą w historii wyru**aną w gabinecie metropolity białostockiego”.

Do tego były jeszcze takie nagrania: „Będę ją je...ał ostro, bardzo ostro, bardzo. Yy! Musi się wypiąć, dać mi du...y i będę ją pier...lił”.

Wśród wiadomości, jakie otrzymała kobieta, są także zdjęcia księdza z Andrzejem Dudą, pismo, jakie jeden z wiernych wysłał do kurii. Opisane są w nim seksualne nadużycia jednego z księży.

Kuria z miejsca zawiesiła księdza. Teraz decyzję w jego sprawie podjął Watykan.

Kara za sms-y. Biskup przeprasza

„Zakończyło się postępowanie w sprawie byłego rzecznika kurii. Do przeprowadzenia procesu zostali powołani sędziowie spoza archidiecezji białostockiej. Akta procesowe zostały przesłane do Stolicy Apostolskiej, która wypowiedziała się w sprawie i przesłała odpowiednie instrukcje” – napisał w oświadczeniu ks. Ireneusz Korziński, kanclerz kurii.

I wylicza kary nałożone na ks. Dębskiego.

To 4-letni zakaz publicznego podejmowania wszystkich czynności władzy święceń. Na ten sam czas ma zakaz podejmowania wszystkich czynności władzy rządzenia.

„Oprócz ww. kar, stosownie do wytycznych Dykasterii ds. Duchowieństwa, został także nałożony 2 letni karny środek zaradczy w postaci nadzoru (kan. 1339 §5)” – dodaje kanclerz.

I uzupełnia oświadczenie o zdanie: „Arcybiskup Józef Guzdek, metropolita białostocki, jeszcze raz przeprasza wszystkich za zgorszenie wywołane przez tego kapłana”.

Ksiądz też przeprasza

Sam ks. Dębski także wydał oświadczenie. Przeprasza w nim i informuje, że w „duchu posłuszeństwa” przyjmuje nałożoną karę. Tłumaczy także, że ta afera pokazała go jako człowieka „grzesznego i słabego”.

„Żałuję, że przez moje nieroztropne wypowiedzi ucierpiały także inne osoby, które serdecznie przepraszam. Tak. Zgrzeszyłem i zbłądziłem, uległem prowokacji, wdając się w wirtualną relację i popełniłem zło” – napisał duchowny.

Zaznaczył przy tym, że niektóre podawane przez media informacje są nieprawdziwe. I nigdy nie napisał niektórych przytaczanych wiadomości.


17.04.2024 Niedziela.BE // źródło:News4Media // fot. Facebook Ks. Andrzej Dębski

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Czternasta emerytura. Na co mogą liczyć w tym roku renciści i emeryci?

Trzynastki są już na kontach emerytów i rencistów. Teraz czas na czternastki. Ile wyniosą i kiedy można spodziewać się ich wypłat?

W ubiegłym roku czternasta emerytura miała wynieść zgodnie z ustawą 1588,44 zł brutto. Ponieważ był to rok wyborczy, ostatecznie została podwyższona o prawie 1000 zł.

Zaokrąglając, wyniosła 2200 zł netto (2650 brutto). Ustawa na to pozwalała.

Pełną czternastkę otrzymali tylko ci emeryci i renciści, których świadczenie podstawowe nie przekraczało 2900 zł brutto. Świadczenie pozostałych było pomniejszane według zasady zasadą złotówka za złotówkę.

I ta zasada nie zmieni się również w tym roku.

Co zrobi rząd Tuska?

Rząd Donalda Tuska prawdopodobnie nie będzie w tym roku pompował czternastki, jak to zrobił PiS rok wcześniej. I czternasta emerytura wróci do swojej ustawowej wysokości, czyli 1558 brutto.

A to oznacza – jak czytamy w „Fakcie” –  że jeżeli ktoś w ubiegłym roku dostawał ok. 2000 zł emerytury na rękę, to w tym roku otrzyma jedynie 1410 zł.

Na razie jednak są to spekulacje, bo najpierw rząd musi przygotować rozporządzenie, w którym wskaże wysokość i termin wypłat czternastej emerytury.  Ma na to czas do 31 października.

Gdyby rozporządzenie zostało przyjęte w ostatnim ustawowym terminie, to 14 emerytura trafiłaby do seniorów dopiero w grudniu.

Podatek trzeba zapłacić

ZUS przypomina, że 14 emerytura podlega opodatkowaniu i oskładkowaniu. W ubiegłym roku ze świadczenia była pobierana składka zdrowotna w wysokości 9 proc. oraz podatek dochodowy od osób fizycznych.


17.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Grzybiarze zacierają ręce: borowiki już są. Pierwsi szczęściarze chwalą się zdobyczą

Kwiecień 2024 nie przestaje zaskakiwać. Po fali ciepła teraz straszy nas chłodami i deszczem. Gdyby nie kwitnąca przyroda, można by pomyśleć, że mamy październik.

A to nie koniec zaskoczeń. Bo kwiecień zakwitł m.in. borowikami, sprawiając tym niemałą radość miłośnikom grzybobrania. I tak grzyby kojarzone z latem i jesienią – doniósł portal Wp.pl – pojawiły się już teraz.

Kiedyś trudno było znaleźć nawet psiaka

Jednym ze szczęśliwców, który na nie trafił, był wicepremier i były minister gospodarki Janusz Piechociński. Jak napisał na platformie X, udało mu się znaleźć pierwszego w tym roku grzyba.

– Poszliśmy w zaskakujące miejsce. To były krzaki samosiejki w opuszczonym sadzie niedaleko domu. Tam w trawach zawsze bywały grzyby, ale zdecydowanie później – opowiada portalowi.

I dodaje: – W kwietniu trudno było znaleźć nawet psiaka, a w tym roku – jakież było moje zdziwienie, kiedy spotkałem czerwoniaki.

Link: TUTAJ

Według Piechocińskiego w tym roku: – Prawdziwy sezon na grzyby wystartuje zdecydowanie wcześniej – uważa.

Stoi za tym ocieplenie klimatu

Co się takiego dzieje w przyrodzie, wyjaśnia Wp.pl 68-letni Justyn Kołek z Żywca, grzyboznawca. Jak mówi, wpływ na te niespodzianki ma – no właśnie – ocieplenie klimatu.

Teraz – podkreśla – wszystkie zjawiska w świecie roślin zachodzą o miesiąc wcześniej niż jeszcze 10 lat temu. W rezultacie za 10-20 lat borowiki mogą pojawiać się nawet w marcu.

A teraz, po ciepłym marcu i początku kwietnia, gdy zaczął padać deszcz, warunki stały się dla grzybów idealne. Bo one lubią wilgoć.

– Po tym lekkim ochłodzeniu może być bardzo dużo borowika — prognozuje ekspert.

Podkreśla, że najlepszy czas na zbieranie borowików to czas zaraz po ochłodzeniu. „Taka pogoda sprzyja udanym zbiorom tych cennych grzybów” – czytamy.


17.04.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sk)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed