Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Według wyliczeń PIE średnia wartość pracy domowej kobiet w Polsce wynosi 4727 zł.
Belgia: Pożar w sklepie mięsnym w Evere
Polska: Ponad 324 tys. wykroczeń w pół roku. Fotoradary nie na wszystkich działają
Temat dnia: Król chwali Europę, ale i ostrzega. „Wstyd dla ludzkości”
Pierwszy z Polsce przypadek cholery od lat. Dlaczego ta choroba jest taka groźna?
Słowo dnia: Per maand
Belgia: Strażnik więzienny ostrzelany z... wiatrówki
Niemcy: Protest udaremnił wywiad z liderką skrajnej prawicy
Polska: Palaczu, będziesz zaskoczony. E-papierosa też nie zapalisz, bo zmieniły się przepisy
Belgia: Protest więźniów w zakładzie karnym Lantin
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Marihuana na własny użytek legalna. Jest już projekt ustawy i zacznie się walka w Sejmie

Jest już gotowy poselski projekt ustawy dopuszczający posiadanie niewielkich ilości marihuany. Jego autorzy chcą go oficjalnie zgłosić i szukają poparcia w Sejmie. Co to oznacza? Na pewno nie to, że narkotyki staną się legalne.

Losy tych przepisów są skomplikowane. Najpierw w Sejmie powstał zespół złożony z posłów Konfederacji, którzy chcieli przygotować nowe przepisy. Ale na niewiele się ten zespół zdał. Projekt ustawy nie powstał. Potem za temat wzięli się inni politycy z Polski 2050 i Nowej Lewicy oraz KO. I tym razem poszło już sprawniej.

Zaproponowali, żeby w Polsce było dopuszczone posiadanie niewielkich ilości marihuany na własny użytek. Obecnie prawo jest w tym temacie surowe. Nie można posiadać żadnej ilości narkotyków (wyjątek to kwestie medyczne). Grożą za to 3 lata więzienia. Jednak od lat wiele środowisk apeluje o zmianę przepisów.

Projekt jest, co dalej?

- Projekt jest gotowy. Pojedyncze, małe rzeczy w poszukiwaniach pomiędzy koalicjantami i klubami mogą się jeszcze pojawić. Chodzi np. o dopuszczalną ilość suszu lub krzaczków. Niedługo przepisy ujrzą światło dzienne – mówi RMF FM członek zespołu ds. depenalizacji marihuany, poseł KO Marcin Józefaciuk.

Projekt ma zostać złożony przez Ryszarda Petru z PL2050 i Klaudię Jachirę z KO we wrześniu.

Jak mówi Józefaciuk przeciwników pomysłu mają przekonać pieniądze. - Depenalizacja to jest oszczędność dla budżetu, bo to oszczędność związana m.in. z procesami sądowymi czy miejscami w więzieniach. W tym momencie osoby, które posiadają niewielką ilość suszu, są karane. Gdy to się zmieni, sędziowie i adwokaci będą mogli zająć się zupełnie innymi sprawami – tłumaczy.

Nie tak całkiem bez kary

Na razie o samym projekcie nie wiadomo wszystkiego. Jasne natomiast jest, że nie oznacza on legalizacji w Polsce narkotyków. Przewiduje jednak, że złapanemu z marihuaną na własny użytek nie będzie grozić więzienie, ale mandat lub grzywna.


21.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(sl)

Polska: Jan Urban zaczyna pracę w reprezentacji. Unika odpowiedzi o Lewandowskiego

Możliwy jest powrót do kadry Kamila Grosickiego, a kwestia kapitana drużyny jest otwarta. Tak wynika ze słów Jana Urbana, nowego selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski.

Po kilku tygodniach poszukiwań i spekulacji, a kilkanaście godzin przed czwartkową konferencją prasową PZPN oficjalnie potwierdził, że nowym trenerem piłkarskiej reprezentacji został Jan Urban.

- Jest to trener z dużym bagażem doświadczenia. Wybór padł i uważam, że to dobry wybór – mówił prezes PZPN, Cezary Kulesza i ma powody do zadowolenia, bo wskazanie Urbana nie wywołało fali krytyki. A wręcz odwrotnie, bo komentarze są raczej pozytywne. Wygląda na to, że Jan Urban to ktoś, na kogo czekali i dziennikarze, i kibice.

Urban mówił o zaszycie, o sukcesie jaki właśnie osiągnął, ale od razu zastrzegł, że to sukces tego dnia, bo przed nim praca z reprezentacją.

Co z Lewandowskim?

Kłopotem piłkarzy jest nie tylko sama gra, ale także wewnętrzne problemy. W tym co, co dalej z opaską kapitańską. Przez lata nosił ją Robert Lewandowski, ale decyzją Michała Probierza (poprzedniego selekcjonera) opaskę dostał Piotr Zieliński. Na konferencji Urban został zapytany o tę kwestię, ale jasnej odpowiedzi nie udzielił.

Jan Urban: - Problem Roberta Lewandowskiego chce rozwiązać rozmową, chcę wysłuchać każdej strony – mówił selekcjoner i zaznaczał, że obecnie jest trudno ocenić w jakiej formie są piłkarze, bo zagraniczne ligi nie grają. - Dobra atmosfera to dosyć wyświechtane powodzenie, ale jest niezwykle ważna, zwłaszcza w decydujących momentach – zaznaczył Urban.

Jest jeszcze kwestia powrotu do gry Kamila Grosickiego. I wygląda na to, że wybiegnie na boisko. - nie jest to łatwa sytuacja, bo żegnamy kogoś, a za chwilę wraca – mówił trener, ale dodał, że „Grosik” był jeszcze rok temu najlepszym piłkarzem w Ekstraklasie. - Mam duży problem z obsadzeniem tej pozycji, na której gra „Grosik”. Nie wahałbym się powiedzieć; Kamil, jesteś gotowy? - przyznał Urban.

Jan Urban

Urodził się 14 maja 1962 roku w Jaworznie. Karierę piłkarską rozpoczął w tamtejszej Victorii, a następnie reprezentował barwy m.in. Zagłębia Sosnowiec oraz Górnika Zabrze, z którym trzykrotnie sięgał po mistrzostwo i raz po Superpuchar Polski.

W reprezentacji Polski zadebiutował 6 lutego 1985 roku w meczu towarzyskim z Bułgarią (2:2). W latach 1985-1991 rozegrał w narodowych barwach 57 spotkań i strzelił 7 goli. Brał udział w mistrzostwach świata w Meksyku w 1986 roku.

W 1989 przeniósł się do hiszpańskiej CA Osasuny, z którą awansował do Pucharu UEFA. W tej drużynie grał do 1995 roku, a następnie w  Realu Valladolid i CD Toledo i niemieckim VfB Oldenburg.

Karierę zawodnika zakończył w Górniku Zabrze po sezonie 1997/1998.

Jan Urban rozpoczął pracę trenerską szkoląc młodzież w Osasunie. Później prowadził m.in. Polideportivo Ejido, rezerwy Osasuny, Legię Warszawa (dwukrotnie), Polonię Bytom, Zagłębie Lubin, Osasunę, Lech Poznań, Śląsk Wrocław oraz Górnik Zabrze (dwukrotnie). Z Legią sięgnął po dwa mistrzostwa Polski (2012/2013, 2013/2014), dwa Puchary Polski (2007/2008, 2012/2013) oraz Superpuchar Polski (2008). Superpuchar zdobył również z Lechem Poznań w 2016 roku.

W latach 2008-2009 był także członkiem sztabu reprezentacji Polski jako asystent selekcjonera Leo Beenhakkera m.in. podczas mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii.


17.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. PZPN

(sl)

Polska: Diety pudełkowe dla ludzi już były. Teraz hitem jest catering dla psów

Przychodzi paczka porcjowanego jedzenia. I to nie jest zwykła karma, tylko ręcznie robione posiłki gotowe do podania. Sprzedawcy kuszą niskimi cenami, ale trzeba wiedzieć, że im zwierze większe, tym trzeba zapłacić więcej.

Zdaje się, że diety pudełkowe, catering dla ludzi, w którym klient otrzymuje porcjowane posiłki już tracą na popularności. Nie należy przesądzać, że takie biznesy idą już gorzej, ale wydaje się, że szał na takie zamawianie jedzenia osłabł.

I teraz na polskim rynku jest coś nowego. To psi catering.

Paczka dla psa

- Najpierw zobaczyłem jedną reklamę w internecie. Potem kolejne i mam wrażenie, że to bardzo duży biznes. Tych firm jest coraz więcej – mówi pan Mariusz. Ma dwa psy, które na zmianę karmi suchą o mokrą karmą. - Ta mokra to puszki, ale często im coś gotuje. Przyznam, że jest to trochę męczące, bo to trochę jak gotowanie codziennie kolejnego obiadu. Dlatego postanowiłem spróbować cateringu – opowiada mężczyzna.

Wygląda to tak, że zamawia się paczkę z mokrą karmą dla psa. Nie jest to puszka, ale zamknięta w woreczku porcja jedzenia. Jej wielkość jest dostosowana do wielkości zwierzęcia, trybu spędzania czasu, rasy.

- Przypomina to trochę dietę człowieka, kiedy zamawia się posiłki np. dla osoby uprawiającej sport lub dla kogoś, kto więcej czasu spędza przy biurku – dodaje pan Mariusz.

Sprzedawcy psiego cateringu reklamują się tym, że posiłki są przyrządzane ręcznie, ich skład jest zbilansowany, dodawane są witaminy i suplementy dobrane pod konkretne zwierzę.

Ile to kosztuje?

Skoro dieta pudełkowa dla człowieka nie jest tania, to nie należy się spodziewać, że tak przygotowana karma dla psa będzie także w niskiej cenie. Jedna z firm reklamuje swoje produkty za około 5 zł za porcję. Ale to cena dla najmniejszego psa. Za jedzenie dla większych trzeba zapłacić już 7 zł, a w przypadku największych zwierząt cena rośnie do 11-12 zł za jedną porcję.

Tu trzeba wiedzieć, że sprzedawcy podchodzą do zamówienia bardzo dokładnie. Zanim wybierze się karmę, trzeba odpowiedzieć na wiele pytań: o rasę, wiek psa, jego aktywność, stan zdrowia, wagę, choroby, uczulenia a nawet to, czy suczka jest wysterylizowana.

Co się wówczas otrzymuje w paczce? To np. wołowina z marchewką, soczewicą i siemieniem lnianym. Ina porcja to np. jagnięcina z dynią, burakiem i selerem.

- Powiem szczerze, że jak się przeczyta skład nawet tych droższych puszek dla psów, to jednak porcjowane jedzenie wypada lepiej – przyznaje pan Mariusz.


17.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(sl)

Polska: Co się dzieje z cenami owoców? „W tym roku przetworów nie będzie”

Najpierw drogie truskawki, a teraz czereśnie i wiśnie. Ceny letnich owoców oszalały, a to sprawia, że trudno myśleć o robieniu zapasów na zimę.

Z truskawkami było tak, że na początku sezonu były drogie i potem ceny miały spadać. Ale tak się działo. Cały czas utrzymywały się wysokie stawki i nawet, kiedy na straganach było najwięcej tych owoców, to za kilogram trzeba było płacić kilkanaście złotych.

Dlaczego ten rok jest inny? Powodów jest kilka, ale najważniejszy wydaje się ten, że polscy plantatorzy wprowadzili zmiany w uprawach. Wielu z nich postawiło foliowe tunele, w których owoce dojrzewają szybciej. Weszły na rynek, a po nich zawitały truskawki uprawiane gołym niebem. Ale nie był to jakiś wielki wysyp, który sprawił, że ceny znacząco spadły.

- W tym roku truskawek na zimę nie robiłam. Nie mroziłam i nie robiłam dżemów. Było za drogo – przyznaje pani Dominika i na pocieszenie dodaje, że ma jeszcze przetwory sprzed roku, a nawet dwóch lat.

Wiśnie i czereśnie drogie

Pani Dominika już wie, że nie będzie też robiła dżemów z czereśni a kompoty wiśniowe w małej ilości. - Kilkanaście słoików, bo udało mi się kupić wiśnie taniej. W ogóle owoce w tym roku są drogie – narzeka.

Teraz jest pora właśnie na czereśnie i wiśnie i faktycznie nie jest tanio. - Na popularnym warszawskim targowisku przy Hali Mirowskiej kilogram wiśni Debreceni kosztuje od 15 do 21 zł. Owoce są dostępne w sprzedaży niemal na każdym owocowym stoisku - luzem lub w 3 kg łubiankach. Łubianka wiśni kosztuje około 16 zł – podaje serwis sadyogrody.pl i mniej więcej takie same ceny są w innych regionach Polski.

Za czereśnie trzeba zapłacić jeszcze więcej, bo cena za kilogram może sięgnąć na targowisku 25 złotych. Drogie są także maliny, ale w tym przypadku sytuacja jest zmienna. Jeszcze tydzień temu kilogram kosztował 13 złotych, a obecnie cena spadła do 8 złotych. Hurtownicy tłumaczą, że akurat tych owoców jest nadmiar.

Gleba, pogoda, zapasy

Ale co z innymi? Czemu wiśnie i czereśnie są takie drogie? Tu przyczyn jest kilka. - Średnia cena warzyw i owoców wzrosła w minionym roku aż o 56 proc. Tegoroczne prognozy Banku PKO BP również nie budzą optymizmu. Świeże i mrożone jarzyny dalej będą drożeć nawet mimo, stopniowej stabilizacji sytuacji na rynku żywności. Przyczyn drożyzny na straganach szukać możemy, poza ogólną sytuacją gospodarczą, również w stanie i jakości polskich gleb – analizował niedawno sytuację Onet, ale to nie wszystko.

Znaczenie ma także pogoda, bo ta np. mocno wpłynęła na zbiory czerwonej porzeczki. Zmieniają się także preferencje przetwórców i to wszystko się ze sobą łączy. Jeżeli owoców jest mniej, większość z nich trafia do producentów soków czy dżemów i na stragany trafia resztka. A skoro towaru jest mało, to ceny idą w górę. Dlatego za kilogram czerwonej porzeczki trzeba zapłacić 30-40 złotych.

Z wiśniami i czereśniami jest jeszcze tak, że wielkim firmom i hurtownikom pokończyły się zapasy i teraz muszą zapełnić chłodnie. Oznacza to, że dla plantatorów przetwórnie są dobrym odbiorcą, a klient indywidualny musi się pogodzić z wysokimi cenami.


17.07.2025 Niedziela.BE // źródło: News4media // fot. Canva

(sl)

Subscribe to this RSS feed