Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Wiosenny koncert (cz.147)
- Written by Redakcja
- Published in Belgia
- Add new comment
Last modified onpiątek, 25 marzec 2022 12:03
Latest from Redakcja
- Polska: Drogie, jazda kosztuje majątek, ale są eko. Autobusy wodorowe podbijają polskie miasta
- Polska: Pozwolenia budowlane do likwidacji. I nie chodzi o domy i garaże
- Zdrowie Polaków pod lupą. Wygląda na to, że nie jest z nami dobrze
- Polska: Drogowcy szykują prezent na wakacje. Korki w drodze nad morze mają być mniejsze
- Polska: Co najczęściej ginie ze sklepowych półek? Alkohol na podium
Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie
Agnieszka Steur
Wiosenny koncert
„Wbrew najgorszym przewidywaniom wróżbitów pogody
– szeroki klin polarnego powietrza wbity po nasadę w powietrze –
wbrew instynktowi życia świętej strategii przetrwania
– inne rośliny z namysłem zbierają siły do skoku
i na czarnych liniach frontu gromadzą pąki przed atakiem –
zanim Prospero podniesie rękę
tarnina rozpoczyna solowy koncert
w zimnej pustej Sali”
W kończącym się właśnie tygodniu oficjalnie rozpoczęła się wiosna. Pierwszy jej dzień dla mnie zaczął się od skrobania szyb w moim samochodzie. Przyglądałam się warstwie lodu i mruczałam pod nosem, że to nie tak miało być. Skrobałam na zmianę z chuchaniem na zmarznięte palce i zastanawiałam się, dlaczego tak szybko schowałam zimowe kurtki. Na szczęście w ciągu dnia zrobiło się przyjemnie ciepło i szybko zapomniałam o moim rannym utyskiwaniu.
Postanowiłam, że jak co roku o tej porze, w serii „Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie” napiszę kilka słów o najpiękniejszej i najbardziej pozytywnej porze roku. Mam ogromną nadzieję, że kwitnące wszędzie kwiaty, będą zapowiedzią lepszych dni.
Zastanawiałam się, co chciałabym napisać w związku z wiosną i przypomniały mi się słowa Stefana Żeromskiego, który napisał kiedyś, że „dwie są tylko na ziemi sprawy nieśmiertelne i nie podlegające zepsuciu śmierci: wiekuisty powrót kwiatów na wiosnę i odtworzenie ich powrotu na ziemię w wierszach poetów”. Wiedziałam już, o czym chcę pisać. O wiosennej poezji, tym bardziej, że 21 marca był Światowy Dzień Poezji. Poszukam najpiękniejszych wierszy o wiośnie. Pomyślałam, że znajdę kilka fragmentów i przytoczę je do naszej kawy. Będzie to bardzo poetycki niedzielny poranek. Zastanawiałam się, od którego poety zacząć. Oczywiście, od mojego ukochanego Zbigniewa Herberta. Niech się zastanowię… czy pisał on o wiośnie? Oczywiście i to jeszcze jak! Znalazłam jeden z najpiękniejszych wierszy i nie musiałam już szukać dalej. Słowa tego poety w jednej chwili stały się wszystkim, czym dla mnie jest poetycka wiosna. Mówię tu o wierszu pt.: „Tarnina”.
„ten przydrożny krzew łamie
zmowę ostrożnych
i jest
jak piękni młodzi ochotnicy
którzy giną w pierwszym dniu wojny w nowiutkich mundurach
podeszwy butów ledwo zapisane piaskiem
jak gwiazdy poezji przedwcześnie zagasłe
jak wycieczka szkolna zabrana przez lawinę
jak ci co pośród ciemności widzą jasno
jak powstańcy którzy wbrew zegarom historii
wbrew najgorszym przewidywaniom mimo wszystko zaczynają”
Wszystkie fragment cytowane w moim dzisiejszym tekście, pochodzą właśnie z tego wiersza. Nie mogłam się powstrzymać. To słowa, w których czuć jeszcze to poranne zimno, ale i odwagę kwiatów, które w ciągu dnia unoszą głowy w stronę nieba. Ponadto rozbrzmiewa w nim muzyka, której w czasie wiosny tak wiele, ale często trudno ująć ją w słowa… nie dla poety. Czytając wiersz Herberta przekonałam się, że Żeromski miał rację – nieśmiertelność tego wyjątkowego czasu w poezji. Wiosna z tego wiersza jest trochę, jak ten mój pierwszy wiosenny poranek. Ponadto to porównanie białych kwiatów tarniny do ochotników, którzy giną w pierwszym dniu wojny nabiera współcześnie jeszcze nowego znaczenia.
„tak tarnino
parę taktów
w pustej sali
a potem potargane nuty
leżą wśród kałuż i rudych chwastów
by nikt nie wspominał
ktoś jednak musi mieć odwagę
ktoś musi zacząć
tak tarnino
kilka czystych taktów
to bardzo dużo
to wszystko”
Tak bardzo potrzeba nam wszystkim wiosny, nadziei, kolorów i delikatnego piękna. Niezbędna jest teraz nadzieja, która przychodzi z odradzającym się światem i jeszcze ta subtelność poezji, na którą wydawałoby się, nie ma dziś miejsca.
Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.
Agnieszka
27.03.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
(sm)