Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Wakacje kredytowe podpisane. Kiedy zawieszenie pierwszej raty?
Polska: Nareszcie! Sprawdź, o ile i od kiedy wzrosną alimenty
Belgia: Zadźgał 17-latkę. Minęło ćwierć wieku. Teraz go aresztowano
Polska: Uwaga, grasują oszuści. Pukają do drzwi i bezprawnie pytają o nasze piece
Polska: Ortopeda, kardiolog, dentysta. Pacjenci nie przychodzą. Plaga w szpitalach i przychodniach
Belgia: Pożar w pralni w Saint-Gilles
Niemcy: Protesty po ataku na europosła
Słowa dnia: Ik heb je gemist!
Polska: Nerwy, pytania, egzaminy. Niektóre rzeczy się nie zmieniają [ZDJĘCIA SPRZED LAT]
Belgia: Tragedia młodej Belgijki. Spadła ze 120-metrowego klifu

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Szlag mnie zaraz trafi, czyli jak uczyć się cierpliwości? (cz.63)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Szlag mnie zaraz trafi, czyli jak uczyć się cierpliwości? (cz.63) fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

 

Szlag mnie zaraz trafi, czyli jak uczyć się cierpliwości?

Powiadają, że ludzie się nie zmieniają. Wydaje mi się, że jest w tym wiele prawdy, bo takie zmiany zawsze, przynajmniej na początku, wydają się trudne. Ponadto trwają długo. To nie jest, jak przemalowanie ścian w pokoju, raczej jak czekanie aż urosną włosy lub zobaczy się pierwsze efekty diety. Zmiany takie niemożliwe są w przypadku, gdy dana osoba nie chce się zmienić, lub gdy to ja uważam, że ktoś inny powinien się zmienić. Ludzie nie są w stanie zmienić innych. Każdy ma moc zmiany tylko jednej osoby – siebie. A taka zmiana może być bardzo istotna, szczególnie, gdy pracuję nad tym, co mi się w sobie nie podoba.

Jedną z moich największych wad jest brak cierpliwości. Chcę wszystko na teraz a jeszcze lepiej na wczoraj. Nie potrafię czekać na rezultat. Tak, jak w tej reklamie, gdy dziewczyna wylewa chochlę ciasta naleśnikowego na patelnię i natychmiast chce odwrócić naleśnik na drugą stronę. Nie da się! Trzeba czekać. Ja nie potrafię… lub może powinnam napisać, nie potrafiłam.

Jak uczyć się cierpliwości? Teoretycznie nie wydaje się być to trudne, ale gdy człowiek znajduje się już w takiej niecierpliwej sytuacji, różnie bywa. Łatwe jest również ćwiczenie cierpliwości, gdy czekanie ma sens i na horyzoncie widać nagrodę. Przecież wcale nie jest tak trudno czekać na przykład na coś konkretnego. Jutro przyjdzie paczka, w przyszłym tygodniu ogłoszą wyniki egzaminów, za pół roku urodziny i fajne prezenty, itd. To jest możliwe, ale co z czekaniem takim całkiem bez sensu? W korku, w kolejce… Marnuje się czas i po co? To są dopiero osobiste sprawdziany i egzaminy. A co z czekaniem, aż wreszcie osiągnie się sukces? Kiedy firma zacznie przynosić zyski, czytelnicy docenią książkę lub znajdzie się wreszcie pracę, która zapewni byt i nie trzeba będzie się już martwić o rachunki? Kiedy? Na horyzoncie nie widać zapewnienia, że to jeszcze tylko parę dni, najdłużej miesiąc. Jak wtedy być cierpliwym? No właśnie!

Takie sytuacje są niezwykle irytujące. Dokładnie tak, jak powiedział Stanisław Jerzy Lec: „trzeba mieć dużo cierpliwości, by się jej nauczyć” - coś w tym jest.

Dla mnie w szukaniu odpowiedzi na te wszystkie pytania, bardzo wielki wpływ miała książka Beaty Pawlikowskiej „Kody podświadomości”. Szczerze polecam osobom, które chcą nad sobą pracować.

Wściekanie się, złość i niecierpliwość i tak nic nie dadzą. Świat jest taki, jaki jest a moje nerwy z pewnością go nie zmienią. Korek się nie zmniejszy, kolejka nie skróci a czas nie zacznie nagle szybciej płynąć. Jedyne, co wtedy się zmieni, to mój dzień, który sama sobie zepsuję.

Dla mnie najważniejszą chwilą była ta, w której zdałam sobie sprawę z tego, że to są rzeczy i sytuacje, na które zupełnie nie mam wpływu. Mogę oczywiście się wściekać (i czasem właśnie tak robię), ale to wcale nie przyspiesza sprawy a tylko psuje mi a czasem i innym nastrój. Poczekam! Będę cierpliwa! Kto wie, może gdzieś tam za horyzontem jest ta nagroda, tylko ja jej jeszcze nie dostrzegam? A czekając, przyjrzę się temu, co mnie otacza. Może coś odkryję? Szczerze jednak wyznam, że w teorii zdecydowanie łatwiej jest być cierpliwym, niż w praktyce. Chyba mnie szlag trafi, niech te marzenia spełniają się szybciej!

Swoją drogą, dlaczego mówi się „szlag mnie trafi”? Okazuje się, że słowo „szlag” pochodzi z języka niemieckiego (Schlag) i oznacza apopleksję, wylew krwi do mózgu. Czyli z pewnością powiedzenie „krew mnie zaleje” musi mieć jakiś związek ze szlagiem.

A na koniec chciałabym przytoczyć najpiękniejsze chyba słowa na temat cierpliwości, które zapisał Julian Przyboś: „Bądź ze mną. Cierpliwie, zawzięcie. Długo, najdłużej. Tak czekałem, że wiem to na pewno: ból wyboli nareszcie, znuży się i zmęczy i stanie się bez cierni – niedotknięciem róży.”

 

Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka

 


16.08.2020 Niedziela.BE

(as)

 

Last modified onsobota, 15 sierpień 2020 14:15

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież