Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Jest nas coraz więcej. Są wyniki spisu ludności
Pracownik belgijskiej agencji rozwoju zginął w zamachu bombowym w Strefie Gazy!
Belgia, biznes: Firm wciąż przybywa. Już ponad 1,1 mln!
Słowo dnia: Tasje
Niemcy podnoszą prognozę wzrostu PKB do 0,3% w 2024 roku
Belgia: 6 walońskich gmin zobowiązało się do wspierania dialektów regionalnych
Belgia: Wskaźnik zatrudnienia wśród migrantów osiągnął rekordowy poziom
Polska: Ile włożyć do koperty ślubnej w tym sezonie? To zależy, ile wychodzi za talerzyk
Z belgijskiego muzeum skradziono cesarski, chiński „dzban na wino”
Belgia: Pogoda na 26 kwietnia

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Jesienna zaduma (cz.20)

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę: Jesienna zaduma (cz.20) Fot. Shutterstock, Inc.

Ciepłe myśli na belgijską niedzielę, czyli cykliczne spotkania przy porannej kawie

Agnieszka Steur

Jesienna zaduma

Pamiętają Państwo piosenkę Elżbiety Adamiak „Jesienna zaduma”? Jej słowa wydają się idealnie oddawać to, co dzieje się za oknami naszych domów… i pewnie też w naszych wnętrzach. „Zdmuchnęła mnie ta jesień całkiem. Nawet nie wiem, jak tam sprawy za lasem. Rano wstaję, poemat chwalę. Biorę się za słowo jak za chleb”.  

Czytając te słowa, mimo, że wokół panuje cisza, słyszę muzykę.



Październik to osobliwy miesiąc. Jeszcze nie taka całkiem jesień, bo liście dopiero zaczęły opadać, ale lato już definitywnie się skończyło. To tak jak na początku roku, gdy kończy się zima a wiosna się jeszcze nie zaczęła, mówimy o przedwiośniu… tak teraz można wspomnieć o „przedjesieni”… gdyby takie słowo istniało. A przecież przedzimie istnieje.

W październiku w kwiaciarniach można już nabyć piękne bukiety chryzantem lub wrzosy w doniczkach. Uwielbiam mieć je w domu. Są niczym zapewnienie, że jeszcze długo nie zrobi się całkiem zimno. Dzięki nim wcale nie jest smutno. Za oknem jeszcze złoto, pomarańczowo i czerwono. Czasem tylko padający z nieba deszcz, może nieco przygnębić. Na taka chandrę najlepiej działa ziołowa herbata, albo taka z dodatkiem cynamonu.

Można jeszcze z dziećmi zbierać kasztany i żołędzie a w domu robić z nich ludziki. Przy okazji do domów przynosi się również bukiety liści… nie wiadomo, po co. Może, aby zachwycić się ilością barw?

A młodzież, co dla nich w tym miesiącu takie ważne? To strachy, które pokazują się we wszystkich kątach. Czyli zbliżające się Halloween. Nie zawsze nawet trzeba to święto celebrować, ale działa na nas komercyjnie i trudno nie zauważyć dekoracyjnych duchów, czarownic i pajęczyn.

Jesień to również moje najukochańsze dynie. Pomarańczowe kule, które są wspaniałe pod każdą postacią. Od tych ozdobnych, po takie zmiksowane w garnku, w przepysznej zupie.

A jesień to jeszcze tak wiele! To ciepłe swetry, które tulą nas w chłodniejsze dni. Czasem jest jeszcze tak ciepło, że wychodząc z domu nie trzeba ubierać kurtki, taki sweter wystarcza. To wiatr, który psuje ułożone fryzury, ale również odpędza smutne myśli.
Październik to początek świec. Pewnie nie każdy je lubi, ale my w domu je kochamy. Szczególnie te świece, które pachną i gdy płoną, pokoje wypełniają się wonną magią. Mieszanka wanilii, cynamonu i anyżu.

„Nie zważam na mody byle jakie. Piszę wyłącznie, piszę wyłącznie uczuć starym drapakiem”. Tak! Jesień to uczucia, to tak wiele uczuć. Jakoś łatwiej się wtedy pisze. Skończyło się lato a zima jeszcze nie nadeszła. Każda z tych pór roku na swój sposób jest piękna i każda jest inna. Nie wszyscy każdą z nich tak samo lubią, ale warto w każdej dostrzec odrobinę piękna i poetyczności.

Jesień to oczywiście krasnoludki i wiewiórki, i jeże… można je spotkać w parku, w sklepach z dekoracjami do domów i w wyobraźni. Już widzę małego krasnala, który opatula szyję maleńkim szalem i zastanawia się, jak wiele może przygotować z tych grzybów, które właśnie znalazł. No tak, bo jesień to również niepowtarzalny zapach lasu – grzyby. A może dziś przygotuję na obiad zupę grzybową? Albo z dyni… Jeszcze nie wiem.

A poza tym, jakie plany na dziś? Dzisiaj zrobię to, co ważne. Idę na wybory. Chcę oddać głos na ludzi, którzy zezwalają na odmienność, dla których ważna jest ekologia i którzy nie wyrażają zgody na coraz bardziej obecną w naszym życiu nienawiść. Zagłosuję za tolerancją, wolnością, demokracją i miłością. Aby nie zniknęły z naszego życia. Czy po dzisiejszym dniu coś się zmieni? Nie wiem. Mam taką nadzieję. Jeśli jednak nic się nie zmieni, nie chcę sobie wyrzucać, że mogłam coś zrobić a zostałam w domu.


Widzimy się za tydzień... przy porannej kawie.

Agnieszka


13.10.2019 Niedziela.be

(as)

Last modified onniedziela, 13 październik 2019 12:25

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież