Belgia: Wepchnął przewodnika do kanału, teraz sam zgłosił się na policję

Zamaskowany mężczyzna, który na początku lipca wepchnął przewodnika wycieczki do wód kanału w Brugii, sam oddał się w ręce policji.

Napastnik, mieszkaniec historycznej Brugii (Flandria Zachodnia), nazywa siebie „Zamaskowanym Miłośnikiem Architektury”. Przyznał, że celowo wepchnął przewodnika do kanału w ramach protestu przeciwko „brakowi szacunku holenderskiego przewodnika do belgijskiego dziedzictwa architektonicznego”.

Holender siedział na fragmencie zabytkowego mostu Bonifacius, gdy został zepchnięty do wody. W tamtym momencie wydawało się, że nie było jasnego powodu zachowania napastnika. „Kiedy siedziałem na moście, ktoś wyskoczył z tłumu i wepchnął mnie do wody” – wyjaśnił Pascal Gerritsen, Holender, który mieszkał kiedyś w centrum Brugii, ale teraz przeprowadził się do pobliskiego Zedelgem. „Wyszedłem z kanału, wykręciłem ubrania, a potem zakończyłem wycieczkę”- powiedział przewodnik.

Po incydencie, który trafił na pierwsze strony gazet na całym świecie, zamaskowany napastnik wysłał do VRT Nieuws e-mail z wyjaśnieniem, dlaczego wepchnął przewodnika do wody. „Zamaskowany Miłośnik Architektury” swoje działania umotywował „brakiem szacunku dla architektury”, jakim popisał się przewodnik. Mężczyzna stwierdził, że celowo wepchnął Holendra do wody, bo „zdenerwował go fakt, że przewodnik siedział na historycznym moście Bonifaciusa, kiedy przemawiał do grupy”. Autor e-maila sprzeciwia się wycieczkom z przewodnikiem, które zamieniają się w „występy cyrkowe”.

„Przewodnikowi nie wolno bez konsekwencji wspinać się na naszą średniowieczną architekturę. Niszczy nasze dziedzictwo kulturowe, dając przykład tysiącom turystów i pokazując, że może to robić nawet przewodnik” – czytamy w e-mailu.

Gerritsen nie został ranny w incydencie, ale złożył skargę. Sporządzono już oficjalny raport, a prokuratura zdecyduje wkrótce, czy ścigać sprawcę. Nie wiadomo jeszcze, dlaczego mężczyzna oddał się w ręce policji. Teraz, gdy napastnik się ujawnił, Gerritsen chce z nim porozmawiać. „Jestem nieco zaskoczony, że sam się zgłosił. Sam jeszcze nie otrzymałem żadnych wieści od policji, ale kiedy zgłosiłem sprawę, zaznaczyłem, że chciałbym porozmawiać z tą osobą. Chcę wiedzieć, dlaczego mnie popchnął. Zapytam go również, czy zdaje sobie sprawę z ryzyka. Czy ta rozmowa może wpłynąć na złożoną przeze mnie skargę? Być może. Może zostawię sprawę tak, jak jest, ale to zależy od naszej rozmowy”.

Gerritsen jest zirytowany wieloma komentarzami na temat swojego stylu oprowadzania po mieście. Uważa, że to, co zrobił sprawca, było absolutnie niedopuszczalne. Pomimo tego, nieco zmienił swój styl prowadzenia wycieczek. „Trochę tak. Teraz wchodzę na mury, ale na nie nie wskakuję. Ale uważam, że stoję lub siedzę tam z bardzo dobrego powodu i nie zamierzam tego zmieniać. Dodaje mi otuchy także reakcja moich kolegów. Wielu z nich namawiało mnie, żebym nie zmieniał swojego stylu!”

24.07.2024 Niedziela.BE // fot. Marc Bruxelle / Shutterstock.com

(kk)