Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Rodzina bez dachu nad głową w po pożarze w Etterbeek
Polska: Majówka 2025. Gdzie grillować bez obaw, że zapłacimy mandat?
Belgia: Co dziesiąte miejsce pracy w Brukseli w branży kulturalnej lub kreatywnej
Belgia: Ale rzeź… Tyle zwierząt zabija się w Belgii
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 28 kwietnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Deficyt budżetowy nadal za wysoki
Polska: Hulajnogą elektryczną nie wjedziesz na chodnik. To nie wszystko
4% mieszkańców Belgii powyżej 15 roku życia cierpi na długotrwały Covid
Belgia: 1/3 zarejestrowanych w tym roku samochodów to pojazdy elektryczne
Niedzielne Rozmyślania: Moje początki w sercu Europy [Blog Balbiny]

Belgia: Morderstwo w zamku. „Bałem się, że skrzywdzi wnuki”

Belgia: Morderstwo w zamku. „Bałem się, że skrzywdzi wnuki” fot. Shutterstock

Zwrot akcji w głośnym procesie dotyczącym tzw. „morderstwa w zamku” („Kasteelmoord”). Pięć lat po zbrodni teść ofiary przyznał się do zlecenia zabójstwa.

We wtorek 2 maja André Gyselbrecht zeznał przed sądem w Brugii, że to on zlecił zabicie wówczas 34-letniego Stijna Saelensa, męża jego córki Elisabeth i ojca jego czterech wnuków. Wcześniej André G. twierdził jedynie, że zlecił pobicie szwagra, by go nastraszyć.

Saelens został zamordowany 31 stycznia 2012 roku. To właśnie tego dnia jego żona natrafiła w ich rezydencji na ślady krwi oraz łuski po kulach. Ciało zabitego 34-latka odnaleziono dopiero dwa tygodnie później w lesie w Maria-Aalter, informuje dziennik „AD”. Ponieważ do zbrodni doszło w zamku, w którym mieszkała para, belgijskie media nazwały tę sprawę „Kasteelmoord” (morderstwo w zamku).

- Zawsze próbowałem zaakceptować i respektować Stijna Saelensa. Mimo jego dziwnych pomysłów i dziwnego zachowania, zawsze mógł na mnie liczyć – powiedział oskarżony. – Było tak do czasu, gdy usłyszałem o kazirodztwie. W takiej sytuacji jako dziadek i jako lekarz musiałem podjąć działania – dodał.

Gyselbrecht tłumaczył, że rozmawiał na ten temat z córką, ojcem Saelensa i psychologiem. Kiedy jego córka odeszła od Saelensa, a ten wyjechał za granicę, odetchnął z ulgą. Wkrótce jednak Saelens wrócił do kraju, a Elisabeth wróciła do niego. Para planowała z dziećmi przeprowadzić się do Australii, podejrzewał André Gyselbrecht.

- Moja córka była zmęczona, bardzo wychudzona i wycieńczona. To była dla mnie ostatnia szansa, by ochronić moje wnuki. One były zagrożone. W całej tej sprawie najbardziej liczyło się dla mnie bezpieczeństwo moich wnuków – tłumaczył oskarżony, cytowany przez dziennik „De Morgen”.

Oprócz niego w tej sprawie oskarżonych jest jeszcze trzech innych mężczyzn. André Gyselbrecht miał zlecić morderstwo, a trzej pozostali oskarżeni go dokonać. W związku z przyznaniem się Gyselbrechta do zlecenie zabójstwa, proces może się ponownie przeciągnąć, gdyż policja będzie musiała najprawdopodobniej na nowo przesłuchać wszystkich świadków w tej sprawie.



07.05.2017 ŁK Niedziela.BE

 

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy
Odśwież