Belgia: Dziura w budżecie jeszcze większe. Cięcia będą bolesne?

Zadanie stojące przed nowym belgijskim rządem federalnym będzie jeszcze trudniejsze niż dotąd zakładano. Przyszły gabinet będzie musiał uzdrowić belgijskie finanse publiczny i „załatać” wielką dziurę budżetową.

Z najnowszej analizy sporządzonej przez rządowych analityków wynika, że jeśli polityka budżetowa się nie zmieni, to w 2029 r. belgijski deficyt budżetowy wyniesie 46,6 mld euro. To aż 6,5% belgijskiego PKB.

Poprzednie szacunki, pochodzące z marca tego roku, były dla Belgii nieco łaskawsze. Zakładały one deficyt na poziomie 44,7 mld euro, czyli około 6,3% PKB - przypomniał flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”

Komisja Europejska wymaga od państw członkowskich, by te miały deficyt na poziomie maksymalnie 3%. W trakcie kryzysu pandemicznego i inflacyjnego Komisja nie egzekwowała surowo tych wytycznych, ale teraz polityka „zdrowych finansów publicznych” znów jest aktualna.

O tym, że belgijski rząd będzie musiał w najbliższych latach mocno ograniczyć deficyt (np. tnąc wydatki) było wiadomo już od dawna. Nowe, gorsze prognozy pokazują, że skala tych oszczędności będzie musiała być jeszcze większa niż początkowo zakładano.

W tej chwili Belgią rządzi jeszcze zdymisjonowany rząd premiera Alexandra De Croo. W czerwcu w Belgii odbyły się jednak wybory, a układ sił w nonym parlamencie się zmienił. Najprawdopodobniej nowym szefem rządu zostanie Bart De Wever, lider partii umiarkowanych flamandzkich nacjonalistów N-VA.

Wysoki od lat deficyt budżetowy Belgii przekłada się też na wielki dług państwowy. Już teraz jest ono na poziomie około 107% PKB, a jeśli nic się nie zmieni, to w 2029 r. osiągnie poziom 119%.

22.07.2024 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)