Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Brudno, myszy, szczury... Coraz więcej lokali przymusowo zamkniętych
Belgia: Zgwałcił studentkę. Sąd: winny, ale... kary nie będzie
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (środa 2 kwietnia 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Tylu obcokrajowców „wyrzucono” z Belgii
Polska: Lekcje religii wracają na plebanię? Kościół reaguje na zmiany
Belgia: Żona dyrektora Goodyear Europe zabita podczas włamania
Polska: Nieodwołanie wizyty u lekarza nie ujdzie na sucho. Trzeba będzie zapłacić
Belgia: W Jodoigne znaleziono ciało niemowlęcia
Polska: Mia być recykling, a jest spalarnia śmieci. Tu lądują stare ubrania
Temat dnia: Belgijska kolej zrekompensuje pasażerom strajki?
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Debata prezydencka w kilku telewizjach. Czy PiS na to pójdzie?

TVP, TVN i Polsat zamierzają wspólnie zorganizować debatę kandydatów na prezydenta Polski. Teoretycznie każdy ze startujących w wyborach chce takiego starcia. Tylko czy PiS zgodzi się na brak TV Republika?

Debaty telewizyjne to polityczny standard. Wynikają nie tylko z tradycji, ale także z przepisów prawa.

„Zgodnie z art. 120. ustawy Telewizja Polska ma obowiązek przeprowadzania debat pomiędzy kandydatami na prezydenta. Rozporządzenie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji w sprawie szczegółowych zasad i trybu przeprowadzania debat precyzuje, że Telewizja Polska ma obowiązek zorganizowania przynajmniej jednej debaty w okresie ostatnich dwóch tygodni przed wyborami. Ponadto każdy z kandydatów powinien mieć zapewnione równe warunki udziału” – wyjaśnia press.pl.

Debata kandydatów ma się odbyć 12 maja

Zazwyczaj takie starcia kandydatów odbywają się w TVP. Wyjątkowo dołącza czasami któraś ze stacji komercyjnych. W tym roku formuła będzie rozbudowana. 12 maja, na tydzień przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, ma dojść do debaty telewizyjnej kandydatów. Tym razem będzie to wspólny projekt TVP, TVN i Polsatu.

Na razie trudno powiedzieć, ile osób weźmie udział w debacie, bo jest jeszcze czas (do 4 kwietnia) na zarejestrowanie kandydatów na prezydenta. Na pewno nie uda się to wszystkim z 37 początkowych chętnych, a tyle właśnie komitetów wyborczych zarejestrowano w PKW. Ale 12 maja wszystko powinno być już jasne.

Nie wiadomo, czy na debacie pojawi się kandydat PiS

Każdy z kandydatów zapewne chętnie przyjdzie do studia, żeby mówić o swoim programie i atakować przeciwników politycznych. O chęci debatowania otwarcie mówią dwaj najpoważniejsi kandydaci: Rafał Trzaskowski (KO) i Karol Nawrocki (popierany przez PiS). Ale nie jest powiedziane, że do tego starcia dojdzie w telewizji.

Kandydaci stawiają pewne warunki. Na przykład nie chcą się ścierać w parach. Rafał Trzaskowski jasno zapowiedział, że oczekuje spotkania wszystkich kandydatów w jednym studiu. I ten warunek może być spełniony, ale niekoniecznie na debatę przyjdzie wtedy Karol Nawrocki (wezwał Trzaskowskiego do debaty jeden na jeden).

„Dwie z tych stacji partia Jarosława Kaczyńskiego uważa za nastawione wrogo do siebie i sprzyjające obecnie rządzącym. Trzecią PiS uważa za neutralną” – podkreśla „Rzeczpospolita”.

„Oficjalne argumenty będą jednak inne. PiS będzie chciało, żeby Telewizja Republika, jako obecnie najczęściej oglądana stacja informacyjna, była jednym z gospodarzy debaty prezydenckiej.

Co prawda Kaczyński nie jest w najlepszych relacjach z dyrektorem stacji Tomaszem Sakiewiczem, ale PiS potrzebuje sojusznika, a Republika chce, żeby się z nią liczono” – czytamy.


31.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. screen YT / Debata w TVP w 2020 roku

(sm)

Polska: Pijany 19-latek za kółkiem. Nie żyje dwóch jego kolegów [ZDJĘCIA]

Kiedy służby sprzątały miejsce wypadku, zbierały butelki po piwie i mocniejszych alkoholach. W koszmarnym wypadku zginęło dwóch 18-latków. Osobówką jechało 10 osób.

Kierujący osobową toyotą 19-latek został już zatrzymany. To on siedział za kierownicą auta, które rozbiło się na jednej z ulic Chełma (woj. lubelskie).

Pijany kierowca i 10 osób w toyocie

Do wypadku doszło w niedzielę o 4 nad ranem. Osobowa toyota zjechała z drogi, uderzyła w słup oświetleniowy, a potem w ogrodzenie jednej z posesji. Siła uderzenia była tak duża, że samochód przewrócił się na dach.

Policja od razu podała, że kierowca „nie dostosował prędkości do warunków ruchu”, czyli jechał za szybko.

– Autem łącznie z kierowcą podróżowało 10 nastolatków w wieku od 17 do 19 lat. Wszyscy z powiatu chełmskiego. Niestety na miejscu na skutek odniesionych obrażeń zginęło dwóch pasażerów. Dwójka nastolatków nie wymagała pomocy medycznej, natomiast kierowca i 5 pasażerów zostali przewiezieni do szpitala na badania. Po badaniach w szpitalu pozostała na obserwacji tylko jedna osoba. Pozostali nastolatkowie doznali ogólnych potłuczeń i zostali wypisani ze szpitala – poinformował podkomisarz Kamil Karbowniczek z lubelskiej policji.

Kierowca miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie

Już sam fakt, że w 5-osobowej toyocie jechało 10 osób, szokuje. Lecz nie to jest w tej sprawie najgorsze. 19-letni kierowca miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu.

Młody człowiek może odpowiadać nie tylko za jazdę po alkoholu. Prokuratura może postawić mu surowsze zarzuty.

„W związku z tym, że w zdarzeniu uczestniczyło 10 osób, może zarzucić mu spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym. W przypadku, gdy są ofiary śmiertelne, zagrożone jest to karą do 15 lat więzienia” – zaznacza Onet.

Świadek: Cudem nie ma więcej ofiar

Mieszkańcy Chełma, świadkowie zdarzenia, nie mogą wyjść z szoku.

– Najgorsze jest to, że z tych 10 osób nie było jednego, który miałby rozum. Przecież powinien stanąć, powiedzieć: „Jesteś pijany, nigdzie nie jadę” – mówi Interii jeden z nich.

Inni opowiadają, że młodzi ludzie zapewne w samochodzie urządzili sobie imprezę.

– Oni tam pili piwo, zresztą widać to nawet tu po tych resztkach. Cudem nie ma więcej ofiar. A i te dwie to o dwie za dużo. To są dzieciaki stąd, z okolic – dodaje kolejny ze świadków.


31.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(sm)

Polska: Pieczywo najczęściej ląduje w koszu. Częściej niż owoce

Pieczywo jest jednym z najczęściej kupowanych produktów. Pomimo panującej mody na ograniczanie go w naszej diecie. Zamiast tego wybieramy kosz.

W 2024 roku – jak podała za YouGov CP Poland „Rzeczpospolita” – Polacy kupili 1,2 mln ton pieczywa. Wydali na to 11,3 mld zł.

Każde gospodarstwo domowe kupiło coś z kategorii pieczywo ponad 119 razy i wydało na to średnio ponad 890 zł.

Prawie wszyscy kupujemy chleb o bułki

Największą popularnością cieszyły się chleb i bułki. Kupiło je 99,6 proc. ankietowanych. Na kolejnych miejscach znalazły się chleb chrupki, który kupiło ponad 63 proc. i chleb tostowy – 60 proc.

Dzieje się tak mimo zachęt dietetyków do ograniczania lub eliminowania pieczywa z naszej codziennej diety. I deklaracji wielu osób, że ogranicza jego spożycie. Na razie jednak – jak podkreśla dziennik – „w danych rynkowych tego nie widać”.

Ponad setka bochenków co sekundę ląduje w koszach

Jednocześnie pieczywo jest produktem, które najczęściej wyrzucamy. Federacja Polskich Banków Żywności podaje, że przyznaje się do tego aż 52 proc. Polaków. W efekcie co sekundę w koszach ląduje ponad 180 bochenków. I to mimo naszych deklaracji o szacunku dla chleba.
„Dla porównania: owoce wskazało 38 proc., a warzywa 36 proc.” – czytamy.

Również w sklepach najczęściej wyrzucanym produktem jest właśnie pieczywo.

Blisko połowa Polaków przyznaje się do marnowania żywności

Z raportu „Nie Marnuj Jedzenia 2024” Federacji Polskich Banków Żywności wynika, że do marnowania żywności w domach przyznaje się 45 proc. Polaków. Wśród produktów które najczęściej lądują w koszach są: pieczywo, wędliny, warzywa i owoce.


31.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Kopciuchy mają się dobrze. Alarm Polskiego Alarmu Smogowego

Polski Alarm Smogowy (PAS) bije na alarm: w Polsce wciąż dymi 2,5 mln kopciuchów. A to główna przyczyna zimowego smogu. I apeluje o ich likwidację.

„Zobacz, czym oddychasz” to nazwa kampanii Polskiego Alarmu Smogowego. Jego szósta edycja zakończyła się przed budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i apelem do premiera.

„Jako organizacja od lat zajmująca się poprawą jakości powietrza w Polsce apelujemy (…) o nadanie większego priorytetu działaniom na rzecz ograniczenia zanieczyszczenia powietrza w naszym kraju” – czytamy.

Mamy najbardziej zanieczyszczone powietrze w Unii

„Polska utrzymuje się w czołówce państw unijnych o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu” – podkreślają autorzy apelu.

I opisują skutki: „(…) każdego roku przedwcześnie umiera około 40 tysięcy mieszkańców i mieszkanek Polski – to tyle co ludność Otwocka, Kutna czy Dębicy. (…) Nowotwory, przewlekła obturacyjna choroba płuc, zawał serca czy udar mózgu – oddychanie zanieczyszczonym powietrzem przyczynia się do zwiększenia ryzyka wystąpienia tych i wielu innych schorzeń”.

Dlatego „apelujemy o wsparcie termomodernizacji polskich domów i likwidacji przestarzałych kotłów na węgiel i drewno”. A „to właśnie tego typu urządzenia są główną przyczyną zimowego smogu, którego skutki można było zobaczyć na instalacjach mobilnych płuc”.

Budżet jest zbyt mały w stosunku do potrzeb

PAS argumentuje, że obecny budżet programu Czyste Powietrze, który startuje 31 marca, pozwala „na wsparcie mniej niż 10 proc gospodarstw domowych, które używają kopciuchów  lub mieszkają w słabo ocieplonych lub nieocieplonych budynkach”.

– 10 miliardów złotych pozyskanych w ramach Funduszu Modernizacyjnego przeznaczone zostanie według szacunków NFOŚiGW na wsparcie dla około 160 000 gospodarstw domowych – mówi cytowany na stronie polskialrmsmogowy.pl Piotr Siergiej, rzecznik PAS.

I dodaje: – Tymczasem w Polsce wciąż około 2,5 miliona domów ogrzewanych jest za pomocą kopciuchów. Stąd nasz apel do premiera Donalda Tuska.

W ten sposób – przekonuje PAS – można poprawić jakość powietrza, ale też obniżyć rachunki Polaków za ogrzewanie.

Biała materia na płucach po miesiącu była czarna

Kampania „Zobacz, czym oddychasz” trwała cały sezon grzewczy. W tym czasie sześć antysmogowych instalacji imitujących płuca odwiedziło na prośbę ich przedstawicieli 32 miejscowości. W wielu z nich – podkreślają organizatorzy akcji – biała materia na płucach po miesiącu filtrowania powietrza zmieniła kolor na czarny.

Dlatego „apelujemy do Premiera o intensyfikację działań rządu w tym obszarze oraz zabezpieczenie odpowiednich środków finansowych na wsparcie gospodarstw domowych – szczególnie tych najuboższych – w transformacji energetycznej”.

Bo te działania  „są niezbędne do ochrony zdrowia i życia mieszkańców Polski, a w czasie kryzysu energetycznego są one szczególnie istotne, chroniąc gospodarstwa domowe przed wysokimi cenami energii i wzmacniając bezpieczeństwo energetyczne Polski”.


31.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Subscribe to this RSS feed