Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Coraz częściej ubezpieczamy swoje rowery!
Polska: Kleszczowe zapalenie mózgu nie odpuszcza. Trzeba się szczepić
Mieszkańcy Belgii zaoszczędzili w 2024 roku mniej niż inni Europejczycy!
Belgia: Niezapowiedziane kontrole w niderlandzkich szkołach
Niemieccy producenci samochodów odnotowują ogromny spadek zysków!
Belgia: Gandawa też zmaga się z przepełnionymi więzieniami
Słowo dnia: Mei
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 4 maja 2025, www.PRACA.BE)
W Brukseli otwarto „Muzeum Frytek"!
Polska: Zamiast kupować samochody, coraz chętniej je wypożyczamy
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Nie płacisz czynszu? Uważaj, bo wspólnoty i spółdzielnie maja bat na dłużników

Jeśli nie opłacasz czynszu, nie możesz spać spokojnie. Wspólnoty i spółdzielnie mogą ci np. zlicytować mieszkanie. I z tego prawa chętnie korzystają.

Ten problem w największym stopniu dotyczy mieszkań komunalnych i socjalnych. Według Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej w październiku 2022 r. Polacy byli łącznie winni gminom aż 12,4 mld zł.

Dłużników nie brakuje też jednak wśród właścicieli mieszkań własnościowych czy spółdzielczych własnościowych, a także najemców lokali.

W zależności od tego, jak długo i na jakie kwoty dana osoba zalega z płatnościami, skutki niepłacenia czynszu mogą być różne. A dłużnik – jak podaje portal regiodom.pl – może być ukarany na kilka sposobów.

Wezwanie do zapłaty

Najpierw dłużnik otrzyma pisma ponaglające do uregulowania należności. To próbą polubownego załatwienia sprawy. Wezwanie do zapłaty może wysłać m.in. spółdzielnie czy wspólnoty mieszkaniowe. Mogą to zrobić sami wierzyciele lub wynająć do tego firmę windykacyjną.

Przedsądowe wezwanie do zapłaty

Jeśli dłużnik nie reaguje na ponaglenia, może otrzymać przedsądowe wezwanie do zapłaty. To ostatnie ostrzeżenie – jeśli zadłużenie nie zostanie uregulowane po otrzymaniu tego pisma (we wskazanym w nim terminie), sprawa trafia do sądu.

Do dłużnika przychodzi wówczas sądowe wezwanie do zapłaty. Jeśli nie zgadza się on z treścią pisma, może odwołać się w ciągu 14 dni.

Wpis do rejestru dłużników

Przed skierowaniem sprawy dłużnika do sądu wspólnota lub spółdzielnia mogą spróbować zmotywować taką osobę do płacenia w inny sposób. Dłużnik może otrzymać pismo z informacją, że skutkiem dalszego niepłacenia swoich zobowiązań będzie wpis do Krajowego Rejestru Dłużników. Do KRD może trafić każdy dłużnik, który zalega na kwotę minimum 200 zł przez co najmniej 30 dni.

A dłużnicy – o czym warto pamiętać – którzy trafią do rejestru dłużników, o kredycie czy sprzęcie na raty mogą zapomnieć. Jak wynika z analiz BIG InfoMonitor, pierwsze wezwanie do zapłaty, o ile jest wysłane szybko, skłania do działania nawet 67 proc. osób zadłużonych.

Telefon lub wizyta windykatora

Kolejnym sposobem na zmotywowanie dłużnika bez wchodzenia na drogę sądową jest zatrudnienie firmy windykacyjnej. Wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe chętnie to robią, bo kontakt z windykatorem zwykle robi na dłużnikach większe wrażenie niż zwykłe ponaglenie do zapłaty. Nieraz wystarczy oficjalne pismo od takiej firmy (lub kancelarii prawnej), żeby osoba zadłużona wreszcie uregulowała należność za mieszkanie.

Postępowanie sądowe i egzekucja komornicza

Niepłacenie czynszu może skończyć się dla dłużnika skierowaniem sprawy do sądu. Postępowanie sądowe najczęściej kończy się wydaniem nakazu zapłaty, który uruchamia egzekucję komorniczą. Od tej pory odzyskiwaniem długu nie zajmuje się już wspólnota czy spółdzielnia mieszkaniowa, a komornik.

A ten może „może dokonywać czynności w dni robocze i soboty od 7 do 21. W porze nocnej i w dni świąteczne, w niedziele za zezwoleniem Prezesa Sądu Rejonowego” – informuje Krajowa Rada Komornicza.

Eksmisja z mieszkania

Jeśli dłużnik jest najemcą, uporczywe niepłacenie za mieszkanie może zakończyć się wypowiedzeniem umowy najmu. Jeżeli mimo to dłużnik nie opuści lokalu, skutkiem może być złożenie do sądu pozwu o eksmisję.

Sąd rozpatruje pozew i wydaje nakaz opuszczenia lokalu, decydując przy tym, czy eksmitowanemu przysługuje prawo do lokalu socjalnego. Jeśli tak, dłużnik ma prawo pozostawać w zajmowanym lokalu, dopóki gmina nie przyzna odpowiedniego mieszkania socjalnego. W tym czasie powinien on jednak płacić właścicielowi odszkodowanie za bezumowne korzystanie z nieruchomości w takiej samej wysokości jak czynsz najmu.

Jeśli dłużnikowi nie przysługuje lokal socjalny, pozostaje on w dotychczasowym lokalu do czasu wskazania przez gminę pomieszczenia tymczasowego. Gdy komornik ma już dokąd usunąć dłużnika (nie może go wyrzucić na bruk), przystępuje do eksmisji.

Licytacja mieszkania dłużnika

Jeśli dłużnikiem wobec spółdzielni czy wspólnoty mieszkaniowej jest właściciel mieszkania, wspólnota mieszkaniowa może dokonać przymusowej sprzedaży nieruchomości dłużnika.

W praktyce do licytacji dochodzi rzadko m.in. z powodu nieprecyzyjnego zapisu o „długotrwałym” zaleganiu z zapłatą należności (nie wiadomo, co to dokładnie znaczy).

Trwają jednak prace nad doprecyzowaniem tego przepisu.

Upublicznienie danych dłużnika

Wspólnoty i spółdzielnie mieszkaniowe próbują niekiedy zmotywować dłużników do płacenia, upubliczniając jego dane osobowe. Często przybiera to formę kartki na klatce schodowej, gdzie podaje się nazwiska lub numery mieszkań dłużników wraz z informacją o kwocie zadłużenia.

Upublicznienie takiej „czarnej listy” jest jednak niezgodne z przepisami o ochronie danych osobowych.

Nie jest natomiast do końca jasne, czy członek wspólnoty mieszkaniowej może zgodnie z prawem sprawdzić zadłużenie sąsiada w dokumentach wspólnoty. Według ustawy o własności lokali każdy członek wspólnoty może kontrolować działalność jej zarządu, m.in. przeglądając dokumentację. W teorii można więc sprawdzić, kto i ile jest dłużny wspólnocie. W ocenie większości prawników nie narusza to przepisów o ochronie danych osobowych, jednak sprawa budzi kontrowersje.

Inaczej jest ze wspomnianymi „czarnymi listami” wywieszanymi na klatce, do której każdy może uzyskać dostęp.

29.01.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Belgia: Zderzenie ciężarówki z pociągiem! „Kierowca z Białorusi”

W piątek rano około godz. 8:10 w miejscowości Deelrijk doszło do zderzenia pociągu osobowego z samochodem ciężarowym - poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”.

W wypadku na przejeździe kolejowym przy ulicy Pladijsstraat została lekko ranna jedna osoba, pasażer pociągu. Rannego przewieziono do szpitala. Straty materialne były duże, a w wyniku wypadku ruch kolejowy pomiędzy Kortrijk i Oudenaarde został wstrzymany.

Kierowca samochodu ciężarowego, który zderzył się z pociągiem, pochodzi z Białorusi. Kierowca chciał wjechać na teren parku przemysłowego. Prowadzony przez niego pojazd nie opuścił na czas przejazdu kolejowego i pociąg uderzył w naczepę ciężarówki.

W pociągu, który wjechał w ciężarówkę, znajdowało się około 50 pasażerów. Na szczęście większości nic się nie stało, a rany fizyczne odniosła tylko jedna osoba.

W wyniku zderzenia uszkodzona zostały jednak przewody trakcyjne, co doprowadziło do dużych utrudnień w ruchu. Wiele pociągów zostało anulowanych, a pasażerowie podróżujący na odcinku od Kortrijk do Oudenaarde muszą się liczyć z dużymi opóźnieniami.

27.01.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia, biznes: W 2023 r. już więcej bankructw

W trzecim tygodniu 2023 r. w Belgii zbankrutowało 179 firm – poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Jak dotąd w całym 2023 r. zbankrutowało 479 firm. To aż o 18% więcej upadłości niż w tym samym okresie 2022 r. i o 4% więcej niż w 2019 r., czyli ostatnim roku przed pandemią.

W ubiegłym roku w Belgii zbankrutowało w pierwszych trzech tygodniach 405 przedsiębiorstw, w 2021 r. 346, w 2020 r. – 479, a w 2019 r. – 460.

W 2021 r. obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią nie doprowadziły, jak się obawiano, do fali upadłości.

Wręcz przeciwnie, było ich dużo mniej niż przed pojawieniem się COVID-19. Był to przede wszystkim skutek rządowych tarcz antykryzysowych, które uchroniły wiele firm przed bankructwem.



W 2022 r. sytuacja była już inna, a liczba bankructw była większa niż w 2021 r. Pomoc w ramach tarcz antykryzysowych się skończyła, a część przedsiębiorstw po ograniczeniu tego wsparcia nie była w stanie utrzymać się na rynku. Także kryzys energetyczny, wysoka inflacja i kiepskie nastroje konsumentów nie pomagały.

Na początku 2023 r. bankructw jest jeszcze więcej, a ich liczba jest na razie większa niż w ostatnim roku przed pandemią, czyli w 2019 r. Rosnąca liczba bankructw to także między innymi skutek spowolnienia gospodarczego spowodowanego kryzysem energetycznym. 



W sumie w wyniku bankructw ogłoszonych w Belgii w 2023 r. zlikwidowano jak dotąd  prawie 3,1 tys. miejsc pracy – poinformowało biuro Statbel. To aż o 193% więcej niż w 2022 r. i o 189% więcej niż w 2019 r.

29.01.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

  • Published in Biznes
  • 0

Polska: Ponad miliard złotych z mandatów zasilił budżet państwa. Czy w 2023 pobijemy rekord z 2022?

Budżet państwa zasiliły rekordowe wpływy z mandatów. Mimo że policja wystawia ich mniej, pieniędzy jest więcej. Wystarczyło zaostrzenie przepisów drogowych.  W 2022 roku w sumie wystawiono 4 329 160 mandatów karnych – podała Interia. Rok wcześniej było ich 4 987 859, czyli o 659 tys. mniej.

Policjanci zrobili to 4 161 887 razy. Wystawili 656 251 mandatów mniej niż w 2021 r. Pozostałe to robota „organów różnych od policji”.

Kolejne baty na kierowców

Powodem tego „sukcesu” jest zmiana przepisów drogowych. W styczniu ubiegłego roku – przypomnijmy – zaczął obowiązywać nowy taryfikator mandatów. We wrześniu pojawił się kolejny bat na kierowców – nowy taryfikatorem punktów karnych.

Zaczęły również – co ważne – obowiązywać przepisy dotyczące tzw. recydywy. Zgodnie z nowymi przepisami każdego kierowcę, który w ciągu 2 lat zostanie złapany przez policję na tym samym wykroczeniu drogowym, obejmuje tzw. recydywa. Oznacza to, że wysokość mandatu karnego zostaje podwojona.

Zapłacił 5 tysięcy i stracił prawo jazdy

Pierwszym kierowcą recydywistą w Polsce był 39-letni mieszkaniec powiatu wysokomazowieckiego, kierowca alfa romeo. Za pierwszym razem policja namierzyła go w Siemiatyczach. Jechał o ponad 31 km/h za szybko. Dostał 800 zł mandatu.

Dwa dni potem 39-latka złapała policyjna grupa pościgowa Speed z Ostrowi Mazowieckiej. Funkcjonariusze  namierzyli alfę romeo, które przy ograniczeniu prędkości do 90 km/h, jechało 196 km/h.

Normalnie sprawa zakończyłaby się mandatem w wysokości 2500 zł. Ale patrol sprawdził kierowcę w policyjnej bazie i na jaw wyszły wydarzenia z Siemiatycz.

W efekcie mandat został podwojony do kwoty 5000 tys. zł. Na konto trafiły także – z dwóch występków kierowcy – 24 punkty karne. 39-latek z miejsca stracił także prawo jazdy.

Grubo ponad miliard złotych

Nic dziwnego, jak widać, że w takim tempie rosną wpływy z mandatów. A przyrost jest imponujący.

W 2022 roku z mandatów wystawionych przez policję – jak podaje Interia – państwu skapnął 1 miliard 359 milionów 470 tysięcy 593 złote i 67 groszy. Średnia kwota nałożonego przez policję mandatu wyniosła 326,65 zł.

W 2021 roku kwota wystawionych przez policję wniosła –  w tym kontekście musimy dodać –  „zaledwie” 691 milionów 795 tysięcy 064 złote i 19 groszy. Średnia wysokość grzywny wyniosła 143,58 zł.

A zatem po wprowadzeniu nowego taryfikatora do budżetu trafiło z mandatów policyjnych 667,7 mln zł więcej, niż to było przed zmianą przepisów. Średnia kwota nałożonej grzywny wzrosła ponaddwukrotnie.

Wzrosły też wpływy z mandatów wystawionych przez „organy różne od policji”.

W 2021 roku suma nałożonych grzywien wyniosła 43 341 888,70 zł (średnia wysokość mandatu – 255,37 zł).

W 2022 r. było to odpowiednio: 56 680 340,46 i 338,85 zł.

Jakie wykroczenia najczęściej popełniają kierowcy?

Na listę grzechów kierowców najczęściej trafiają:

- przekroczenie dozwolonej prędkości (2,5 tys. zł kary; w przypadku recydywy mandaty są dwa razy wyższe),
- uszkodzenie świateł auta (mandat do 3 tys. zł i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego),
- złamanie zakazu wyprzedzania (do 1 tys. zł),
- wjazd na przejazd kolejowy mimo czerwonego światła sygnalizatora (2 tys. zł),
- nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu (do 1,5 tys. zł),
- jazda dzienna przy wyłączonych światłach mijania (100 zł),
- prowadzenie po alkoholu (od 0,2 promila – 2,5 tys. zł mandatu, zatrzymanie prawa jazdy),
- omijanie pojazdu, który zatrzymał się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu (do 1,5 tys. zł).

Za najcięższe wykroczenia drogowe – np. niezatrzymanie pojazdu do kontroli czy nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku – policja nakłada na kierowcę aż 15 punktów karnych.

27.01.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed