Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: „Szon patrole” to nie niewinny wybryk, ale przemoc wobec innych
Temat dnia: Już prawie 7000 wolontariuszy sprząta Brukselę
Polska: 10 można, a 11 już nie. Taką tolerancję mają radary przy drogach
Słowo dnia: Najaar
Belgia, Bruksela: Dodatkowe pociągi na niedzielny marsz klimatyczny
Belgia: Kobieta zatrzymana po alercie bombowym na lotnisku w Brukseli
Polska: Przenoszą zabiegi na kolejny rok. A kolejki pacjentów rosną
Belgia: Dziś test BE-Alert. Mieszkańcy 260 gmin otrzymają wiadomość
Polska: Znęcała się nad dziećmi. Rozpoczął się proces opiekunki ze żłobka
Belgia: Dużo więcej sprzedanych nieruchomości!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: 500 złotych jest do wzięcia, a czas ucieka. Zostało już tylko kilka dni

Tylko do końca marca może aktywować bon turystyczny. Można jednak skorzystać z niego później. Zwłaszcza że wakacje tuż-tuż.

Program Polski Bon Turystyczny wystartował 1 sierpnia 2020 r. Mogą z niego skorzystać osoby, które mają co najmniej jedno dziecko do 18 roku życia. Na każde dziecko przysługuje jeden bon w wysokości 500 zł. Na dzieci z orzeczeniem o niepełnosprawności – 1000 zł.

Dotychczas z około 4,2 mln przyznanych bonów turystycznych rodzice i opiekunowie aktywowali ponad 3,7 mln. Kilkaset tysięcy bonów wciąż jest nieaktywnych.

Bon turystyczny: nie trzeba wyjeżdżać

Bon turystyczny czeka na rodziców na Platformie Usług Elektronicznych (PUE) ZUS. Po zalogowaniu się na koncie rodzic musi uzupełnić dane kontaktowe, a następnie aktywować bon. W odpowiedzi otrzyma 16-cyfrowy numer. Trzeba go podać podczas opłaty bonem. Sms-em otrzyma kod potwierdzający transakcję.

„Jeśli ktoś jeszcze nie zdążył tego zrobić, nadal może skorzystać ze środków przyznanych z programu Polski Bon Turystyczny. Nie trzeba koniecznie wyjeżdżać na kilka dni całą rodziną w góry czy nad morze i płacić tylko za nocleg. Spora część.

organizatorów turystyki przygotowała specjalne oferty, które pozwalają wykorzystać bon turystyczny i zapłacić za usługi jeszcze przed upływem wyznaczonego terminu, a z opłaconej oferty skorzystać na przykład w ciągu najbliższego roku. Pod warunkiem, że zostanie ona opłacona do 31 marca 2023.

Program pozwala także na płacenie bonem kilkakrotnie, w kilku różnych miejscach, za różne atrakcje aż do wyczerpania pełnej kwoty. Więc jeśli rodzice wykorzystali już część przyznanych im środków, nic nie stoi na przeszkodzie, aby jeszcze teraz wykorzystali pozostałą na ich koncie kwotę” – zachęca strona rządowa promująca bon turystyczny.

Jeśli na naszym indywidualnym profilu PUE ZUS nie będzie zakładki „Polski Bon Turystyczny”, wtedy trzeba złożyć wniosek do Polskiej Organizacji Turystycznej. Jego wzór dostępny jest na stronie: TUTAJ

Bon turystyczny: terminy

Bon można aktywować tylko do 31 marca. Co ważne, można go użyć także po tym terminie opłacając np. dziecku kolonię czy obóz. Można to zrobić w formie zaliczki lub przedpłaty za usługę, ale tylko do końca marca.

W całym kraju płatność bonami przyjmuje około 28 tys. podmiotów. Lista znajduje się: TUTAJ

21.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Koniec sprzedaży węgla przez samorządy. Zostaną z hałdami, których nikt nie chce?

Tylko do połowy kwietnia można jeszcze kupić „tani” węgiel sprzedawany przez samorządy. Tymczasem na rynku ceny są już dużo niższe niż ceny węgla dotowanego.

Od razu wyjaśnijmy, że jeżeli ktoś kupi węgiel samorządowy, to na tym nie straci, bo nie płaci za to z własnej kieszeni. Chyba że przyznaną wcześniej dopłatę rządową już wydał na inny cel i teraz musi wysupłać tysiące złotych z własnej kieszeni. Ale po kolei.

Ceny poszybowały

Problemy z węglem zaczęły się niemal zaraz po napadzie Rosji na Ukrainę. Minister środowiska od razu alarmowała premiera, że trzeba szybko szukać nowych źródeł węgla poza Rosją. W innych krajach, z których można sprowadzić opał. Nie poszło to jednak sprawnie.

W efekcie Polacy przestraszeni wojną zaczęli masowo kupować węgiel. Import rosyjskiego został wstrzymany. Polskiego jest za mało, żeby zaspokoić wszystkie potrzeby. Importowanego z RPA czy Ameryki Południowej w naszym kraju jeszcze nie było.

Dlatego ceny węgla poszły wtedy w górę. I to bardzo. O ile rok wcześniej tona opału kosztowała ok. 1 tys. zł, to w szczycie boomu węglowego trzeba było zapłacić 3 tys. i więcej. I wystraszeni ludzie płacili.

Węgiel od wójta

W końcu jednak węgiel z dalekich krajów zaczął napływać do polskich portów i powstał system dystrybucji opału. Zajęły się tym samorządy, ale z zastrzeżeniem, że tona nie może być droższa niż 2 tys. zł.

Zasada jest taka, że limit na gospodarstwo domowe to 3 tony. Ale w 2022 roku można było kupić tylko 1,5 tony.

– Nie chcieliśmy takiej sytuacji, że Polacy są postawieni przed wyborem, czy wydać pieniądze na węgiel, czy na święta – tak tę zasadę tłumaczył Karol Rabenda, wiceminister aktywów państwowych.

I wprowadził kolejne zmiany: tuż przed Bożym Narodzeniem można było kupić tylko pół tony.

Koniec kwietnia

Program sprzedaży węgla powoli dobiega końca.

– Do tej pory z ponad 2,3 tys. mieszkańców, którzy złożyli wnioski o zakup węgla, ok. 30 proc. uprawnionych osób skorzystało z tej możliwości – podsumowuje Andrzej Wojewódzki, sekretarz Lublina.

Ostatecznie samorządy zakończą sprzedaż 15 kwietnia.

Żeby kupić węgiel po preferencyjnej cenie – przypomnijmy – należy udać się do jednego z wyznaczonych składów węgla, mając ze sobą dokument tożsamości oraz oryginał „Potwierdzenia uprawnienia do zakupu preferencyjnego paliwa stałego dla gospodarstwa domowego”. Ten jest wydawany po rozpatrzeniu wniosku.

Bo „samorządowy” węgiel nie przysługuje wszystkim, ale tylko osobom, którym został przyznany dodatek węglowy – 3 tys. zł.

Na rynku taniej

Czy opłaca się teraz udać się do samorządowego składu i wydać pieniądze na zapewniony przez rząd opał? Nie. Okazuje się, że obecnie ceny węgla są tak niskie, że na wolnym rynku za tonę płaci się znacznie mniej niż te 2 tys. zł.

Sprawdzamy ceny węgla na rządowej stronie cieplo.gov. Zaczynają się od 345 zł za tonę. To cena za miał w jednym ze składów w województwie lubuskim. Najdroższy jest węgiel w kostce sprzedawany na Śląsku. Tam tona kosztuje 1940 zł, ale węgiel orzech już 1590 zł.

25.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)


Polska: Kupujemy coraz więcej sprzętu AGD. Co wybieramy, a z czego rezygnujemy?

Połowa Polaków ma w domu zmywarkę. Podobnie jak mikrofalówkę. Sprzęt AGD kupujemy głównie po to, żeby zaoszczędzić. I czas, i pieniądze.

Pralka, zmywarka, mikrofalówka – wielu z nas nie wyobraża już sobie bez nich życia. Jednak nasze preferencje zakupowe, jak wskazuje najnowszy raport HRE Investments, nieco się zmieniają.

Zmywarki na topie

Pralki ma obecnie o około 20 pkt. proc. więcej osób niż jeszcze 20 lat temu. Większy wzrost popularności widać jednak w przypadku mikrofalówek i zmywarek. Dwie dekady temu mikrofalówki były w domach jednej czwartej Polaków, w 2023 roku ten odsetek wzrósł dwukrotnie.

Doceniliśmy także szybkie i łatwe zmywanie – podczas gdy w 2003 r. zaledwie 3 proc. gospodarstw domowych w Polsce miało zmywarkę, dziś  korzysta z niej prawie połowa Polaków. Wielu z nas docenia ją nie tylko ze względu na komfort, ale też za relatywnie małe zużycie wody, co przekłada się na niższe rachunki.

Laptopy zamiast telewizorów

Popularność telewizorów spada od 2012 r. Dekadę temu telewizor miało niemal 70 proc. gospodarstw domowych, obecnie – 63,1 proc. z nich. W porównaniu do 2003 roku prawie trzykrotnie wzrosła z kolei popularność laptopów. Z przenośnego komputera korzysta nawet dwie trzecie Polaków.

Wzrost popularności laptopów kosztem telewizorów to znak czasów. Dziś telewizja przegrywa z internetem, który oferuje dostęp do filmów i seriali w dowolnym momencie. Tym trendem nieco zachwiała pandemia koronawirusa. Tygodnie lockdownów sprawiły, że zatęskniliśmy za większymi ekranami.

Z tych sprzętów rezygnujemy

Sukces sprzedażowy jednych produktów skutkuje spadkiem popularności innych. Z polskich domów znikają popularne niegdyś odtwarzacze DVD – w 2009 roku miała je ponad połowa Polaków. Niedługo potem już tylko 38 proc.

Tak samo powoli w zapomnienie odchodzą kina domowe – obecnie ma je nieco ponad 10 proc. z nas. W 2009 roku były w 15 proc. polskich gospodarstw domowych.

Wadliwy produkt możemy reklamować

Zakup mikrofalówki, pralki, lodówki czy zmywarki to poważniejszy wydatek w domowym budżecie. Niestety nie zawsze kupiony produkt jest pozbawiony wad. Podstawową formą sprzeciwu klienta wobec jakości towaru, jaką dysponujemy, jest reklamacja. Wadliwą rzecz można odnieść do sklepu lub odesłać.

Pamiętajmy jednak o tym, że zawsze trzeba mieć ze sobą dowód zakupu – albo paragon, albo wyciąg z karty poświadczający transakcję.

Reklamacja powinna zostać rozpatrzona w 14 dni. Jeśli w tym czasie sprzedawca nie odniesie się do niej, z mocy prawa zostanie uznana za zasadną.

25.03.2023 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Belgia: Ilu jest bezrobotnych w Walonii?

Pod koniec ubiegłego roku w Walonii stopa bezrobocia wynosiła 8,4%. To mniej niż w Regionie Stołecznym Brukseli, ale więcej niż we Flandrii

Stopa bezrobocia w Walonii, a więc w południowej, francuskojęzycznej części Belgii, oscyluje od dwóch dekad pomiędzy 7% a 12%. Jeszcze pod koniec 2015 r. wynosiła ona tutaj właśnie 12%.

W 2019 r., a więc ostatnim roku przed pandemią, bezrobocie w Walonii było najniższe od 20 lat i wynosiło jedynie 7,2%. W 2021 r. wzrosło do 8,9%, a w 2022 r. spadło do 8,4%.

Pod koniec ubiegłego roku w Walonii pracę miało ponad prawie 66% ludzi w wieku od 20 do 64 lat. To więcej niż 20 lat wcześniej, kiedy było to około 60% - wynika z danych opublikowanych na stronie internetowej Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel.

W czwartym kwartale 2022 r. stopa bezrobocia dla całej Belgii była na poziomie 5,7%. Najwyższe bezrobocie było w Regionie Stołecznym Brukseli, gdzie wynosiło 11,5%.

We Flandrii, a więc w północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, bezrobocie już od lat jest najniższe. Pod koniec ubiegłego roku stopa bezrobocia we Flandrii wyniosła jedynie 3,2%.

25.03.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

Subscribe to this RSS feed