Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Więcej kobiet z pracą niż mężczyzn? Jest tylko jedna taka gmina
Niemcy i Francja opracują wspólnie nowy czołg
Słowa dnia: Binnen, buiten
Belgia: Znaczące utrudnienia w ruchu w tunelu Leonard w dniach 8–20 maja
Belgia, biznes: Belgijska gospodarka na plusie!
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 5 maja 2024, www.PRACA.BE)
Belgia: Płacenie za streaming? Już tylu ludzi to robi
Belgia: Inflacja w Belgii najwyższa w całej strefie euro!
Niemcy: Coraz więcej zagranicznych lekarzy
Słowa dnia: Kom binnen
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Flamandzcy pracodawcy: protesty i strajki są kontrproduktywne

- Konkurencyjność naszych firm i tak jest już zagrożona, a ten dzień protestu jest kontrproduktywny i jedynie generuje dodatkowe straty – tak Narodowy Dzień Protestu skomentowała organizacja VOKA, zrzeszająca flamandzkich pracodawców.

Przypomnijmy, poniedziałek 20 czerwca to w Belgii Narodowy Dzień Protestu. Związkowcy z centrali ACV, ABVV i ACLVB domagają się tego dnia wyższych płac dla pracowników oraz poprawy warunków pracy. Hasło ogólnokrajowego protestu, połączonego ze strajkiem w niektórych branżach, nawiązuje do wysokiej inflacji i brzmi „Chcemy wyższych płac, bo wszystko jest za drogie”.

We Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, na strajk nie zdecydowało się zbyt wielu pracowników, wynika z informacji zebranych przez VOKA.

Organizację tę niepokoi jednak sytuacja na stołecznym lotnisku. Z portu lotniczego w Zaventem pod Brukselą nie wyleci w poniedziałek ani jeden samolot pasażerski, zapowiedzieli związkowcy.

- To niedopuszczalne i to szkodzi międzynarodowemu wizerunkowi naszego kraju. Byłoby lepiej, gdyby związkowcy, pracodawcy i rząd usiedli wspólnie do stołu negocjacyjnego i zapobiegli dalszym protestom – portal vrt.be cytuje przedstawiciela VOKA.

20.06.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: Kradną dane kart płatniczych i pieniądze z kont

Złodzieje podszywają się pod Netflix. Próbują wyłudzać dane, a potem pieniądze od użytkowników tego popularnego serwisu streamingowego.

Zespół Reagowania na Incydenty Bezpieczeństwa Komputerowego, który podlega Komisji Nadzoru Finansowego, ostrzega przed kolejnym zagrożeniem. Oszuści, podszywając się pod platformę Netflix, polują na kolejne ofiary, żeby pozyskać od nich dane umożliwiające użycie ich kart płatniczych.

„Uwaga na fałszywe sms-y, w których cyberprzestępcy podszywają się pod Netflix . Na niebezpiecznych stronach wyłudzają dane logowania do serwisu oraz dane karty płatniczej.

Kiedy wyłudzenie samych danych do kart płatniczych to za mało, oszuści chcą również połączyć naszą kartę z płatnościami mobilnymi” – czytamy na Facebooku CSIRT KNF.

Jak to działa?



Na numer telefonu przychodzi wiadomość o rzekomo odrzuconej ostatniej płatności za usługi Netflixa. W treści załączony jest link, który ma prowadzić do bramki płatności umożliwiającej uregulowanie zaległości.

Jeśli ktoś straci czujność i skorzysta z odnośnika, zostanie przeniesiony do realnie wyglądającego formularza – tam z kolei proszony jest o podanie m.in. imienia i nazwiska, adresu zamieszkania i daty urodzenia. W drugim kroku należy wpisać numer karty płatniczej, datę jej ważności i numer CVV.



Zatwierdzając płatność przyciskiem „Sprawdź i zakończ”, zamiast przekierować środki na konto Netflixa, przekazujemy złodziejom wszystkie dane, które posłużą im później do zarządzania środkami na naszym koncie za pośrednictwem karty płatniczej.



Przestępy próbują również powiązać konto w systemie płatniczym Apple Pay. W tym celu proszą o podanie w formularzu kodu przesłanego sms-em. W ten sposób możemy narazić się na niekontrolowane płatności za fałszywe usługi.

21.06.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock / screen Facebook CSiRT KNF

(sc)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Złe wieści dla smakoszy malin: w tym roku będą drogie

Nie mamy dobrych wiadomości dla miłośników malin. Już w ubiegłym roku te owoce były drogie. W tym roku taniej nie będzie.

Powoli zaczyna się sezon na maliny. Jego pełnia przypadnie na koniec lata. Te owoce już w 2020 roku były drogie. Mało kto spodziewał się jednak, że ta tendencja się utrzyma. Tymczasem w 2021 r. ceny były jeszcze wyższe. Skupy przyjmowały owoce po wysokich stawkach. Zaczęło się już w lipcu, żeby pod koniec sezonu plantatorzy dostawali ponad 20 złotych za kilogram.

Jak będzie w tym roku?

Już przewidywania z marca wskazywały, że ceny się utrzymają, a może być nawet drożej. Polscy rolnicy zachęceni dobrymi stawkami zadbali w tym roku o uprawy. Lecz nie tylko sytuacja w naszym kraju ma wpływ na ceny owoców. Mimo że jesteśmy znaczącym na świecie producentem malin, to liderem jest Ukraina. Przez wojnę i zbiory, i eksport mogą być znacznie niższe. A to podbije ceny na rynkach.

Sytuacja w Serbii także nie jest optymistyczna. Grad spustoszył tam część upraw, a to sprawiło że owoce w Serbii od razu podrożały. Jeszcze niedawno kilogram owoców z tego kraju kosztował ok. 18 zł. Chwilę potem już ok. 22 zł, a eksperci oceniają, że stawki zatrzymają się na ok. 32 zł.

Wróćmy jednak do Polski. W sklepach opakowanie malin (125 g) kosztuje blisko 8 złotych. Czyli za kilogram trzeba zapłacić ponad 60 zł, a to więcej niż za kilogram ligawy wołowej (55 zł).

Na rynku hurtowym w Broniszach 6 czerwca owoce kosztowały od 48 do 52 zł za kilogram. Przed rokiem owoce pojawiły się później, bo 14 czerwca, a ich maksymalna cen a wynosiła 50 zł/kg.

W poniedziałek 20 czerwca owoce już potaniały. W Broniszach za kilogram krajowych malin trzeba zapłacić od 32 do 36 zł.

Na giełdzie rolnej w Elizówce jest taniej – 30 zł, ale ten region (Lubelszczyzna) to polskie zagłębie malinowe.

Na giełdzie kaliskiej kg malin kosztuje tylko 28 zł, a na wielkopolskiej za pojemnik 250-gramowy trzeba zapłacić 9 zł. Oznacza to, że kilogram owoców kosztuje 36 zł.

25.06.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sc)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Zarobki latem nad wodą: nawet 7 tysięcy na rękę

Stawki miesięczne to 5-7 tys. zł. I to nie brutto, ale na rękę. W Polsce brakuje wyszkolonych ratowników wodnych, którzy od ręki podjęliby tę pracę.

Nadmorskie kurorty mają teraz bardzo poważny problem. Tłumnie zjeżdżają tam już plażowicze, którzy od razu wskakują do wody. Tymczasem brakuje ratowników wodnych, którzy czuwaliby nad bezpieczeństwem kąpiących się. I nie jest to kłopot nowy, bo podobnie było już rok temu. Teraz jednak braki są tak poważne, że administratorzy kąpielisk oferują poważne pieniądze.

W ogłoszeniach o pracę można znaleźć stawkę ok. 25 złotych za godzinę. Ale stawki nad Bałtykiem są znacznie wyższe: od 5 do nawet 7 tysięcy złotych na rękę.

Kłopotu nie ma m.in. na Warmii i Mazurach. Tutaj ratownik może zarobić 200 złotych dziennie. Chociaż Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe poszukuje obecnie ratownika wodnego z aktualnymi uprawnieniami do pracy na stałe w stacji MOPR w Giżycku.

Tak dobrze nie jest już w województwie lubelskim. W sezonie wakacyjnym będzie tam działały 34 kąpieliska. Na razie udało się tam skompletować 70 proc. potrzebnej obsady ratowniczej.

„Powiedziałbym, że jest to problem ogólnopolski. Była pandemia, przez dwa lata te szkolenia były bardzo ograniczone, ale też trudno powiedzieć, dlaczego akurat w tym roku sytuacja jest aż tak krytyczna. Rzeczywiście potwierdzam, że jest duży problem ze znalezieniem ratowników. Wiem, że były miejsca, gdzie te płace były bardzo przyzwoite jak na młodego człowieka, a ratowników dalej nie ma. Po prostu tych ludzi brakuje na rynku” - powiedział Radiu Lublin Robert Wawruch, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Lublinie.

Jak zostać ratownikiem?

Nie wystarczy tylko to, że ktoś potrafić pływać. Trzeba jeszcze przejść kurs organizowany przez którąś z jednostek WOPR. To nauka technik pływackich wykorzystywanych w ratownictwie wodnym oraz technik pomocy poszkodowanemu. Potem te umiejętności doskonali się. Na koniec przyszły ratownik uczy się, jak korzystać ze sprzętu wodnego.

Gdzie się kąpać?

Każde z oficjalnych kąpielisk musi zostać dopuszczone przez służby sanitarne. Zanim wydadzą one zgodę na uruchomienie obiektu, specjaliści badają wodę pod wieloma kątami. Pełna baza kąpielisk znajduje się w tym miejscu. Jak na razie jest niej 678 lokalizacji. Każda z nich jest opisana i opatrzona informacją o tym, kiedy można się tam kąpać.

25.06.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sc)

 

Subscribe to this RSS feed