W Belgii mieszka coraz więcej ludzi. Na początku tego roku liczba mieszkańców kraju ze stolicą w Brukseli była aż o 548 tys. większa niż dziesięć lat wcześniej – wynika z danych Belgijskiego Urzędu Statystycznego Statbel.

W styczniu 2022 r. w Belgii mieszkało oficjalnie 11.584.000 ludzi. W styczniu 2009 r.  zameldowanych było tutaj jeszcze tylko 10.753.000 mieszkańców, a w styczniu 2012 r. 11.036.000.

W minionym kilkunastu latach do największego przyrostu liczby ludności doszło w 2010 r. Wtedy w ciągu 12 miesięcy populacja Belgii zwiększyła się aż o 1%. Z kolei najmniejszy wzrost liczby ludności odnotowano w 2020 r. W tym pandemicznym roku, kiedy koronawirus doprowadził do wielu tzw. nadliczbowych zgonów, populacja Belgii zwiększyła się jedynie o 0,25%.

Średnio w minionej dekadzie liczba mieszkańców Belgii zwiększała się co roku o około 0,5%. W największym stopniu do wzrostu populacji przyczynia się dodatni bilans migracyjny. Co roku do Belgii wprowadza się więcej ludzi niż się stąd wyprowadza. W ubiegłym roku liczba imigrantów była o 58 tys. wyższa niż liczba emigrantów, opuszczających Belgię.  

19.06.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

W maju tego roku w Belgii zbankrutowały 943 firmy – poinformował belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

To o 94% więcej upadłości niż w maju 2021 r. i aż o 249% więcej niż w 2020 r., ale o 2% mniej niż w 2019 r.

Trzeba jednak pamiętać, że w 2020 i 2021 r. obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią nie doprowadziły, jak się obawiano, do fali bankructw. Wręcz przeciwnie, było ich wyraźnie mniej niż przed pojawieniem się koronawirusa. Był to przede wszystkim skutek rządowych tarcz antykryzysowych, które uchroniły wiele firm przed upadłością.

Teraz sytuacja jest już nieco inna, a liczba bankructw jest większa niż rok czy dwa lata temu. Pomoc w ramach tarcz antykryzysowych już się skończyła, a część firm po ograniczeniu tego wsparcia nie jest w stanie utrzymać się na rynku.

W sumie w wyniku bankructw ogłoszonych w maju tego roku utracono w Belgii niespełna 1,9 tys. miejsc pracy – poinformowało biuro Statbel. To o 51% więcej niż w tym samym okresie 2021 r. i o 213% więcej niż w 2020 r., ale o 20% mniej niż w 2019 r.

18.06.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

W 2021 r. w Belgii odnotowano prawie 112,3 tys. zgonów. To o 11,5% mniej niż w tragicznym, pandemicznym 2020 r. – poinformował Belgijski Urząd Statystyczny Statbel.

Liczba zgonów w 2020 r. była w Belgii dużo wyższa niż zazwyczaj. Podobnie jak wiele innych państw świata Belgia mocno ucierpiała w pierwszym roku pandemii. W sumie w 2020 r. w kraju ze stolicą w Brukseli zmarło aż 126,9 tys. ludzi. To o prawie jedną szóstą więcej niż w okresie przed pojawieniem się koronawirusa.

W latach 2017-2019, a więc przed pandemią, w Belgii umierało rocznie około 109 tys. ludzi. Liczba zgonów w ubiegłym roku była więc nadal wyższa niż przed pandemią (wzrost o 2,4%), ale jednocześnie dużo niższa niż rok wcześniej (spadek o 11,5%).

We Flandrii, a więc północnej, niderlandzkojęzycznej części kraju, w ubiegłym roku zmarło około 65,5 tys. ludzi. To o 2,7% więcej niż średnio przed pandemią. W Walonii, czyli południowej, francuskojęzycznej części kraju, zgonów było w 2021 r. 38,9 tys. (wzrost o 2,6% w porównaniu z okresem przed pandemią).

Jedynie w Regionie Stołecznym Brukseli zmarło w 2021 r. mniej ludzi niż w latach poprzedzających pandemię. W ubiegłym roku w stolicy umarło około 8,8 tys. ludzi. To o 1,2% mniej niż średnio w latach 2017-2019.

Trzeba jednak pamiętać, że w tragicznym 2020 r. to właśnie w Regionie Stołecznym Brukseli było najwięcej tzw. nadliczbowych zgonów. W 2020 r. w stolicy zmarło o 23% więcej ludzi niż normalnie przed pandemią. Dla porównania: we Flandrii wzrost liczby zgonów w 2020 r. wyniósł 13%, a w Walonii 18,5%.

17.06.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

Hulajnogi elektryczne w minionych latach zyskały bardzo na popularności i w wielu europejskich miastach stały się stałym elementem ruchu drogowego. Niektórzy użytkownicy tych urządzeń zapominają jednak, że również ich obowiązują pewne reguły...

Policjanci w dzielnicy Brederode w Antwerpii zauważyli szybko poruszającą się elektryczną hulajnogę. Pojazd jechał z prędkością około 45 km/h, opisuje flamandzki dziennik vrt.be. Funkcjonariusze zatrzymali kierowcę i dokładniej przyjrzeli się pojazdowi.

Jak się okazało po dokładniejszej kontroli, elektryczna hulajnoga była tak przerobiona, że mogła osiągnąć prędkość nawet 93 km/h. W związku z tym pojazd został zarekwirowany. Portal vrt.be nie informuje, jaką karę wymierzono kierowcy hulajnogi.

Warto pamiętać, że we Flandrii (północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii) obowiązują przepisy pozwalające elektrycznym hulajnogom bez siodełka na poruszanie się z maksymalną prędkością 25 km/godz.

Aby poruszać się takim pojazdem, nie trzeba posiadać prawa jazdy. Jeśli osoba jadąca taką hulajnogą porusza się „w tempie pieszego”, to obowiązują ją przepisy obejmujące pieszych. Jeśli jedzie szybciej niż piesi, to mają zastosowanie przepisy dotyczące rowerzystów.

Nie można jechać takim pojazdem, będąc pod wpływem alkoholu lub narkotyków. Zakładanie kasku nie jest obowiązkowe.

17.06.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)