Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Jakie tankowanie na majówkę? Stacje kuszą promocjami
Belgia: W maju w Brukseli zostanie otwarty nowy klub jazzowy!
Belgia: Prawie co czwarte dziecko w Brukseli „żyje w niedostatku”
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 29 kwietnia 2025, www.PRACA.BE)
Tenis: Świątek bezlitosna w Madrycie: Pewne zwycięstwo nad Noskovą!
Walka o godne zarobki pisarzy: Czy literatura w Belgii czeka na zmiany?
Polska: Czterodniowy tydzień pracy. Nie wiadomo, czy firmy w to wejdą
Belgia, Woluwe-Saint-Lambert: Senior zatruł się tlenkiem węgla
Belgia: Policja poszukuje świadków strzelaniny w Anderlechcie
Polska: 18-latek poszedł popływać i utonął. Zaczął się tragiczny sezon na wodzie
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Flandria: Bezrobotni częściej upominani i karani

Flamandzki Urząd Pracy VDAB coraz częściej karze bezrobotnych, nieprzychodzących na przykład na umówione spotkania, i odbiera lub wstrzymuje ich zasiłki.

W pierwszej połowie 2022 r. urząd VDAB, działający na terenie Flandrii, czyli północnej, niderlandzkojęzycznej części Belgii, ukarał (np. odebraniem lub wstrzymaniem zasiłku) ponad 6,2 tys. osób.

To o 30% więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego, poinformował flamandzki dziennik „Het Laatste Nieuws”. W pierwszej połowie 2021 r. VDAB ukarał prawie 4,8 tys. bezrobotnych.

W pierwszych sześciu miesiącach 2022 r. VDAB wysłał też 5,2 tys. ostrzeżeń do bezrobotnych, którzy nie wywiązali się z części swoich zobowiązań.

-Jeśli bezrobotny naprawdę nie chce współpracować z nami w celu znalezienia nowej pracy, to musimy mu jako społeczeństwo wysłać sygnał, że jednak oczekujemy takiej współpracy - powiedział Jo Brouns, minister pracy we flamandzkim rządzie regionalnym, cytowany przez „Het Laatste Nieuws”.

Bezrobotni są karani między innymi za to, że raz za razem odmawiają podjęcia oferowanej im pracy lub nie przychodzą na umówione spotkania z urzędnikami VDAB.

15.09.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.
 
(łk)

 

Kolejna afera z polskim podręcznikiem! Obraża... Belgów?! „Nie mają tożsamości narodowej"

Od tego roku szkolnego uczniowie dziewiątej klasy szkół publicznych w Polsce są zapisani na nowy, obowiązkowy kurs „Historia i współczesność”, obejmujący podręcznik, który stawia Kościół Katolicki w centrum i zawiera m.in. homofobiczne, antyfeministyczne i antyunijne treści.

Od tygodni w Polsce trwają dyskusję nad kontrowersyjnym szkolnym podręcznikiem do HiT-u (Historia i teraźniejszość), czyli zastępującego WOS przedmiotu, który jest uważany za narzędzie propagandy. Oprócz propagowania poglądów katolickich, książka mocno atakuje przywódców UE i kraje wspólnoty, w tym Belgię, i podąża za ekstremistyczną linią polityczną partii rządzącej. Okazuje się jednak, że podręcznik nie jest też wolny od absurdalnych błędów merytorycznych. I tak na przykład na jednej z rzekomo aktualnych (jak twierdzi podręcznik) map brakuje sporego fragmentu Polski - Ustrzyk Dolnych, czyli miasta, którego burmistrz, o ironio, wszedł w spór z Przemysławem Czarnkiem i chciał tej książki zakazać.

Teraz ponownie stało się głośno o podręczniku, kiedy w belgijskiej prasie pojawiła się informacja, że książka... obraża Belgów. „Według oficjalnego podręcznika, na pytanie, dlaczego Bruksela jest najbardziej odpowiednim miastem na stolicę UE, łatwo można odpowiedzieć: to dlatego, że Belgom brakuje tożsamości narodowej” – napisał Rafał Markiewicz, Polak, który przetłumaczył fragmenty książki dla portalu „The Brussels Times”.

Tekst, napisany wspólnie przez jednego z ideologów partii rządzącej, historyka Wojciecha Roszkowskiego, przytacza fakt, że Belgia jest niepodległym państwem zaledwie od niecałych 200 lat, a trzy języki urzędowe i różnice kulturowe pomiędzy poszczególnymi regionami to powody „zmniejszenia tożsamości narodowej”. „Belgia została uformowana jako państwo dopiero w l. 1830-1839, posiada trzy języki urzędowe, między kilkoma regionami występują tam duże różnice kulturowe. Tym, co praktycznie łączy Belgów jest osoba króla, choć monarcha nie posiada już szczególnej władzy. Właśnie z powodu mniejszego poczucia tożsamości narodowej Belgów ich stolica, Bruksela, nadawała się na siedzibę międzynarodowych władz Unii Europejskiej” - czytamy w podręczniku.

Sam Markiewicz mieszka w Holandii, ale jego córki nadal chodzą do szkoły w Warszawie. „Jeśli chcą kontynuować naukę, muszą uczyć się tych bzdur i zdać ten szalony przedmiot” – powiedział mężczyzna. „Historia i teraźniejszość to podręcznik dla młodego pokolenia, który uczy jak zostać zdrowym, chrześcijańskim i narodowo-konserwatywnym patriotą” – ironicznie skomentował Markiewicz.

Nawet uczniowie, którzy zrezygnowali z przedmiotów związanych z religią, są zmuszani do uczęszczania na zajęcia, w których uczą się o „wyższości systemu chrześcijańskiego”. Dla niektórych jest to znak, że rząd dąży do autorytaryzmu.

Oprócz krótkiego komentarza na temat braku tożsamości narodowej Belgów, książka zawiera różne inne kontrowersyjne stwierdzenia i stanowiska polityczne. Wygłasza daleko idące twierdzenia na tematy takie jak wyzwolenie seksualne – które, jak twierdzi autor, podważa wartości rodzinne i powoduje więcej rozwodów – a także ateizm i feminizm. Roszkowski pisze również, że tolerancja, szczególnie we wspomnianych wyżej kwestiach, sprowadza zachodnią cywilizację na skraj katastrofy.

Fragmenty, które przetłumaczył Markiewicz, można znaleźć na jego Twitterze: TUTAJ.

15.09.2022 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Świat
  • 0

Najwięcej prądu ciągnie kuchenka elektryczna. Jak Polacy chcą oszczędzać energię?

Gotując w czajniku elektrycznym tylko tyle wody, ile potrzebujemy, możemy zaoszczędzić około 32 zł w ciągu roku. A to tylko jedno urządzenie, którego używamy w domach.

Czy Polacy mają tego świadomość? Jak pokazują badania IBRiS dla Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej – nie zawsze wiemy, które urządzenia elektroniczne najbardziej windują nasz rachunki za prąd.

– Nie mamy wpływu na czynniki, które kształtują ceny energii, ale na wysokość rachunków już tak. Dlatego teraz powinniśmy się zmobilizować i podjąć działania, dzięki którym wpływ cen energii nie będzie dla nas aż tak dotkliwy – podpowiada Maciej Maciejowski z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej, cytowany przez Newserię.

Jak zamierzamy oszczędzać?

Jednak aż 67,9 proc. Polaków ma świadomość kryzysu energetycznego, w jakim tkwimy, i jego wpływu na wysokość naszych rachunków. Z badania UCE Research dla Business Insider wynika, że zamierzamy oszczędzać, bo boimy się, że nadchodzące jesień i zima nieźle dadzą w kość naszym budżetom domowym.

Co piąty Polak planuje utrzymywać niższą niż do tej pory temperaturę w  domu, a 18,3 proc. – pilnować wyłączania świateł w pomieszczeniach, z których nikt nie korzysta. Prawie co 10 uczestnik badania zamierza też rzadziej korzystać z najmniej potrzebnych sprzętów elektrycznych.

– Jeśli przyłożymy więcej uwagi do codziennego korzystania z urządzeń elektrycznych, jesteśmy w stanie ustabilizować wysokość rachunków za energię. Nie chodzi oczywiście o rygorystyczne ograniczenie lub całkowitą rezygnację, ale o racjonalne używanie, przekładające się na ograniczenie zużycia prądu, a w efekcie wysokość naszego rachunku – mówi Maciej Maciejowski.

Dobre nawyki obniżą nasze rachunki za prąd

Z badania IBRIS wynika również, że Polacy nie do końca wiedzą, które z urządzeń elektrycznych w naszych domach zużywają najwięcej energii. 47 proc. badanych za najbardziej energochłonną uznała klimatyzację. Dalej znalazły się: płyta indukcyjna (27 proc.), piekarnik i czajnik elektryczny (26 proc.). Co czwarty badany wskazał lodówkę. Na kolejnych miejscach znalazły się pralka i suszarka do ubrań (po 17 proc.).

Według portalu enerad.pl, te wskazania tylko częściowo pokrywają się z rzeczywistością. W przypadku przeciętnego gospodarstwa domowego najwięcej prądu pobiera kuchenka elektryczna. To średnio 1,480 kWh rocznie, co przekłada się na rachunek w wysokości prawie 900 zł.

Dalej plasują się bojler elektryczny (ponad 600 zł rocznie) oraz czajnik elektryczny, zmywarka do naczyń i lodówka. Roczny koszt eksploatacji każdego z tych trzech urządzeń oscyluje w granicach 150-175 zł.

– Aby zmniejszyć zużycie energii kuchenki elektrycznej, należy gotować pod przykryciem i dobierać średnicę garnka do pola grzewczego, żeby energia nam „nie uciekała”. Natomiast włączony bojler elektryczny nieustannie podgrzewa wodę i zużywa przy tym energię. Dlatego warto go wyłączać, gdy nikogo nie ma w domu, albo wyposażyć w sterownik uruchamiający grzejnik z odpowiednim wyprzedzeniem – tłumaczy Maciej Maciejowski.

I dodaje: – Warto wdrożyć jak najwięcej takich dobrych. Nie tylko w trosce o nasze portfele, ale i środowisko.

17.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sw)


  • Published in Polska
  • 0

Sara James w finale America's Got Talent. Które miejsce zajęła nastolatka z Polski?

14-letnia Sara James zachwyciła jurorów i widzów programu. Znane są już finałowe wyniki Amrica's Got Talent.

Ten amerykański program bije rekordy popularności, a format sprzedawany jest do innych krajów. W Polsce nosi nazwę Mam Talent. Zwycięzcy „America's Got Talent” z miejsca stają się gwiazdami. I taką właśnie szansę otrzymała 14-letnia Polka Sara James.

O tej dziewczynie świat usłyszał rok temu. To wtedy – dzięki zwycięstwu w programie TVP „Szansa na sukces” – Sara dostała możliwość reprezentowania Polski w konkursie Eurowizja Junior i wystąpiła na scenie w Paryżu.

To nie jedyne osiągnięcie młodej wokalistki. Wcześniej świetnie zaprezentowała się w programie The Voice Kids. W zwycięskiej dla niej „Szansie na sukces” Sara zaśpiewała „My Heart Will Go On” z repertuaru Céline Dion, skomponowany specjalnie na potrzeby filmu „Titanic”. Zaprezentowała także singiel z piosenką „Somebody”, którą wykonała w Paryżu.

Konkursu nie wygrała, ale pokazała się z bardzo dobrej strony, a to szerzej otworzyło jej drogę do kariery.

Sara James: rodzina

– Sara pochodzi z muzykalnej rodziny. Śpiewa, odkąd pamięta, gry na pianinie uczy się od szóstego roku życia, a od czterech lat szlifuje umiejętności wokalne w Słubickim Miejskim Ośrodku Kultury – tak opisywała młodą gwiazdę TVP. I dodała, że poza śpiewaniem lubi eksperymentować w kuchni i ma trójkę młodszego rodzeństwa. Mieszka w Ośnie Lubuskim.

Sara James jest córką Polki Arlety Dancewicz i Nigeryjczyka Johna Jamesa. Ojciec dziewczynki także jest piosenkarzem. Wystąpił w jednym z talent show.

Sara James „America's Got Talent”

Sara pojechała do USA i śmiało wyszła na scenę telewizyjnego show. Zaśpiewała „Rocket Man” z repertuaru Eltona Johna. Zasady programu są jasne. Jeżeli jury spodoba się występ, to artysta przechodzi dalej. W kolejnych odcinkach walczy z innymi uczestnikami o możliwość wystąpienia w finale, w którym nagrodą jest milion dolarów.

Ale w przypadku Sary było inaczej. Wypadła tak dobrze, że od razu została zakwalifikowana do finału.

– Nigdy nie myślałam, że trafię do finałów. Pochodzę z małej wioski w Polsce, gdzie mieszka 5 tys. osób, w której jest 5 sklepów i 2 stacje benzynowe. Nigdy nie marzyłam, że udam się do Ameryki – powiedziała Sara w finałowym odcinku.

O jej zwycięstwie lub przegranej miały zdecydować głosy widzów. O ich sympatię walczyła szalenie obecnie popularną piosenką Kate Bush „Running Up That Hill”. To był występ idealny.

– Występy twoich poprzedników były bardzo dobre. Potem wychodzisz ty, 14-latka z Polski, i rozwalasz jedną z najbardziej kultowych piosenek na świecie. To wyjątkowy wieczór z tobą i po prostu dajesz sobie szansę, mówię ci – wygłosił Simon Cowell, twórca programu i łowca talentów.

„America's Got Talent”: wyniki

Wiemy już, jak poszło Sarze w USA. W czasie finałowego odcinka, już po zamknięciu głosowania, Sara James wystąpiła wspólnie z grupą Black Eyed Peas. Potem z wskazano najlepszą 5 finalistów. W tym gronie zabrakło jednak Sary.

Finał należał nie do piosenkarzy, ale do tancerzy. O zwycięstwo walczyli libańska grupa Mayyas i artystka Kristy Sellars.

Zwyciężyła Mayyas, zdobywając czek na milion dolarów.




15.09.2022 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Screen NBC

(sw)

 

Subscribe to this RSS feed