Regularny tryb życia, stałe godziny snu, hobby, ćwiczenia fizyczne, unikanie komputera i złych wiadomości - takie zachowania pomagały dotąd Polakom zachować możliwie dobry nastrój w czasie epidemii COVID-19.

Na łamach periodyku „Applied Psychology: Health and Well-Being” zespół z Uniwersytetu Warszawskiego opisał wyniki badania, w którym sprawdzał sposoby mieszkańców Polski na utrzymanie dobrego samopoczucia w czasie pandemii.

Prawie setka młodych, dorosłych ochotników przez dwa tygodnie, cztery razy dziennie odpowiadała na pytania o swój nastrój i aktywności, którymi się zajmują. Wyniki wskazały kilka sposobów, które pomagają przetrwać czas epidemii w możliwie dobrym stanie psychiki.

Dobrze działa planowanie i stabilna rutyna. Pozytywny nastrój wspiera też regularny sen, ćwiczenia fizyczne i hobby. Znaczenie mają także bezpośrednie kontakty z innymi - rozmowy przez elektroniczne media pomagają słabiej. Ograniczenie czasu przed ekranem to przy tym kolejny czynnik, który wspiera psychikę.

Szczególnie szkodziło częste sprawdzanie raportów o zakażeniach i zgonach oraz czytanie wiadomości o pandemii.

„Zauważyliśmy, że nie wszystkie aspekty codziennej rutyny łatwo można przenieść do warunków online. Społeczne wymagania podczas lockdownu zmuszały ludzi do spędzania długich godzin przed komputerem, co nie jest dobre ani dla zdrowia, ani samopoczucia” - mówi główny autor badania, dr Julian Zubek.

Więcej informacji: TUTAJ.

27.11.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autor: Marek Matacz // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

Regularny tryb życia, stałe godziny snu, hobby, ćwiczenia fizyczne, unikanie komputera i złych wiadomości - takie zachowania pomagały dotąd Polakom zachować możliwie dobry nastrój w czasie epidemii COVID-19.

Na łamach periodyku „Applied Psychology: Health and Well-Being” zespół z Uniwersytetu Warszawskiego opisał wyniki badania, w którym sprawdzał sposoby mieszkańców Polski na utrzymanie dobrego samopoczucia w czasie pandemii.

Prawie setka młodych, dorosłych ochotników przez dwa tygodnie, cztery razy dziennie odpowiadała na pytania o swój nastrój i aktywności, którymi się zajmują. Wyniki wskazały kilka sposobów, które pomagają przetrwać czas epidemii w możliwie dobrym stanie psychiki.

Dobrze działa planowanie i stabilna rutyna. Pozytywny nastrój wspiera też regularny sen, ćwiczenia fizyczne i hobby. Znaczenie mają także bezpośrednie kontakty z innymi - rozmowy przez elektroniczne media pomagają słabiej. Ograniczenie czasu przed ekranem to przy tym kolejny czynnik, który wspiera psychikę.

Szczególnie szkodziło częste sprawdzanie raportów o zakażeniach i zgonach oraz czytanie wiadomości o pandemii.

„Zauważyliśmy, że nie wszystkie aspekty codziennej rutyny łatwo można przenieść do warunków online. Społeczne wymagania podczas lockdownu zmuszały ludzi do spędzania długich godzin przed komputerem, co nie jest dobre ani dla zdrowia, ani samopoczucia” - mówi główny autor badania, dr Julian Zubek.

Więcej informacji: TUTAJ.

24.11.2021 Niedziela.BE // źródło informacji: Nauka w Polsce www.naukawpolsce.pap.pl // autor: Marek Matacz // fot. Shutterstock, Inc.

(sl)

Odsetek mieszkańców Belgii z problemami psychicznymi był w pierwszej połowie października tego roku wyższy niż w okresie przed początkiem pandemii – poinformowała flamandzka gazeta „De Standaard”.

Dziennik ten powołuje się na wyniki ankiety przeprowadzonej przez Państwowy Instytut Zdrowia. W badaniu wzięło udział ponad 17 tys. mieszkańców Belgii. Podkreślić jednak trzeba, że ankiety przeprowadzano w okresie od 5 do 18 października, a więc w okresie, gdy sytuacja pandemiczna była lepsza niż obecnie, a czwarta fala pandemii jeszcze się na dobre nie zaczęła.

W połowie października ankietowani byli mniej pesymistyczni i lepiej oceniali stan swojego zdrowia psychicznego niż na przykład w trakcie trzeciej czy drugiej fali pandemii. To zrozumiałe: w połowie października mniej mówiło się o koronawirusie, a w Belgii nie obowiązywało tyle obostrzeń co teraz. Gdyby przeprowadzić taką ankietę obecnie, wyniki byłyby zapewne gorsze.

Mimo lekkiej poprawy stanu zdrowia psychicznego mieszkańców Belgii w połowie października, odsetek mieszkańców narzekających na depresję (15%) i zaburzenia lękowe (16%) i tak był znaczny. To jednak mniej niż w grudniu 2020 r., kiedy na depresję narzekało 20% ankietowanych, a na zaburzenia lękowe 23%.

24.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W poniedziałkową noc (22 listopada), w pobliżu stolicy Bułgarii, Sofii, doszło do fatalnego wypadku autobusowego, w którym zginęło co najmniej 46 osób. Wśród rannych ofiar jest obywatel Belgii.

Póki co, odnotowano 46 ofiar śmiertelnych, w tym 12 dzieci. Przeżyło jedynie 7 osób. Wiadomo, że zostały one przetransportowane do szpitala w stanie ciężkim, ale niezagrażającym ich życiu. Belgijskie Ministerstwo Zagranicznych potwierdziło, że wśród rannych osób jest obywatel Belgii. „Mężczyzna jest hospitalizowany i obecnie otrzymuje pomoc w lokalnym szpitalu” - poinformował rzecznik prasowy ministerstwa, Wouter Poels.

Autobus wracał do stolicy Macedonii Północnej, Skopje, po wycieczce autobusowej do Stambułu. Pojazd zderzył się z barierką na autostradzie w pobliżu Sofii, a następnie zajął się ogniem. Ponieważ obydwaj kierowcy zginęli natychmiast, nie było możliwe odblokowanie drzwi autobusu i ofiary zostały uwięzione w płonącej pułapce. Osoby, które przeżyły, w tym 16-latka, zdołały wybić okna i wydostać się z pojazdu o własnych siłach.

Premier Macedonii Północnej, Zoran Zaew, i minister spraw zagranicznych, Bojar Osmani, udali się na miejsce wypadku, a następnie odwiedzili rannych w szpitalu w Sofii. „To wielka tragedia” – oświadczył szef Ministerstwa. Jak dodał, większość ofiar pochodzi ze Skopje. Z tego powodu zarówno Bułgaria, jak i Macedonia Północna rozważają ogłoszenie żałoby narodowej. Rządy obydwóch krajów złożyły kondolencje przyjaciołom i rodzinom zmarłych.

W wywiadzie dla telewizji publicznej, Zaew poinformował, że według informacji, które otrzymał, przed pojawieniem się ognia podróżni usłyszeli eksplozję. Możliwe więc, że doszło do usterki technicznej pojazdu lub błędu ludzkiego. Być może kierowca miał zawał i stracił panowanie nad pojazdem, co doprowadziło do zderzenia z barierką i późniejszego wybuchu. Śledztwo w tej sprawie będzie prowadzone jednocześnie przez śledczych z Bułgarii i z Macedonii Północnej. Wiadomo, że ciała większości ofiar są zwęglone i do ich identyfikacji konieczne będą badania DNA.

Tragiczny wypadek sprowokował pytania na temat jakości bułgarskich dróg i autostrad. O kwestii tej stało się głośno trzy lata temu, kiedy w wypadku pod Sofią zginęło 20 osób. Miejscowe władze i świadkowie zdarzenia uznali, że do wypadku doprowadził zły stan drogi, ale w wyniku dochodzenia winą obarczono jedynie kierowcę. Następnie powołano agencję ds. bezpieczeństwa dróg, która jednak nie zanotowała na swoim koncie szczególnych osiągnięć.

23.11.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)