Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Chcą zmian w segregowaniu tekstyliów. Biedronka i PCK piszą do premiera
Belgia: 326 osadzonych śpi na podłodze. Dyrektorzy więzień biją na alarm
Belgia, Flandria: Rowerzyści w kaskach są w mniejszości
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek, 6 października 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Spada liczba miejsc pracy w budownictwie
Belgia, Flandria: Domy i mieszkania droższe. O ile?
Belgia: Lufthansa zapowiada zwolnienia 4 tys. pracowników
Flandria: Obowiązkowy kurs integracyjny dla migrantów spoza UE!
Belgia: Proximus uruchamia narzędzie AI, które uczy bezpieczeństwa w sieci
Belgia, biznes: Mniej noclegów turystycznych
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Szymon Hołownia chce do ONZ. Ma dość szamba, przez które przeszedł

Szymon Hołownia chce do ONZ. W liście wyjaśnił motywy decyzji.

Marszałek Sejmu chce odejść z polskiej polityki. Swój plan ujawnił w liście, który opublikował w mediach społecznościowych. Ubiega się o pracę w ONZ.

Już od jakiegoś czasy Szymon Hołownia mówił, że niebawem przestanie kierować Polską 2050. Nie będzie też marszałkiem Sejmu. 

Teraz w swoim liście ujawnił, że ubiega się o funkcję Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR). I że wziął udział w naborze ogłoszonym przez António Guterresa, sekretarza generalnego ONZ.

Musi oddać fotel marszałka Sejmu liderowi Lewicy

To oznacza jedno: Szymon Hołownia chce odejść z polskiej polityki. A chce odejść, bo nie ma szans na prezydenturę. Wybory przegrał dwukrotnie. Teraz zgodnie z umową koalicyjną z 2023 r. musi oddać fotel marszałka Sejmu liderowi Lewicy Włodzimierzowi Czarzastemu. 

Dlatego – jak napisał Onet – Hołownia od kilku miesięcy prowadzi starania o posadę komisarza ONZ w Genewie.

Polska nigdy nie była w strukturach ONZ

„Nigdy wcześniej Polaka nie było w takim miejscu w strukturach ONZ, a temat wsparcia humanitarnego znam lepiej niż politykę, bo zajmowałem się nim dwa razy dłużej, rozwijając moje fundacje na całym świecie. Te dwa lata nauczyły mnie zaś budować więź między państwami” – wyjaśnił w swoim w liście otwartym, który opublikował w mediach społecznościowych.

„Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć, jak ważne byłoby dodanie do tego ogromnego wyzwania, polskiej i szerzej – wschodniej i północnoeuropejskiej perspektywy” – podkreślił.

Hołownia potrzebuje poparcie polskich władz, w tym prezydenta

Hołownia podziękował prezydentowi Karolowi Nawrockiemu, premierowi Donaldowi Tuskowi oraz wicepremierowi i ministrowi spraw zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu, którzy „tak bardzo w ostatnich dniach zaangażowali się w tę sprawę, uruchamiając osobiste kontakty i całą naszą dyplomatyczną maszynę”.

Wyjaśnijmy od razu, że aby dostać nominację, Hołownia musi mieć poparcie polskich władz, w tym prezydenta. To zdaniem Onetu tłumaczy, dlaczego marszałek od wyborów prezydenckich stara się budować dobre relacje z Karolem Nawrockim i Jarosławem Kaczyńskim.

Tydzień temu w ogóle nie miał szans

Hołowni przyznał jednocześnie, że jego szanse na objęcie funkcji komisarza w Genewie są dziś niewielkie, ale „tydzień temu, gdy zaczynali ten proces, nie było ich wcale” – zastrzegł od razu.

„A mi – przyznam – po całym tym szambie, przez które przeszedłem, radość daje myśl, że mógłbym znów znaleźć się tam, gdzie można skupić się na języku, który znam z mojego „poprzedniego” życia, a który rozumie każdy człowiek, niezależnie od poglądów, wyznania, języka, czy koloru skóry: języka chleba, opatrunku, przytulenia, nadziei” – napisał Hołownia.

Nominacja partii na wicemarszałka Sejmu

Przypomnijmy jeszcze, że 27 września odbyła się Rada Krajowa Polski 2050. Po jej zakończeniu Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, wiceszefowa partii, powiedziała, że…

– Rada Krajowa jednogłośnie rekomenduje Szymona Hołownię na pozycję wicemarszałka Sejmu. Marszałek się zgadza.

Okazało się też, że od stycznia Hołownia nie będzie już stał na czele swojej partii, bo nie będzie zabiegał o pozycję lidera.

„Nie ma znaczenia, czy będę wicemarszałkiem Sejmu, „zwykłym” posłem, czy „nikim” politycznie nie będę. Możecie mieć pewność, że zawsze – na wasze wezwanie – dołączę do akcji i pozostanę „waszym Szymonem”: wdzięcznym, że mógł was spotkać, zachwyconym waszą determinacją i dobrem, które udało się wam ocalić w sercach” – podsumował.


30.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Facebook Szymon Hołownia

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Razem można więcej. Poczta Polska i Orlen Paczka połączyły siły

Poczta Polska (PP) i Orlen Paczka łączą siły. Chcą w ten sposób stworzyć największą sieć odbioru paczek w kraju. W tym duecie Poczta będzie mniejszościowym udziałowcem.

Porozumienie w tej sprawi zostało podpisane. Dzięki połączeniu sił – podaje serwis dlahandlu.pl – powstanie podmiot dysponujący docelowo ponad 30 tys. punktów odbioru przesyłek.

Orlen Paczki dysponuje 14 tys. punktów (w tym 7 tys. automatów paczkowych), Poczta Polska – ponad 20 tys. punktów odbioru.

– Wspólnie z Pocztą Polską możliwe będzie skokowe zwiększenie skali działania – podkreśla Ireneusz Fąfara, prezes Orlenu.

– Porozumienie oznacza większą skalę, lepszą dostępność i realne korzyści zarówno dla klientów, jak i dla polskiej gospodarki – mówi cytowany przez serwis Sebastian Mikosz, prezes Poczty Polskiej.

Ekspert wylicza słabości tego rozwiązania

Eksperci widzą jednak pewną słabość tego połączenia sił. Jest nią trwająca restrukturyzacja Poczty Polskiej. Poza tym zmaga się ona…

– …z dużym długiem technologicznym oraz procedurami wymagającymi modernizacji. Do tego dochodzą decyzje strategiczne – jak choćby współpraca z chińską platformą TEMU – które mogą być postrzegane jako niekorzystne z perspektywy rozwoju krajowych firm i całego polskiego sektora e-commerce – wylicza Sebastian Błaszkiewicz, Head of Sales Excellence w Univio, cytowany przez dlahandlu.pl. 

I dodaje, że… – …istnieje obawa, że Orlen Paczka zostanie potraktowana bardziej jako źródło krótkoterminowych zasobów niż jako projekt o strategicznym znaczeniu dla rynku.


30.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Orlen.pl

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Motocykliści wjadą na buspasy. Taką zdecydowali posłowie

Posłowie pozwolili motocyklistom poruszać się po buspasach. Będzie to kolejna grupa z takim prawem. Jednak zmiany nie wejdą w życie tak szybko.

Buspas to wyznaczony szlak na kilkupasowej jezdni. Takie rozwiązanie jest już w polskich miastach normą, a wiele samorządów – projektując nowe ulice – od razu kreśli na nich buspasy.

Sprawniej komunikacją publiczną

Idea jest taka, żeby po tym jednym pasie mogły poruszać się niemal wyłącznie pojazdy komunikacji zbiorowej – busy, autobusy, autokary i trolejbusy oraz taksówki (także przejazdy na aplikacje).

Wszystko po to, żeby zmniejszyć korki, „wyciągnąć” z nich komunikację miejską i usprawnić przejazd osobom, które wybrały ten środek transportu.

To, kto może skorzystać z buspasa, jest jasno określone w prawie. Mogą się nim poruszać m.in. pojazdy uprzywilejowane, np. karetki.

Samorządy również mogą wpuszczać na buspasy innych użytkowników dróg. Częsta jest zgoda na korzystanie z tego rozwiązania dla samochodów elektrycznych czy wodorowych. Zdarza się także, że buspasem może poruszać się rowerzysta. Nie jest to jednak ogólnopolska zasada i zgodnie z przepisami rowerzysta ma jechać skrajnym, prawym pasem i nie może to być buspas.

Przyjęli poprawkę zgłoszoną przez Konfederację

Tymczasem posłowie postanowili na buspasy wpuścić jeszcze jedną grupę. To motocykliści. Na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji ds. deregulacji oraz infrastruktury zajmowano się m.in. rządowym projektem nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym.

Posłowie przyjęli poprawkę zgłoszoną przez Konfederację. A ta otwiera buspasy motocyklistom.

Zmiany nie wejdą z dnia na dzień. Musi się odbyć cała procedura legislacyjna, a obowiązywanie nowych przepisów jest przewidziane na 1 stycznia 2028 roku.

Co ma na celu ta zmiana prawa?

„Po pierwsze chodzi o unifikację zasad. Tak, aby uprawnienie było oczywiste. Aby kierujący motocyklem nie musieli się go domyślać. Aby też na różnych drogach w różnych miastach nie mylili się i nie ryzykowali mandatem” – wyjaśnia moto.pl.

Dodajmy, że taki mandat wynosi 100 zł i 1 punkt karny.

Po drugie posłom chodziło o bezpieczeństwo na drodze. „W zakorkowanym mieście motocykliści nie będą musieli przeciskać się między samochodami. Będą mogli swobodnie pojechać buspasem” – czytamy.


30.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Polska: Psy zrzucą łańcuchy. Nie każdemu podoba się nowe prawo

Posłowie przyjęli ustawę łańcuchową. Ale organizację prozwierzęce punktują, że nie jest doskonała i liczą na zmiany w Senacie. Chodzi m.in. o budowę kojców.

Pies uwiązany na łańcuchu to – mogłoby się wydawać – obrazek z dalekiej przeszłości. Jednak prawda jest taka, że tego typu widoki nadal w Polsce nie są niestety rzadkością. 

„Podczas jednej z interwencji, odebraliśmy maleńką suczkę – istotę ważącą zaledwie kilka kilogramów, przywiązaną na 50-centymetrowym łańcuchu, otoczoną stertą śmieci. Jej „legowisko” to zbita z desek konstrukcja, do której nawet nie mogła wejść – łańcuch był zbyt krótki, by mogła choćby schronić się przed deszczem czy zimnem. Nie miała wody, nie miała jedzenia. Miała za to lęk w oczach – ogromny” – tak cztery miesiące temu Dolnośląski Inspektorat Ochrony Środowiska opisywał jedną ze swoich interwencji.

Burza w Sejmie i głosowanie

O tym, że trzeba zmienić prawo i zakazać trzymania psów przytroczonych do bud, mówiło się od lat. Były apele, prośby, konferencje prasowe i projekty ustaw. Finał tych starań nastąpił dopiero teraz. Posłowie przyjęli ustawę łańcuchową. Za przyjęciem noweli głosowało 280 posłów, 105 było przeciw, a 30 wstrzymało się od głosu.

„Ten projekt mówi jasno: koniec z trzymaniem psów na łańcuchach, bez udawania, że to normalne. Ten projekt to nie rewolucja. To naprawa krzywdy. Proszę Wysoką Izbę: zatrzymajmy ten wstyd i ich cierpienie. Zróbmy to z empatii, zróbmy to z odpowiedzialności. Zróbmy to z człowieczeństwa i nie odwracajmy wzroku. Stop łańcuchom” – nie ukrywa radości Monika Wielichowska (PO), wicemarszałkini Sejmu.

Link: TUTAJ

Kojec zamiast łańcucha

Obecnie też mamy antyłańcuchowe przepisy. Według nich psy mogą być uwiązane na trzymetrowym łańcuchu przez maksymalnie 12 godzin. Nowe prawo, którego autorką jest posłanka KO Katarzyna Piekarska, przewiduje zastąpienie łańcuchów zamykaniem psów w kojcach. Ich parametry zostały dokładnie określone. 

Kojec musi być zadaszony i utwardzony w większej swojej części i musi być buda. Ma mieć 10 mkw. dla psów do 20 kg, 15 mkw. dla psów o wadze do 30 kg i 20 mkw. dla cięższych.

Jeżeli w jednym kojcu ma być więcej niż jedno zwierzę, to należy doliczyć 50 proc. na każdego psa. Tego przelicznika nie będzie się stosowało w przypadku suk ze szczeniakami.

I bardzo ważna kwestia. Nie będzie obowiązku zamykania psów. Tak jak obecnie nie ma nakazu ich przywiązywania.

Za małe kojce. Jedno więzienie zastąpi drugie

Organizacje prozwierzęce powitały zmiany z ulgą. Anna Zielińska z Fundacji Viva! oceniła je jako długo oczekiwane i praktyczne; w mediach społecznościowych wsparcia udzieliły też znane osoby, m.in. Kasia Moś i Karolina Pilarczyk, przypominając o kampanii „Zerwijmy łańcuchy”.

Jednak część tych organizacji nie patrzy w pełni przychylnie na zmienione przepisy i liczy, że w Senacie uda się wprowadzić do procedowanej ustawy zmiany. Aktywiści co do zasady popierają zmiany, ale parametry kojców rodzą wątpliwości.

„Nie można dopuścić do sytuacji, gdy trwająca dziesięciolecia patologia zostanie zastąpiona dożywotnim uwięzieniem psów w klatkach zbudowanych byle jak i najmniejszym kosztem. Będziemy apelować o poprawki w Senacie, aby zwiększyć wielkość kojców, które powinny mieć ażurowe ogrodzenia, żeby pies świat widział dookoła!” – napisało na OTOZ Animals.

I punktuje, że poselski projekt ustawy skupił się na łańcuchach. tymczasem to kojce mogą stać się „kolejnym więzieniem”. 

„Gdy ściany kojców nie będą dawały dostępu do świata zewnętrznego (gdy nie będą ażurowe) to brakiem takich zapisów w ustawie zamienimy obecne psie więzienia na drugie” – argumentują aktywiści.

I ocenia, że inny dokument – obywatelski projekt ustawy – jest lepszym rozwiązaniem. Tę inicjatywę podpisało pół miliona osób.

Link: TUTAJ

Eksperci i weterynarze ostrzegają jednak, że bez skutecznej egzekucji prawo może pozostać martwym zapisem. W dyskusjach online pojawiają się pytania o kompetencje służb kontrolnych, dostęp do zasobów i konieczność działań edukacyjnych, które pomogą właścicielom zastosować się do nowych wymogów.

Nie do końca bez łańcuchów

Może się wydawać, że nadchodzi era całkowitego końca łańcuchów, ale nie jest to prawda. Prawnicy zajmujący się prawami zwierząt punktują, że w ustawie zawarto wyjątki. 

Otóż psa nadal będzie można można przywiązać np. w sytuacji, gdy jest to „niezbędne”, czyli gdy pies stwarza niebezpieczeństwo lub może wyrządzić szkody.

Teraz znowelizowaną ustawą o ochronie praw zwierząt zajmie się Senat.


29.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed