Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Belgia: Psałterz z 1478 roku trafi na aukcję!
Polacy pożyczają u lichwiarzy i rujnują sobie życie. Państwo rozkłada ręce
Belgia: Został ojcem, oszukał żonę, upił się i zabił rowerzystkę...
Polska: Erotyka, TikTok i Facebook. Co w sieci robią polskie dzieci?
Belgia: Strajk w centrach dystrybucyjnych Lidla!
Polska: To im się w wyborach udało. Stanowski, Rymanowski, Mentzen
Temat dnia: Piwna potęga na zakręcie? Konsumpcja i eksport znów w dół
Polska: Dziś też oszczędzamy, ale inaczej. A na co wydajemy najmniej?
Słowo dnia: Teleurstellen
Belgia: Uwaga na komary tygrysie!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polacy pożyczają u lichwiarzy i rujnują sobie życie. Państwo rozkłada ręce

Coraz więcej Polaków doświadcza finansowego wykluczenia. Zdesperowani idą pożyczać do lichwiarzy. I tu zaczyna się prawdziwy dramat.

Kiedy banki i legalne firmy pożyczkowe odmawiają wsparcia – najczęściej z powodu negatywnej historii w BIK – wielu nie kończy na „nie”. To dopiero początek. Część z nich, zdesperowana, trafia do szarej strefy, gdzie reguły są brutalne: wysokie koszty, brak nadzoru, zastraszanie, a często też ataki fizyczne.

Albo zapłacisz, albo stracisz

Badanie na zlecenie Federacji Konsumentów, na które powołuje się opisujący problem serwis Money.pl, pokazuje, jak wygląda ten świat z perspektywy ofiar. 

Jeden z respondentów opowiadał, jak po spotkaniu z „pożyczkodawcą” oddał dowód osobisty i został zaproszony do samochodu. Tam usłyszał warunki: 1000 zł pożyczki, do oddania 2000 zł w miesiąc, z karą 100 zł za każdy dzień spóźnienia. Groźby były wprost – „jeśli się spóźnisz, przyjadą chłopaki z miasta”.

Różnice między przypadkami są ogromne: inne zabezpieczenia (sprzęt AGD, samochody, nieruchomości), inne stawki, ale jedno jest wspólne – ryzyko. Im mniej przejrzysta umowa, tym większa pułapka.

Szczytne cele, gorzkie skutki

W 2022 roku wprowadzono tzw. ustawę antylichwiarską. Nowe przepisy weszły w życie etapami – od badania zdolności kredytowej, po objęcie sektora pożyczkowego nadzorem KNF-u i ustalenie limitów kosztów (maks. 45 proc. pozaodsetkowych kosztów całkowitych w skali roku).

W teorii miało to chronić konsumentów. W praktyce wykluczyło wielu z legalnego rynku. Z ponad 500 legalnych firm pożyczkowych sprzed kilku lat, dziś działa ok. 100. Różnice między bankami a firmami pożyczkowymi zatarły się – i jedne, i drugie odrzucają klientów z niskimi dochodami lub niestabilną sytuacją zawodową.

Z danych Związku Przedsiębiorstw Finansowych oraz Centrum Informatyki Resortu Finansów wynika, że pod koniec 2024 roku aż 77 proc. wniosków o pożyczkę w instytucjach pozabankowych odrzucono.

Tyle że potrzeby tych osób nie zniknęły, dlatego coraz więcej z nich sięga po „pożyczki bez BIK”, dostępne w internecie i poza kontrolą państwa.

Szara strefa ma się dobrze

Internet to dziś główny kanał dystrybucji nielegalnych pożyczek. Wystarczy dołączyć do odpowiedniej grupy na Facebooku.

Choć znacznie rzadziej niż kiedyś, nielegalne oferty wciąż pojawiają się też na przystankach czy słupach ogłoszeniowych. Często kuszą atrakcyjnym oprocentowaniem – rzekomo tylko 3 proc. – które po analizie okazuje się fikcją.

Uczestnicy badań relacjonują, że brali np. 800 zł, a do spłaty mieli 1600 zł. Takie warunki łamią przepisy, ale w szarej strefie nie obowiązują żadne limity – działa prosta, brutalna zasada: albo płacisz, albo będziesz miał problemy.

Co istotne, ani UOKiK, ani Rzecznik Finansowy nie otrzymują wielu zgłoszeń. Według ich przedstawicieli problem ten wypływa głównie przy okazji spraw o oszustwa. Oficjalnie nie ma więc danych o skali zjawiska, a realna kontrola skutków ustawy zaplanowana jest dopiero na… 2028 rok.

System nie działa

Urząd Komisji Nadzoru Finansowego przyznaje, że część klientów nie powinna otrzymywać kredytów dla ich własnego dobra. Problem w tym, że bez dostępu do legalnych pożyczek osoby w trudnej sytuacji szukają ratunku gdziekolwiek. A tam, gdzie kończą się przepisy, zaczyna się dramat.

Wykluczenie finansowe niesie nie tylko skutki ekonomiczne, ale i psychologiczne: wstyd, izolację, poczucie przegranej.

Niestety państwo pozostaje bierne, a najbardziej poszkodowani są ci, których nikt nie słyszy.


5.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sc)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Erotyka, TikTok i Facebook. Co w sieci robią polskie dzieci?

Im dziecko starsze, tym więcej czasu spędza w sieci. Porzuca komputer i przerzuca na smartfon. W internecie spędza kilka godzin dziennie. I nie zawsze oglądając tylko niewinne filmy.

Ministerstwo Edukacji Narodowej zamierza stworzyć przepisy, które jasno i bez żadnych wątpliwości pozwolą dyrektorom szkół na wprowadzenie w placówkach zakazu używanie smartfonów przez uczniów. Obecnie sprawa prawnie nie jest tak oczywista.

Wnioski z tego opracowania mogą przerażać

Rząd i posłowie pracują nad prawem, które ma chronić dzieci przed groźnymi treściami w sieci – pornografią, pedofilią, przemocą, patostreamerami.

To wszystko działania mające także ograniczyć wśród najmłodszych czas spędzony w sieci. Bo mamy z tym problem.

Instytut Cyfrowego Obywatelstwa sprawdził, jak zachowują się polskie dzieci w sieci. To pierwszy tego rodzaju i tak obszerny raport. I np. posłowie pracujący nad nowymi przepisami chętnie się na niego powołują. A wnioski mogą trochę przerażać.

Ponad 300 tys. dzieci kilka godzin dziennie spędza na TikToku

Z serwisów społecznościowych i komunikatorów dozwolonych od 13 roku życia aktywnie korzysta znacznie ponad połowa tej grupy wiekowej – aż 1,4 mln dzieci (58 proc.) – instytut wylicza najważniejsze wnioski z raportu.

Co trzecie dziecko ma regularny dostęp do TikTok, Facebooka i Instagrama. Jak podają autorzy raportu, najintensywniej korzystają z TikToka – aktywni użytkownicy tej platformy spędzają w aplikacji średnio 2 godziny i 11 minut dziennie i w większości przypadków uruchamiają ją kilkanaście lub kilkadziesiąt razy w ciągu jednego dnia. Można szacować, że ponad dwie godziny dziennie na tej platformie spędza ponad 300 tys. dzieci – czytamy.

Dzieci już powszechnie używają komunikatorów, najczęściej Messengera i Whatsappa.

Nie tylko grzeczne treści

Im dziecko starsze, tym internet odgrywa w jego życiu większą rolę. Już w grupie wiekowej 7-14 lat z sieci korzysta aż 85 proc. osób. I większość nie korzysta z komputera, ale właśnie z urządzeń mobilnych.

Najczęściej korzystają z platform społecznościowych i streamingowych – podaje instytut.

I wylicza, że w serwisach społecznościowych spędzają ponad 2 godziny dziennie. Plus kolejne 2 godziny na platformach streamingowych.

Najczęściej wybieranymi kategoriami tematycznymi są: kultura i rozrywka, edukacja oraz erotyka – podkreśla raport.


5.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sc)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: To im się w wyborach udało. Stanowski, Rymanowski, Mentzen

Twórcy internetowych kanałów zajmujących się polityką i wyborami ostatnie miesiące mogą zaliczyć do udanych. To miliony wyświetleń i nowych obserwatorów. A za tym idą pieniądze.

„To był rekordowy miesiąc dla kanału Rymanowski Live. Ostatnie 28 dni to ponad 20 mln wyświetleń! Wywiady z kandydatami na prezydenta cieszyły się wielką popularnością – bardzo Państwu za to dziękuję! Codziennie staram się, aby Państwa nie zawieść – obiecuję w najbliższym czasie parę niespodzianek” – napisał na platformie Bogdan Rymanowski, dziennikarz radiowy i telewizyjny, który przeniósł część swojej aktywności do sieci. We wrześniu 2024 roku założył własny kanał na YouTube.

Link: TUTAJ

Romanowski bił rekordy oglądalności

W kampanii prezydenckiej publikował dużo rozmów politycznych.

„Rozmowa ze Stanowskim na Rymanowski Live ma 904 tys. wyświetleń. Największe zainteresowanie wzbudziły wywiady ze Sławomirem Metzenem: pierwsza, która odbyła się 1 kwietnia, ma 1,1 mln odtworzeń, a druga (29 maja) 865 tys. Natomiast rozmowa z Grzegorzem Braunem (8 maja) zdobyła ponad 565 tys. wyświetleń, z Karolem Nawrockim (6 maja) ponad 300 tys., a z Adrianem Zandbergiem (25 kwietnia) 247 tys.” – analizuje press.pl.

Ale nie tylko Rymanowski ten czas może uznać za udany.

Stanowski i wielkie liczby

Krzysztof Stanowski jednocześnie był kandydatem na prezydenta i dziennikarzem zapraszającym do studia Kanału Zero innych walczących w wyborach. Pod koniec maja podał, że przed drugą turą przez 28 dni jego materiały miały 156,9 mln wyświetleń, a łączny czas ich oglądania wyniósł 29,1 mln godzin.

„Kanał w tym okresie zdobył 171,7 tys. subskrypcji i ma ich teraz prawie 1,93 mln” – czytamy.

W kwietniu było to już 100 mln wyświetleń, a w maju o ponad 70 proc. więcej.

„Tylko za maj Kanał Zero z YouTube'a powinien otrzymać szacunkowo co najmniej 1,7 mln zł. Wcześniej, 14 maja, Stanowski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na kanale Rymanowski Live ujawnił, że w kwietniu YouTube zapłacił Kanałowi Zero i Kanałowi Zero Extra łącznie 1,4 mln zł” – wylicza press.pl.

Mentzen też ma kanał. Teraz wiedzą to już wszyscy

Swój kanał na You Tube ma też Sławomir Mentzen, ale przez długi czas raczej wiedzieli o nim zagorzali zwolennicy posła Konfederacji. To się zmieniło za sprawą rozmów z Karolem Nawrockim i Rafałem Trzaskowskim przed drugą turą wyborów.

„Rozmowa z Rafałem Trzaskowskim z 24 maja ma 4,9 mln wyświetleń, a z Karolem Nawrockim 4,8 mln. Natomiast materiał, w którym Mentzen ogłosił 28 maja, na kogo nie będzie głosował, został wyświetlony prawie 2 mln razy. Polityk prowadzi kanał na YouTubie od 21 czerwca 2017 roku. Zasubskrybowało go 1,09 mln użytkowników” – podaje serwis.


5.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. screen YouTube

(sc)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Dziś też oszczędzamy, ale inaczej. A na co wydajemy najmniej?

Chociaż inflacja spada, Polacy nie porzucili zdrowego rozsądku w wydawaniu pieniędzy. Zmieniają się jednak nasze nawyki. Trochę poluzowaliśmy pęta. 

To wnioski z najnowszego badania UCE Research i Shopfully na temat zmiany nawyków konsumenckich Polaków. Jak więc dziś oszczędzamy?

Najwięcej osób – 37,5 proc. – zaczęło poszukiwać zniżek i promocji. W ocenie autorów raportu, nauczyliśmy się tego w latach wysokiej inflacji, dzięki temu dziś coraz lepiej sobie z tym radzimy.

Lista rzeczy, na które wydajemy najmniej

A na czym oszczędzamy? Jak pokazuje badanie, ograniczamy swoje wydatki na:

elektronikę – 37,2 proc., 
meble domowe – 36,6 proc., 
odzież – 35 proc., 
materiały budowlane, wykończeniowe i narzędzia – 34,2 proc.,
kosmetyki – 28,6 proc.

Na kolejnych miejscach są produkty drogeryjne, artykuły dla zwierząt domowych i zabawki. 

Najrzadziej ograniczamy wydatki na żywność i leki.

Wielu z nas ma już dość zaciskania pasa

Ale aż 19,5 proc. badanych – jak wynika z badania – w ogóle nie oszczędza. Bo…

– Wielu Polaków ma już zwyczajnie dosyć wyrzeczeń i zaciskania pasa. Po latach wysokiej inflacji i ostrożnych decyzji zakupowych ludzie mogą być zmęczeni ciągłym ograniczaniem i decydować się na powrót do tzw. normalności. To może dotyczyć średniozamożnej części społeczeństwa – ocenia Robert Biegaj, współautor raportu z Shopfully.


5.06.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sc)

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed