Od października 2020 r. szefem belgijskiego rządu jest Alexander De Croo. Premier i jego partia nie cieszą się jednak wielkim poparciem społecznym.

De Croo ma 48 lat i pochodzi z rodziny od dekad aktywnej w belgijskiej polityce. Jego ojciec Herman De Croo był między innymi marszałkiem izby niższej belgijskiego parlamentu i ministrem.

Zarówno De Croo senior, jak i jego syn należą do partii flamandzkich liberałów Open Vld. Alexander De Croo był przewodniczącym tego ugrupowania i obecnie jest jednym z liderów tej partii. W latach 2012-2020 r. był wicepremierem w kolejnych rządach walońskich premierów Di Rupo, Michela i Wilmès.

Kiedy w 2020 r. objął funkcję premiera, był pierwszym flamandzkim szefem rządu federalnego od ponad dekady. W ostatnich wyborach do parlamentu w 2019 r. jego partia uzyskała 12 mandatów w 150-osobowej izbie niższej.

Poparcie dla Open Vld w ostatnich wyborach nie było więc wielkie (8% w skali całego kraju), ale belgijska scena polityczna jest bardzo rozdrobniona, a to, kto zostanie premierem jest efektem wielopartyjnego kompromisu.

W skład rządu De Croo oprócz Open Vld wchodzą też prawicowi liberałowie francusko- i niemieckojęzyczni z partii MR. Do tego dochodzą socjaldemokraci (niderlandzkojęzyczni z Vooruit i francuskojęzyczni z PS) oraz Zieloni (niderlandzkojęzyczni z Groen i francuskojęzyczni z Ecolo) oraz flamandzcy chadecy z CD&V.

Teraz poparcie dla partii premiera jest jeszcze mniejsze. Ostatnie sondaże dawały Open Vld jedynie 7% poparcia w samej Flandrii. W skali całego kraju oznacza to około 4%, a więc dwa razy mniej niż w wyborach z 2019 r.

Jeśli chodzi o popularność samego De Croo, to w rodzimej Flandrii zajmuje dopiero trzecie miejsce, za liderami partii flamandzkich nacjonalistów Bartem De Weverem (N-VA) i Tomem Van Griekenem (Vlaams Belang). Jedynie w Regionie Stołecznym Brukseli to De Croo jest najpopularniejszym politykiem. W Walonii zajmuje w tym zestawieniu drugą pozycję.

31.12.2023 Niedziela.BE // fot. Belish / Shutterstock.com

(łk)

Polską długo rządziła de facto jedna partia, czyli Prawo i Sprawiedliwość. Niedawno nad Wisłą władzę przejęła koalicja trzech klubów parlamentarnych: Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy. W Belgii koalicje są jeszcze liczniejsze i bardziej zróżnicowane programowo.

Scena polityczna w Belgii jest bardzo rozdrobniona, a do uzyskania większości parlamentarnej rząd potrzebuje wsparcia wielu ugrupowań. W ostatnich wyborach parlamentarnych w 2019 r. do belgijskiego sejmu dostało się aż 12 partii. Największa z nich zdobyła (w skali całego kraju) jedynie 16% głosów.

System polityczny Belgii jest skomplikowany, a podziały są tu wielkie. Główna linia podziału wiąże się z językiem: mieszkańcy Flandrii (czyli północnej części kraju) mówią po niderlandzku (flamandzku), a mieszkańcy położonej na południu Walonii po francusku.

Jest też dwujęzyczny, przynajmniej oficjalnie, Region Stołeczny Brukseli, w praktyce jednak zdominowany przez społeczność francuskojęzyczną. Do tego dochodzi niewielka mniejszość niemiecka na wschodzie kraju (mniej niż 1% mieszkańców).

Przekłada się to na skomplikowaną sytuację w federalnym parlamencie, który decyduje o składzie rządu. Mieszkańcy niderlandzkojęzyczni głosują na partie z niderlandzkojęzycznej grupy językowej, a mieszkańcy francuskojęzyczni na francuskojęzyczne ugrupowania. W belgijskim sejmie mamy więc zarówno partię francuskojęzycznych liberałów, jak i partię niderlandzkojęzycznych liberałów. Podobnie jest z socjaldemokratami, chadekami, Zielonymi…

W październiku 2020 r. po długich negocjacjach powołano rząd premiera Alexandra De Croo. To lider partii flamandzkich liberałów Open Vld.

W skład koalicji rządowej wchodzą też prawicowi liberałowie francusko- i niemieckojęzyczni z partii MR. Do tego dochodzą socjaldemokraci (niderlandzkojęzyczni z Vooruit i francuskojęzyczni z PS) oraz Zieloni (niderlandzkojęzyczni z Groen i francuskojęzyczni z Ecolo). A na dokładkę mamy flamandzkich chadeków z CD&V…

Krajem rządzi więc siedmiopartyjny rząd utworzony przez bardzo różne, pod względem ideowym i językowym, ugrupowania. W innych krajach taka koalicja szybko by się skłóciła, ale Belgia ze względu na specyficzny system polityczny ma długą tradycję wielopartyjnych rządów.

Najbliższe wybory do parlamentu federalnego w Belgii odbędą się już w tym roku. Zaplanowano je na 9 czerwca 2024 r.

01.01.2024 Niedziela.BE // fot. Pascale Vanschoonbeek / Shutterstock.com

(łk)

Wielkie było zdziwienie około 80 mieszkańców miasta Mortsel, którzy zobaczyli na skrzynkach pocztowych - często wykonanych z nietaniego kamienia - numery domów wypisane odręcznie niezmywalnym flamastrem.

W grupie na Facebooku zrzeszającej mieszkańców Mortsel (prowincja Antwerpia) od środy pojawiały się wpisy ludzi zdziwionych tym, co stało się z ich skrzynkami pocztowymi - opisuje flamandzki portal vrt.be.

Nagle na skrzynkach przy ulicach Liersesteenweg, de Heldenhuldelaan, de Vuurkruisenlaan, Steenakker oraz Zaaldenrode pojawiły się numery domów. Autor tego „grafitti” użył flamastra, który ciężko zmyć. Około 10 mieszkańców zgłosiło sprawę na policję.

Wielu pokrzywdzonych od razu zaczęło podejrzewać listonosza. Skontaktowali się oni ze spółką pocztową Bpost i ich podejrzenia się potwierdziły.

-Porozmawialiśmy z panią listonosz, a ona przyznała, że to zrobiła. Tłumaczyła to tym, że nie widziała numerów domów i było ciemno. Zrobiła to, by móc lepiej wykonywać pracę, ale to oczywiście nie było właściwe postępowanie - vrt.be cytuje przedstawiciela Bpost.

Mieszkańcy, którzy uważają, że w wyniku nadgorliwości pani listonosz ponieśli straty, mogą zgłosić się do Bpost. Kwestie ewentualnego odszkodowania będą omawiane indywidualnie, poinformował przedstawiciel tej firmy.

29.12.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)

W nocy z wtorku na środę na rynku w Lowanium młodzi sprawcy poważnie pobili 21-letniego mężczyznę - poinformował portal internetowy flamandzkiego dziennika „Het Laatste Nieuws”.

Do zdarzenia doszło około godz. 3:30 w nocy. Wtedy to właśnie przed jednym z pubów w centrum Lowanium doszło do kłótni pomiędzy kilkoma młodymi mężczyznami. Dwóch z nich zaatakowało 21-latka.

Jeden ze sprawców uderzył pięścią w twarz ofiarę. 21-latek upadł, uderzając się głową w kostkę brukową. Napastnicy uciekli, a na miejsce zdarzenia wezwano służby ratunkowe i policję.

Ofierze udzielono pierwszej pomocy. Mężczyzna był ciężko ranny, opisuje „Het Laatste Nieuws”. 21-latka przewieziono do szpitala, gdzie założono mu na głowie dziesięć szwów. Jego stan był ciężki, ale już się poprawił, a jego życie nie jest zagrożone - można wywnioskować z doniesień belgijskich mediów.

Tuż po zgłoszeniu tego ataku policja rozpoczęła dochodzenie i poszukiwania sprawców. Zdążyli się oni już oddalić z miejsca zdarzenia, ale na podstawie zeznań świadków i nagrań z monitoringu jeszcze tej samej nocy zostali oni zatrzymani. Jak się okazało, sprawcy byli bardzo młodzi. Jeden z nich ma 18 lat, a drugi jest osobą niepełnoletnią.

29.12.2023 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(łk)