Od 1. października będzie obowiązywać w Belgii nowe prawo, w myśl którego rowerzyści przyłapani na jeździe pod wpływem alkoholu, nie stracą automatycznie prawa jazdy. Możliwość zastosowania tej kary pozostanie w dyspozycji sędziego, ale odtąd będzie mógł on zadecydować, czy jest ona adekwatna do popełnionego czynu.

Dotychczas rowerzyści, którzy zdecydowali się na jazdę pod wpływem alkoholu i zostali złapani przez policję, obok kary grzywny tracili również prawo jazdy. Kilkaset spraw tego rodzaju trafiało co roku do sądu i skutkowało pozbawieniem prawa jazdy na miesiąc. Był to jeden z argumentów Sabien Lahaye-Battheu (Flamandzcy Liberałowie i Demokraci) opowiadającej się za wprowadzeniem nowego prawa.

Odtąd sędzia w każdym przypadku rozważy indywidualnie, czy konieczne jest cofnięcie prawa jazdy. Lahaye-Battheu podkreśla również, że stosowana do tej pory kara była nieadekwatna do przestępstwa. "Co więcej, w przypadku osób, które nie posiadały prawa jazdy, kara pozbawienia ich uprawnien nie mogła być zastosowana" – tłumaczy deputowana.

30.09.2017 KK Niedziela.BE

W tym roku liczba nowych powołań kapłańskich w Belgii wyniosła 12, poinformowało katolickie czasopismo Tertio.

We francuskojęzycznej Walonii naukę w seminariach duchownych, mającą przygotować do posługi kapłańskiej rozpoczęło siedmiu kleryków, a w niderlandzkojęzycznej Flandrii – pięciu.

W sumie w całym kraju jest obecnie 75 kleryków: 49 francuskojęzycznych i 26 niderlandzkojęzycznych, informuje portal vrt.be. Dane te nie dotyczą kandydatów do zakonów.

W porównaniu z Polską, gdzie liczba młodych ludzi zainteresowanych kapłaństwem jest dużo większa niż w większości innych państw europejskich, to oczywiście niewiele. Na początku września polskie czasopismo Gość Niedzielny informowało, że w tym roku akademickim naukę w polskich seminariach duchownych rozpocznie 543 kleryków. To 45 razy więcej niż w Belgii!

Faktyczna liczba może być jeszcze wyższa, gdyż zapewne również we wrześniu zgłosili się kolejni kandydaci. Oprócz kleryków zainteresowanych kapłaństwem, zgłosiło się też 222 kandydatów do zakonów, informuje Gość Niedzielny.

 
29.09.2017 ŁK Niedziela.BE

Troje pacjentów szpitala UZ w Leuven straciło wzrok w wyniku operacji oka. Naczelny lekarz, Johan Van Eldere, potwierdził tę informację. Wszczęto śledztwo w tej sprawie.

Wszyscy pacjencji przeszli witrektomię, która jest rutynowym zbiegiem polegającym na mechanicznym wycięciu ciała szklistego, które wypełnia tylną komorę oka. Po wycięciu galaretowatej substancji, jaką było ciało szkliste, wprowadza się odpowiednie płyny pozwalające przywrócić pożądane napięcie w gałce ocznej.

Witrektomia jest powszechnie uznawana za zabieg bezpieczny, mający na celu poprawę ostrości widzenia. W ciągu minionych 15 lat, zostało przeprowadzonych 20 tys. podobnych operacji, zaś prawdopodobieństwo niepowodzenia wynosi mniej niż 1 na 2 tys. przypadków. Tym bardziej więc jest niepokojące, że w ostatnim miesiącu operacja aż trzy razy się nie powiodła i to w jednej placówce. Zazwyczaj pacjenci po upływie kilku tygodni widzą ponownie, jednakże tym razem doszło do całkowitej utraty wzroku w leczonym oku.

Rozpoczęto dochodzenie, mające ujawnić przyczynę tych wypadków. Van Eldere powiedział: "Najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem jest to, że jedna z substancji użytych podczas operacji zawierała toksyczny środek, który doprowadził do szkód w oku, a następnie - do utraty wzroku. Obawiamy się, że szkody są nieodwracalne w przypadku tych trzech pacjentów". Lekarz zapewnił przy tym, że wszyscy poszkodowani otrzymają rekompensatę, zaś jej wysokość będzie zależna od wyników dochodzenia.

29.09.2017 KK Niedziela.BE

Do niecodziennego wydarzenia doszło w Leuven. Zaparkowany pociąg niespodziewanie wyruszył bez maszynisty na pokładzie. Pojazd został zahamowany przez członka personelu pociągowego, który prędko pociągnął za hamulec.

"To prawda, wczoraj po południu trzy wagony pociągu w Leuven ruszyły bez maszynisty na pokładzie" – przekazał rzecznik prasowy belgijskiej spółki kolejowej NMBS, Dimitri Temmerman. "Podczas incydentu prędkość była bardzo niska. Wagony przemieściły się jedynie o 150 metrów. Bezpieczeństwo pasażerów oraz innych pociągów nie było zagrożone".

W ubiegłym roku pociąg na trasie pomiędzy Landen a Tienen przejechał bez maszynisty niemal 12 km. Na stacji w Tienen maszynista zdołał wskoczyć do przemieszczającego się pociągu i unieruchomić maszynę.

29.09.2017 KK Niedziela.BE