Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Temat dnia: Bieda w Belgii większa niż w Polsce?
Polskie filmy 25-lecia wybrane. Widziałeś je wszystkie?
Słowo dnia: Jazz
Belgia: Dziś nawet 27 stopni Celsjusza!
Niemcy: Obywatele Chin aresztowani pod zarzutem szpiegostwa
Polska: Termin mija o północy. Ostatnia szansa na złożenie PIT-a
Belgia: 53-latek przemycał 1,8 kg kokainy w... żołądku!
Polska: Mamy coraz mniej osób do pracy. Za to szybko przybywa emerytów
Belgia: Rower w leasingu? To coraz częstsze
Belgia: Ministerstwo Finansów zignoruje pierwszy błąd podatnika
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Fatalny wypadek w Herk-de-Stad. Nie żyją dwie osoby

W niedzielę, 12 grudnia, około godziny 2:30, doszło do fatalnego wypadku w Herk-de-Stad (prowincja Limburgia). Zginęło dwóch mężczyzn.

Jak poinformowała policja, kierowca stracił panowanie nad pojazdem na drodze krajowej N2. Auto wjechało w kilka drzew na poboczu. Obydwie osoby, które podróżowały samochodem, zginęły na miejscu zdarzenia. Są to: 28-latek z gminy Zonhoven (Limburgia) i 33-latek z Antwerpii.

Na miejscu zjawiła się straż pożarna z południowo-zachodniej Limburgii. Podjęto próbę uwolnienia ofiar z wraku samochodu, ale kiedy strażacy dostali się do mężczyzn, obywaj już nie żyli.

Trwa śledztwo w sprawie przyczyn wypadku.

13.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Belgia: Elektryczna hulajnoga zderzyła się z autobusem. 22-latek w ciężkim stanie

Na skutek zderzenia hulajnogi elektrycznej z autobusem, młody mężczyzna trafił do szpitala w stanie zagrażającym jego życiu. Do wypadku doszło w Antwerpii.

22-latek jechał na hulajnodze elektrycznej z 23-letnią koleżanką. Do wypadku doszło na skrzyżowaniu ulic Carnotstraat i Kerkstraat w dzielnicy Borgerhout w Antwerpii. Hulajnoga zderzyła się z bokiem autobusu.

22-latek, który kierował hulajnogą, trafił do szpitala w stanie ciężkim. Jego koleżanka, 23-letnia dziewczyna, odniosła jedynie niewielkie obrażenia. Kierowca autobusu ani pasażerowie nie ucierpieli.

13.12.2021 Niedziela.BE // fot. Shutterstock, Inc.

(kk)

 

  • Published in Belgia
  • 0

Polska: W 282 minuty pokazał wszystkie wady i zalety Polaków. Sylwester Chęciński czekał na takie scenariusze

W wieku 91 lat zmarł Sylwester Chęciński, reżyser legendarnej trylogii o Kargulach i Pawlakach. Mimo upływu dekad jego filmy pozostają aktualne.

Jeszcze 11 listopada Chęciński został odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. W ostatnią środę podano informację o śmierci reżysera. Odszedł w wieku 91 lat. „Odszedł przed chwilą mistrz: Sylwester Chęciński. Wybitny reżyser i twórca sagi 'Sami swoi', która bawi kolejne pokolenia. Żegnamy Cię Honorowy Obywatelu Wrocławia. Już nie spotkamy się na spacerze w Parku Południowym. Będziemy o Tobie zawsze pamiętać i dziękuję za ostatnie spotkanie. Twój krasnal będzie na zawsze przypominał o tym jak ważny byłeś dla nas” - napisał w internecie Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.

Chęciński miał na koncie 16 filmów (ostatni z 2006 r. „Przybyli Ułani”), wśród których są takie znane obrazy jak „Wielki Szu” z 1982 roku czy „Historia żółtej ciżemki” z 1961 roku. Zapamiętany jednak będzie jako twórca trylogii o Kargulach i Pawlakach. I nie ma się czemu dziwić, bo te trzy komedie do dziś bawią i nie tracą na popularności oraz znaczeniu. Te trzy filmy trwają w sumie 282 minuty i tyle właśnie czasu potrzebował Chęciński, żeby pokazać wszystkie wady i zalety Polaków. To dzięki temu filmy zawdzięczają powodzenie.
„Sami swoi” powstali w 1967 roku. „Nie ma mocnych” w 1974 r. a kolejna część „Kochaj albo rzuć” trzy lata później. Autorem scenariusza był Andrzej Mularczyk. Posiłkował się historią swojego stryja, który był jednym z wysiedlanych, po wojnie, Polaków zza Buga na odzyskane ziemie zachodnie. Najpierw powstało słuchowisko radiowe, a potem scenariusz filmowy pierwszej części. Nie bardzo pasował ówczesnej władzy, bo były to czasy, kiedy wieś pokazywano patetycznie. Tymczasem była to opowieść śmieszna o zawistnych sąsiadach. Udało się jednak zrealizować film.

„Sami swoi” mieli premierę 15 września 1967 roku i nie stali się od razu hitem kinowych. Widzowie i krytycy zwrócili uwagę na ten film jakieś pół roku potem. Od razu zrodziła się myśl o kontynuacji, ale Chęciński czekał na odpowiednią historię. Ta pojawiła się dopiero kilka lat potem i dotyczyła wnuczki Kargula i Pawlaka – Ani. To był taki sukces, że powstała część trzecia.

Czemu te filmy są nadal aktualne? Bo Sylwestrowi Chęcińskiemu udało się idealnie sportretować Polaków. I nie ma tu znaczenia, czy tych z ziem wschodnich, z centralnej Polski (a stąd był filmowy kot) czy z Zachodu. Kargul i Pawlak utożsamiają wszystko, co w Polakach najgorsze i najlepsze. Są pełni wad i zalet jednocześnie. Ci gospodarze są zawistni, mściwi, zazdrośni, ale jednocześnie wybaczają, bronią się nawzajem, są rodzinni i jak trzeba, to sprytnie kombinują.

„Można spierać się o wymowę ideologiczną "Samych swoich" i różnie oceniać komizm filmu, który często wydaje się mało wyszukany i z pewnością nie trafi w gusta wszystkich odbiorców. Nawet widzowie, którzy nie należą do entuzjastów obrazu Chęcińskiego, muszą jednak przyznać, że opowieść o Kargulach i Pawlakach stała się już częścią polskiej kultury. "Sami swoi" są nazywani komedią wszechczasów i wciąż przodują na liście najbardziej popularnych filmów polskich” - pisał Robert Birkoholc w portalu culture.pl.

W jednym z wywiadów Sylwester Chęciński tłumaczył, dlaczego od dawna nie stworzył żadnego filmu. Powiedział, że po prostu czeka na dobry scenariusz.

12.12.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Screen z filmu

(sg)

 

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Prawie 8 milionów złotych za oszukiwanie klientów. Operator telekomunikacyjny ukarany przez UOKiK

Podszywanie się pod innego operatora jest niezgodne z prawem. Tak orzekł Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, nakładając jednocześnie dotkliwą karę finansową na jedną z nieuczciwych spółek. Jej klienci byli wprowadzani w błąd, przez co nieświadomie podpisywali niekorzystne dla siebie umowy.

Posypały się skargi

W komunikacie UOKiK czytamy, że firma oferująca usługi z zakresu dostawy internetu oraz telekomunikacji TeleGo wprowadzała potencjalnych klientów w błąd, aby osiągnąć podpisywanie przez nich kolejnych umów. Pracownicy spółki podczas bezpośrednich spotkań, głównie ze starszymi ludźmi, podawali się za przedstawicieli ich obecnych operatorów. Przedmiotem rozmów była zmiana warunków umowy. W rzeczywistości jednak niczego nieświadomi konsumenci dostawali do podpisu zupełnie nowe umowy.

„Spółka TeleGo za cel swoich praktyk obierała przede wszystkim seniorów, szczególnie wrażliwą grupę społeczną. Konsumenci nie otrzymywali od przedstawicieli TeleGo pełnej i rzetelnej informacji o przedsiębiorcy, z którym podpisują umowę oraz o celu wizyty. Zdobywanie nowych klientów poprzez podszywanie się pod dotychczasowego operatora, do którego klienci mają już zaufanie, jest nieetyczne” – wyjaśnia prezes urzędu Tomasz Chróstny.

Ponadto kontrole wykazały, że operator nie dostarczał podpisującym umowy kompletu dokumentów. Brakowało m.in. formularza odstąpienia od umowy, choć zgodnie z prawem konsumenci mają 14 dni na skorzystanie z takiej możliwości. Prezes UOKiK nałożył na spółkę karę pieniężną w wysokości 7 906 551 złotych. Zobowiązał również przedsiębiorstwo do opublikowania niniejszej decyzji na swojej stronie internetowej oraz przesłanie jej listem poleconym do każdego klienta, z którym została podpisana umowa.

Jak uchronić się przed tego typu oszustwem?

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przypomina, że przed podpisaniem jakichkolwiek dokumentów należy wykazać się ograniczonym zaufaniem. Stosownym jest poproszenie przedstawiciela firmy o wskazanie w umowie wszystkich punktów, o których mowa jest podczas ustnego ustalania jej warunków. Każdy podpisywany dokument powinien być dla nas zrozumiały i jasny, a w nasze ręce operatorzy zobowiązani są przekazać kopie tychże dokumentów. Jak już wcześniej zostało wspomniane, w polskim prawie obowiązuje 14-dniowy czas do namysłu. Oznacza to, że możemy zrezygnować z zawartej umowy bez podania przyczyny.

12.12.2021 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sg)

 

  • Published in Polska
  • 0
Subscribe to this RSS feed