Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Temat dnia: Nawet 27 tys. euro miesięcznie. Tyle zarabiają (niektórzy) lekarze
Polska: Wojsko nie zabierze ogrodów działkowych. Działkowcy są bezpieczni
Słowo dnia: Vakantiedagen
Belgia: We wtorek i środę ostrzeżenie pogodowe! Powodem upały
Niemiecki minister z wizytą w Ukrainie
Polska: Urzędy skarbowe sama ściągną nam pieniądze z konta. Trudniej będzie unikać tej opłaty
Belgia: Dziś i jutro odwołane pociągi P
Polska: Kalendarz szkolny 2025/2026. Ferie zimowe w trzech turach
Belgia: Duże skażenie PFAS w pobliżu zakładu przemysłowego w Brukseli
Belgia: Opactwo Scourmount obchodzi 175. rocznicę!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Rząd majstruje w samorządach. Chce im dać więcej władzy, ale...

Szykują się poważne zmiany w gminach i miastach. Rząd chce odwrócić zmiany wprowadzane przez PiS i dać samorządom większą niezależność. Często przywrócić, to co było wcześniej.

Dobrym przykładem zmian wprowadzanych przez PiS są Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. To samorządowo-rządowe instytucje, które dysponują milionami złotych. Przez lata w tej układance w WFOŚiGW prym wiodły samorządy (konkretnie sejmiki i marszałkowie województw). Jednak rząd PiS tak zmienił przepisy, że teraz w tym układzie ważniejsza jest władza centralna.

Pakiet zmian. Wiadomo, czego maja dotyczyć

„Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji chce przekazać samorządom część kompetencji dziś zastrzeżonych dla władz centralnych” – donosi portalsamorzadowy. A „Dziennik Gazeta Prawna” dodaje, że wojewodowie mają „złagodnieć”.

Chodzi o to, że rady gmin czy miast otrzymają możliwość zmodyfikowania podjętych już uchwał, bo obecnie wygląda to tak, że wojewoda uchyla taką uchwałę lub jej część. A ewentualne negocjacje wójtów z urzędnikami wojewody są nieformalne.

„Przypomnijmy, że MSWiA przygotowało projekt ustawy kompetencyjnej, która przywraca kompetencje odebrane samorządom w ostatnich latach. Oprócz samorządowych postulatów, resort zaproponował też własne rozwiązania” – dodaje serwis. Konkretna propozycja zmian ma być przedstawiona na koniec marca.

Wiadomo jednak, że będą one dotyczyć wielu ustaw:

cmentarzach i chowaniu zmarłych,
prowadzeniu działalności kulturalnej,
prawa łowieckiego,
utrzymaniu czystości i porządku w gminach,
prawo energetycznego,
zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i odprowadzaniu ścieków,
ochrony środowiska,
świadczeniach opieki zdrowotnej,
ochronie konkurencji i konsumentów,
zarządzaniu kryzysowym,
prawa oświatowego,
pracownikach samorządowych.

Premier znowu sam woli decydować, kto przejmie stery w gminie

Z drugiej jednak strony są planowane zmiany dotyczące powoływania komisarzy w gminach w miejsce wójta czy burmistrza. Od maja 2024 takich komisarzy już się powołuje. Gdy wójt nie może pracować (np. przez wyrok sądu), to automatycznie zaczyna rządzić jego zastępca.

Jest jednak pomysł powrotu do sytuacji, w której to premier powołuje komisarza. Projekt nowych rozwiązań jest już w Sejmie i przewiduje, że to szef rządu będzie decydował, kto rządzi w gminie w konkretnych przypadkach:

tymczasowego aresztowania,
odbywania kary pozbawienia wolności wymierzonej za przestępstwo nieumyślne,
odbywania kary aresztu,
niezdolności do pracy z powodu choroby trwającej powyżej 30 dni,
zawieszenia w czynnościach służbowych.


7.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. gov.pl

(sm)

Polacy mają dość NFZ-u. Wolą leczyć się prywatnie

Wolimy się leczyć prywatnie niż państwowo. Potwierdza to ostatni sondaż.

Jak wynika z najnowszego badania Enel-med, aż 55 proc. Polaków deklaruje chęć zrezygnowania ze składki na Narodowy Fundusz Zdrowia, by samodzielnie finansować leczenie.

Wzrost zainteresowania prywatną opieką zdrowotną jest widoczny. Obecnie korzysta z niej dwukrotnie więcej osób (36 proc.) niż z publicznej (17 proc.). Szczególnie młodsze pokolenie, w wieku od 18 do 30 lat, w 46 proc. przypadków wybiera prywatne konsultacje.

Najczęściej prywatnie odwiedzamy tych specjalistów

Polacy mimo obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego coraz częściej decydują się na płatne wizyty lekarskie. Według raportu „Łączy zdrowie nas. Trzy perspektywy: pracownicy, zetki i silversi” najczęściej prywatnie leczą się u:

stomatologa – 65 proc.,
okulisty – 44 proc.,
dermatologa – 29 proc.,
psychologa – 19 proc.

Rosnące kolejki do specjalistów, ograniczony dostęp do nowoczesnej diagnostyki oraz brak terminów na konsultacje to główne powody, dla których pacjenci decydują się na prywatne leczenie.

Czy NFZ powinien skupić się na leczeniu szpitalnym?

Wyniki badań CBOS pokazują, że 60 proc. Polaków negatywnie ocenia publiczną służbę zdrowia.

Eksperci podkreślają, że przyszłość systemu ochrony zdrowia powinna koncentrować się na finansowaniu najdroższych procedur medycznych, takich jak hospitalizacje czy operacje, pozostawiając profilaktykę i konsultacje lekarzy prywatnym placówkom.

Ulga na leczenie

Zdaniem ekspertów dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie ulg podatkowych na prywatne leczenie. Dzięki temu pacjenci mogliby odliczać wydatki medyczne od podatku PIT, co ograniczyłoby szarą strefę w prywatnej służbie zdrowia i zwiększyło wpływy budżetowe.

Czy niezadowolenie społeczne wpłynie na reformę systemu ochrony zdrowia? Na razie pytanie pozostaje otwarte. Jednak wyniki badań jednoznacznie wskazują, że Polacy oczekują większej elastyczności w wyborze sposobu finansowania leczenia.


5.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Polska: Uważaj, komu udostępniasz zdjęcie swojego dowodu osobistego

W czasach usług cyfrowych coraz częściej pojawiają się prośby o przesłanie zdjęcia dowodu osobistego. Jednak nie każda prośba jest uzasadniona.

Firmy wymagają okazania dowodu do weryfikacji tożsamości i ochrony transakcji. Jednak nie należy udostępniać tego dokumentu, komu popadnie. Bo można wpakować się w poważne tarapaty.

Proszą o zdjęcie dowodu, bo...

Chcą zweryfikować tożsamość. To jeden z głównych powodów, dla których firmy proszą o zdjęcie dowodu. Dotyczy to przede wszystkim banków, firm pożyczkowych, instytucji finansowych czy operatorów telekomunikacyjnych. Przepisy dotyczące przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu wymagają od banków i instytucji kredytowych potwierdzenia danych klienta.

Zdjęcie dowodu może być także potrzebne przy wynajmie nieruchomości, leasingu samochodów czy zakładaniu konta w serwisach internetowych. Warto jednak pamiętać, że wiarygodne instytucje oferują bezpieczne kanały do przesyłania takich dokumentów.

Nie każda prośba o zdjęcie dowodu jest uzasadniona

Oszuści często podszywają się pod banki, firmy kurierskie czy serwisy internetowe i próbują wyłudzić dane. Warto zachować czujność, gdy:

wiadomość pochodzi z nieznanego źródła i zawiera podejrzane linki,
komunikat wywołuje presję czasu, np. grozi blokadą konta,
w treści znajdują się błędy językowe i literówki,
adres e-mail nadawcy nie należy do oficjalnej domeny firmy.

Jak podkreśla Marta Fila, członek zarządu AIQLabs, fintechu rozwijającego kilka serwisów internetowych, za pośrednictwem których oferowane są pożyczki konsumenckie:

„Wiarygodne firmy dbają o jakość komunikacji i nie wymagają przesyłania dokumentów bez wcześniejszej weryfikacji”.

Jak bezpiecznie przesłać zdjęcie dowodu?

Jeśli musimy udostępnić zdjęcie dowodu, warto przestrzegać kilku zasad. Należą do nich:

zasłonięcie części danych, np. numeru PESEL, serii i numeru dokumentu, jeśli nie są wymagane,
dodanie znaku wodnego, informującego, dla kogo przeznaczony jest dokument,
używanie bezpiecznych kanałów – nie wysyłaj zdjęcia e-mailem ani przez komunikatory internetowe bez szyfrowania,
weryfikacja odbiorcy – sprawdź, czy firma faktycznie potrzebuje dokumentu.

Nieostrożne udostępnienie zdjęcia dowodu może doprowadzić do kradzieży tożsamości, zaciągania kredytów na cudze dane lub innych oszustw finansowych.

W przypadku podejrzenia, że dokument trafił w niepowołane ręce, warto skontaktować się z Biurem Informacji Kredytowej, ustawić alerty monitorujące aktywność kredytową lub w razie potrzeby zastrzec dowód.


5.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. AIQLabs / materiał prasowy

(sm)

Polska: Znowu boją się o ogródki w miastach. Armia przejmie działki?

Działkowcy sprzeciwiają się nowym przepisom, które pozwalają przejmować tereny pod cele związane z obronnością. Boją się, że altanki i ogródki staną się celem.

Altanka, domek, łopata, grabki i trawnik. W Rodzinnych Ogrodach Działkowych powoli zaczyna się sezon wiosennych porządków. Lada dzień zajadą tu działkowcy i będą doprowadzać swoje skrawki ziemi do ładu po zimie.

ROD-y to duże połacie ziemi w miastach i to w miejscach atrakcyjnych. W takich, gdzie wielu deweloperów widziałby osiedle i mogłaby wyrosnąć galeria handlowa. Działkowcy jednak zawsze bronią swojej własności. A teraz oceniają, że zbierają się nad nimi ciemne chmury.

Przepisy 0niekorzystne dla działkowców w kwestii odszkodowań

Okręgowa Rada Sudecka Polskiego Związku Działkowców właśnie zajęła stanowisko, w którym sprzeciwia się rządowym planom. Chodzi o specustawę dotyczącą obronności.

Na 2 stronach działkowcy krytykują planowane prawo za zapisy ułatwiające przejmowanie nieruchomości pod cele obronne. Oceniają, że przepisy są dla niech niekorzystne w kwestii odszkodowań. Narzekają, według specustawy, jeśli MON zechce przejąć działki, to nie będą stosowane obecne przepisy o rodzinnych ogrodach działkowych. W takim przypadku górę wezmą zasady mówiące, że odszkodowania będą przysługiwać działkowcom:

„Tylko za nasadzenia, urządzenia i obiekty budowlane, ale nie przewiduje się odszkodowania za prawo do działki i odszkodowania za utracone plony”.

„Dla stowarzyszenia ogrodowego za infrastrukturę ogrodową, którego wysokość nie będzie ustalana wg kosztów odtworzenia, co oznacza że stowarzyszenie ogrodowe nie będzie mogło odtworzyć tej infrastruktury na nowych terenach”.

Nie ma też mowy o rekompensacie za przejęcie terenu, co oznacza, że nie będzie można się starać o pieniądze, gdy np. armia przejmie część ziemi, a działkowcy muszą na nowo urządzić pozostały teren.

Działkowcy chcą innych przepisów

„To niekonstytucyjne i dyskryminacyjne” – oceniają projektowane przepisy działkowcy. I punktują, że szczególnie zagrożone są „ogrody wojskowe” i te znajdujące się blisko obiektów wojskowych.

Działkowcy chcą innych przepisów. Takich, które nie będą ich dyskryminowały i będą gwarantowały równe prawa każdemu, czyja nieruchomość zostanie przejęta pod cele obronne.


5.03.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sm)

Subscribe to this RSS feed