Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Cztery osoby ranne w strzelaninie w pobliżu Bruksela-Midi
Polska: Nowe zasady prawa jazdy dla wszystkich kierowców. Sprawdź, co się zmienia
Temat dnia: Więcej pociągów nocą i w weekendy
Polska: Najpopularniejsze nazwisko w Polsce. I nie jest to Kowalski
Słowo dnia: Straat
Bruksela: 46 aresztowań w wielkiej operacji antynarkotykowej
Belgia: Policjanci zażywali kokainę na służbie?!
Polska: Dochody w dół, wiek w górę. Mniej osób skorzysta z bonu senioralnego
Belgia deportuje część więźniów na Bałkany!
Polska: Masło po 4 zł. Ekspert tłumaczy, skąd się bierze taka niska cena
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Dlaczego ludzie zostają influencerami? Pierwsze takie badanie w Polsce

Mają tysiące fanów, milionowe zasięgi w sieci i duże pieniądze. Okazuje się jednak, że polscy influencerzy nie zaczęli kariery dla zysku. Takie wnioski przynosi pierwsze tego typu badanie.

Najpopularniejsi zarabiają miliony i są nie tylko gwiazdami sieci. Są zapraszani do programów telewizyjnych, wypuszczają własne linie czipsów, lodów i napojów oraz firmują swoim nazwiskiem kosmetyki czy ubrania. A to przynosi im kolejne zyski.

Popularność internetowych influencerów jest tak duża, że dzieci już nie marzą o tym, żeby zostać strażakiem czy weterynarzem. Teraz w sferze ich wczesnych planów jest kariera internetowa.

Najpopularniejsi polscy influencerzy

Zgodnie z rankingiem z marca tego roku najpopularniejszymi polskimi influencerami są:
Łatwogang,
Mili0nerka,
Prawo Marcina,
Wersow,
Damian Tkaczuk.

Większości dorosłych te nicki i nazwiska mogą nic nie mówić, ale dzieci i młodzież znają je znakomicie. Łatwogang ma 3,4 mln obserwujących.

Nie chodzi o pieniądze. Przynajmniej na początku

Stowarzyszenia Profesjonalistów Influencer Marketingu właśnie przyjrzało się temu środowisku. I przedstawiło pierwsze w Polsce badanie dotyczące motywacji i problemów influencerów.

„Dominującą motywacją była chęć dzielenia się swoim życiem i zainteresowaniami – tak odpowiedziało 41,7 proc. twórców. Ponad jedna piąta badanych (21,9 proc. ) przyznała, że w influencer marketing trafiła… przypadkiem” – opisuje serwis wirtualnemedia.pl.

Na kolejnych pozycjach, jeśli chodzi o motywację, znalazły się potrzeba ekspresji artystycznej, a także niezależność zawodowa i finansowa. Również pandemia COVID-19 też miała w tym swój udział, bo 4,2 proc. twórców skłoniła do rozpoczęcia działalności w sieci.

„Gdy zapytano twórców o ich główne cele, odpowiedzi okazały się bardziej zróżnicowane. Owszem, zarabianie jest ważne – wskazało je 68 proc. respondentów – ale niewiele mniej osób wskazało rozwój marki osobistej (65 proc. ) i ekspresję twórczą (56 proc. )” – czytamy.

Na jaw wychodzi także, że większość infulencerów postrzega swoje kanały jako przestrzeń do dzielenia się życiem. 37 proc. z nich deklaruje chęć wywierania wpływu na innych.

Czemu zatem zostali influencerami?

Chęć dzielenia się swoim życiem i zainteresowaniami – 41,7 proc.
Przypadek / spontaniczność – 21,9 proc. 
Potrzeba ekspresji artystycznej – 10,4 proc.
Niezależność zawodowa i finansowa – 10,4 proc.
Możliwość interakcji z obserwującymi – 8,3 proc.
Pandemia COViD-19 – 4,2 proc.
Zachęta osób bliskich – 3,1 proc. 


22.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Kryzys zaufania. Polacy pokazali sądom czerwoną kartkę

Polacy coraz mniej ufają sądom. Najnowszy sondaż pokazuje rekordowy spadek wiary w instytucję, która powinny gwarantować sprawiedliwość.

Wyniki sondażu IBRiS, przeprowadzonego na zlecenie „Rzeczpospolitej”, to najlepsze potwierdzenie, że Polacy coraz bardziej dystansują się wobec sądu i Trybunału Konstytucyjnego.

Sądom nie ufa ponad połowa uczestników badania

Ponad połowa ankietowanych – 57 proc. – deklaruje brak zaufania do sądów. Z tej grupy blisko jedna czwarta „zdecydowanie nie ufa” tym instytucjom.

Ufa im natomiast 36,1 proc. respondentów. Najwyższą ocenę –  „zdecydowanie ufam” – daje sądom zaledwie 2,3 proc. badanych.

To najgorsze wyniki w historii pomiarów, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że jeszcze rok temu wielu Polaków dawało sądom większy kredyty zaufania.

Nieco lepiej wypada w tym badaniu Trybunał Konstytucyjny, ale i jego sytuacja również budzi niepokój. Zaufanie do TK utrzymuje się na poziomie około 30,3 proc., lecz odsetek osób, które mówią, że „zdecydowanie ufają” Trybunałowi, spadł z 6,6 do 5,5 proc. W tym samym czasie zdecydowana nieufność wzrosła z 49,7 do 54,5 proc.

Prokuratura także odnotowała spadek zaufania, który spadł z około 40 do około 37,4 proc.

Gorszące sceny podczas obrad Trybunału Stanu

W ocenie ekspertów stoi za tym kilka przyczyn. Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej,  w rozmowie z „Rzeczpospolitą” wskazuje, że kluczowe są rozstrzyganie sporów i ściganie przestępstw, ważne czynni życia społecznego.

–  Zaufanie do instytucji powołanych do ścigania, wymierzenia sprawiedliwości i rozstrzygania konfliktów ma kluczowe znaczenie dla aprobaty sposobu, w jakim się to odbywa – powiedział.

Z kolei Krystian Markiewicz, były prezes Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”, interpretuje wyniki sondażu jako przejaw szerszego kryzysu instytucji publicznych.

– To jest taka czerwona kartka pokazana wszystkim, zarówno sędziom, jak i przedstawicielom świata polityki. Nie dziwię się, że Polacy mają złe zdanie o sądach, ale jakie mają mieć, kiedy widzą takie sceny, jakie ostatnio miały miejsce np. podczas obrad Trybunału Stanu – skomentował w rozmowie z Rz.

Do tego dochodzą czynniki długofalowe: częste zmiany ustaw dotyczących sądownictwa, przeciągające się procesy, przypadki ujawniania nieprawidłowości czy zarzutów o wpływy polityczne. To wszystko nakłada się na obraz wymiaru sprawiedliwości jako instytucji niestabilnej i słabo chronionej przed naciskami zewnętrznymi.


22.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva / Naczelna rada Adwokacka FB

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Nie chcą groszowych monet. Dlatego proponują ich likwidację

Ta petycja trafiła do prezydenta. Dotyczy likwidacji monet 1- i 2-groszowych. Autorzy proponują, żeby zaokrąglić ceny. 

Chyba większość Polaków nie raz słyszała w sklepie od ekspedientki: – Przepraszam, ale nie mam wydać grosika. 

Większość klientów macha na to ręką i odchodzi od kasy. To pokazuje jednak, jak kłopotliwe są monety groszowe. 

Stąd propozycja autorów petycji, której celem – jak podaje „Gazeta Wyborcza” – jest uproszczenie systemu płatności i zmniejszenie kosztów produkcji monet.

Uciążliwe i dla sprzedawców, i klientów

„Koszt wytworzenia tych moment wielokrotnie przewyższa ich wartość nominalną. Utrzymywanie emisji i obiegu tych nominałów jest nieefektywne ekonomiczne i uciążliwe zarówno dla sprzedawców, jak i klientów” – Wp.pl cytuje fragment petycji.

Autorzy petycji proponują utworzenie Funduszu Społecznych Zaokrągleń. Trafiałyby do niego nadwyżki, jakie powstawałyby po zaokrągleniu cen. Nadzorowałby go minister finansów, a pieniądze wspomagałyby rozwój społeczeństwa obywatelskiego. 

Inni już to pozbyli się takich monet

Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna na zlecenie Wirtualnej Polski w 2019 r. zapytał Polaków, co myślą o likwidacji monet o niskich nominałach. Za usunięciem groszówek z obiegu opowiedziało się 70 proc. ankietowanych, a tylko 17 proc. było przeciwko.

Serwis przypomina, że podobne kroki podjęły już inne kraje, m.in.  Finlandia i Kanada. Z powodu wysokich kosztów produkcji zrezygnowały z monet o niskich nominałach. Również prezydent Trump wstrzymać bicie jednocentówek.


21.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Brak OC mocniej uderzy kierowców po kieszeni. Takie będą kary

To zła wiadomość dla kierowców: od nowego roku w górę idą kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC. Podwyżki są związane ze wzrostem płacy minimalnej.

Od początku 2026 r. kierowcy muszą przygotować się na to, że zapłacą wyższe kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC.  Ich wysokość zależy od wysokości minimalnego wynagrodzenia, rodzaju pojazdu i okresu, przez jaki był nieubezpieczony.

Od 1 stycznia 2026 r. płaca minimalna w Polsce wyniesie 4806 zł brutto.

Stawki kar za brak OC w 2026 roku:

1920 zł – przy przerwie w ubezpieczeniu od 1 do 3 dni (do 20 proc. pełnej opłaty, czyli dwukrotności minimalnego wynagrodzenia),
4800 zł – przy przerwie od 4 do 14 dni (50 proc. pełnej opłaty),
9610 zł – przy przerwie powyżej 14 dni (100 proc. pełnej opłaty).

Kierowcy powinni pamiętać także o tym – przypomina fakt.pl – że zgodnie z prawem muszą wykupić ubezpieczenie nawet wtedy, kiedy ich pojazd jest niesprawny i stoi na parkingu lub w garażu.

Nie będą musieli wykupować polisy tylko wtedy, jeśli wyrejestrują auto. Muszą jednak powiadomić o tym firmę ubezpieczeniową.


21.09.2025 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(sw)

Subscribe to this RSS feed