Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Takiego odszkodowania za błędy w leczeniu jeszcze nie było
Belgia: Relikwie św. Bernadetty w antwerpskiej katedrze
Polska: Matura poza szkołą? Właśnie pojawiła się taka propozycja
Belgia: Alert bombowy na lotnisku w Charleroi był fałszywy
Polska: Rząd szykuje zmiany w korzystaniu z dowodów osobistych
Temat dnia: Ile pracuje się w Belgii? W Polsce tydzień pracy dużo dłuższy
Polska: Kosiarze weszli między bloki. To bolesna pobudka dla wielu osób
Belgia odpadła z Eurowizji!
Niemcy: Handlarze migrantami zatrzymani przez niemiecką i belgijską policję
Polska: Jutro już ostatni dzień. Bez tego nie zagłosujesz poza domem [WIDEO]
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Będzie nowe paliwo na stacjach. Każdy samochód wytrzyma tyle alkoholu?

Ministerstwo Rolnictwa marzy o wprowadzeniu nowego rodzaju paliwa w Polsce. Ma być u nas jak w Brazylii.

Etanol to alkohol i właśnie paliwo, które zawiera go całkiem dużo, ma być dostępne na polskich stacjach paliw. Ta nowość zostanie oznaczona jako E85.

– Pod względem produkcji paliw do silników spalinowych możemy być Brazylią w Europie – powiedział Bogusław Wijatyk, dyrektor generalny w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, bo właśnie ten resort planuje wprowadzenie E85. Ma się to stać w przeciągu kilkunastu miesięcy.

Odbyło się już spotkanie ministra Czesława Siekierskiego z naukowcami z Wydziału Samochodów i Maszyn Roboczych Politechniki Warszawskiej oraz z Wojskowej Akademii Technicznej.

Brazylijski sen

Sprawą zajmuje się resort rolnictwa, bo E85 ma się składać w 15 procentach z benzyny i dodatków smarujących, a w 85 proc. z etanolu. Ten z kolei ma pochodzić z produkcji rolnej. Ma być wytwarzany z m.in. z kukurydzy, zbóż, ziemniaków, buraków cukrowych lub trzciny cukrowej.

Ta ostatnia roślina nie jest oczywiście polską domeną, a raczej brazylijską. A ten właśnie kraj jest światowym liderem w kwestii E85.

„Do 2016 roku E85 można było też tankować w Niemczech, jednak nasi zachodni sąsiedzi wycofali się z dystrybucji tego paliwa – nie cieszyło się wystarczająco dużą popularnością i przestało też być cenowo atrakcyjne, gdy fiskus objął E85 takimi samymi podatkami, jak np. benzynę bezołowiową” – przywołuje przykład zza Odry autokult.pl.

Co na tym pojedzie?

Polskim problemem jest to, że niewiele sprzedawanych w Europie samochodów przyjmie E85 bez problemów. Takie auta są oznaczane np. jako BioPower (Saab), Flexifuel (Ford, Volvo), E85 (Renault), flex fuel (Volkswagen), BioFuel (Peugeot), Bio-Etanol (Opel).

– Używanie paliwa E85 może stanowić potencjalne ryzyko dla silnika, zwłaszcza jeśli nie jest on dostosowany do tego rodzaju paliwa. Ze względu na wysoką zawartość etanolu, benzyna E85 posiada odmienne właściwości w porównaniu do konwencjonalnych paliw, co może prowadzić do problemów w silnikach niespełniających odpowiednich wymagań. Po pierwsze, alkohol może reagować z elementami gumowymi i plastikowymi w układzie paliwowym. Po drugie, może powodować korozję elementów metalowych – cytuje dr inż. Piotra Wiśniowskiego z Instytutu Transportu Samochodowego dziennik.pl.

31.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Zapłacimy więcej za badanie techniczne auta? Padła konkretna stawka

Od 20 lat kierowcy płacą 98 zł za podstawowe badanie techniczne samochodu, które jest obowiązkowe. Właściciele stacji kontroli mają tego dość i domagają się podwyżek. Dużych.

Branża motoryzacyjna, reprezentowana przez Polską Izbę Stacji Kontroli Pojazdów, skierowała apel do Ministerstwa Infrastruktury o waloryzację stawek za badania techniczne pojazdów.

Ministerstwo zadeklarowało, że przyjrzy się sprawie i podkreśliło potrzebę uczciwego finansowania działalności stacji diagnostycznych, żeby zapewnić prawidłowy przebieg kontroli stanu technicznego pojazdów.

Padła propozycja nowej stawki – 246 zł brutto. Ta kwota, zdaniem diagnostów, jest akceptowalna dla kierowców, a stacjom kontroli pozwoli na pokrycie rosnących obciążeń finansowych.

Koszty rosną, a klienci nadal płacą tyle samo

Marcin Barankiewicz, prezes Zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów, zwrócił uwagę na znaczny wzrost kosztów działalności stacji kontroli pojazdów.

Składają się na nie: wzrost cen energii, ogrzewania, utrzymania urządzeń oraz wynagrodzeń pracowników. Należy również uwzględnić potrzebę inwestowania w nowe urządzenia diagnostyczne, na co wiele stacji nie może sobie teraz pozwolić.

Dodatkowo stacje diagnostyczne ponoszą opłaty związane z drukowaniem zaświadczeń, legalizacją kas fiskalnych, praniem odzieży roboczej, serwisowaniem urządzeń.

Jak widać, koszty mocno rosną, stawki za usługę – niekoniecznie.

Twierdzą, że to uczciwa propozycja

– Gdybyśmy chcieli podnieść stawkę opłaty o 513 proc. – bo o tyle przez ostatnie 20 lat o wzrosło minimalne wynagrodzenie za pracę – to cena badania wyniosłaby 505 zł brutto. My jednak patrzymy na sprawę realistycznie – zapewniał Barankiewicz w rozmowie z Interią Biznes.

I dodał: – Uważamy, że na ten moment cena 246 zł brutto za obowiązkowe badanie auta, a więc 200 zł netto, to uczciwa propozycja. Inflacja od 2004 r. wzrosła narastająco o ok. 85 proc.; mamy tutaj do czynienia także ze wzrostem kosztów energii, ogrzewania, utrzymania i serwisowania urządzeń, jak również kosztów pracowniczych.

Czy stawki za przegląd wzrosną? Temat został otwarty.

30.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canva

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Na rondzie pod prąd, bo nawigacja powiedziała mu „skręć w lewo” [WIDEO]

Kierowca bmw wjechał na rondo, ale nie skręcił tak jak inni kierowcy. Pojechał w lewo. Bo tak mu kazała zrobić nawigacja samochodowa.

Opowieści tego typu pojawiają się w mediach co jakiś czas. A to GPS wyprowadził jakiegoś kierowcę w ciemny las, a to nawigacja pokierowała tak, że auto wylądowało w rzece. Ale ten przypadek jest trochę inny.

Zapomniał o przepisach drogowych

Patrol policji z Zielonej Góry (województwo lubuskie) był świadkiem dziwnego zachowania kierowcy na rondzie. Wszystko nagrały kamery miejskiego monitoringu.

„Tuż przed godziną 10 policjanci jadący oznakowanym radiowozem zauważyli wjeżdżającego na rondo kierującego bmw. Natychmiast włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, dając sygnał do zatrzymania i zablokowali kierowcy możliwość dalszej jazdy. W trakcie kontroli okazało się, że za kierownicą siedzi 60-letni mieszkaniec Gubina, który swój manewr próbował wytłumaczyć policjantom wskazaniami nawigacji” – podaje policja.

I dodaje, że kierowca tak bardzo skupił się na wskazaniach nawigacji, że zapomniał o przepisach i wjechał na rondo pod prąd.

Tym razem nikomu nic się nie stało. Poza tym, że kierowca bmw został ukarany mandatem w wysokości 500 zł i 10 punktami karnymi.

To częsta przyczyna wypadków, nawet śmiertelnych

„Pamiętajmy, że wjazd „pod prąd” na którąkolwiek drogę – miejską, krajową albo ekspresową czy skrzyżowanie – może skończyć się bardzo poważnymi konsekwencjami. Kierowca jadący swoim pasem we właściwym kierunku nie spodziewa się nadjeżdżającego innego pojazdu, natomiast prędkość jadących z naprzeciwka pojazdów jest na style duża, a sytuacja na tyle zaskakująca, że kierujący mają niewiele czasu, żeby zareagować.

Z powodu takich właśnie błędów kierujących na drogach dochodzi do wypadków, w tym także tych ze skutkiem śmiertelnym” – uczula policja.

30.01.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. policja

(ss)

  • Published in Polska
  • 0

Polska: Sprawdź, kiedy mamy dostaną „babciowe”. Jest już termin

Pokolenie Z i milenialsi coraz bardziej odwlekają decyzję o zakładaniu rodzin. Mają inne życiowe cele: rozwój osobisty, edukacja, podróże. Inaczej niż ich rodzice rozumieją sukces.

Większość młodych Polaków – jak wynika z badań Fundacji XTB – uważa, że 50 tys. zł wystarczy, aby zrealizować ich najważniejsze marzenia. 20 proc. respondentów potrzebuje od 100 do 500 tys. zł, a zaledwie 15 proc. musi mieć na to ponad pół miliona.

Boją się ryzyka

Aż 90 proc. milenialsów, osób urodzonych po 1980 roku, i przedstawicieli pokolenia GenZ, urodzonych po 1995 roku, oszczędza, co wskazuje na ich silną tendencję do planowania przyszłości. Millenialsi częściej korzystają z efektywniejszych form oszczędzania, jak konta oszczędnościowe (53 proc.) i lokaty (24 proc.).

Mimo to spora część młodych ludzi nie angażuje się w inwestowanie swoich środków, co może wynikać z braku wiedzy albo obaw przed ryzykiem.

Pokolenie podróżników

Aż 75 proc. milenialsów i 67 proc. z generacji Z marzy o podróżach. Aby zrealizować te marzenia, muszą zgromadzić średnio 50 tys. zł. Tych priorytetów nie potrafią zrozumieć przedstawiciele pokolenia baby boomers (1946–1964).

Następne w kolejności są posiadanie mieszkania (52 proc. milenialsów i 50 proc. zetek) i realizacja pasji (44 proc. milenialsów i 39 proc. przedstawicieli generacji Z).

Cele takie jak zdobycie wykształcenia, ślub (założenie rodziny) czy adopcja zwierząt ustępują miejsca zakupowi ubrań, sprzętu elektronicznego czy samochodu.

Jedynie 10 proc. respondentów nie wierzy w spełnienie swoich planów, podczas gdy 44 proc. jest przekonanych, że zrealizuje je w pełni, a kolejne 46 proc. wierzy w ich realizację, choć z mniejszym rozmachem.

04.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(ss)

Subscribe to this RSS feed