Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
Polska: Jak majówka, to w lesie na grzybach. O tym trzeba pamiętać
Słowa dnia: Opslagplaats, opslagruimte
Belgia: Tragedia przy parkingu. Życie motocyklisty zagrożone
Niemcy: Poczytna pisarka zamordowana tępym narzędziem
Polska: Dzięki tym zniżkom więcej zostaje w portfelach seniorów
Belgia: Odwołano połowę lotów na lotnisku w Brukseli!
Polska: Jakie tankowanie na majówkę? Stacje kuszą promocjami
Belgia: W maju w Brukseli zostanie otwarty nowy klub jazzowy!
Belgia: Prawie co czwarte dziecko w Brukseli „żyje w niedostatku”
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (wtorek 29 kwietnia 2025, www.PRACA.BE)
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: Wolimy wódkę niż mleko. Bo to na nią wydajemy aż trzy razy więcej

W ubiegłym roku, mimo drastycznie rosnących cen, Polacy wykazali się dużą odpornością co do swoich zwyczajów konsumpcyjnych. Zwłaszcza jeśli chodzi o zakup alkoholu.

To w nim topimy smutki.

Dane zgromadzone przez firmę NielsenIQ ujawniły zaskakującą prawdę o nas: mimo skłonności do oszczędzania Polacy nie rezygnują z wydatków na alkohol. Wręcz przeciwnie, wydają na wódkę trzy razy więcej niż na mleko.

Alkohol kontra podstawowe produkty spożywcze

Alkohol, a szczególnie wódka i piwo, nawet w trudnych ekonomicznie czasach, zajmują istotne miejsce w naszych budżetach domowych.

W 2023 roku Polacy wydali na piwo 22,8 mld zł. Na wódkę – 16,8 mld zł. W tym samy czasie na mleko, masło czy margarynę przeznaczyliśmy w sumie 5,1 mld zł.

Tak więc – nawet w obliczu wyzwań finansowych, jakim była szalejąca inflacja – na alkoholu nie oszczędzaliśmy.

Preferencje konsumenckie się zmieniają

Ciekawym zjawiskiem jest również ewolucja preferencji konsumenckich dotyczących alkoholu. Mimo że wydatki na wódkę i piwo dominują, to jednak zauważalny jest wzrost popularności piw bezalkoholowych oraz innych trunków, niestandardowych jak na polskie warunki, jak gin, rum czy whisky. To wskazuje na zróżnicowanie gustów i możliwe poszukiwanie nowych doświadczeń smakowych. 

Jednak pomimo wzrostu cen i ogólnej tendencji do oszczędzania, Polacy nadal wydają znacznie więcej na alkohol niż na inne podstawowe produkty spożywcze. To pokazuje, że alkohol, a szczególnie wódka i piwo, pełnią w polskiej kulturze – obok konsumpcyjnych – również ważne role społeczne.

03.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Polska: Niemal 4 tys. ukraińskich lekarzy pracuje w Polsce. Izba Lekarska chce zmiany przepisów

Izba Lekarska argumentuje, że nie zawsze medycy ze wschodu dobrze znają nasz język. A to konieczne, żeby dobrze leczyć.

To dane Ministerstwa Zdrowia. Od lutego 2022 roku, czyli od ataku Rosji na Ukrainę, 3930 lekarzy i lekarzy dentystów otrzymało zgodę na pracę w Polsce. Mowa o medykach z Ukrainy, którzy uciekli przed wojną.

Na specjalnych warunkach

Większość z nich – ponad 3600 – skorzystało z przepisów mówiących o pomocy Ukraińcom. To złagodzona wersja zasad określających warunki pracy medyków z zagranicy.

„Ministerstwo Zdrowia przekazało również, że od 24 lutego 2022 r. szef resortu wydał 1978 pozytywnych decyzji pielęgniarkom i położnym z Ukrainy, z czego 77 w procedurze na określony zakres czynności, czas i miejsce (75 pielęgniarek i 2 położne) oraz 1901 w procedurze o warunkowe PWZ (1649 pielęgniarek i 252 położne)” – wylicza serwis rynekzdrowia.pl.

Znajomość polskiego jest konieczna

Tymczasem Naczelna Izba Lekarska uważa, że trzeba zmienić obowiązujące przepisy. Zaznacza, że warunkiem umożliwiającym wykonywania zawodu lekarza w Polsce jest znajomość w mowie i w piśmie języka polskiego. Zachodzi podejrzenie, że nie wszyscy medycy ze wschodu ten warunek spełniają. A to przecież konieczne do kontaktu z pacjentem i w procesie leczenia.

Dlatego NIL chce przywrócenia zasady wskazującej, że to samorząd zawodowy sprawuje pieczę nad „należytym wykonywaniem zawodu lekarza i lekarza dentysty”. I to izba posiada wyłączne prawo dokonywania wpisu do rejestru lekarzy i lekarzy dentystów i wydawania prawa wykonywania zawodu.

28.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Polska: Ustawa Kamilka weszła w życie. To pokłosie dramatu w Częstochowie

Po koszmarze, jaki przeżył 8-letni chłopiec, zaszły zmiany w prawie. Tzw. ustawa Kamilka zaczęła właśnie obowiązywać.

Wokół tej sprawy nikt nie mógł przejść obojętnie. W ubiegłym roku wstrząsnęła całą Polską.

Ten koszmar ujrzał światło dzienne dzięki biologicznemu ojcu 8-letniego Kamila. Na początku kwietnia 2023 r. sprawą zajęła się policja. Wnioski były straszne. 

Dramat dziecka

Kiedy ojciec dziecka odwiedził byłą partnerkę, zobaczył, w jakim stanie jest Kamil. Dziecko było bite, przypalane papierosami, polewane wrzątkiem. Mężczyzna, kiedy odkrył, co się dzieje w domu, od razu zawiadomił służby. 

Mówił potem dziennikarzom, że był przerażony. Że jego dziecko leżało skulone i okropnie śmierdziało. Chłopiec wył z bólu, kiedy ojciec próbował je umyć.

Oprawcą okazał się ojczym. Chłopiec trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie. Niedługo potem zmarł. 

– Kamilek przez cały pobyt w szpitalu był głęboko nieprzytomny. Nie miał świadomości, gdzie jest, ani co go spotkało. Ani przez chwilę nie cierpiał – podała wtedy placówka z Gliwic.

Zarzuty

27-letniemu Dawidowi B., ojczymowi chłopca, prokurator zarzucił, że usiłował pozbawić życia swojego pasierba, polewając go wrzątkiem i umieszczając na rozgrzanym piecu węglowym. Tak doszło do obrażeń głowy. 

Mężczyzna znęcał się nad dzieckiem, a matka Kamila nie stawała w jego obronie. Magdalena B. była podejrzana o narażanie swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa mężowi w znęcaniu się nad chłopcem. 

Dawid B. przyznał się do zarzucanych mu przestępstw, ale odmówił złożenia wyjaśnień. Matka także się przyznała. 

Zarzuty w tej sprawie usłyszeli także siostra matki 8-latka i i jej wujek, którzy mieszkali w tym samym mieszkaniu.

Ustawa Kamilka

Sprawa była tak bulwersująca, że politycy postanowili zmienić prawo. Właśnie weszło w życie. To wykaz kompetencji, jakie teraz mają szkoły czy przedszkola, a także inne placówki, gdy dowiedzą się, że dziecko może być krzywdzone. 

„Kto, będąc obowiązanym do wprowadzenia standardów ochrony małoletnich nie wykonuje tego obowiązku, podlega karze grzywny do 250 zł albo karze nagany. W razie ponownego stwierdzenia niewykonania obowiązku wprowadzenia standardów ochrony małoletnich, sprawca podlega karze grzywny nie niższej niż 1000 zł” – zapisano w ustawie.

Dodano także konieczność wprowadzenia obowiązkowych szkoleń dla sędziów rodzinnych, żeby lepiej rozumieli potrzeby dzieci uczestniczących w postępowaniach sądowych.

Kontrola

Tymczasem wiadomo już, że pracownicy pomocy społecznej mogli wiedzieć, że w domu Kamila dzieje się coś złego. Kiedy odwiedzali rodzinę, dziecko miało złamania.

Tłumaczeniem był „wypadek”. Były też przypadki, że gdy ktoś przychodził na kontrolę, to nikt nie otwierał drzwi mieszkania.

Z akt przeprowadzonej kontroli wynika, że w pracy MOPS dopatrzono się 12 błędów. Wśród nich m.in.:

• brak rzetelności w pozyskiwaniu informacji o rodzinie przed wejściem przez 2 członków grupy roboczej – przedstawicieli MOPS w Częstochowie, którzy nie zebrali dostępnych informacji dotyczących funkcjonowania rodziny; 
• brak należytej rzetelności w trakcie podejmowanych działań w miejscu zamieszkania rodziny przez 2 członków grupy roboczej, skutkujące niepodjęciem adekwatnych działań.

28.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II

(sl)

Polska: Schron w ogródku? Teraz ma to być łatwiejsze

Rząd pracuje nad przepisami dotyczącymi budowy schronów. Chce m.in. ułatwić powstawania takich obiektów przy domach.

To, że schrony są w Polsce potrzebne, nie jest tematem zastępczym. A po ataku Rosji na Ukrainę stał się palący.

Wówczas wyszło na jaw to, co wszyscy dobrze wiedzieli: schronów z prawdziwego zdarzenia w Polsce nie ma. To obiekty z czasów zimnej wojny, które przez lata niszczały.

To miejsca ukrycia – np. piwnice w blokach – które w ciągu lat zostały przekształcone na rupieciarnie.

Mapa schronów i ukryć

Kiedy straż pożarna zaczęła sprawdzać takie miejsca, przygotowała mapę schronów i ukryć.

„Podczas działań strażaków zinwentaryzowano 234 735 obiektów budowlanych w kraju. Sklasyfikowane zostały jako budowle ochronne, czyli schrony i ukrycia oraz miejsca doraźnego schronienia (MDS). Pojemność tych obiektów przekracza populację Polski. W przypadku zagrożenia może się w nich schronić w sumie ponad 49 mln osób” – podało wiosną 2023 r. MSWiA.

Dane z całej Polski:

224 113 miejsc doraźnego schronienia (MDS);
10 622 budowli ochronnych, w tym:
1903 schrony,
8719 ukryć.

Tyle że eksperci punktowali, że większość z tych obiektów nie jest bezpiecznym miejscem do ukrycia. A prawdziwych schronów jest mało. Tak mało, że może tam znaleźć schronienie ułamek mieszkańców Polski.

Co ma się zmienić?

Wiceszef MSWiA Wiesław Leśniakiewicz właśnie podał, że kończą się już prace nad ustawą o ochronie ludności. A ta obejmuje takie kwestie jak powstawanie schronów.

– Proszę mi wierzyć, że przed momentem skończyliśmy, a jutro zaczynamy z częścią medyczną. Wsparcie dają nam eksperci z MON. Jedne rzeczy dopracowujemy, inne opracowujemy lepiej – powiedział Portalowi Samorządowemu.

W planach jest remont obiektów ochronnych. Dlatego resort zwróci się do samorządów o oszacowanie kosztów i podanie potrzebnych na inwestycje kwot.

– Zapewne pójdziemy w rozwiązanie, żeby obiekty nowo wznoszone, gdzie są planowane garaże podziemne, uzbroić w formułę, by spełniały chociaż najniższą z kategorii budowli ochronnych – dodał wiceminister.

Schron przydomowy

Kolejną sprawą jest ułatwienie budowy schronów przy domach. Przepisy mają ułatwić powstawanie takich obiektów. Czy to potrzebne? Wydaje się, że Polaków którzy chcą mieć schron w ogródku, może być całkiem sporo.

Pan Łukasz kilka lat temu kupił działkę na terenie ROD. Jak mówi, uprawianie marchewki go nie interesuje.

– Planowałem tam wybudowanie miejsca ukrycia. To miała być ziemianka z wentylacją i zapasami jedzenia oraz wody. Prace są powolne, ale trwają – przyznaje.

W myśl projektu nowego prawa budowa schronu o powierzchni 35 metrów kwadratowych nie będzie wymagała pozwolenia na budowę.

28.02.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sl)

Subscribe to this RSS feed