Serwis www.niedziela.be używa plików Cookies. Korzystając z serwisu bez zmiany ustawień przeglądarki wyrażasz zgodę na ich użycie. Aby poznać rodzaje plików cookie, cel ich użycia oraz sposób ich wyłączenia przeczytaj Politykę prywatności

Headlines:
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (poniedziałek 5 maja 2025, www.PRACA.BE)
Belgia: Coraz częściej ubezpieczamy swoje rowery!
Polska: Kleszczowe zapalenie mózgu nie odpuszcza. Trzeba się szczepić
Mieszkańcy Belgii zaoszczędzili w 2024 roku mniej niż inni Europejczycy!
Belgia: Niezapowiedziane kontrole w niderlandzkich szkołach
Niemieccy producenci samochodów odnotowują ogromny spadek zysków!
Belgia: Gandawa też zmaga się z przepełnionymi więzieniami
Słowo dnia: Mei
PRACA W BELGII: Szukasz pracy? Znajdziesz na www.NIEDZIELA.BE (niedziela 4 maja 2025, www.PRACA.BE)
W Brukseli otwarto „Muzeum Frytek"!
Redakcja

Redakcja

Website URL:

Polska: 2 tysiące złotych mandatu za jazdę ze słuchawkami. Jest taki pomysł

Posłowie i senatorowie zajmą się petycją, której autorzy chcą karać kierowców i rowerzystów za jazdę za słuchawkami.

„Każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą do organów władzy publicznej oraz do organizacji i instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej (art. 63 Konstytucji RP)” – informuje na swojej stronie internetowej Sejm.

I obywatele chętnie korzystają z takiej możliwości. Teraz została zgłoszona petycja, której autor chce karania kierowców i rowerzystów za jazdę ze słuchawkami.

To już było

Pomysł nie jest nowy, bo już 7 lat temu podobne rozwiązanie zgłosił poseł PiS  Artur Szałabawka. Chciał wprowadzenia ustawowego zakazu korzystania ze słuchawek przez rowerzystów i rolkarzy. Takie przepisy nie zostały przyjęte, ale teraz pomysł – w rozbudowanej formie – wraca.

Autor przesłanej do parlamentu petycji podkreśla, że widuje na ulicach i drogach poruszające się osoby ze słuchawkami na uszach. W jego ocenie stwarza to realne zagrożenie.

Nietrudno sobie wyobrazić sytuację, kiedy rowerzysta, słuchając muzyki, wykona jakiś manewr i nie usłyszy jadącego za nim pojazdu.

Nie tylko rowerzysta

Jednak w tym przypadku – jak pisze „Rzeczpospolita” – chodzi nie tylko o cyklistów. Autor petycji chce karania wszystkich poruszających się pojazdami. Mówi też o karze w wysokości 2 tysięcy złotych.

Byłaby ona jednak zróżnicowana w zależności od klasy pojazdu. Najwięcej płaciliby kierowcy ciężarówek, a najmniej rowerzyści, rolkarze czy osoby poruszające się hulajnogami.


26.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Piwo jednak będzie droższe. Więcej wydasz, ale i więcej odzyskasz

Miało być 50 groszy, ale będzie więcej. Jest nowy cennik butelek zwrotnych w systemie kaucyjnym.

System kaucyjny zadebiutuje w Polsce w styczniu 2025 roku. Już teraz coraz więcej sklepów przyjmuje szklane i plastikowe butelki po napojach, ale robi to dobrowolnie. Od przyszłego roku będzie to obowiązek.

Bez paragonu

Zgodnie z przepisami puste opakowania będzie można zwrócić do sklepu bez okazania paragonu. Czyli nie będzie trzeba udowadniać, że napój kupiło się w tej samej placówce, do której zwraca się opakowanie.

Co więcej, w systemie kaucyjnym muszą brać udział wszystkie sklepy o powierzchni większej niż 200 metrów kwadratowych. Mniejsze sklepy będą miały w tym zakresie wolną rękę.

I najważniejsze: katalog opakowań, które się będzie zwracało będzie szerszy niż obecnie, bo będzie obejmował:

butelki z tworzyw sztucznych jednorazowego użytku o pojemności do 3 l,
butelki szklane wielokrotnego użytku o pojemności do 1,5 l,
puszki metalowe o pojemności do 1 l.

Kaucja do zwrotu

System ma działać podobnie jak teraz. Do każdego produktu będzie doliczana kaucja, którą klient odzyska w momencie zwrotu. Kiedy w ubiegłym roku uchwalono te przepisy wskazano także wysokość kaucji. To 50 groszy za opakowanie.

To już nieaktualne.

Będzie drożej

Właśnie przedstawiono projekt nowego rozporządzenia. Będzie drożej. Rząd planuje podniesienie kaucji do 1 zł. Ale uwaga, dotyczy to wyłącznie szklanych butelek zwrotnych o pojemności do 1,5 litra. Czyli w tym zakresie mieści się większość sprzedawanych napojów – także piwo.

W przypadku innych opakowań kaucja ma zostać utrzymana na poziomie 50 groszy.


30.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Polska: Pismo w sprawie mandatu z fotoradaru niegodne z prawem? To może być rewolucja

Rzecznik praw obywatelskich wyruszył na krucjatę przeciwko mandatom nakładanym na kierowców. Chodzi m.in. o fotoradary. Ale nie tylko.

Kto choć raz w życiu nie zadał sobie pytania: pstryknął, czy nie pstryknął? Pewnie zastanawiało się na tym wielu kierowców, którzy jechali za szybko i minęli fotoradar. Liczyli na to, że może jednak prędkość odczytywana przez przydrożne urządzenie była mniejsza niż ta na prędkościomierzu.

Mandat pocztą

System działa tak, że złapany kierowca otrzymuje pocztą list z Inspekcji Transportu Drogowego wraz ze zdjęciem wykonanym przez fotoradar. W odpowiedzi właściciel pojazdu ma się przyznać do prowadzenia auta lub wskazać osobę, która siedziała za kierownicą. Istnieją sposoby na wymiganie się od odpowiedzialności, ale nie będziemy ich tu przytaczać.

Rzecznik praw obywatelskich uważa, że takie działanie jest niezgodne z konstytucją. Marcin Wiącek powołuj się na „wolność wynikającą z prawa do milczenia”.

Precyzuje to Kodeks wykroczeń

Oznacza to, że osoba otrzymująca pismo z GITD ma prawo nie odpowiadać na list. Tymczasem Prawo o ruchu drogowym wskazuje jasno, że właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.

Dodatkowo Kodeks wykroczeń uściśla, że karze podlega osoba, kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzyła pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie.

Trzeba dodać nowy paragraf

„RPO postuluje dodanie nowego § 4, że „nie podlega karze z § 3 ten, kto nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, gdy udzielona w ten sposób informacja mogłaby stanowić dowód w postępowaniu w sprawie o wykroczenie przeciwko niemu samemu” – podaje biuro rzecznika.

I wyjaśnia: „Chodziłoby o wyraźne wyłączenie z odpowiedzialności karnej osoby, która nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzyła pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, gdy taka informacja mogłaby stanowić dowód w postępowaniu w sprawie o wykroczenie przeciwko niej samej”.
RPO podkreśla jednocześnie, że prawo do zachowania milczenia i prawo do nieobciążania się są powszechnie uznanymi standardami prawnymi międzynarodowymi.

Krucjata RPO

To nie jedyna sprawa drogowa, która zajmuje RPO. W styczniu 2023 rzecznik interweniował w MSWiA w sprawie mandatów (nie tylko z fotoradarów) za przekroczenie prędkości. Rzecznik chce zmian przepisów, bo obecnie karani są kierowcy, którzy zostaną przyłapani, jadąc za szybko nawet o 1 km/h.

Marcin Wiącek chce, żeby wprowadzić pewną tolerancję błędu pomiaru.

Kolejna sprawa. Kilka dni temu RPO wystąpił do marszałka Senatu, przypominając że na zmianę czekają przepisy dotyczące zatrzymywania prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h poza obszarem zabudowanym. To, że są niezgodne z Konstytucją Trybunał Konstytucyjny uznał pod koniec 2022 roku.

Tyle że przepisy nie zostały jeszcze zmienione i prawa jazdy wciąż są zatrzymywane kierowcom.

Dłużej się czeka na zwrot prawa jazdy

Sytuację pogarsza fakt, że dochodzi do kuriozalnych sytuacji. Policja zatrzymuje prawo jazdy. Starosta, powołując się na wyrok TK, nie chce tego zrobić. Efekt?

Nie ma kto zwrócić kierowcy (po upływie 3 miesięcy) dokumentu. Policja twierdzi, że nie ma do tego podstaw prawnych. Starostowie tłumaczą, że przecież prawa jazdy nie zatrzymywali.

„Powoduje to, że trzymiesięczny okres, na jaki prawo jazdy może zostać zatrzymane, znacznie się wydłuża ”– punktuje RPO.


26.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. Canard

(sm)

Polska: Wielkanoc 2024. Kielecki czy Winiary? Święta wojna przy wielkanocnym stole

Nawet rozmowy o polityce nie budzą takich emocji jak licytacja o to, który majonez jest lepszy. Tym bardziej, że prawie każdy z nas ma swojego bohatera.

Czy ktoś wyobraża sobie wielkanocne śniadanie bez jajek? A jak jajka, to i majonez. Potem jedzona przez kilka dni sałatka jarzynowa, której majonez jest nieodłącznym składnikiem.

Jednak sprawa z majonezem od dobrych kilku lat nie jest sprawą prostą.

Polacy podzieleni

Pan Szymon stawia sprawę jasno: – Raz tylko spróbowałem majonezu Kieleckiego i nigdy już tego błędu nie popełnię. Jest za octowy. Nie smakuje mi i wolę Winiary. Znam jednak osoby, które za Kieleckim przepadają – przyznaje.

No właśnie, nie tylko w Wielkanoc, ale teraz ze wzmożoną siłą, wraca pytanie o to, czy lepszy jest Kielecki czy Winiary?

Nie wiadomo, kiedy i dlaczego powstał ten spór. Może powodem jest to, że oba produkty mają swoich zwolenników? Może dlatego, że Kielecki ma bardziej wyrazisty smak, a Winiary jest bardziej mdły i stanowi naturalną opozycję dla pierwszego produktu?

Ranking majonezów

Rok temu pracownia United Servey postanowiła ostatecznie rozstrzygnąć spór i przeprowadziła sondaż. Wynika z niego, że Polacy wyżej oceniają Winiary. Wskazało go 31,3 proc. ankietowanych. Na drugim miejscu uplasował się Kielecki z wynikiem 24,1 proc.

Na kolejnych pozycjach znalazły się:

majonez domowej roboty – 5,2 proc.,
Hellmanns – 4,4 proc.,
Develey – 4,3 proc.,
Roleski – 1,8 proc.,
Pudliszki – 1,7 proc.,
Mosso – 1,4 proc.,
Kętrzyński – 0,5 proc.,
Madero – 0,3 proc.,
Wielkopolski 0,1 proc.
20,6 proc. respondentów nie miało w tej sprawie zdania, a 1,8 proc. woli „inne” majonezy.

Walka trwa w najlepsze

To jednak tej świętej wojny nie zakończyło i za majonezy wzięli się fachowcy. Pod koniec 2023 r. dr Michał Wrzosek porównał składy dwóch czołowych produktów i ogłosił, że to Kielecki ma lepszy skład: trochę mniej tłuszczu i kalorii niż konkurent z Winiar.

Ale co osoba, to opinia. Przed rokiem krytykakulinarna.com przeprowadziła na swojej stronie wielki test. I wyszło, że... najlepszy jest majonez marki Vitapol. Drugi był Kielecki, a trzeci Eko Wital Majonez Ekologiczny. Winiary znalazł się poza podium – na 4 miejscu.

„Trochę zbyt kwaśny, ale ogólna ocena jest pozytywna. Nie pytajcie, dlaczego znalazł się w tym zestawieniu, bo to oczywiste: ponieważ jest ogólnodostępny i jest jednym z najpopularniejszych majonezów w Polsce” – czytamy o Winiarach.

A o Kieleckim: „Mój ulubieniec od wielu, wielu lat, a nie zajął pierwszego miejsca. Szok. Konkretny, charakterny, dobrze zbalansowany smak. Na tle pozostałych nadal bardzo wysoko, ale Wielkopolski, Kętrzyński czy Ocetix smakują ciut lepiej”.


26.03.2024 Niedziela.BE // źródło: News4Media // fot. iStock

(sm)

Subscribe to this RSS feed